Fantazja na później
27 lutego 2024
10 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Materiał, który czuł na swojej twarzy, jej zapach, aksamitny dotyk jej skóry, wszystko to w połączeniu z jego aktualną bezradnością, doprowadzało go do szaleństwa. Wytworzyło w nim skrajne podniecenie, które eksplodowało w jego wnętrzu, jak tylko zaczęła się poruszać.
Kilka godzin wcześniej.
– Będziesz dzisiaj na imprezie? – zapytała Asia, wychodząc z biura.
– Tak, wybieram się. A ty?
– Nie, pytam cię, bo sama nie planuję przyjść. – uśmiechnęła się do niego i puściła zalotnie oko.
– W takim razie do niezobaczenia. – odpowiedział i pokazał jej język, lubił jej przekorność i znów dał się na nią złapać.
Impreza, na którą się wybierali była spotkaniem firmowym, ale nieformalnym. Zwykle takie wydarzenia kończyły się w małych klubach z muzyką i alkoholem. Trochę tańczenia, głównie small talk, parę drinków i do domu. Tak też miało być dzisiaj.
Karol cieszył się na to spotkanie. Asia podobała mu się od dawna, kiedyś nawet udało mu się z nią umówić i poznać ją trochę lepiej. Była niezwykle interesującą rozmówczynią, która potrafiła wyciągać z niego przeróżne opinie i przemyślenia, którymi rzadko dzielił się publicznie. Jednocześnie była tak niesamowitą kokietką, że regularnie, w czasie prostej rozmowy, potrafił całkowicie tracić wątek. Wspaniale też całowała.
Włożyła prostą, czarną sukienkę. Na tyle krótką, żeby odkrywała jej zgrabne nogi, jednocześnie na tyle długą, że nie było widać, że ma na sobie pończochy, dopóki sama na to nie pozwoli. Eleganckie szpilki, lekka chustka na odkryte ramiona i ulubione perfumy, uzupełniały jej stylizację na ten wieczór.
Wybierała się na tę imprezę z dwóch powodów. Z jednej strony potrzebowała odpocząć, odciąć się po całym tygodniu pracy i zrelaksować się w specyficzny dla siebie sposób. Z drugiej strony wiedziała, że będzie tam Karol. Było w nim coś, co ją intrygowało. Pamięta ich ostatnie, prywatne spotkanie. Karol wydawał jej się ciekawą osobą, natomiast to, co bawiło ją najbardziej, to jak na nią reagował. Przede wszystkim, w jaki sposób potrafiła wyprowadzić go z równowagi, dwuznacznościami i podtekstami. Poza tym dobrze całował.
Szła tam bez planu, ale z intencją. Dzisiaj będzie chciała sprawdzić, czy jej przeczucia, dotyczące Karola, są słuszne i czy będzie mogła… z braku lepszego określenia – wykorzystać go dla swojego „relaksu”.
– Co pijemy? – zapytała Asia, podchodząc do już bawiącej się grupy, którą dobrze znała ze swojego biura.
– Dziś padło na whisky sour, ale jak masz ochotę na coś innego, to barman ma dziś fantazję. – powiedział Grzesiek, który właśnie stał przy barze, zamawiając kolejną kolejkę.
– W takim razie whisky sour. Fantazję zostawmy na później. – powiedziała, patrząc prosto w oczy zaskoczonego Karola.
Oniemiał. Najpierw jak zobaczył ją wchodzącą do knajpy niczym wcielenie subtelnego seksapilu. A chwilę później całkowicie stracił mowę, po słowie „fantazję” i jej głębokim spojrzeniu w jego oczy. Dopił swojego drinka, jednym haustem, żeby się orzeźwić i sięgnął po kolejnego.
Nie wiedzieli, która to była kolejka. Pili, śmiali się, rozmawiali. Grzesiek, ich manager, stawiał kolejne drinki. Magda opowiadała o swoich nieudanych randkach z Tindera tak widowiskowo, jakby prowadziła stand-up.
