Dziennik pokładowy (I)

26 marca 2019

Opowiadanie z serii:
Dziennik pokładowy

31 min

Tekst niniejszy jest autoryzowany przez spółkę autorską: Weronika & Mariusz.

W opowiadaniu wykorzystano zapis autentycznego dialogu, który rozpoczął się na portalu Cyberromans. Niemal każde zamieszczone tu stwierdzenie było wysłaną wiadomością. Z tego powodu, ze względu na osobisty charakter rozmowy, zachowujemy zapis zaimków osobowych z dużej litery.

Komentarze czytelników do części drugiej naszej opowieści sprawiły, że zdecydowaliśmy oznaczać poszczególne elementy dialogu inicjałami naszych imion, aby ułatwić czytelnikom sprawne uświadamianie sobie „kto zabiera głos”. W poniższym tekście jest odnotowany dialog, ale są to wypowiedzi przekazywane głównie poprzez komunikator CR.

Po kilku latach Weronika założyła na portalu Cyberromans ponownie swoje konto. W rubryce „co mnie kręci” wpisała odważne hasła, a w rubryce „O sobie” napisała, że: „Kobieta jest zmienna, czasami lubi szpilki innym razem trampki. W uprawianiu miłości też tak jest. Jako „Mała Zmienna Kobieta” raz lubię ostry seks, innym razem długą namiętność. Lubię w sobie tę zmienność. Kiedy i w jakie dni mam na coś konkretnego ochotę? Napisz, a się przekonasz. Wystarczy zadać mi odpowiednie pytania. Lubię spędzać czas z mężczyznami, nie tylko ze swoim partnerem. Jeśli ładnie mnie do mnie napiszesz, to na pewno odpowiem”.

Już po kilku godzinach od dokonania tego wpisu Mariusz wysłał do Weroniki „wiadomość”. W ten sposób rozpoczęła się nasza rozmowa.

16 stycznia: około godziny 17.00

Witaj „Little Variable Woman”! Ponieważ w swojej wizytówce, w rubryce „O sobie” pięknie i intrygująco napisałaś, więc odzywam się do Ciebie, mimo iż nie liczę na reakcję. Raczej wątpię, abyś chciałabyś pisać „do spółki” opowiadanie, o czym wspominam w mojej wizytówce, no ale może masz ochotę pisać dla własnej przyjemności. Być może miałabyś ochotę pisać bardzo szczerze na tematy intymne, na temat seksu.

Jesteś młodą kobietą, więc tylko dla porządku dodam, że jestem mężczyzną realnym i nie wykluczam możliwość realnego spotkania.

Jeśli przez jakiś przypadek chciałabyś zapoznać się ze sposobem mojego myślenia, to polecam moje, opublikowane opowiadania.

Problem jest jedynie taki, że ja rzadko kiedy mam możliwość dłuższego pisania synchronicznego, jakkolwiek może się to zdarzyć. Poszczególne, pikantne wypowiedzi można jednak formułować z przerwami tak jak posunięcia w grze w szachy.

Odezwij się... a nuż uda się nam pisać w sposób podniecający.

Pozdrawiam serdecznie. Mariusz

16 stycznia: około godziny 20.00

– (W) Łał! Miło mi, że do mnie napisałeś!

– (M) Zdziwiłem się, że jednak mi odpowiedziałaś. Według moich poprzednich wpisów wywnioskowałem, że każda nowa tu kobieta jest zasypana owymi „wiadomościami” i nawet jeśli początkowo się odzywa, to potem jest sparaliżowana. No nic! Powtarzam moją propozycję. Jeśli chciałabyś napisać wspólnie opowiadania, to jestem chętny. Jak dalece natomiast masz ochotę na to coś „łatwiejszego”, czyli też erotyczne treści, ale w postaci takich bardziej prywatnych wpisów, to tego nie wiem. W zasadzie jest to mała różnica, bo taką wymianę „wiadomości” można zebrać i powstanie wtedy ekscytujące „opowiadanie".

Ponownie muszę podkreślić jednak, że jako że nie mieszkam sam, na ogół trudno jest mi pisać synchronicznie, no ale może Ty też, przez przypadek jesteś zwolenniczką pisania krótkich wiadomości wtedy, kiedy się da?

Jedyna trudność, jaką widzę, ze swojej strony to jak zapoczątkować naszą rozmowę, bo nie chcę Cię zrazić, przesadzić zbyt bezczelnym odezwaniem się. Myślę, że chyba właściwym początkiem byłoby, abyś zademonstrowała „co mi wolno” poprzez wysłanie do mnie brutalnych pytań, lub stwierdzeń. One mogłyby być dodawane sukcesywnie, w ramach możliwości zalogowania się. Na razie tyle. Teraz się wyloguje. Będę czekał na Twoją wiadomość. Zaglądnę tu jutro.

17 stycznia: około godziny 13.00

– (W) Znam Twoje opowiadania... i lubię przy nich szczytować… W pisaniu nigdy nie byłam dobra, no może kiedyś... jednak opowiadań o takiej treści nigdy nie pisałam. Za to myślę, że mogę zostać Twoją muzą.

– (M) Zadziwiłaś mnie tym, że mi tak pięknie i podniecająco odpowiedziałaś! Chciałbym bardzo, abyś była moją muzą! – Wpierw wyjaśnię, dlaczego zależy mi na realizowaniu rozmowy z kobietą tu w owym portalu Cyberromans. Jest to tak, pisanie tych moich opowiadań erotycznych nie jest oczywiście dla mnie moim głównym zajęciem. Nie jest to jakieś bardzo ważne. Jestem bardzo zapracowanym człowiekiem, na ogół nie mieszczę się w czasie. To jest tylko rozrywka, jakkolwiek muszę przyznać, że lubię „myślenie o seksie”.

