Hotel Bacchus 5*

9 października 2024

31 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

Witajcie, to pierwsza część opowiadania.
Została dodana pierwotnie na Wattpad, gdzie ją tworzyłem, jednakże z braku aktywności dodaję ją także tutaj, jeśli ktoś byłby na tyle miły, aby i tam podbić statystyki oraz wrzucić gwiazdkę, byłbym niezmiernie wdzięczny - https://www.wattpad.com/1480196902-hotel-bacchus-5-i :)
A teraz nie zabieram czasu i zapraszam do Hotelu Bacchus.

Wyjątkowy pięciogwiazdkowy resort Bacchus mieszczący się na prywatnej wyspie z dala od głośnej i ciekawskiej cywilizacji, to miejsce, które wyróżnia się luksusem i prestiżem. Po dotarciu na miejsce goście zostają zaskoczeni pięknem otaczającej przyrody, elegancją budynków, które zostały zaprojektowane z dbałością o każdy detal oraz indywidualnie dopasowanymi dodatkami, ustalanymi podczas składania rezerwacji.

Wnętrza budynków są równie piękne, a dzięki umiejętnemu połączeniu drewna, kamienia i szkła tworzą one niepowtarzalny klimat i podkreślają elegancję. Wszystkie pokoje urządzone są w stylu nowoczesnym, z dbałością o każdy szczegół, dzięki czemu każdy gość powinien czuć się tutaj wyjątkowo. Pokoje są przestronne i jasne, wyposażone w meble wykonane z najwyższej jakości materiałów, przeszklenia pozwalają na podziwianie malowniczych krajobrazów otaczającej przyrody, bez obawy o utratę prywatności. Szyby wyposażone są w system pozwalający na zachowanie intymności, poprzez filtr uniemożliwiający widok z zewnątrz.

Na terenie resortu znajduje się wiele atrakcji dla gości, wśród których wyróżniają się wielki basen typu infiniti, z przepięknym widokiem na morze oraz mniejsze, kameralne baseny rozsiane po terenie kurortu. Dodatkowo każdy pokój posiada odgrodzony, osobisty basen z funkcją jacuzzi na tarasie. Goście, którzy lubią aktywny wypoczynek, mają do dyspozycji korty tenisowe, boiska do siatkówki, piłki nożnej, czy koszykówki, do tego małe pole golfowe oraz centrum fitness. W rozległym ogrodzie zachowanym w naturalnym klimacie dżungli przy każdym basenie znajdują się leżaki oraz wygodne meble ogrodowe. Odpoczynek w pięknym otoczeniu zapewnią również przestronne tereny zielone, idealne na wieczorne spacery lub inne aktywności.

Oprócz luksusowych pokoi, pięknych ogrodów i basenów, Hotel Bacchus 5* oferuje swoim gościom także wyspecjalizowane spa, w którym można zrelaksować się podczas masaży, zabiegów kosmetycznych czy korzystając z wielu tematycznych saun. Wszystko to sprawia, że pobyt w tym rajskim miejscu jest niezapomnianym przeżyciem, które z pewnością zostanie w pamięci każdego gościa.

Wyjątkowość tego miejsca podkreślają również stylowe restauracje, w których serwowane są dania z kuchni międzynarodowej oraz lokalnej. Wszystkie potrawy są przygotowywane przez wykwalifikowanych szefów kuchni, którzy dbają o jakość i świeżość produktów.

Na wyspie znajdują się dwie prywatne plaże, które oferują gościom doskonałe warunki do wypoczynku i relaksu. Pierwsza z nich, to przepiękna, rozległa plaża, która rozciąga się na kilkaset metrów. Usiana wieloma egzotycznymi palmami położona jest przy turkusowym oceanie, a białe piaski są jednymi z najpiękniejszych na całym świecie. Goście mogą tam znaleźć wiele udogodnień, takich jak wygodne leżaki, bambusowe parasole oraz ręczniki plażowe, a także beach bar, w którym można napić się orzeźwiającego drinka i delektować widokami. To plaża idealna do relaksu, aktywności fizycznej czy też pływania w krystalicznie czystej wodzie.

Po przeciwnej stronie wyspy znajduje się druga plaża, mniejsza, schowana za wzgórzem. Jest to plaża dedykowana osobom chętnym do plażowania bez ograniczeń. Goście mogą tam w pełni cieszyć się prywatnością i swobodnie wypoczywać bez strojów kąpielowych, nie trzeba się tam również blokować, jeśli chodzi o bliższe kontakty. Na plaży Manety dozwolone jest niemal wszystko na co gość ma w danym momencie ochotę. Ta plaża jest równie piękna co ta większa i oferuje podobne udogodnienia, takie jak leżaki, bambusowe parasole i ręczniki plażowe oraz akcesoria do mocniej intymnych zabaw, w pobliżu znajduje się bar serwujący przekąski i drinki.

Obie plaże w Naszym resorcie są wyjątkowe i oferują doskonałe warunki do wypoczynku, relaksu i zabawy w pięknych okolicznościach przyrody. Każda z plaż ma swój charakter i atrakcje, dlatego goście mogą wybrać, która z nich bardziej odpowiada ich potrzebom i preferencjom.

Personel Naszego luksusowego resortu to wyszkoleni profesjonaliści, którzy dbają o to, aby pobyt gości był komfortowy i niezapomniany. Każdy z pracowników jest przeszkolony w zakresie obsługi klienta na najwyższym poziomie, co sprawia, że klienci czują się tu wyjątkowo. Personel dba o każdy szczegół, począwszy od powitania gości, aż po ich wyjazd. Przy recepcji czeka na nich zawsze uśmiechnięty i pomocny personel, który służy radą i pomocą przy każdej potrzebie. Pokojówki dbają o czystość i porządek, a obsługa restauracji oraz barów zapewnia doskonały serwis, aby każdy posiłek czy drink był wyjątkowym doświadczeniem smakowym. Szczególna uwaga jest poświęcona prywatności gości. Personel działa w sposób dyskretny i profesjonalny, a przy tym jest zawsze dostępny, aby sprostać wszelkim potrzebom mieszkańców resortu.

Warto zaznaczyć, że jest to hotel wyłącznie dla osób pełnoletnich, co wpływa na spokojny i ekskluzywny charakter tego miejsca. Personel wie, jak zachować odpowiednią atmosferę, pozwalającą na relaks i odpoczynek w wyjątkowo rajskim otoczeniu.