Karol właśnie rozmawiał z jednym gościem z supportu, którego imienia nie pamiętał, kiedy złapał wzrokiem siedzącą niedaleko Asię. Jeszcze przed chwilą widział, jak razem z Magdą, udawały jedną z jej nieudanych randek. Teraz zauważył, że usiadła kawałek od nich, na wysokim krześle.
Popatrzył na nią i zobaczył, jak subtelnie opuszcza wzrok. Podążył za nim i spojrzał na jej nogi, założone jedna na drugą. Wyglądała zjawiskowo, jego wzrok wędrował wzdłuż jej nóg, aż zobaczył coś, co wcześniej pozostawało tajemnicą. Miała na sobie pończochy. Czuł, że mieszanina alkoholu i wzbierającego na ten widok podniecenia, powoli ogranicza jego świadomość. Podniósł wzrok i spotkał się z jej intensywnym spojrzeniem. Wiedział, że zrobiła to celowo. Uśmiechnęła się, dopiła drinka i wstała, poprawiając sukienkę. Spojrzała na niego jeszcze raz, a następnie w kierunku drzwi.
Zrozumiał. W połowie zdania nieznajomego z supportu wstał i po prostu wyszedł za nią.
– Odprowadzić Cię? – zapytała.
– Ty chcesz odprowadzić mnie? – zaskoczyła go tym pytaniem.
– Mieszkasz bliżej, a ja mam ochotę napić się wody.
– Zapraszam więc. – tylko tyle był w stanie odpowiedzieć.
Szli w milczeniu, słyszeli tylko stukot jej obcasów i przejeżdżające od czasu do czasu auta. Karol czuł, że alkohol lekko uderzył mu do głowy. Szedł bez większych problemów, choć miał bardzo duże problemu z koncentracją. Jej zapach docierał do niego falami, czuł jej rękę trzymającą go pod ramię, a co najważniejsze – pamiętał widok jej pończochy, którym sprowokowała go jeszcze w klubie.
Kiedy w końcu dotarli do jego bloku, w głowie miał już tylko ten widok i jedno słowo… „fantazję”.
– Nalej mi wody – powiedziała delikatnie, a jednak słyszał głos niecierpiący sprzeciwu.
– Oczywiście.
Kiedy on nalewał wodę, ona postanowiła zwiedzić jego mieszkanie. Minęła wejście do kuchni i salon. Znalazła łazienkę i wejście do sypialni. Tam właśnie ją znalazł, niosąc szklankę z wodą.
– Przytulnie tu. – powiedziała i zaczęła powoli pić.
Karol czuł jej zapach jeszcze intensywniej. Stali blisko siebie i w ciepłym mieszkaniu poczuł, że lekko kręci mu się w głowie. Nie umiał powiedzieć czy to wina alkoholu, czy to ona tak na niego działa.
– Chcesz może… – zaczął mówić, ale zatrzymała kolejne słowo, przykładając palec do jego ust.
– Ja wiem, czego chcę, a Ty będziesz tego częścią. Masz mi nie przeszkadzać. Jeśli będę chciała Twojego udziału, to Ci o tym powiem.
Zamurowało go. Jej stanowczość i bezpośredniość była tak uderzająca, że nawet nie pomyślał, żeby się temu nie poddać. I jak myślał, że to było wszystko, wtedy ona nachyliła się do jego ucha i wyszeptała.
– Zdejmij koszulkę, spodnie i usiądź na łóżku.
Wykonał jej polecenie, został w samych bokserkach i usiadł na krawędzi łóżka. Zobaczył, jak ona podchodzi do niego. Kiedy próbował ją dotknąć, zatrzymała jego ręce i wyszeptała.
– Nie odzywasz się i nie dotykasz mnie, dopóki Ci nie powiem, czego od Ciebie chcę. Rozepnij mi sukienkę i usiądź dalej.
Odwróciła się do niego tyłem, ponętnie ocierając się o niego i poczekała, aż rozepnie jej sukienkę.
Karol wykonał jej rozkaz, wciąż oniemiały i bezradny, usiadł wyżej na łóżku. Zobaczył, jak ona ściąga z siebie sukienkę i zostaje w samej bieliźnie. Zdjęła też buty, a następnie obeszła łóżko i usiadła obok niego. Popchnęła go, tak, że opadł bezwładnie na plecy. Czuł jak siedzi tuż obok niego i jak pochyla się trzeci raz do jego ucha.
