Hotelowy romans (II)
2 października 2014
10 min
I właśnie dlatego sztuczna redukcja kosztów oznacza pozytywne wyniki dla finansów spółki – powiedziała wychudzona kobiecina w okularach i spódnicy za kolano.
Boże, czy chociaż raz na tych szkoleniach nie mogliby powiedzieć czegoś sensownego lub chociaż zmienić ich formę na bardziej przystępną? - westchnęłam w myślach
- Na tym na razie zakończymy – oznajmiła kobieta. Mają państwo trzy kwadranse na napicie się kawy.
No tak, i jeszcze te godzinne przerwy nie wiadomo po co? Kto pije kawę przez pół godziny? Czy nie lepiej byłoby po prostu szybciej skończyć ten nudnawy wykład? Jak widać nie. Przecież to rzesze specjalistów... gówno prawda
Zrezygnowana podeszłam do dystrybutora z kawą i zawzięcie zaczęłam pompować. Oczywiście jak wszystko w tej parszywej firmie działało jakby chciało, a nie mogło. Niespodziewanie poczułam mocny uścisk na pupie, stanęłam na palcach i cicho westchnęłam. Od razu poznałam do kogo należą te dłonie. To był Adam, mój kochanek sprzed 2 nocy.
- Stęskniłaś się kotku? - Szepnął mi do ucha, gdy jego dłonie ugniatały moje pośladki
- Puść mnie! – powiedziałam stanowczo – ludzie patrzą
- Chyba się mnie nie wstydzisz? - mruknął wodząc ustami po mojej szyi – jeśli chcesz możemy się gdzieś przejść, chociaż z tego co pamiętam jeszcze niedawno nie byłaś tak nieśmiała – wymruczał mi prosto do ucha. Zauważyłam ukradkowe spojrzenia innych uczestników szkolenia. Ciekawe co widzieli, pomyślałam z lekką paniką.
- Chodź – rozkazałam i ruszyłam na korytarz, Adam poszedł za mną.
- Co ty sobie myślisz, kutasie. Nie odzywasz się całą dobę, a teraz przychodzisz w środku dnia i macasz mnie po tyłku – zauważyłam, że Adam tylko ironicznie się uśmiecha – Trafiłeś pod zły adres, koleś. Myślisz, że możesz zawsze do mnie przyjść jak cię chuj zaswędzi, a mój tyłek będzie dla ciebie otwarty, gdy tyle sobie tego zażyczysz?! Wydaje ci się, że jestem twoją kurwą?!
- Tak właśnie myślę i to wyjątkowo zdolną kurwą – powiedział z tym swoim uśmieszkiem.
W tym momencie mocno uderzyłam go w twarz z otwartej dłoni.
- Złamas – wyrzuciłam z siebie.
W odpowiedzi on chwycił mnie mocno za ramiona przycisnął do ściany i brutalnie wpił się w moje usta, poczułam na zębach jego język. Próbowałam się wyrwać, ale napierał na mnie całym ciałem, jego kolano wdarło się między moje uda rozchylając nogi. Mimowolnie odwzajemniłam pocałunek, nasze języki intensywnie się pieściły. Zapomniałam jak bardzo działały na mnie jego usta, zarzuciłam mu ręce na szyję, a on wciąż intensywnie pieścił moje wargi. Jego ręka chwyciła mnie za udo zarzucając je sobie na biodro. Byłam coraz bardziej rozpalona, głodna jego pieszczot.
- Chcę cię teraz – powiedział odrywając ode mnie usta. Nie odpowiedziałam, tylko wsunęłam język między jego rozchylone wargi. Wtedy chwycił mnie za rękę i pociągnął w głąb korytarza. Prawie biegliśmy, a Adam sprawdzał wszystkie drzwi, które jak na złość były zamknięte. W końcu jedno skrzydło uległo pod jego pchnięciem. Było to coś w rodzaju schowka czy magazynku, ale wtedy byłam tak napalona, że mogłabym się pieprzyć z nim wszędzie. Adam popchnął mnie tak, bym usiadła na stole. Sam zaś zamknął drzwi. Podszedł pewnym siebie krokiem i bez ostrzeżenia zanurkował ręką między moje nogi. Chwycił za figi, które zdarł jednym szybkim ruchem. Z pogardą cisnął je na ziemię, a jego ręka wróciła pod spódniczkę. Kciukiem dotknął łechtaczki, a jeden z jego palców znalazł się w moim wnętrzu. Jęknęłam.