Tak brzmi pełna treść broszury Hotelu Bacchus 5* oferującego niezapomniane i bardzo luksusowe wakacje na prywatnej wyspie, będącej w pełni własnością kurortu. Jak wspomniano w ostatnim akapicie resort jest dostępny wyłącznie dla gości po 18 roku życia. Warto dodać kilka nieoficjalnych, lecz obowiązująch informacji o tym miejscu, mianowicie, aby zostać gościem hotelu trzeba być naprawde bogatą osobą, mogącą pozwolić sobie na horrendalnie wysoką cenę. Jednakże wygórowana cena jest podyktowana tym co oferuje pobyt, a także prestiżową renomą tego miejsca. Gośćmi kurortu były najpotężniejsze postaci świata polityki, kina czy sportu. W tym miejscu warto wspomnieć o drugiej zasadzie, gośćmi hotelu mogą być wyłącznie mężczyźni, którzy w znacznej większości przybywają do resortu samotnie, zdarzają się oczywiście wyjazdy wspólne, ale goście i tak mieszkają osobno, ponieważ Hotel Bacchus 5* oferuje apartamenty tylko jednoosobowe, indywidualnie przed przyjazdem dopasowane do każdego gościa. Trzecią zasadą luksusowego miejsca jest kategoryczny zakaz nagrywania i fotografowania.

Zapewne zastanawiacie się w tej chwili co w takim razie może być atrakcyjnego w rajskim pięciogwiazdkowym resorcie i dlaczego jest, aż tak obleganym oraz prestiżowym miejscem? Nie zdradzajmy wszystkiego na początku, zapraszamy do Hotelu Bacchus 5*!
 

Przygotowany i gotowy do pracy Lorient stanął właśnie za ladą recepcji, był głównym managerem oraz najważniejszą osobą w hotelu. Oczywiście poza właścicielem, którego tożsamość pozostawała sekretem dla wszystkich gości, a także i większości pracowników. Wiadomym było tylko to, że jest to niezwykle bogaty i wpływowy człowiek, który postanowił ograniczyć swoje powiązania z kurortem do absolutnego minimum, dzięki czemu pozwolił żyć własnym życiem miejscu, które stworzył, bez sztucznego promowania go własnym nazwiskiem. Wiadomo, że każdy człowiek posiadający pieniądze ma władzę, a co za tym idzie ma wielu przyjaciół, ale jeszcze więcej wrogów. Nie wiążąc się bezpośrednio z marzeniem swojego życia, czyli resortem na wyspie o specjalnych usługach, wykluczył jakiekolwiek próby zniszczenia tego miejsca przez wrogich mu ludzi.

Lorient był blondynem o krótkich włosach, który emanował elegancją i szykiem w każdym calu. Jego wyrafinowany styl i nienaganna prezencja czyniły z niego doskonałego managera hotelu. Wchodząc na teren kurortu, nie dało się nie zauważyć wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyzny o ujmującym uśmiechu i błyszczących, bursztynowych oczach. Czarujący mężczyzna był zawsze ubrany w eleganckie, klasyczne garnitury, które podkreślały jego klasyczny styl. Miał wyjątkową zdolność do noszenia eleganckich ciuchów w taki sposób, że wydawały się być jak nowe. Zawsze gotowy, by pomóc każdemu gościowi i zapewnić mu udany pobyt. Praca jako managera była niewątpliwie jego pasją i starał się sprawić, by każdy gość poczuł, że jest wyjątkowy i ceniony. Był bardzo uprzejmą osobą, a jego uśmiech i łagodny ton głosu sprawiały, że każdy czuł się mile widziany. Choć Lorient był niemal ciągle zajęty, zawsze znajdował czas na rozmowę z gośćmi, których dane pamiętał bezbłędnie. Jego zaangażowanie w hotel było niesamowite, a jego praca była kluczowym elementem sukcesu ośrodka i znacząco wpływała na jego jakość. Wszyscy goście, którzy mieli okazję poznać Lorienta, pamiętali go jako ujmującego, eleganckiego mężczyznę o doskonałym guście i wspaniałej osobowości. Był on nie tylko doskonałym managerem, ale także przyjacielem dla wielu gości hotelu.

-Witam serdecznie, poproszę o jakiś dokument.

Powiedział do postawnego mężczyzny, który właśnie wszedł do recepcji kompleksu hotelowego. Brunet około czterdziestki, z krótko przyciętym, gęstym zarostem, opalony i ubrany modnie lecz stonowanie, całkowicie na czarno, bez słowa podał paszport obywatela Turcji, kiwając tylko na powitanie. Kierownik energicznie zabrał książeczkę z blatu, po czym z uśmiechem powiedział.

-Ahh, Pan Yilmaz, oczekiwaliśmy Pańskiego przybycia. Jeszcze chwilka formalności i może Pan rozpocząć relaks.

Na chwilę zawiesił głos, po czym oddając paszport podał mężczyźnie mały plik kartek do podpisania, zaznaczył miejsca, w których wymagany jest podpis gościa, po czym położył markowy, czarno-złoty długopis wzdłuż dokumentów. 

-Prosiłbym o podpisy w oznaczonych miejscach, nie ma tam nic ponad to, co już wcześniej zostało Panu wysłane na maila wraz z potwierdzeniem rezerwacji. Oczywiście, jeśli ma Pan ochotę to może się Pan z tym zapoznać, mamy czas. 

Z uśmiechem kiwnął spoglądając szybko na ukryty pod ladą ekran monitora. W tym czasie Turek podpisał wszystko, a następnie odłożył długopis na znak wykonanego zadania. Lorient szybko wrócił wzrokiem na niego, zabrał papiery z lady, a w miejsce dokumentów położył dwie karty magnetyczne złożone elegancko w ciemnej zakładce z logo hotelu.

-Tu są Pańskie karty do pokoju, obsługa zaraz weźmie od Pana bagaże i zaprowadzi na miejsce. Z informacji ogólnych, śniadanie serwujemy od godziny 06:00 rano do 10:00, poza prywatnym basenem ma Pan oczywiście dostęp do wszelkich dostępnych udogodnień. Wszystkie złożone wcześniej życzenia już na Pana czekają, w razie jakichkolwiek pytań służę wraz z całym personelem pomocą kiedykolwiek będzie ona potrzebna. Już nie zabieram czasu, życzę doskonałego pobytu i udanego dnia. 

Z uśmiechem odchylił się wypatrując kolejnego klienta, który właśnie został dowieziony pod wejście. Na wyspę nie sposób było dotrzeć bez asysty hotelowego śmigłowca, aby chronić prywatność i zapewnić wysoką jakość każdy z gości był dowożony osobno.

Pan Yilmaz zabrał karty i z minimalnym uśmiechem udał się za boyem hotelowym trzymającym już wszystkie jego bagaże. Ledwo zdążyli zniknąć za zieloną ścianą splecioną z egzotycznych roślin, kiedy drzwi do lobby otworzyły się, a do środka wtoczył się, spasły hindus, a zaraz za nim obsługa wniosła sześć walizek, które od razu przejął kolejny z boyów hotelowych. Kiedy mężczyzna dotarł do lady recepcji, Lorient był przekonany kto przed nim stoi, analizował każdego gościa przed przybyciem. Dzisiejszego dnia tylko jeden obywatel Indii miał się wprowadzić do hotelu, był z najwyższej kasty, z jednego z zamożniejszych rodów zamieszkujących najbardziej zaludniony kraj świata. 