No dobrze... ale jeszcze na moment o owym pisaniu opowiadań erotycznych. Otóż zauważyłem, że nie powinienem już pisać kolejnych takich tekstów, bo zaczynam się powtarzać. Jeśli już, to jest potrzebna „świeża krew” odezwań, sformułowań, pochodzących od naturalnej, drugiej postaci takich historii, to znaczy od strony kobiety. Próbuję nawiązać więc kontakt z kobietą na cyberromansie już od dawna, od czterech miesięcy. Idzie to bardzo słabo. No, ale wracając do Twoich zamierzeń… Ty nie mówisz w swojej wizytówce o pisaniu opowiadań, Ty zapewne chcesz jedynie porozmawiać... i znaleźć kogoś. Większość kobiet tutaj odżegnuje się w swoich wizytówkach od możliwości realnego spotkania. Ty nie!

Wróćmy, na razie, do owego, jak się domyślam zamiaru „wymiany korespondencji z mężczyzną”. W tym zakresie to myślę sobie, że dobrze byłoby zabezpieczyć – tak to widzę – aby zawsze, bez wahania, bez wytężania umysłu było wiadomo o czym pisać. Sądzę, że można to po części zabezpieczyć trochę w ten sposób, że wymienimy listę tematów, które nas ekscytują. Zerkam na to, co napisałaś w Twojej wizytówce, w rubryce „co mnie kręci”, ale myślę, że to trzeba uszczegółowić. Proponuję, aby początkowo, dla zabezpieczenia płynności w podejmowaniu kolejnej rozmowy spisywać tytuły, nazwy, takich scenariuszy. Tu się często określa to słowem „fabułki”.

Byłoby to tak, że potem jakiekolwiek wypowiedzi wpadałyby tu u mnie w moim komputerze (telefonie) do odpowiednich, rozróżnionych plików. To, że je odnotuję, aby to może potem zebrać, to nie jest takie ważne – ważna jest rozmowa.

Ty, w swojej wizytówce napisałaś w rubryce „co mnie kręci”: anal, bdsm, delikatny, grupowy, gwałt, ostry, trójkąt, zabawki, zdrada. Piszesz, że znasz moje opowiadania. A więc można do nich nawiązać.

Uwaga techniczna na dzisiaj. Ja mieszkam w „dużym mieście”. Tak się określa to na CR. Pod koniec tygodnia zawsze wyjeżdżam do odległego o dwieście kilometrów innego miasta, gdzie pracuję do soboty. Przed wyjazdem zaglądnę tu jeszcze. Potem też będę zaglądał przez te dwa dni do telefonu. – Nigdy nie pomyślałbym, że moje odezwania się, mogą podniecać sympatyczną, młodą kobietę.

– (W) A jednak! Muszę Twoją wiadomość przeczytać na spokojnie. Emocje dzisiejszego poranka są nadal we mnie! Moje ciało płonie.

– (M) Urzekają mnie kobiety, które są zdolne do tego, aby wypowiedzieć szczerze, że bywają podniecone. Skoro napisałaś, że „szczytowałaś, czytając moje opowiadania...”, to nic dziwnego, że moją ambicją będzie, aby moje krótkie wpisy także wprowadzały Cię w stan „intensywnej ekscytacji”. Proszę, pisz do mnie, że szczytowałaś, że byłaś bardzo podniecona w danym dniu, z powodu kontaktu z jakimś facetem, Twoim partnerem. Najlepiej za każdym razem! Zwracaj mi uwagę na wszystko, co jest według Ciebie podniecające, na przykład, gdy coś przeczytasz, zobaczysz w TV, kinie lub na ulicy.

Trochę mi brakuje danych o Twoim wyglądzie. Skoro masz w nicku słowo „mała”, więc zapewne jesteś mała! Czy jesteś szczupła? Może chciałabyś, aby zwracać się do Ciebie przez jakieś imię?

– (W) Mam imię Weronika, a mała? Hm... Tak się kiedyś do mnie zwracano, gdy byłam grzeczna dziewczynka. Tu masz delikatny przedsmak mojego wyglądu... Z bycia małą pozostał mi mój niewielki wzrost i wąska szparka.

Na ekranie telefonu pojawiło się zdjęcie.

– (M) Weronika! Bardzo Ci dziękuję za zdjęcie. – Na szyi masz dwa pieprzyki, długie, piękne włosy i ładne piersi.

– (W) Ohhh! Rumienie się, kiedy czytam Twoje wiadomości!

– (M) Ty masz wyjątkowy talent, aby skutecznie oddziaływać „pisaniem” na mężczyznę. Piszesz o emocjach i odczuciach od poranka. No właśnie, od czasu, gdy odpowiedziałaś mi tak sympatycznie na mój pierwszy wpis, odczuwam wewnątrz mnie, ogromne napięcie, nasiloną wrażliwość. Jest to niezwykle przyjemne. Lubię taki stan. – Aha, prosiłem w poprzednim wpisie, abyś „zwracała mi uwagę na wszystko, co Cię podnieca” w tym, co akurat czytasz, oglądasz na takim czy innym ekranie. Chcę uzupełnić, jeśli oglądasz filmy ero, to interesuje mnie też bardzo: jakie momenty, sytuacje, gesty, ekscytują Cię. Nie jest możliwe, aby scharakteryzować to od razu, chyba trzeba stopniowo dodawać. Aha... możesz zadawać mi dowolne, nawet bardzo intymne pytania. – Teraz wychodzę, jadę... Zaglądnę oczywiście ponownie po drodze i wieczorem z telefonu.