- Niewiele trzeba, żeby cię rozgrzać – mówił całując mnie po szyi, podczas gdy moje ręce walczyły z jego spodniami – I ty mówisz, że nie jesteś kurwą, dodał z uśmiechem.
Pieścił ustami płatek mojego ucha, a dłoń coraz intensywniej dotykała moją cipkę. Oddychałam bardzo szybko. Ręce już wyciągały jego kutasa na zewnątrz. Po prostu pragnęłam go w sobie poczuć.
Adam wyciągnął rękę i mocno złapał mnie za biodra. Na jego twarzy widziałam triumf. Mocno we mnie wszedł. Krzyknęłam. Wtedy zaczął ruszać biodrami mocnymi, szybkimi ruchami. Brał mnie jak prawdziwy samiec alfa. Odchyliłam się do tyłu, a on pocałunkami tłumił moje krzyki. Jego pokaźnych rozmiarów kutas głęboko się we mnie zanurzał. Po moim ciele promieniowała ciepło. Jęczałam. Mocne męskie dłonie nie pozwoliły uciec mi ani o centymetr. Czułam, że jestem już blisko. Oczy zaszły mi mgłą, a z moich ust wydobył się chrapliwy krzyk. Adam zatkał mi usta dłonią, dalej pieprząc mocno mnie pieprząc, podczas gdy ja przeżywałam nieziemską rozkosz. Wiłam się w jego objęciach, ale mocno mnie trzymał. Wtedy to poczułam, wystrzelił prosto w moje wnętrze. Trzy fale nasienia wdarły się brutalnie w moje wnętrze. Przytulił mnie. Jeszcze chwilę chłonęliśmy nawzajem swoje ciała. Powoli się ode mnie odsunął. Zapiał spodnie i popatrzył na mnie z tym swoim triumfującym uśmieszkiem i rzucił
- Gdybyś miała ochotę na więcej wpadnij wieczorem do 937, kotku.
Po czym wyszedł z magazynku zostawiając mnie na stole. Ledwo przytomną oraz ze spermą spływającą po udzie. Po dłuższej chwili doszłam do siebie. Podniosłam z ziemi, moje majtki. Całe poszarpane.
- Gnojek. – pomyślałam, z pewną sympatią.
No nic, zaraz kończy się przerwa. Wyszłam z magazynku i skierowałam się na dalszą część arcynudnych zajęć.
***
Zaraz po wykładach wróciłam do pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi. Wciąż miałam w pamięci to co zdarzyło się zaledwie kilka godzin temu. Już wiedziałam, że będzie mnie miał dziś jeszcze raz. Albo i kilka razy – dodałam w myślach i parsknęłam śmiechem. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam się rozbierać. Rozpięłam guziczki bluzki i powoli zsunęłam ją z ramion. Bezgłośnie opadła na podłogę. W lustrze ukazał się gładki i kształtny brzuch z idealnie kobiecą talią.
- Niezła ze mnie suczka – pomyślałam, rozpinając stanik. Moje niewielkie piersi nawet bez niego sterczały na baczność. Zsunęłam spódnicę seksownie kręcąc biodrami. Nie wiem dlaczego, ale sama sobie cholernie się podobałam. Rozpuściłam włosy, a moja dłoń mimowolnie zawędrowała między nogi.
- Nie dziwię się, że bierze mnie jak dzikie zwierzę – pomyślałam z uśmiechem. Pod dłonią czułam swoją wydepilowaną cipkę.