-Pan Prashant jakże mi miło Pana gościć.

Powiedział z przynależną życzliwością do opasłego mężczyzny wygrzebującego paszport z saszetki Dolce&Gabbana. W końcu dokument trafił na ladę zachlapując ją kropelkami potu z czoła mężczyzny, wyraźnie poddenerwowanego zaistniałą sytuacją. Z kwaśną miną odpowiedział w końcu gospodarzowi hotelu.

-Witam, chciałbym już do pokoju, czy..

Zawiesił głos i dodał jakby lekko spięty ściszając głos.

-..czy moje zabawki czekają?

Lorient kiwnął lekko dając gościowi do zrozumienia, że nie ma się czym martwić, po czym podał plik dokumentów do podpisania oraz powtórzył regułkę.

-Tu są Pańskie karty do pokoju, obsługa zaraz weźmie od Pana bagaże i zaprowadzi na miejsce. Z informacji ogólnych, śniadanie serwujemy od godziny 06:00 rano do 10:00, poza prywatnym basenem ma Pan oczywiście dostęp do wszelkich dostępnych udogodnień. Wszystkie złożone wcześniej życzenia już na Pana czekają, w razie jakichkolwiek pytań służę wraz z całym personelem pomocą kiedykolwiek będzie ona potrzebna. Już nie zabieram czasu, życzę doskonałego pobytu i udanego dnia.

Hindus uśmiechnął się zabierając dokument po czym ruszył za boyem hotelowym, któremu zmuszonych było pomóc, aż trzech kolegów. 

Manager miał teraz chwilę spokoju, spodziewał się jeszcze dwóch, ostatnich gości, z informacji rezerwacyjnych wiedział, iż przybędą wspólnie. Po chwili usłyszał helikopter, który zwiastował ich nadejście. Po paru minutach do lobby energicznie weszło dwóch dość młodych, bo przed trzydziestką, chłopaków ubranych modnie i luźno. Pochłonięci rozmową, wyraźnie zabawną, położyli na ladzie paszporty Stanów Zjednoczonych i przywitali się.

-Dzień dobry, mamy rezerwację.

Rozbrzmiał głos jednego z nich, blondyna w krótkich włosach. Kolega o podobnej fryzurze, z tą różnicą, że jego włosy były ciemne jak smoła uśmiechnął się tylko. Obaj mieli ze sobą wyłącznie plecaki podręczne, jakby nie potrzebowali więcej ubrań. Kierownik pochylił głowę i z większym luzem, aniżeli do poprzednich gości odpowiedział. 

-Witamy w Bacchus, już Panów melduję i nie zabieram czasu na relaks. 

Po wprowadzeniu danych zatrzymał się na moment kursorem, po czym zapytał.

-Panów dokumenty, jednak nie mam żadnych danych w życzeniach specjalnych, które są wymagane przed przyjazdem do Nas, z wiadomych powodów. 

Chłopcy pokiwali rozbawieni, tym razem głos zabrał brunet.

-To nie pomyłka, konsultant zapewnił Nas, że to nie kłopot, że będziemy mogli skorzystać za opłatą z.. jak on to ujął Mark?

Zapytał kolegi, który nadszedł z pomocą.

-Wybór stacjonarny, tak mówił.

Lorient od razu machnął dłonią.

-Ahh to wiele wyjaśnia, już uzupełniam. W takim razie na kiedy miałbym umówić atrakcję specjalną, kiedy by Panom pasowało?

Spojrzał pytająco.

-Emm.. no ja nie wiem, chyba im szybciej tym lepiej. Tom?

Blondyn spytał kolegi, ale nim odpowiedział wyrwał się kierownik.

-Przepraszam, że przerywam, może zatem 18:00? Mamy teraz 15:35, zanim się Panowie wprowadzą, może będą chcieli odświeżyć, myślę, że będzie to odpowiednia pora, też nie za późna, aby nie odbierać wieczoru.

Pomysł był rozsądny, na co goście spójnie przystali kiwając głowami.

-Dobrze, wpisane.

Sięgnął po karty i ponownie wyrecytował powitalne słowa.

-Tu są Panów karty do pokoju, obsługa zaraz weźmie bagaże i zaprowadzi na miejsce. Z informacji ogólnych, śniadanie serwujemy od godziny 06:00 rano do 10:00, poza prywatnymi basenami mają Panowie oczywiście dostęp do wszelkich dostępnych udogodnień. Wybór stacjonarny mamy umówiony na godzinę 18:00 w dniu dzisiejszym, obsługa po Panów przyjdzie, w razie jakichkolwiek pytań służę wraz z całym personelem pomocą kiedykolwiek będzie ona potrzebna. Już nie zabieram czasu, życzę doskonałego pobytu i udanego dnia. 

Ukłonił się i zaczekał, aż odejdą, co momentalnie zrobili wracając do rozmowy jeszcze z helikoptera. Kiedy ostatni dziś goście zniknęli za ścianą, Lorient wylogował się z komputera w recepcji, po czym zniknął za schowaną w logo hotelu ścianą. Tajne przejście poprowadziło go przez długi korytarz dla personelu, aż dotarł do swojego biura. Dość mały, ale pięknie urządzony gabinet, cały w mahoniu przeplatanym chłodnym betonem zawsze poprawiał mu nastrój, teraz nie miał jednak czasu na odpoczynek. Przez brak informacji od konsultanta nie był przygotowany na specjalną, płatną atrakcję dla gości. Usiadł za biurkiem i na chacie grupowym napisał wiadomość.

18:00 sala łaźniowa – wybór stacjonarny. 2 gości.

Po czym wysłał i wyszedł z biura w celu przygotowania wymagającego, przynajmniej w tak szybkim czasie, przedsięwzięcia.

Boy hotelowy dotarł do apartamentu 513 należącego przez najbliższy czas do pochodzącego z Turcji bogatego biznesmena. Żelazną zasadą obsługi był kategoryczny zakaz wchodzenia dalej niż do przedsionka bez jasnego zaproszenia gościa. Cichy dźwięk odblokowanych drzwi pozwolił na ich otwarcie, chłopak zaprosił do środka mężczyznę, a sam odstawił na szafce bagaż po czym podziękował wynagrodzony sowitym napiwkiem. Drzwi zamknęły się, a Yilmaz wszedł głębiej, nie było specjalnego zaskoczenia, każdy z gości wiedział jak wygląda pokój, który rezerwuje. Nowoczesny, jasny, ale z możliwością całkowitego zaciemnienia, można by powiedzieć zwyczajny pokój hotelowy z kategorii tych o najwyższym standardzie, z jedną małą różnicą. Na łóżku siedziała ubrana wyłącznie w czerwoną bieliznę młoda blondynka. Turek uśmiechnął się i zdjął buty, po czym podszedł do niej, a ta podniosła dłonie zakute w delikatne kajdanki owinięte czerwoną kokardą jak na prezent, w dłoniach trzymała kopertę powitalną. Bez słowa kiwnęła, a on wziął list wraz z kluczykiem do kajdanek który był w środku i odczytał w ciszy.