– (W) Nie mogę się doczekać, kiedy znów napiszesz. – Filmów nie oglądam, za to pochłaniam opowiadania! Uwielbiam czytać wszystko, szczególnie to, co na papierze. Jednak intymność lubię znaleźć tu w Internecie.

– (M) Nie masz pojęcia, jak się cieszę z tego, że Ty chcesz do mnie pisać. – Na papierze, to wyjątkowymi tekstami są książki, które łatwo ściągnąć w pdfie z Internetu: „Catherine Millet. Życie intymne Catherine M” oraz „Charles Bukovsky. Kobiety".

– (W) Chyba nigdy książek o intymnej tematyce nie miałam w dłoniach, kto wie, może sięgnę po nie.

– (M) Napisałaś ... intymność w Internecie. Muszę przyznać, że nie mam wprawy, ale Ty mnie nauczysz... chciałbym. – Ty ciągle jesteś obecna, a ja muszę pomału wychodzić.

– (W) Też za chwilę znikam, mój Pan na mnie czeka.

– (M) Mam nadzieje, że niedługo znów będziemy w kontakcie. Weronika! Także czekam już do owego następnego razu. Na razie... pa...

– (W) Nie mogę się doczekać, aż znów coś do mnie napiszesz... czuję się jak nastolatka.

– (M) Weronika, nadal jeszcze jadę, cały czas myślę o Tobie. Przesłane zdjęcie sprawiło, że na okrągło marzy mi się, aby zobaczyć Cię całkiem naga, najpierw na zdjęciu, a potem w rzeczywistości. Chciałbym Cię także usłyszeć, ale o aspekcie audio będzie w następnej wiadomości. Aha... ja mam na imię Mariusz ... wymyślę jakie moje zdjęcie Ci wysłać. Z tego telefonu to nie jest wykonalne, wyśle w niedzielę… o ile będziesz jeszcze do mnie pisać.

– (W) Możesz mi siebie opisać, lubię pracować wyobraźnią.

– (M) A więc… Jestem wysoki, to znaczy 178 cm wzrostu, szczupły 80 kg. Włosy szpakowate Zawsze kobiety uważały, że jestem przystojny. Na ogol dużo mowie, jestem ruchliwy. Tutaj, w tej instytucji nie mogę wchodzić z komputera na Cyberromans. Mam na myśli jedno takie anonimowe moje zdjęcie, które by się nadawało. Potem sprawdzę, czy to zdjęcie mógłbym przesłać przynajmniej poprzez skrzynkę mailową. Weronika przydałaby się jakaś Twoja anonimowa skrzynka, bo jak będzie już jakieś opowiadanie, to trzeba będzie wysłać Ci plik Wordowski. Aha… chciałbym znać Twój głos... hi w pliku mp3?

– (W) Omg, nigdy nic dla nikogo nie nagrywałam.

– (M) Ja jestem tak wrażliwy na postać kobiety, że czasem jak słyszę w radiu głos osoby płci żeńskiej, to potem sprawdzam, jak wygląda. Dla mnie już sam głos może być niesłychanie podniecający. Ja jestem jak Eskimosi odnośnie kolorów. Oni ponoć mają sześćset słów na poszczególne odcienie koloru białego.

– (W) A głos... pomyślę co dla Ciebie nagrać.

– (M) O tym formacie Omg nie słyszałem, ale sprawdzę. – Prócz zdjęć i nagrania głosu to bym chciał jeszcze „ściągnąć” Twoją psychikę do mojego mózgu... nie żartuję ... po części to się da zrobić. Chciałbym w pełni rozumieć funkcjonowanie psychiki ładnej, młodej dziewczyny, która potrafi jednym zdaniem postawić mężczyznę na równe nogi. – A co do zdjęć Twojej osoby to chyba jutro napiszę jakie „obrazki szczegółowe” chciałbym dostać od Ciebie. – Wybieram się spać. Wyobrażałem sobie, jak kochasz się z Twoim partnerem. Wyobrażałem też sobie, że rozchyliłaś uda szeroko, abym zobaczył Twoja pussy... takie zdjęcie może mi kiedyś wyślesz. – A nagranie dźwiękowe to najlepiej byłoby wtedy, gdy się dotykasz i słychać Twoje oddechy. To bezustanne logowanie się, aby zobaczyć, czy coś napisałaś, to jest jak narkotyk... Nigdy się nie krępuj, że odpowiadasz też jednocześnie na inną korespondencję. Cieszę się, że Cię poznałem.

– (W) Jeżeli będziesz chciał się pobudzić przed snem, możesz obejrzeć. A ja uciekam w ramiona mojego ukochanego. Przyjemnej nocy i erotycznych snów!

Na ekranie telefonu pojawiło się zdjęcie. Zdjęcie przedstawia, młodą nagą

dziewczynę, która rozchyla uda.

– (M) Jesteś niesamowita! To zdjęcie to ogromny podarek! Niesamowite jak to działa na mnie! Nie bardzo jeszcze rozumie, dlaczego właśnie Twoje zdjęcie tak działa.

– (W) Też chciałabym wiedzieć, dlaczego tak na Ciebie działam! Ohhh znów robię się mokra...

– (M) W znacznej mierze dlatego, że jesteś prawdziwą postacią. A poza tym jesteś w jakiś niepojęty sposób sympatyczna. Chyba masz podobny sposób myślenia.

– (W) Jak najbardziej prawdziwa... i zdjęcia również takie są. Chciałabym się teraz wtulić w Twoje ramiona.

– (M) Ja z Tobą a łóżku, przytuleni? To może się da, po dłuższym pisaniu, jakoś sobie wyraziście wyobrazić.