Ruszyłam pod prysznic. Strugi wody momentalnie zaczęły spływać po moim ciele delikatnie je pieszcząc. Zaczęłam pocierać swój guziczek. Ciepło rozlało się po moim ciele. Oparłam się o ścianę i wyobraziłam, że to ręka Adama. Błyskawicznie zrobiłam się mokra. Ręką intensywnie pieściłam swoje najczulsze miejsce wyobrażając sobie obok idealne ciało mężczyzny. Przygryzałam wargi myśląc o jego słodkich, mocnych pocałunkach. Dlaczego on tak na mnie działał? Zakręciłam wodę i wyszłam spod prysznica. Dokładnie osuszyłam się ręcznikiem. Dotyk delikatnego materiału znów mnie pobudził. Wyszłam z łazienki i ruszyłam do szafy. Założyłam na siebie, krótką czarną sukienką. Oczywiście bez bielizny pod spodem. Kątem oka zauważyłam białe pończochy.
- Mhm, oni uwielbią takie rzeczy – pomyślałam. Usiadałam na łóżku i wsunęłam je na nogi. Pod palcami czułam świeżo umyta, aksamitną skórę. Założyłam jeszcze wysokie czarne szpilki i wyszłam z pokoju. Miałam ochotę na naprawdę solidne rżnięcie. Ruszyłam do pokoju 937. W windzie jeszcze raz przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam bosko. Spod króciutkiej sukienki widać było koronki pończoch, a twarde sutki przebijały się przez sukienkę.
- Sama bym się teraz zerżnęła – pomyślałam.
Winda otworzyła się na 9 piętrze. Zaskoczyło mnie, że było to piętro przeznaczone dla VIP - ów. Do skrzydła nie można było wejść bez specjalnej karty.
- Co ja teraz zrobię – pomyślałam – przecież nie będę tutaj stać czekając, aż ktoś otworzy drzwi.
W odruchu desperacji pociągnęłam za klamkę. Ku mojemu zaskoczeniu okazały się otwarte.
- No tak, Polska - mruknęłam pod nosem.
Szybko znalazłam odpowiedni pokój, pchnęłam drzwi. Również były otwarte. Pokój, w którym się znalazłam był ogromny. Poprzez przeszklone okna z wyjściem na taras widać było panoramę miasta, po prawej stronie stało olbrzymie łózko z baldachimem. Obok niego pełny barak. Po środku zaś było sporych rozmiarów jacuzzi, w którym siedział Adam przeglądając jakąś gazetę, chyba z nagimi paniami. Na mój widok cisnął ją na ziemię.
- Myślałem, że już nie przyjdziesz, powiedział z nutką satysfakcji w głosie.
Nie odpowiedziałam tylko kręcąc pupcią podeszłam do zbiornika i usiadłam na jego krawędzi.
- Chodź do mnie, kochanie – powiedział głębokim uwodzicielskim głosem. Nie mogłam, a raczej nie chciałam mu się opierać. Niemniej jednak postanowiłam chodź odrobinę odwlec chwilę rozkoszy. Położyłam się, tak że sukienka odsłoniła całe moje obleczone w pończochę nóżkę. Ręką zaczęłam sunąć od uda w stronę łydki. Bardzo powoli. W jego oczach rozpaliły się iskry pożądania. Chyba chciał coś powiedzieć, ale nie wydusił z siebie ani słowa. Zgrabnym ruchem zsunęłam but. Podobną operację rozpoczęłam z drugą noga.
- Jesteś piękna – rzekł z wyraźnym podnieceniem.
Pozbywszy się obuwia zgrabnie wskoczyłam do jacuzzi, w sukience i pończochach. Podpłynęłam do niego
- Chodź tutaj, kotku – powiedział, chwytając mnie w talii i przyciągając do siebie. Nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Dotknęłam jego umięśnionej klaty, a jego ręce błądziły po mokrej sukience. Otarłam się udem o jego penisa, był już naprężony. Gdy pieściłam jego usta, nasze języki tańczyły on mocno chwytał moje piersi i pośladki jakby nie mógł się zdecydować gdzie mnie dotykać. Przygryzł moją wargę, to zawsze wywołuje we mnie dziką reakcję. Nie wytrzymałam i nabiłam się na sterczącego kutasa. Dłonie Adama zacisnęły się na moim tyłku. Rozpoczęłam dziki galop. Nabijałam się na niego raz po raz sprawiając sobie nieziemską rozkosz. Patrzył urzeczony na moje wijące się ciało. Kręciłam biodrami ósemki jeszcze bardziej go podniecając. Widziałam, że był zachwycony. Nakręcało mnie to jeszcze bardziej. W pewnym momencie nie wytrzymał. Chwycił za za dolną krawędź sukienki i zdecydowanie szarpnął do góry. Jednak nie tak łatwo było odkleić mokry materiał od mojego ciała. Uniosłam ręce do góry by, mu pomóc. Po chwili siłowania się sukienka wylądowała na podłodze, a moje ciało po raz kolejny b ukazało się jego oczom.