Szanowny Panie Yilmaz,

Oto życzenie specjalne, wybrane przez Pana podczas rezerwacji.
Dziewczyna ma na imię Claudia, jednak to jak będzie ją Pan nazywać pozostaje wyłącznie Pańską sprawą.
Zgodnie z zaakceptowanymi zasadami hotelu, może Pan robić z nią co tylko chce, mając na uwadze skrajne wyjątki.
W przypadku problemów, bądź braku zadowolenia prosimy o kontakt z obsługą.
Życzymy wspaniałej zabawy i relaksu.

Hotel Bacchus  5*

Mężczyzna spojrzał na blondynkę i odrzucił papier na ziemię, kluczykiem otworzył kajdanki i uwolnił jej dłonie. Kokarda wraz z resztą spadła obok listu, a on podciągnął ją stawiając do pionu.

-Jestem Deniz, ale wszyscy mówią mi po nazwisku, zatem zwracaj się do mnie Panie Yilmaz. 

Nim odpowiedziała pocałował ją, namiętnie, a wręcz wulgarnie. Nie dał chwili namysłu, jego język wbił się w jej buzię, zmuszając ją do odwzajemnienia pocałunku. Ten trwał dobre kilka minut, spragniony bliskości facet nie dał jej chwili wytchnienia, a kiedy skończył złapał ją za dłoń i podszedł do lustra. Wtedy obejrzał jej ciało, dokładnie badając każdy szczegół, co musiało być mocno zawstydzające dla kobiety, zwłaszcza, że nie wahał się schylać do krocza, czy rozsuwać jej nóg.

-Dobrze, umiesz mówić?

Powiedział z lekką dozą oschłości. 

-Tak Panie, oczywiście. Mam nadzieję, że spełniam Pana oczekiwania. Czy życzy sobie Pan czegoś w tym momencie? 

Pokiwał i zły ton zniknął.

-Ubierz się, wychodzimy. Masz jakąś, nie wiem, sukienkę?

Zapytał.

-Tak Panie, co tylko sobie Pan zażyczy. Czy mam pozostać w bieliźnie, czy przebrać na bikini?

Mężczyzna uniósł brew i odpowiedział.

-Włóż bikini, ale w łazience, nie chce Cię jeszcze oglądać nago. Wybierz jakąś, żeby inni nie mogli od Ciebie oderwać wzroku. 

Kiwnęła i z jednej z szafek wyjęła cieliste bikini, po czym skierowała się do toalety w celu przebrania. Po dosłownie 2 minutach była gotowa, wyszła prowokując wyglądem, stanik mocno uwydatniał jej apetyczne, średniej wielkości piersi.

-Odwróć się.

Kiwnęła i wykonała to pokazując nieziemskie pośladki, materiał stringów chował się między nimi pokazując się dopiero na złączeniu u góry.

-Wow, o to chodziło, nie wkładaj jednak nic więcej. Tak pójdziesz. Dobra, to jeszcze ja się przebiorę i lecimy na basen. Lubisz baseny Claudio?

Nie zamierzał zmieniać jej imienia, bo po co.
 

-Oczywiście, Panie.

Przy niej rozebrał się do bokserek, był zadbany, lekko umięśniony na brzuchu, co zapewne zadowoliło jego partnerkę hotelową. W bagażu znalazł czarne szorty do pływania i nie krępując się przebrał je na jej oczach. Mimo krótkiej chwili dziewczyna dostrzegła jego męskość, która wzbudziła w niej lekki lęk. Mężczyzna nie miał wzwodu, a mimo całkowitego zwisu prącie wydało jej się wręcz monstrualnie wielkie. Pracowała tu nie długo i miała szczęście trafiać póki co na mało wymagających kochanków, gdy zobaczyła tak duży sprzęt zdenerwowała się, gdyż mogło to oznaczać spore oczekiwania wobec niej. Nie miała jednak czasu nad tym rozmyślać, gdyż Yilmaz stał już z ręcznikiem przy drzwiach, gdzie prędko do niego dołączyła. Wyszli pół-nadzy i skierowali się do windy.

Wyszli pół-nadzy i skierowali się do windy.

-Zaprowadzisz nas do basenu.

Oznajmił, a ona kiwnęła twierdząco, po wielu szkoleniach, którym poddawane są dziewczęta przed dołączeniem do ekipy Bacchusa, wiedziała co należy zrobić i jak służyć, aby gość był najlepiej zaopiekowany. Nacisnęła stop w windzie i spojrzała na swojego Pana.

-Może życzyłby sobie Pan szybki relaks oralny?

Oblizała się gustownie i dodała.

-Zaznaczał Pan w ankiecie, że zależy mu na dobrych umiejętnościach, chętnie poddam swoje Pańskiej ocenie.

Mężczyzna skrzywił się i nacisnął poprzedni przycisk a winda ruszyła.

-Claudio, cenię sobie Twoje starania, ale teraz idziemy na basen. 

Po kilkusekundowej pauzie dodał z charakterystycznym blisko-wschodnim akcentem.

-Wieczorem wypróbuję Twoje umiejętności, obyś to wytrwała.

Powiedział z przekąsem, co spięło Claudię, jednak nie okazała tego, bo akurat wysiedli na parterze, złapała go za dłoń i ruszyli w kierunku basenu.

Do pokoju dotarł również hinduski magnat wraz z całkiem pokaźnym towarzystwem w postaci obładowanej bagażami obsługi, która otworzyła mu drzwi wpuszczając do środka, a następnie pozostawiła liczne walizki we względnym ładzie w przedsionku. Jeden z chłopaków dostał plik banknotów mających służyć za napiwek, zaraz po tym grubas machnął ręką, aby sobie poszli. Gdy został sam w pokoju pierwsze co zrobił to wszedł do sypialni, a jego uśmiech rozpromienił się na dotychczas zmęczonej trudami podróży twarzy.

-No i to rozumiem.

Zaśmiał się głośno wpatrując się w dwie drobne azjatki zajmujące pozycję jak Claudia w pokoju 513. Wspólnie podały mu list, a on przeczytał go im na głos.

Szanowny Panie Prashant,

Oto życzenie specjalne, wybrane przez Pana podczas rezerwacji.
Dziewczyna  po pańskiej lewej stronie ma na imię Lin, zaś ta po prawej Aiko, jednak to jak będzie je Pan nazywać pozostaje wyłącznie Pańską sprawą.
Zgodnie z zaakceptowanymi zasadami hotelu, może Pan robić z nimi co tylko chce, mając na uwadze skrajne wyjątki. 
W przypadku problemów, bądź braku zadowolenia prosimy o kontakt z obsługą.
Życzymy wspaniałej zabawy i relaksu.