– (W) Jestem ubrana w skąpe czarne majtki i męska koszule... lubię męskie koszule. Wypinam się, by czuć jak pasek od stringów wrzyna się pomiędzy moje pośladki.

– (M) No tak, jesteś mokra, ale ten zapach i smak byłoby trudno przekazać smsami.

– (W) Skąd wiedziałeś, że mam mokre uda od swoich soków?

– (M) Czarne majtki... zachwycam się właśnie owym widokiem, na Twoim zdjęciu w czarnej sukience. A pod sukienką czarne stringi… Napisałaś teraz dodatkowo, że jesteś mokra, zapewne pachniesz… Ojej chciałbym Cię lizać!

– (W) Chętnie rozłożę swoje uda przed Tobą!

– (M) Mówiłem, że jesteś unikalna. Rozchylone uda kobiety, którą się podziwia, lubi to najlepsze, co można w życiu zobaczyć. Według zdjęć rzeczywiście masz tylko 24 lata, ale Ty masz jakiś talent przerastający to, co mogłaś doświadczyć... Jesteś niezwykła.

– (W) Nawet 23 lata tylko. Lubię rozpalać swoje i czyjeś zmysły...

– (M) Ten wpis o rozchyleniu ud dla mnie spowoduje, że bardzo trudno będzie mi zasnąć. Nikt tak pięknie do mnie nigdy nie napisał. Wiele w życiu przeżyłem, ale takiego dialogu jak dzisiejszy z Tobą nigdy nie realizowałem.

– (W) Miło mi to słyszeć, mam nadzieję, że się nie rozczarujesz.

– (M) Twoja wypowiedź, że lubisz rozpalić zmysły dobrze tłumaczy, to co się dzieje, ale ja takiej dziewczyny jeszcze wcześniej nie poznałem.

– (W) Czasami los płata nam figle.

– (M) Może kiedyś objaśniasz mi, skąd Ty się taka wzięłaś.

– (W) Chyba wiesz, jak się robi dzieci, nie wytłumaczę Ci tego, bo ich nie mam.

– (M) Ktoś, coś, jakoś, ukształtowały Cię na taką dziewczynę, wspaniałą dla każdego mężczyzny.

– (W) Kiedyś połączyła moich rodziców miłość w pracy, a z tej miłości urodziło się troje dzieci. To dało mi wygląd fizyczny, a psychicznie ukształtowali mnie mężczyźni. Od 14 lat spędzam wiele czasu z mężczyznami.

– (M) Widać Twoi rodzice nie stłamsili w Tobie radości z życia... Takiego życia, które inni nie tolerują! Sądzę, że ci mężczyźni byli na poziomie.

– (W) Przede wszystkim w różnym wieku. Najmłodszy 14 lat, najstarszy około 50 lat, jedno środowisko, przy ich boku dorastałam. I to z jednym z nich przeżyłam swój pierwszy raz…

– (M) Ułożyłem, kiedyś ankietę na poziom libido… dwadzieścia pytań... W grupie osób w Twoim wieku, średnia to około 9-10 punktów.

– (W) Masz jeszcze tę ankietę?

– (M) Wyniki były opublikowane w trzech czasopismach anglojęzycznych. Oczywiście, że ankietę mam w komputerze. Jak podasz adres jakiejś Twojej anonimowej skrzynki, to Ci ją wyśle, ale jest oczywiste dla mnie, że Ty masz 20 punktów.

– (W) Aż tak to nie, czasami potrzebuje codziennej czułości. Teraz tak się czuję. Utworzę jutro specjalną skrzynkę. Zaczynam czuć zmęczenie i to ten moment, kiedy wychodzi ze mnie cnotka... marząca o tym, by dopasować swój tyłek do krocza chłopaka, dać mu się objąć i ścisnąć cycki i pójść tak spać. Dobrej nocy! I do usłyszenia jutro... będę tu dopiero po egzaminie... około jedenastej.

– (M) Dobranoc Weronika! Do jutra, pa…

18 stycznia: około godziny 8.00

– (W) Witaj Mój Miły! Od samego rana myślę, aby chociaż na chwilę tu zajrzeć, z nadzieją, że jednak wstaniesz pierwszy i napiszesz mi jakaś wiadomość. – Stresuje się, ręce mi się trzęsą i jest mi bardzo gorąco... a mój chłopak, który próbuje mnie uspokoić, robi to, co zawsze... przytula i muska moją szyję... a ja cała zaczynam płonąć...

– (M) Dzień dobry Weroniko, jestem pod wrażeniem, że zaraz z rana napisałaś do mnie. Wczoraj mówiłaś, że będziesz tu dopiero po jedenastej i tego się trzymałem. Stresujesz się chyba z powodu egzaminu… Ta sama branża... jakkolwiek teraz jadę na jakieś nietypowe spotkanie. Myślałem o Tobie pół nocy, jestem nadal pod ogromnym wrażeniem Twojej osoby. Na razie, pa...

– (W) Miałam nie zaglądać tu, żeby skupić się na nauce, ale nie mogę się skoncentrować.

– (M) O jak się ucieszyłem, że mi od razu odpowiedziałaś. Jestem od Ciebie uzależniony… Trzymaj się. Teraz muszę jechać na inny koniec tego miasta.

– (W) Już po! Wracam do żywych!

– (M) Rozumie, że zdałaś jakiś egzamin. Tak się składa, że w mojej pracy ja mam zazwyczaj naprzeciwko liczną grupę studentek w Twoim wieku. Teraz tylko pięć... Oczywiście, ja nie mogę próbować wchodzić z nimi w taką rozmowę jak z Tobą ze względu na stale zagrożenie #MeToo.