- Jesteś boska – powiedział po czym rzucił się na moje piersi jak napalony nastolatek. Mocno je ssał i lizał. Przycisnęłam do nich jego głowę. Odchyliłam się do tyłu. Jego wielki kutas w środku, język na moich sutkach i ręce ściskające tyłek to za wiele. Rozkosz rozlewała się po całym moim ciele. Coraz mocniej po nim skakałam. Było naprawdę bosko. Adam oderwał się od moich piersi i pocałował mnie w usta szybkim, krótkim pocałunkiem. Potem zaczął wodzić językiem po mojej szyi i policzku.
- Chcę skończyć w twoich ustach – wysapał mi do ucha
Cóż mi pozostało. Zsunęłam się z niego w głąb jacuzzi, a Adam usiadł na krawędzi. Uklęknęłam przed nim i wodziłam językiem po piąstce. Niespodziewanie chwycił mnie obiema rękami za głowę i wepchnął mi swojego kutasa prosto w usta
- Ssij go
Ciągnęłam go, ale jego dłonie nadawały moim ruchom coraz szybsze tempo. Raz po raz zagłębiał się w mojej buzi. Smakował moimi sokami, Adam wpychał go coraz głębiej, ale nie protestowałam. Podobały mi się jego władcze ruchy. Po chwili po prostu trysnął mi w usta. Przytrzymał moją głowę. Trzy obfite fale spermy wlały się w moje usta. Nie nadążałam z połykaniem, część zaczęła wypływać kącikami ust.
- Połknij wszystko, maleńka – mówił nie pozwalając mi wyciągnąć go z ust. Gdy już się nasycił delikatnie pociągnął mnie za włosy. Gwałtownie nabrałam powietrza.
- Wyliż go do czysta, kochanie – rzucił z triumfem na twarzy. Posłusznie wysunęłam języczek i oblizałam do czysta jego penisa. Tym razem jedynie delikatnie gładził mnie po mokrych włosach.
Adam osunął się do wnętrza jacuzzi, Chwycił mnie za tyłek i przyciągnął do siebie.
- Jeśli myślisz, że to już koniec to grubo się mylisz.
Podniósł mnie i posadził na krawędzi
- Mam nadzieję, że nie – odpowiedziałam.
Chwycił moje udo i zaczął je dziko całować. Ssał je, lizał. Przygryzał. Zarzucił sobie je na ramię i niebezpiecznie zbliżył się do mojej cipki. Długo wysunął język i mocno po nim po niej przeciągnął. Jęknęłam. Wtedy chwycił łechtaczkę w usta i zaczął ją rytmicznie stymulować. Poczułam silny dreszcz podniecenia. Wygięłam się, ale silne dłonie nie pozwoliły mi za bardzo się oddalić. Świetnie to robił.
Delikatnie popchnął mnie, upadłam plecami na dywan. Sam wyszedł z jacuzzi, klęknął przede mną i wrócił do pracy. Tym razem zagłębił się językiem w moją cipkę. Zapamiętale nim wiercił, a ja wiłam się jak kotka. Głośno krzyczałam, co nakręcało go jeszcze bardziej. Pieścił mnie coraz intensywniej. Nagle oderwał się od niej i spojrzał na mnie napalony. Rozsunął szerzej moje nogi i bezceremonialnie wepchnął we mnie swojego kutasa. Całował mnie po szyi i pieprzył. Jednak tym razem nie tak dziko jak jeszcze rano. Czułam każdy jego ruch. Nasze usta same się odnalazły. Ciepło w podbrzuszu było coraz bardziej intensywne, wbiłam paznokcie w jego plecy. On natomiast przyspieszył. Oczy zaszły mi mgłą, a z ust wydobył się przeciągły jęk. Adam trysnął we mnie. Po chwili położył się obok ciężko dysząc.
Jak Ci się podobało?