Hotel Bacchus 5*

Dziewczyny wyglądały jak lalki, były młodziutkie, zaraz po 18 urodzinach, dla obu był to pierwszy raz w hotelu, zgodnie z życzeniem bogatego klienta. Ubrane były wyłącznie w pół-przezroczystą halkę.

Wyjął kluczyki i rozkazał.

-Wstańcie.

Kiedy to zrobiły odblokował obu po jednej dłoni, nie zdejmując jednak kajdanek w pełni, zerwał tylko łączącą obie kobiety kokardę i sunął w śmietnik stojący przy telewizorze. 

-Panie, jesteśmy tu, aby spełniać twoje życzenia, zarówno ja jak i Aiko zrobimy co tylko sobie Pan zażyczy. 

Spojrzał na Lin, filigranową Chinkę, wyjątkowo urodziwą. Dziewczyna dwa miesiące temu skończyła 18 lat, jednak dzięki genom wyglądała bardzo młodo, buzia zwana babyfacem od razu wpadła w oko hindusowi podczas rezerwacji. Do tego małe piersi, tak jak lubił i jędrny, wąski tyłek. Miała krótkie czarne włosy do ramion, podobnie do Aiko, pochodzącej z Japonii drugiej dziewczyny. Wyglądem nie różniły się zbytnio, Chinka miała ciemniejszą karnację, ale nie wiele. Fryzura Japonki była taka sama, rozmiar piersi czy wygląd pośladków też, nawet wzrost miały podobny. O to chodziło Prashantowi, który chciał je jakby były bliźniaczkami. Różniły je za to umiejętności, o których klient liczył przekonać się wkrótce. 

-Zamknij się. Mówisz tylko jak pozwolę. 

Uciszył Lin po czym złapał za materiał i rozerwał go na wysokości dekoltu. Obie pisnęły ze strachu, a on zaśmiał się łapiąc Aiko za włosy i sprowadzając ją na kolana. 

-Żeby było jasne, jesteście podczas mojego pobytu tylko zabawkami, przedmiotami, które mi służą. 

Rozerwał do końca halkę zrzucając ją na ziemię, naga Chinka stała zakrywając się przed oprawcą. Ten zaś złapał za jej ręce odsłaniając ciało, ścisnął sutek prawej piersi, boleśnie go wykręcając. Następnie odwrócił ją za ramię i pchnął na łóżko, butem kopnął w jej stopy rozsuwając nogi na boki. Miał przed sobą wypiętą pupę nastolatki, z widocznymi obiema dziurkami. Przyjrzał się i uśmiechnął. 

Wszystkie dziewczyny pracujące w hotelu były poddawane regularnym zabiegom kosmetyczno-higienicznym, każda z nich była dokładnie wydepilowana, zadbana i przygotowana, tyczyło się to każdego fragmentu ciała, łącznie z wykonaniem lewatywy. Brak owłosienia na ciele, poza głową było standardem, chyba że klient chciał inaczej. Ubiór na powitanie był wybierany przez gościa, który mógł pozostawić też opcję Dowolny, wówczas to obsługa decydowała o stroju kobiety.

Prashant wręcz kipiał od ochoty na swoje dziewczyny, jednak był typem dość wymagającym, co można było dostrzec od samego początku. Dlatego zamiast skupić się na Lin przeniósł uwagę na klęczącą w halce Aiko.

-Spójrz na mnie.

Kiedy ta podniosła wzrok, facet splunął na nią.

-O wiele lepiej tak wyglądasz, wyliż koleżankę. Przygotuj ją na mnie, a ja idę się wykąpać. 

Wyszedł, lecz gdy się rozebrał, wrócił z łazienki, aby sprawdzić posłuszeństwo kobiet. Zastał Aiko z wbitą głową między pośladki Lin, która cicho mruczała od języka sprawnie pracującego na jej łonie. Pociągnął głowę Japonki do góry za włosy, co udekorowała piśnięciem z bólu, a następnie zmusił do wstania.

-Ty.

Wskazał na Lin.

-Połóż się na plecach i się masuj, masz być mokra jak przyjdę.

Kiwnął i nadal trzymając za włosy, lecz lżej zaprowadził Aiko do łazienki wraz ze sobą. Jego tłuste ciało było owłosione i spocone, odkręcił wodę pod prysznicem i powiedział wchodząc pod wodę.

-Ściągaj to i chodź, musisz mnie umyć. 

Dziewczyna w milczeniu kiwnęła i zdjęła halkę, miała mocniej delikatne ciało do koleżanki, cieńsza skóra pokazywała lekko żyły na dłoniach i piersiach. Weszła do niego i chciała złapać za płyn do mycia, ale została zatrzymana. 

-Nie, jego mi umyj, ustami. 

Zaskoczona klęknęła i wsunęła miękkiego penisa do ust, nie był duży, ale mieścił się w średniej, był zaś gruby i pokryty licznymi żyłami, które jak tylko dotknęła go językiem zaczęły pracowicie pompować krew do przyrodzenia. Facet mruknął z przyjemności i zaczął się myć, piana z szamponu czy płynu do mycia leciała na głowę i ciało dziewczyny, co jednak nie przerywało jej pracy. 

-Jądra też, całe.

Posłusznie przeniosła język na mosznę, którą wylizała, a następnie zassała oba jądra do ust. Mężczyzna wydawał się być zadowolony, co ją uspokajało, szczerze mówiąc nie spodziewała się, że trafi na takiego potwora, ostrzegano je, ale nie sądziła, że można być takim strasznym człowiekiem. Po kilku minutach kąpieli penis stał sztywno, a Prashent był czysty. Aiko myśląc, że to koniec puściła przyrodzenie hindusa chcąc wstać.

-Co Ty robisz? Jeszcze nie skończyłaś.

Zaskoczona szybko otrzymała odpowiedź na pytanie w głowie.

Co jeszcze mam mu umyć?

Hindus odwrócił się i stojąc tyłem rozszerzył własne pośladki, ukazując o dziwo w miarę zadbaną dziurkę.

-Do roboty suko.