– (W) Jesteś wykładowcą... mógłbyś prowadzić ze mną zajęcia... Od marca zaczynam nowy kierunek. Mam nadzieję, że zdałam, chociaż to już była tylko formalność.

– (M) Tak jestem wykładowcą. Zaglądałem tu już, mimo że jeszcze jestem zajęty. Gdybym nie zobaczył wiadomości od Ciebie, to bym się upominał. Nie wiem, co to jest za fenomen, ów głód kontaktu z Tobą. Nie wiem, czy wypada mi pytać, co studiujesz... idę teraz na tak zwane obrony.

– (W) Dziś miałam ostatni egzamin. Mam swoją obronę dwudziestego siódmego lutego i już szukam jakiegoś niewinnego stroju.

– (M) Gratuluje Ci zdania dzisiaj ostatniego egzaminu.

– (W) Dziękuję! Wolałabym, żebyś to Ty mnie egzaminował, niż ta wredna baba.

– (M) Zapytałem siedząca obok członkinię komisji, ile te studentki mają teraz lat. Odpowiedź była dwadzieścia trzy. To było jakiś pięć zaległych obron. Jedna studentka była – jak sądzę – podobna do Ciebie. Wyobrażałem więc sobie, że się z Tobą kocham... Nadal zastanawiam się, jak przekazać Ci to moje zdjęcie... Nie potrafię załącznika z poczty wsadzić do galerii telefonu. Czy założyłaś może tę anonimową skrzynkę? Tutejsze komputery blokują witrynę cyberromans. – Szukasz niewinnego stroju, ta studentka podobna do Ciebie była ubrana w krótką, czarną spódniczkę. No, ale na przesłanym wczoraj zdjęciu świetnie wyglądasz w tej czarnej sukience. – Nie chce Cię wypytywać zbyt nachalnie, w jakimkolwiek zakresie, ale ciśnie się na usta pytanie, czy Twój partner jest całkowicie tolerancyjny? Czy on się nie wkurza, gdy piszesz do innych mężczyzn?

– (W) Zakładam konto! Już! Skrzynka mailowa jest już założona. Zapisz sobie adres...

– (M) Cieszę się, że założyłaś tę skrzynkę, bo od razu wyślę Ci kilka maili. Między innymi wyślę tę ankietę na poziom libido.

– (W) Odpiszę Ci za to na pytanie o sprawy z moim partnerem. – Mój chłopak, nie ma pojęcia, że moje fantazje są tak daleko idące, że założyłam tu konto. Może podświadomie chcę się odegrać... on nie jest święty. A ja i tak poza nim świata nie widzę, kocham go najmocniej na świecie. To on mnie wprowadził w taki świat seksu... uwielbiam seks właśnie dzięki niemu.

– (M) Niezwykły wpis. Myślę o Tobie na okrągło.

– (W) Ja też myślę o Tobie! Robię się mokra, jak tylko widzę wiadomość od Ciebie... nawet bez zobaczenia co w niej jest... jesteśmy sobie prawie obcy, tak krótko się znamy, a czuję się, jakbyśmy byli najbliższymi kochankami. Nie mogę odłożyć telefonu z ręki. Cały czas patrzę czy mam coś od Ciebie.

– (M) Twoje wypowiedzi o poukładaniu spraw z Twoim partnerem są intrygujące. Twój sposób myślenia jest podobny do mojego. Piszesz, że nie wie… ale i tak bardzo go kochasz.... to jest właśnie „takie myślenie” jak moje... trochę się uśmiecham, bo to czasami się przewraca…

– (W) Nie wiem, co między nami będzie. On nie jest tak we mnie zakochany, jak ja w nim.

– (M) Hm... nie wie, no ale widzi, że dużo piszesz. – Ja nie chcę Cię przyciskać. Twój optymizm imponuje mi. Ja także stale myślę, że wszystko można pogodzić, ale mimo jako tako dobrych rezultatów, zachodzą duże napięcia. To znaczy, u mnie jest to bardzo zagmatwane. W największym skrócie... moja żona, jako że się jej naraziłem, od lat nie sypia ze mną, ale żyjemy poprawnie, tyle że ja muszę stale kłamać.

– (W) Nie wiem, czy zwrócił uwagę, że więcej piszę na komputerze czy smartfonie. Do tej pory rozmawiałam z przyjaciółkami, a ich okienko msg mam po prostu cały czas otwarte. Zostaje tu tylko dla Ciebie... stąd czerwone kółeczko na wizytówce w CR... Całuję, Twoja W.

– (M) Jakoś pomału próbuje uwierzyć, że mimo tak krótkiej, wirtualnej znajomości, jesteśmy już od razu silnie powiązani. To, co napisałaś, wywarło to na mnie ogromne wrażenie. Będę do Ciebie też tak pisał... jak Ty, moja mistrzyni w wyzwalaniu emocji i ekscytacji. Twój M.

– (W) Czego oczekujesz od naszej znajomości? Gdybyś miał spojrzeć w przyszłość... co widzisz?

– (M) Czego oczekuje? Ja na przestrzeni kilkunastu ostatnich godzin wczorajszego pisania, ze zdumieniem zaznajamiam się, z tym że piękna młoda kobieta lubi ze mną pisać. Starałem się wcześniej, ale uznałem, że obecnym tu dziewczynom nie odpowiada starszy facet, nawet mentalnie. Ja nie dążyłem do tego, aby Cię uwieść, no ale Ty tak piszesz, że coraz częściej myślę o kochaniu się z Tobą. Dla Ciebie to nie jest nic korzystnego, wobec różnicy wieku. Chyba długo bym myślał jeszcze, czy namawiać Cię do realnego spotkania. Ale konkretnie, teraz… tak chciałbym się z Tobą spotkać mimo ogromnych trudności technicznych.