– A teraz się nie ruszaj. Będziesz moją bezbronną zabawką, którą zrobię sobie dziś dobrze.
Nie wiedział co o tym myśleć, ale wiedział dokładnie, co czuje. Jego ciało płonęło z podniecenia. Czuł, jak jej palce lekko dotykają jego klatki piersiowej, jak momentami zahacza o jego sutki, doprowadzając do ekstazy. Chciał się wić z rozkoszy, a jednocześnie był całkowicie bezbronny i poddany jej woli.
Bawiła się nim tak przez chwilę, ale nie do tego miała dzisiaj służyć jej zabawka. W pewnym momencie zobaczył, jak odwraca się do niego tyłem i przekłada nogę na drugą stronę jego głowy. Widział nad swoją głową jej zgrabny tyłek w eleganckiej czarnej bieliźnie, na nogach wciąż miała pończochy, które dotykały jego twarzy. Zaczęła powoli rozsuwać nogi, opuszczając się nad jego twarz, do momentu, kiedy jej cipka, zakryta małym skrawkiem materiału lekko dotknęła jego nosa.
Materiał, który czuł na swojej twarzy, jej zapach, aksamitny dotyk jej skóry, wszystko to w połączeniu z jego aktualną bezradnością, doprowadzało go do szaleństwa. Wytworzyło w nim skrajne podniecenie, które eksplodowało w jego wnętrzu, jak tylko zaczęła się poruszać.
Zaczęła poruszać biodrami, a jej cipka ocierała się o jego nos. Dokładnie wiedziała jak chce się o niego ocierać. Nigdzie jej się nie spieszyło, a on był dla niej w tej chwili tylko uroczym narzędziem do sprawiania sobie przyjemności. Widziała, po wybrzuszeniu na jego bokserkach, że jemu też to odpowiadało. Choć nie miało to znaczenia, znaczenie miała jej przyjemność.
Jej majtki były już całkiem wilgotne, ale nie miała zamiaru ich ściągać. Jeszcze nie teraz. Ten mały pasek materiału dzielący jej rozkosz od jego twarzy sprawiał, że nakręcała się jeszcze bardziej i ocierała się o niego coraz intensywniej. W pewnym momencie postanowiła usiąść całkiem na jego twarzy, poczuła, jak jego nos zagłębia się w nią, potęgując doznania. Ocierała się o niego bez opamiętania, podniosła lekko biodra i kontynuowała swój taniec, trafiała idealnie tam, gdzie chciała, wiedząc, że już za chwilkę… nagłe spazmy przeszyły jej ciało, a jej biodra całkowicie opadły na niego. Docisnęła jego głowę do siebie, czując rozlewający się po jej podbrzuszu orgazm.
Poczuł jej orgazm nie tylko na swojej twarzy. Poczuł go całym swoim ciałem zupełnie, jakby to on dochodził. Nie wie, czy brakowało mu tchu z chwilowego braku powietrza, czy z intensywności doznań. Był skrajnie podniecony, ale nie myślał o swojej przyjemności, myślał o niej. Poczuł, jak podnosi się i staje nad nim.
– Usiądź wyżej i się oprzyj.
Oparł się plecami o zagłówek i parzył na boginię stojącą nad nim. Położyła stopę na jego głowie i ściągnęła jedną z pończoch. Chwilę później zrobiła to samo z drugą. Złapała go za włosy jedną ręką, a drugą ręką ściągnęła z siebie majtki. Przyłożyła mu je do twarzy i wyszeptała.
– Jedną dziurkę mam całkiem mokrą. A teraz grzecznie wystawisz język i zajmiesz się drugą.
Poczuł, że trzymając go za włosy, nie chciała go tylko kontrolować. Chciała go ustawić w odpowiednim miejscu. Odwróciła się i uklęknęła tyłem do niego idealnie przed jego twarzą.
– Język. – rzuciła krótko i złapała go znowu za włosy.