Warknął, a dziewczyna walcząc z obrzydzeniem skierowała głowę w jego tyłek. Zapach jaki ją powitał był odpychający, był umyty, ale charakterystyczna woń pozostawała. Zaczęła lizać, początkowo walcząc z odruchem wymiotnym, nigdy nie robiła nic takiego, czuła się poniżona i bała się kolejnych dni, w tym momencie zazdroszcząc pieszczącej się samodzielnie Lin. Ta zaś pracowała palcami na łechtaczce, która sprawiła pojawienie się wilgoci. Kiedy Aiko spełniła swoje zadania pod prysznicem i wytarła Pana ręcznikiem, ten przeniósł się ze sterczącą pałą do sypialni. Nim Japonka przyszła, ocenił cipkę Lin, a następnie bez uprzedzenia wszedł w nią dość brutalnie. Aiko usłyszała tylko głośny jęk, a potem krzyk, gdy Preshant wsunął grubego członka, aż po jądra, nie licząc się z tym jak ciasna może być Chinka. Przesunął ją pod zagłówek łóżka i nie wyjmując penisa w jej wnętrza przypiął skutą dłoń do ramy. Aiko po cichu usiadła na krześle przy łóżku, licząc że Lin wyczerpie możliwości mężczyzny, dzięki czemu ona nie będzie póki co męczona. Patrzyła jak sapiąc penetruje dziewczynę pod sobą, prawie podduszając ją swoim cielskiem. Dyszał i ponownie pocił się, a partnerka krzyczała głośno, typowo w azjatyckim stylu odczuć seksualnych. W pewnym momencie przestał i pstryknął palcami za plecami, nie odwracając się, chciał przywołać drugą z dziewczyn. Ta wstała i podeszła niepewnie do mężczyzny, mówiąc.

-Tak Panie?

Facet spojrzał na nią i wyjął kutasa z pochwy zmęczonej azjatki, podniósł się ciężko po czym wycelował nim w kierunku Japonki.

-Ciągnij.

Rzucił oschle, a ona schyliła się do jego krocza i objęła wargami mokrego od soków koleżanki penisa, zaczęła ponownie ssać go i obciągać. Wiedziała, że musi robić to intensywniej, aniżeli pod prysznicem, teraz był blisko orgazmu, a chyba każdemu zależało w tej chwili na jego spełnieniu. Dołączyła dłoń, która miętosiła mosznę pobudzając go jeszcze bardziej, on zaś nic nie mówił, próbując uspokoić oddech po energicznym seksie. Po kilku chwilach poczuła jak jego męskość twardnieje, wtedy wyrwał go z jej dłoni i samodzielnie dokończył spuszczając się obficie na twarz delikatnej nastolatki. Nie przygotowana nie zdążyła uniknąć trzech salw nasienia, które w zasadzie pokryły większośc jej buzi oraz dosychającą po kąpieli grzywkę. Hindus jęknął głośno i zacisnął pięść w pościeli podczas wytrysku, a kiedy skończył wstał bez słowa i wyszedł do łazienki wytrzeć swój sprzęt. Wrócił ciągnąc za sobą jedną z walizek, z której zaczął wyciągać ciuchy na zmianę, w międzyczasie rozkazał obu kobietom.

-Ogarnijcie się i ubierzcie coś, jestem głodny.

Nie musiały martwić się o czas, jemu ubieranie wraz z doborem odpowiedniego zestawienia zajmowało więcej, niż większości stereotypowych kobiet. 

W innej części hotelu koledzy dotarli do swoich pokojów, sąsiadujących ze sobą ściana w ścianę, umówili się, że się ogarną i odpoczną w samotności, żeby być gotowymi na 18:00. W ich pokojach nie czekały żadne z dziewczyn, obaj wzięli więc prysznic i odpoczęli w zasadzie podobnie, mianowicie wlepieni w ekrany telefonu i laptopa. Czas minął dość szybko, bo o 17:50 do drzwi obu pokojów zapukał mężczyzna z obsługi, wysoki i szczupły brunet zaprosił gości na specjalne wydarzenie zorganizowane wyłącznie dla nich. Podekscytowani Panowie z uśmiechem na twarzach ruszyli za milczącym stewardem, który poprowadził ich przez główne lobby do części Spa&Wellness, tam udali się do recepcji, gdzie poproszono ich, aby zdjęli buty i włożyli klapki. Po tym jak wykonali prośbę wpuszczono chłopaków do sporej sali w klimacie Bliskiego Wschodu, hammam nie był czynny, ale półmrok, unoszący się zapach drzewa sandałowego oraz wyższa temperatura miały zapewnić wyjątkowość tego momentu. Gdy dotarli mężczyzna zapytał.

-Życzą sobie Panowie wspólnie wziąć udział w uroczystości, czy osobno?

Spojrzeli się na siebie i jeden wzruszył ramionami, a drugi odpowiedział.

-Chyba razem, będzie ciekawiej.

Zaśmiał się pod nosem, a kolega pokiwał zgadzając się z decyzją znajomego. Concierge kiwnął i powiedział.

-Jak sobie Panowie życzą, tu można spocząć, jeśli najdzie Panów ochota, za chwilę rozpocznie się Wybór stacjonarny. 

Ukłonił się i wyszedł przejściem skrytym za kafelkową ścianą na wprost. 

-Ale beka, nie sądziłem, że takie to będzie zabawne stary.

Powiedział w śmiechu Tom, Mark pokiwał i dodał od siebie.

-Zajebiście, zapłaciliśmy to korzystamy. Dawać te suczki.

Roześmiał się, a po chwili zza ściany wyszła elegancko ubrana kobieta po czterdziestce.

-Witam serdecznie.

Ukłoniła się i stanęła z boku, a w jej miejsce zaczęły wychodzić ubrane w biały top i szare legginsy do połowy ud, dziewczyny. Chłopaki umilkli i zaczarowani wpatrywali się w ustawiające się w szeregu kobiety. Po krótkiej chwili w pomieszczeniu stanęło około dwudziestu kandydatek, identycznie ubrane wyglądały jak przedmioty na aukcji, co nie mijało się, aż tak mocno z prawdą. Były młodziutkie osiemnastki, studentki po dwudziestce, trzydziestolatki, a nawet jedna Pani wiekiem dorównująca ich “managerce”. Były blondynki, brunetki, rude, w krótkich włosach, w długich, wytatuowane, ale i czyste pod tym względem, o różnych kolorach skóry i pochodzeniu.

-Panowie, to oczywiście nie wszystkie z dziewcząt, ale najmocniej zróżnicowane, jeśli któraś wpadnie Panom w oko proszę dać mi znać, a jeśli jest jakiś typ, który mocniej wpadł w oko również proszę o informację, mogę przysłać więcej podobnych. Proszę się nie śpieszyć, mają Panowie czasu ile potrzeba.

Mężczyźni byli w głębokim szoku, z ilości ludzi w pomieszczeniu, z tego co powiedziała kobieta, a przede wszystkim z tego co się właśnie działo, mieli wybrać sobie dziewczyny do seksu i zabawy, jak w sklepie.

-O kurwa, stary.

Powiedział tylko Mark, a Tom bez słowa pokiwał zamykając rozchylone ze zdziwienia usta.  Przyjaciele stali jak zaczarowani nie mogąc skupić myśli, w końcu blondyn kiwnął na słowa kobiety dodając ciche.

-Emm.. tak, dobrze dobrze. Możemy się przejść i..