– (W) Prosiłeś, bym pisała o wszystkim, co czuję… oddaje Ci całą siebie...

– (M) Gdybym miał spojrzeć w przyszłość, co widzę? Dawniej bez myślenia o konsekwencjach usilnie dążyłem do praktycznego zrealizowania romansu.

– (W) Przez długi czas nie wiedziałam, ile masz lat... liczy się dla mnie to, co czuję, kiedy rozmawiamy i kiedy czekam na Twoją wiadomość...

– (M) Oczywiście doceniam, że tak napisałaś. Chciałbym Cię mieć! Jest jedynie problem, czy to jest wykonalne? – Dopasowanie w rozmowie da się wyjaśnić, bo my kształciliśmy się według podobnych wzorców i zasad.

– (W) Nie wiem, niczego nie mogę Ci obiecać. Mój umysł pragnie Cię, ale jak sam wiesz, różnica wieku między nami jest ogromna, ale czuję, że chciałabym Cię kiedyś spotkać... niech wtedy dzieje się co chce.

– (M) Teraz napisałaś trafnie. Najlepiej zakładać, że się kiedyś spotkamy. Wtedy będziemy mieli większy apetyt na zachodzącą znajomość. Gdybyśmy się jednak spotkali, to będzie wtedy ruletka.

– (W) Aha, ważne jest, abym objaśnił Ci, jak ja rozumiem stwierdzenia „Twój A” i „Twoja W”. Otóż tak możne pisać, dopóki, ktoś nie odwoła zamiaru, stwierdzenia, że gdy będzie okazja, to będzie się z owym partnerem na serio, fizycznie kochał!

– (M) Przeglądałem poprzednie nasze wpisy. Już podkreśliłem, że podoba mi się, że z jednej strony piszesz, że bardzo kochasz Twojego chłopaka, ale czujesz się wolna. Ja mam tak samo, nigdy nie rozumiałem, dlaczego mam mieć coś zabronione, na dodatek jestem pozbawiony zazdrości. Nasze ewentualne spotkanie trzeba by z konieczności traktować jako jakiś test na rzeczywistości... chyba z małym prawdopodobieństwem znacznego sukcesu. Niemniej jednak już Twoje popołudniowe stwierdzenia dotyczące mnie… nas są niezwykłym wydarzeniem.

– (W) Ja jestem bardzo zazdrosna, ale mój chłopak sam mnie nauczył tego, że robi, co chce. Skoro on może rozmawiać z koleżanką z pracy o seksie, o tym, że chciałby, żeby mu zrobiła dobrze, albo może dotykać biustu innych kobiet, nie będę udawać, że mnie to nie ruszyło, ale jednocześnie poczułam się wolna, że skoro tak, to ja też pragnę flirtu z innymi, to też mogę to robić.

– (M) Przez moje nalegania, aby założyć skrzynkę pocztową trochę Cię narażam. Często się słyszy o takich wpadkach, że nagle ktoś, znalazł coś w pamięci. Moja żona nie zagląda mi do komputera. Chciałoby się, aby można być zawsze szczerym wobec wszystkich… stąd moje zbuntowanie.

– (W) Skrzynkę i CR otwieram tylko w oknie prywatnym... staram się być jak najbardziej uważna.

– (M) Gdybym był w Twoim wieku i starał się poustawiać sprawy optymalnie, to próbowałbym wprowadzić zasadę całkowitej szczerości. Zauważ, my tu rozmawiamy szczerze, a więc się da.

– (W) Wiesz, sama długo byłam bardzo szczera z nim, dopóki on był szczery ze mną, tylko że nie jest do końca świadomy, co ja dokładnie wiem o jego 'przebojach'... czasami sobie myślę, że powinnam zakończyć ten związek, ale ja go kocham i nie potrafię. – Otworzyłam zdjęcie... i moja reakcja... spodziewałam się… a tu miłe zaskoczenie.

– (M) Na zdjęciu widać, że mam na skórze wypisaną flamastrem datę. Jest tak, dlatego że to zdjęcie było wykonane przez moją znajomą, powiedzmy kochankę. Umawialiśmy się z inną para na spotkanie w dwie pary i powstał problem, czy jesteśmy rzeczywistymi ludźmi i wiarygodnymi. Więc ta Pani z Warszawy zażyczyła sobie takiego świeżego zdjęcia z datą.

– (W) Zastanawiałam się właśnie…

– (M) Moja prośba, abyś założyła sobie skrzynkę pocztową, nie była chyba znacznym obciążeniem. Pewna dziewczyna z CR, autorka jednego, opublikowanego opowiadania, już na drugi dzień pisania ze mną zażyczyła sobie, abym zainstalował tak zwany Discord. To służy do gier, ale jest też sprawnym komunikatorem. Niestety po wielu godzinach pisania owa dziewczyna stwierdziła, że zrywa ze mną znajomość. Stwierdziła, że jesteśmy z innych bajek i że żałuje, iż do mnie napisała.

– (W) Przykre...

– (M) Nie to nie było zbyt przykre. Ona wysłała mi wiele swoich opowiadań, pod warunkiem, że nikomu ich nie przekażę. To jest zdumiewające, że Ty odbierasz mnie całkiem inaczej. Dlatego jestem zdumiony, że Ty mnie lubisz. Próbuję sobie to wyjaśnić tym, że zapewne mamy podobny sposób myślenia. Z tego, co pisała ta dziewczyna, wynikało, że ona nie chciała się z nikim spotkać, tylko pisać. – Tu na CR wiele kobiet odżegnuje się od możliwości spotkania. Gdybym był kobietą, to tak jak Ty, też bym napisał, że to wchodzi w grę! To zawsze powinno wchodzić w grę! To jest fascynujące spotkać się z nieznaną wcześniej kobieta. Ojej! Szkoda, że nie jest to proste, aby wsiąść do samochodu i przejechać te kilkaset kilometrów.