Wiedziała jaką pozycję wybiera. Przyciągnęła go za włosy bliżej i poczuła, jak czubek jego języka dotyka jej drugiej dziurki. Poruszała się lekko, delektując się nowym doznaniem. Uwielbiała to uczucie, ale nie o to jej chodziło. Chciała więcej.
Wiedziała jaką pozycję wybiera. Wypięła się jeszcze mocniej i poczuła, jak jego język wchodzi głęboko w jej tyłeczek. Puściła jego włosy i zaczęła napierać biodrami na jego opartą o zagłówek głowę. Czuła jak on stara się dotrzeć jak najgłębiej, tak jak ona chciała.
Tak właśnie pragnęła skończyć. Sięgnęła ręką do swojej cipki i zaczęła się dotykać. Ten, zupełnie inny, rodzaj przyjemności, zawsze powodował u niej zawieszenie pomiędzy chęcią, aby to trwało, a pragnieniem spełnienia. Zwinne palce wiedziały, co robią, ale to jego język, sprawiający jej nieziemską przyjemność, powodował chęć zwlekania. I zwlekała, delektowała się, rozpływała w błogości, aż nie było odwrotu. Poczuła fale spazmów, które przelały się przez jej ciało, czuła jego język, na którym się zaciska jej tyłeczek. Czuła się spełniona.
To był drugi orgazm tego wieczoru i po raz drugi, on przeżywał go razem z nią. To było wręcz mistyczne przeżycie. Był skrajnie podniecony, a jednocześnie czuł się spełniony. Wciąż nie mógł się nadziwić, ile przyjemności daje mu jej przyjemność. Jednak nie taki był jej plan.
– Nie przestawaj zajmować się moim tyłeczkiem, to dostaniesz nagrodę. – powiedziała, łapiąc oddech.
Nie musiała powtarzać. Już wiedział, jak bardzo uwielbia ją lizać. Zaczął ją znowu pieścić, tym razem spokojniej. I wtedy poczuł, co miała na myśli.
Tak jak na początku dotykała jego klatki, tak teraz zaczęła go dotykać przez bokserki. Jej dotyk był delikatny, ale stanowczy. Przejeżdżała palcami wzdłuż jego penisa i… przestała. Tak go zaskoczyła tym dotykiem, że przestał ją lizać, a zasady były proste.
Wrócił do swoich „obowiązków”, a ona wróciła do dotykania go. Po chwili poczuł, jak wkłada rękę w jego bokserki i obejmuje go delikatnie. Łapie trochę mocniej, zaczyna nim poruszać. Powoli, ale zdecydowanie. Po chwili ułożyła palec na wędzidełku i poruszała tylko nim. To było dla niego nieprawdopodobne. Po tylu latach doświadczeń z własnym ciałem ktoś dotykał go lepiej niż on sam. Jego podniecenie było na skraju, ale za każdym razem, kiedy zbliżał się do zbyt dużego napięcia, ona przestawała i czekała. Gdyby czytał w jej myślach, wiedziałby, że przeżywa właśnie podobną historię, jak ona kilka minut wcześniej. Zawieszony pomiędzy chęcią trwania tej najwspanialszej tortury a pragnieniem spełnienia. Z tą różnicą, że to nie on o tym decydował.
Żeby nie zwariować, zanurzył się w niej głębiej i zaczął ją lizać mocniej. Trafiał w coraz czulsze miejsca. Poczuł, że ona też przestała się hamować. Wiedział, że jeśli nie przestanie, to nie będzie mógł się powstrzymać. I w tej chwili wydarzyły się dwie rzeczy, które zatrzęsły jego światem. Dwie osoby przekroczyły punkt bez odwrotu. W jednym momencie jej ciało przeszyły skurcze rozkoszy i jednocześnie na skraju możliwości powstrzymania się, ona włożyła jego główkę do ust, nie przestając poruszać ręką.
Był pewien, że widział rozbłysk, tuż przed tym, jak ogarnęła ich wspólna ekstaza. Feeria doznań i przyjemności była obezwładniająca. Doszli razem.
Kiedy po pewnym czasie zaczęli normalnie oddychać, przytuliła się do niego i powiedziała tylko:
– To była jedna z fantazji na później. Mam ich więcej…
Jak Ci się podobało?