Kobieta przytaknęła robiąc zapraszający zamach ręką. Koledzy ruszyli, blondyn szybciej wrócił do siebie, nabierając ochoty na tę zabawę, Tom póki co spacerował między eksponatami obserwując w lekkim skrępowaniu. W końcu Mark dotknął młodą brunetkę za ramię i powiedział głośno, aby zarządca w postaci eleganckiej kobiety, usłyszała. 

-Ta jest fajna, to mój typ, mówiła Pani, że może być więcej do wyboru tak?

Po chwili ta stanęła obok chłopaka kiwając z grzecznością.

-Oczywiście, Alina przejdź na bok. Czy jeszcze któryś typ Panu odpowiada? 

Mark pokiwał na nie, był zdecydowany, szczupła, w miarę wysoka dziewczyna w ciemnych włosach to było to czego chciał, spojrzał na Toma, kiedy jego wstępna wybranka przeszła pod ścianę w milczeniu. Dołączył do przyjaciela wspierając go.

-Nic nie pasuje ziomek? Nie wierzę.

-Może ma Pan jakiś konkretny pomysł, spróbuję temu sprostać, prosze tylko powiedzieć.

Dodała kierowniczka wydarzenia, jednak Tom otrząsnął się i pokiwał na nie, nie był typem który wymyślałby nie wiadomo co, dwie z dziewczyn wpadły mu w oko, więc prędko poinformował wskazując palcem. Z uśmiechem na twarzy managerka powiedziała do przepięknej rudej dziewczyny, będącej zaraz po osiemnastych urodzinach. 

-Saro, stań obok Aliny.

Odwróciła się i ku swojemu nie ukazanemu gościom zdziwieniu machnęła do prawie trzydziestoletniej seksbomby o latynoskich rysach.

-Clara, Ty też. Reszcie dziękujemy, przekażcie Simonowi jaki typ przysłać. 

W pomieszczeniu zrobił się ruch, w ciszy nie wybrane kandydatki opuściły nieaktywną łaźnię. Trzy faworyty zajęły miejsca na przodzie przed pozostałymi w pomieszczeniu osobami. Zaraz po tym do sali weszło sześć kobiet, po dwie w typie wybranym przez klientów hotelu. Odpowiednio ustawiły się w pobliżu podobnych do siebie koleżanek. 

-Niesamowite, jak to możliwe że macie taki wybór. Kurde.

Skomentował Tom, widząc kolejne dwie piękności o rzadkich w naturze, ognistych włosach. Odpowiedział mu wyłącznie uśmiech zarządczyni, która dodała zachęcająco.

-Proszę dobrze się zastanowić, oczywiście mogą Panowie je dotknąć, kazać coś powiedzieć, czy zrobić. Od momentu przekroczenia progu hotelu każda z nich zrobi dla gości dosłownie wszystko.

Długo nie musiała ich namawiać, Mark wyraźnie podniecony całą atrakcją nie zamierzał nie skorzystać. Miał tylko trzy do wyboru i pasowało mu to, wziął je na bok i poprosił o ustawienie w szeregu pod ścianą. Stanął władczo z dłonią na brodzie, po czym pocierając ją dumał, aż wydał kolejne polecenie.

-Przedstawcie się i powiedzcie co najlepiej umiecie w seksie.

Odważne pytanie sprawiło, że chwilę się zawahał, czy nie przesadził, jednak potakujący wzrok szefowej utwierdził go, że serio może co chce. Pierwsza odezwała się wybrana wcześniej dziewczyna. 

-Jak już Pan wie, jestem Alina, pochodzę z Rosji. W seksie najlepsza jestem chyba w robocie ręcznej, klienci zawsze doceniają jak to robię.

Z dozą zawstydzenia wyrecytowała, a on kiwnął lekko zawiedziony jej najwyższą umiejętnością, gdyż miał na to najmniejsza ochotę. Przeniósł wzrok na drugą, a ta uprzejmie powiedziała.

-Jestem Ola, pochodze z Polski. W seksie podobno jestem mistrzynią dawania przyjemności ustami.

Pewna siebie i piekielnie seksowna puściła mu oko kończąc zdanie, kiwnął z uznaniem i wysłuchał ostatniej.

-Witam, ja jestem Sofia, jestem z Rumunii i w seksie jestem najlepsza w dawaniu przyjemności partnerowi. 

Ta odpowiedź nie przypadła do gustu Markowi, który skrzywił się i przywołał managerkę.

-Podziękuję Sofii, Alina i Ola zdecydowanie bardziej mnie przekonały, jeszcze chwilę potrzebuję, żeby zdecydować dobrze?

Kobieta kiwnęła i odprowadziła Rumunkę na zaplecze. W tym czasie chłopak miał w głowie wielką batalię sam ze sobą, którą wybrać. Ocenił ich ciała z przodu, ale walka była wyrównana, Ola kupiła go swoją pewnością i całkiem sporymi cyckami, które jesli były sztuczne to zostały wykonane w sposób idealny, zaś Alina była chyba najpiękniejszą kobietą jaką widział w życiu, jeśli chodzi o twarz. Piersi niestety miała dość małe, a odpowiedź nie przekonała go, postanowił dać im ostatnią szansę i ocenić pupy obu pań.

-Obróćcie się i pokażcie mi jak wyglądacie z tyłu.

Wykonały to i oparte o ścianę wypinały lekko pośladki. Mężczyzna był w raju, gdyż obie miały jędrne i kuszące pupy, długo myślał w milczeniu, co wykorzystała Polka, która nagle złapała za bok spodenek i ściągnęła je do połowy ud, ukazując podniecającą dupę odzianą w ledwo widoczne czarne stringi. Chłopak rozszerzył oczy i przypomniał sobie co powiedziała kierowniczka, złapał łapczywie za nagą skórę i ścisnął. Czuł jak jego penis nabiera wielkości, nie odmówił sobie zmacać też mniej odważnej Rosjanki, ale już wiedział. Patrzył na Olę mając ochotę przelecieć ją tu i teraz. Zawołał kobietę i oznajmił.

-Chcę tę Polkę.

-Jak Pan sobie życzy, Ola jest od teraz do końca wyjazdu Pańską własnością. Tak jak już mówiłam, zrobi WSZYSTKO co Pan sobie zażyczy. Prosiłabym tylko o podpis na tych dokumentach. 

Podała plik kartek, a on nie czytając ani słowa podpisał. Po drugiej stronie sali Tom stał przed większą zagwostką, patrzył na dziewczyny zdezorientowany, chyba nie był gotowy na tak duży wybór. Kiedy Mark oddał długopis i papiery kobiecie podszedł do przyjaciela wraz ze swoją wybranką. 

-Stary, co tak stoisz? Podotykaj je, czy coś? Moja mi pokazała tyłek bez spodenek, pewnie możesz je tu nawet testowo wyruchać.