– (W) Do Twojego „dużego miasta” również byłoby mi ciężko trafić.

– (M) Napisz mi, czy moja reakcja na pytanie „jak widzę nasza przyszłość” nie spowodowała w Tobie zniechęcenia.

– (W) Gdyby spowodowała zniechęcenie, nie pisalibyśmy dalej... zamiast dzwonić do swojego partnera, siedzę tu i czekam z wypiekami na kolejną wiadomość... choć nie opisujesz mi tego, co byś ze mną zrobił, to pobudzasz moje zmysły. Chyba najbardziej podnieca mnie to, że się tak dogadujemy... jesteś starszy ode mnie… To więcej niż różnica wieku z moimi rodzicami, z którymi średnio się dogaduje, a ja nadal chłonę Twoje wiadomości całą sobą.

– (M) Dziękuję za ostatnie Twoje wpisy. Myślę intensywnie nad tym, jak przekuć taką znajomość, jaką jest... odległość... różnica wieku… w coś, co by nas mimo to satysfakcjonowało. Gdybyś mieszkała blisko, to spotkalibyśmy się natychmiast i na zasadzie ruletki albo w trybie, tak jak Ty to ujęłaś: „co ma być, to będzie”. Wtedy wszystko by się wyjaśniło – Wcześniej wspomniałaś, że inni mężczyźni, którzy odzywają się do ciebie na CR, na ogół piszą „co by z Tobą zrobili”. W takim razie mogę to też zarysować!

– (W) No to spróbuj!

– (M) Można sobie wyobrazić, że spotykamy się w jakimś hotelu, najpierw w kawiarni, na przykład tutaj, przy autostradzie jest hotel Campanille. Tak więc spotykamy się tam w holu. Oceniasz czy mnie akceptujesz. Przez kilka minut naszej rozmowy patrzysz na mnie, myślisz i oceniasz czy masz na mnie ochotę. W końcu mówisz... tak! Chce pójść z Tobą, chce się z Tobą pieprzyć. Jedziemy więc na górę do pokoju. Po wejściu całujemy się, stojąc. Przyciskami Cię do ściany, wyczuwam kształt Twojego ciała.

– (W) Rozpalasz mnie... a w słuchawce słyszę teraz głos mojego partnera.

– (M) Poproś Weronika Twojego partnera, aby przyszedł do Ciebie, bo nasze pisanie na dzisiaj

i tak się już kończy.

– (W) Eh... jest ode mnie jakieś sześćdziesiąt kilometrów. Pojechał dziś do rodziców.

– (M) Ojej, że ja tam nie mogę „przeskoczyć".

– (W) Kontynuuj opowieść!

– (M) Przewracam Cię na łóżko, przygniatam Cię, odbieram kształt Twojego ciała. Jesteś mała, szczupła. Jesteś taką dziewczyną, jaka zawsze mi się marzyła. Odbieram zapach Twojego ciała. Całujemy się w usta, językiem jestem w Twoich ustach, wodzę dłonią po szyi. Dłonią sprawdzam kształt bioder, wsuwam rękę pod Twoją pupę... mam coraz większą ochot, aby rozebrać Cię do naga i oglądać nagą... Pomagasz mi, rozbierasz się... mówisz: idę pod prysznic, chodź patrzeć... Pozwalasz mi, abym dotykał Cię w trakcie kąpieli. Potem Ty patrzysz, jak ja się myję... wracamy do łóżka. Teraz mogę sprawdzić, gdzie masz pieprzyki. Całuje Twoje piersi, pozwalasz mi je ssać. Odsuwam się nieco i mówię: teraz Weronika ten podarek – rozchyl szeroko uda! Jesteś posłuszna. Długo patrzę... potem układam się wzdłuż Twojego ciała, ale głowę mam blisko Twoich bioder... nachylam się i zaczynam lizać powoli pussy... to trwa długo, bo chce sprawdzić ustami każdy szczegół tego miejsca. Pozwalasz, aby to trwało i trwało. Dotykasz się. Palcami wodzisz po łechtaczce. Widzę, że jest Ci coraz lepiej. Mówisz nagle: Już chcę! Wejdź we mnie, chce powolutku… nie spiesz się. Rękoma unoszę bardziej Twoje uda, bardziej się przechylam i za chwilę wchodzę w Ciebie. Wsuwam Ci fiuta powoli do pochwy. Mówisz: podoba mi się... rób ze mną teraz, co chcesz i jak chcesz…

– (W) Skąd wiesz, że właśnie tak lubię?!

– (M) Odbieram Cię teraz całym sobą, patrzę na Twoją twarz, całuje Cię od czasu do czasu w usta. Pachniesz wspaniale. Cichutko wzdychasz. Mówisz… dalej... mówisz… teraz mocniej... mówisz… lubię się z Tobą pieprzyć...

– (W) Rozpalasz mnie... musiałam skończyć rozmowę, żeby móc zająć się sobą.

– (M) Dziękuję za reakcję!

– (W) Jestem już Twoja i chłonę to, co piszesz jeszcze raz... o tym, jak miałoby wyglądać nasze spotkanie.

