Egzamin dojrzałości (VII)
9 czerwca 2015
Egzamin dojrzałości
3 min
Przez następne kilka lekcji chodziłem tylko od klasy do klasy. Nawet nie notowałem tego co mówią nauczyciele. To co wydarzyło się poprzedniego dnia i to co usłyszałem od Asi... Otrząsnąłem się dopiero na czwartej przerwie.
- Kuba, możemy chwilę pogadać?
Zdecydowanie był zdziwiony tym, że się do niego odezwałem.
- Pewnie, o co chodzi?
- Chciałem cię przeprosić, już wiem kto podrzucił mi wtedy papierosy. Bardzo cię przepraszam, powinienem był wtedy wysłuchać co masz do powiedzenia.
- Spoko stary, też bym się wkurzył. A tak a propos, masz może jeszcze te fajki co ci rzekomo podrzuciłem? Moje mi się skończyły. - Klepnął mnie w ramie.
- Jesteś prawdziwym przyjacielem. A papierosy pewnie zjarała wychowawczyni.
Zaczął się głośno śmiać.
- A powiedz, co myślisz o Asi? - zapytałem
- No, spoko babka.
- A tak szczerze?
Przyglądał mi się przez chwile w skupieniu.
- Nie przepadam za nią, ale to tylko moja opinia, każdy ma inny gust.
Teraz ja klepnąłem go w ramie i poszliśmy do klasy.
Na następnej przerwie zagadałem do Asi.
- Asiu, chciałem ci coś dać. - Podałem jej dość spory plik kartek. - Proszę to wypracowanie, o które mnie prosiłaś.
Była zdziwiona, ale po chwili wyciągnęła rękę w moją stronę.
- Dziękuję.
- Nie ma za co – odpowiedziałem.
Cofnąłem rękę z wypracowaniem i przedarłem na pół, potem jeszcze raz i jeszcze kilka razy, po czym odszedłem w kierunku klasy wyrzucając po drodze skrawki papieru do kosza.
Do domu wróciłem normalnie. Nie dałem nic po sobie poznać rodzicom, zjedliśmy razem obiad, a po posiłku zamknąłem się w pokoju. Leżałem na łóżku i rozmyślałem. To, że rozstałem się z nauczycielką nie było złe, tak naprawdę tylko zaspokajałem swoje żądze. W dodatku mogłem zniszczyć siebie oraz ją jako nauczycielkę i żonę. Jednak to, że Asia mnie zdradziła z moim najlepszym kumplem było nie do zniesienia. Bardzo mi na niej zależało, myślałem, że będziemy razem nawet na studiach, ale z drugiej strony czy miałem prawo być zły, skoro sam ją zdradzałem? Zacząłem płakać, wstydziłem się tego, chciałem to powstrzymać, ale nie mogłem.
Przelewało się przeze mnie tysiące uczuć. Strach przed tym jak wiele straciłem. Smutek, że moja dziewczyna i najlepszy kumpel mnie zdradzili. Obrzydzenie do samego siebie, bo sam zdradziłem Asię. Ale najgorsze z tego wszystkiego była świadomość, że najbardziej ucierpiała na tym osoba na, której powinno mi najbardziej zależeć, osoba, która mnie wspierała wiedząc, że być może nigdy nie będziemy razem, osoba o której zapomniałem.
Nagle usłyszałem dźwięk otwieranych z hukiem drzwi do mojego pokoju.
- Nie zgadniesz! Zdałam! - krzyknęła Magda.
Nic nie odpowiedziałem, odwróciłem się do niej plecami tak, że teraz gapiłem się na ścianę.
Modliłem się żeby mnie wyśmiała i wyszła z pokoju, ale ona nic takiego nie zrobiła.
Położyła się za mną na łóżku i objęła ręką. Nic nie mówiła. Była bardzo ciepła.
Nie czułem wtedy żadnego pociągu seksualnego, czułem się bezpiecznie, jak mały chłopiec w objęciach matki. Po raz kolejny minie ratuje. Poczułem kolejną falę łez napływającą mi do oczu.
- Przepraszam cię Madziu, wtedy na twoich urodzinach płakałaś prawda? Przepraszam, jestem idiotą.
- Nie szkodzi, przyzwyczaiłam się do twojej głupoty.
Zaśmiała się, a w efekcie i na moich ustach pojawił się uśmiech. Leżeliśmy tak dość długo i rozmawialiśmy o różnych sprawach, a między innymi o nas.
Właśnie wtedy gdy rozmawiałem z Magdą zrozumiałem granicę między zauroczeniem... pożądaniem... i miłością. Zrozumiałem różnice między prawdziwym przyjacielem, a zazdrosnym kolegą oraz dlaczego i dla kogo matematyczka tak postępowała. Spojrzałem na duże brązowe oczy Madzi i pomyślałem: „Chyba oblałem swój właściwy „egzamin dojrzałości”. Czy kiedyś Magda pozwoli mi podejść do poprawy?”
KONIEC
Chciałem podziękować wszystkim, którzy przeczytali moje opowiadanie. Dziękuje za pozytywne komentarze, za te negatywne, dały mi bardzo wiele do myślenia i wiele nauczyły.
Oraz dziękuje za komentarze trolli, które nic nie wniosły, ale jednak się pojawiły.
Jak Ci się podobało?