Roześmiał się bez grama szacunku do pozostałych w pomieszczeniu, mówiąc to tulił do siebie, macając pośladek Polkę, która wydawała się być zadowolona z tego faktu. Nie ważne czy grała, czy nie, efekt dla klienta był identyczny. Tom odwrócił się wyrwany z letargu, ocenił zjawiskową brunetkę obok znajomego i pokiwał z aprobatą.

-Świetna, dobry wybór Mark. 

Widać było, że się krępował, dlatego odważył się powiedzieć. 

-Stary, zostawisz mnie z nimi samego, to mi wiele pomoże, Pani też może zaczekać za drzwiami łaźni?

Kobieta momentalnie się ukłoniła i wyszła, a kolega śmiejąc się pociągnął Olę za sobą w tym samym kierunku. Po chwili w sali został Tom i sześć młodych dziewczyn. Utwierdzony w tym, że zostali sami zmienił się natychmiastowo.

-Rozbierzcie się i klęknijcie tyłem wypinając tyłek.

Chłodnym tonem rozkazał, a one zaczęły ściągać bluzki i legginsy. Jedna z latynosek zapytała.

-Majtki też zdjąć, proszę Pana?

Spojrzał na nią jakby miał zabić, skrzywiony warknął.

-Tak idiotko, ale wypierdalaj stąd. 

Zaskoczona stała w miejscu, więc ponowił rozkaz.

-No już, nie chcę Cię, a wy co tak stoicie?

Atmosfera zrobiła się nieprzyjemna, kobieta opuściła salę a pozostałe zajęły pozycje jakich sobie życzył. Nagie pupy wypięte na klęczkach prezentowały się bardzo kusząco, każda z nich była poniekąd inna, wiadomo dwie latynoski miały większe pośladki i ciemniejszą skórę, do tego z racji wieku były mocniej doświadczone. Rudowłose z jaśniutką skórą były bardziej wąskie od koleżanek, co nie oznaczało, że mniej seksowne. Jedna z nich miała jednak dość płaską pupę, co od razu wyłapał klient. Poklepał ją po pośladku i mruknął już patrząc na dziewczynę obok.

-Ty nie.

Podniosła się i wyszła w pośpiechu, zapewne w duszy ciesząc się, że nie będzie musiała mu służyć, wydawał się być spoko gościem, ale za zamkniętymi drzwiami miał wymagania z kosmosu. Amerykanin oglądał każdy tyłek w milczeniu, w końcu schylił się przy wybranej wcześniej Clarze, oblizał palec i wsunął go w niegotową kobiecość. Dziewczyna podskoczyła lekko, ale utrzymała pozycję, poruszał się w jej wnętrzu, wyraźnie zadowolony. Wyjął wilgotny palec wskazujący i wytarł o pośladek. 

-Myślałem, że będziesz tam mniej ciasna, nie źle. 

Odszedł i stanął przy drugiej latynosce wykonując dokładnie te same czynności. Szybko ocenił, że ta pupa jest mniej jędrna, bardziej nabita i opadająca, a cipka nie zwilgotniała nawet odrobinę podczas jego pobytu w niej. Pokręcił głową na nie i klepnął ją.

-Możesz odejść.

Przyszedł czas na ocenę młodszych koleżanek, nie powtórzył zaś penetracji palcem, w zamian za to w łaźni rozległ się dźwięk silnego klapsa. Po zastanowieniu zaczął klepać obie na raz, aż cztery pośladki nie nabrały koloru, blada skóra szybko stała się różowa, a nawet miejscami wchodziła w czerwień. Podniecił się tym, co mogły dostrzec gdy poprawiał krocze ręką. Nie mógł zdecydować tak łatwo jak przed chwilą.

-Klęknijcie przodem do mnie.

Wszystkie trzy klęknęły jak do seksu francuskiego, którego mogły oczekiwać, lecz chłopak miał inny plan. 

-Dobra, nie będę przeciągać, Mark czeka a ja też mam coraz mniejszą cierpliwość. Ostateczny test suki.

Powiedział i na ich oczach wyjął swoje przyrodzenie, penis był w erekcji, całkiem duży, z pewnością ponad średnią światową, do tego zadbany, ogolony i obrzezany. Poprawił go dłonią i bez ceregieli położył Sarze na twarzy zasłaniając usta i jedno z oczu. Przyjrzał się i podniósł go, przenosząc na drugą z rudych. Ponownie prędko zanalizował to co ujrzał, następnie kładąc ciężkie i gorące prącie na latynosce otwierającej usta.

-Zamknij usta.

Zamknęła, a on kiwnął, po czym schował go do bokserek z małą trudnością przez sztywność.

-Wszystkie jesteście zajebiste, każdą z Was wyruchałbym tu bez zawahania, ale Ty mnie tak kręcisz, że nie mógłbym sobie wybaczyć, jakbym Cię nie wybrał. 

Pokazał na Sarę i pomógł jej się podnieść. 

-Ubierz się, majtek nie musisz. Idziemy do Marka. Mów mi Tom.

Pozostałe zebrały się, a gość z rudowłosą po jej ubraniu wyszli do pozostałych, oczekujących przed wejściem do strefy spa&wellness. Tam wypełnił papiery, a kobieta zabierając je podziękowała.

-Świetny wybór Panowie, zarówno Sara jak i Ola będą spełnieniem każdego pragnienia podczas Panów pobytu na wyspie. Życzę udanego wieczoru.

Zniknęła po tych słowach, a oni wyszli ze strefy Spa&Wellness.

CDN.

5,785
7.65/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 7.65/10 (17 głosy oddane)

Komentarze (3)

Tomp · 9 października 2024

+3
-3
Usiłowałem przeczytać. Naprawdę!
Nie dałem rady, nuda od początku kraszona błędami wszelakiego rodzaju. Do końca, acz że przez całe opowiadanie, wnioskuję na zasadzie indukcji, bo dłuuuuuuugi i nuuuuuudny wstęp potwierdziły trzy fragmenty ze środka i z końca, który i tak nie jest końcem.
Po prostu tego się nie da czytać.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Fan · 10 października 2024

+2
-3
Dla mnie bardzo fajne opowiednie czekam na dalsze części

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Agnessa Novvak · 18 października 2024 ·

0
0

Została dodana pierwotnie na Wattpad, gdzie ją tworzyłem



Widać. Chwalenie się "piszę na Wattpadzie" to mniej więcej poziom "stołuję się w Żabce". Owszem, można w życiu upaść jeszcze niżej, ale są pewne granice rozumu i godności człowieka 😛

A bez wbijania szpileczek (choć tutaj momentami i gwoździ byłoby mało), to szkoda tego tekstu. Owszem, motyw porno-hotelu dla wybranych to nie jest absolutnie nic oryginalnego, ale sam początek, napisany w stylu broszury promocyjnej, przynajmniej przyciągał uwagę formą. Niestety bardzo szybko się okazało, że jest to obietnica bez pokrycia na poziomie wspomnianej zdechłej parówki ze zmielonego kartonu. W sumie szkoda.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.