– (M) Jesteś Weronika naprawdę skuteczna! Stwierdzenie „jestem już Twoja, podziałało na mnie jak elektroda wbita do mózgu. – Jeśli było dobrze, to chce jeszcze drugi raz, usiądę na Tobie. Wsuwasz dłonią mojego kutasa do pochwy, gdy się poruszasz, patrzę w Twoje oczy... hm... Weronika, czy lubisz od tylu, to znaczy „doggy style”?

– (W) Lubię tak od tyłu wtedy, gdy dobrze się czuję – to na inną rozmowę – chociaż moja ulubiona pozycja, w której czuję się bezpiecznie – pod względem zdrowia – jest wtedy, gdy leżę na brzuchu. – Z dziewczynami jest tak, że nie kręcą mnie... lubię podziwiać ich ciało i jestem ciekawa, jakby to było ssać sutki innej dziewczyny. Mówię tylko to, co czuję…

– (M) Gdy leżysz na brzuchu, a nie tak trochę na boku... trzeba by wypróbować...

– (W) Nie na brzuchu... to tak jakby z pozycji na misjonarza przekręcić dziewczynę o 180 stopni by leżała na brzuchu... przetestujemy razem! Chcę Cię w takiej pozycji poczuć, marzę… chcę, żeby nie było to tylko moje marzenie.

– (M) To jest też moje marzenie, musimy się spotkać! – To, co napisałaś o dziewczynach, jest ciekawe. Weronika! Powoli zostawię Cię dzisiaj samą, bo muszę pójść spać. Mam z rana takie zebranie wymagające sprawności. Wczoraj długo nie mogłem zasnąć... Cieszę się, że Cię poznałem, nawet jeśli nasza znajomość będzie trwała krótko... Jesteś wspaniałą dziewczyną. Dzień był niezwykły wskutek Twoich niezwykłych stwierdzeń.

– (W) Ja Tobie również dziękuję za ten dzień, mam nadzieję, że spotkam Cię w mych snach. Dobrej nocy! Całuję W.

19 stycznia: około godziny 8.00

– (M) Dopiero teraz zobaczyłem Twoje zdjęcie. Jesteś piękna. Masz piękne włosy i nosek. Im więcej zdjęć od Ciebie tym lepiej. Ponieważ semestr się kończy, więc mam zajęcia dopiero od dziesiątej. Teraz się zbieram. Wyśle Ci potem na skrzynkę te dwie erotyczne książki w pdfie. Wyobrażałem sobie po przebudzeniu, że budzę się koło Ciebie i kocham się z Tobą. Później napiszę znowu. Będzie to dopiero po południu.

– (W) Ojej! Mariusz! Mam tu dzisiaj od rana kłopot z moją przyjaciółką. Porzucił ją chłopak. Bardzo to przeżywa. Chcę jej pomóc.

– (M) Dlaczego ten chłopak ją porzucił?

– (W) Stwierdził, że dla niego ważniejszy jest rozwój niż rodzina. Podejrzewam jednak, że on poznał jakąś brunetkę. On zawsze mówił, że podobają mu się brunetki, a moja przyjaciółka jest ciemną blondynką.

– (M) Tacy mężczyźni nastawieni na „rozwój” są bardzo uparci, nie zmieniają zdania samoistnie. Powinnaś obmyślić, razem z Twoją przyjaciółką, procedurę nacisku na jej chłopaka.

– (W) Ona twierdzi, że pozwala mu się rozwijać, ale nie chce, aby kosztem jej potrzeb.

– (M) To jest możliwe, moja żona umożliwiała mi rozwój, jakkolwiek na tym nie cierpiała, miała wszystko, co chciała.

– (W) No właśnie, czy okazywałeś jej, że ją kochasz… mogła na Ciebie liczyć?

– (M) Okazywałem i mogła na mnie liczyć. Tyle że ja zakładałem, że mogę się spotkać także z inną kobietą. Przy czym ja nie chciałem „podważać małżeństwa”, chciałem mieć trochę wolności. No, ale żona widziała to inaczej. W jej oczach sądziła, że nie może na mnie liczyć. To jest podstawowy i częsty błąd w myśleniu kobiet. Nie rozumieją, że przynajmniej niektórzy mężczyźni mają ogromne zapotrzebowanie na to, aby kochać się nie tylko z jedną, ale też z innymi kobietami.

– (W) Ja podobnie jak moja przyjaciółka uważamy, że partner powinien być wierny. Nie może zdradzać.

– (M) Zgoda, ale kobiety powinny przyjmować do wiadomości, że niektórzy mężczyźni nie mogą znieść tego, że mają kontakty tylko z jedną kobietą. Część z nich (1) zdradza potajemnie, mała część (2) zawiera układy o „dozwolonym zdradzaniu”, a tradycjonaliści (3) zrywają związek, by móc utworzyć następny związek i w ten sposób mieć jednak kolejną kobietę. Według mnie ten rodzaj trzeci jest chyba najmniej ”humanitarny”. Powoduje, że wiele kobiet jest zranionych.

– (W) Gdybyśmy mogli omówić problem mojej przyjaciółki dokładnie, to może podpowiedziałbyś mi jakie rady byłyby użyteczne dla niej.

– (M) Ja mam teraz taką sytuację, że muszę zajechać do domu na godzinę osiemnastą. Po drodze mógłby rozmawiać telefonicznie przez system nagłaśniający. Jeśli chcesz, to podam Ci numer mojego telefonu, albo podaj Twój, to zadzwonię, zwłaszcza że po przyjeździe też nie będę miał warunków do pisania, bo żona oczekuje, abym z nią posiedział i pooglądał TV. – Moje emocje do Ciebie są takie jak były... Podoba mi się wynik Twojej ankiety.

– (W) Jak będziesz miał chwilę, to proszę, odnieś się do nich.

– (M) Chcę dodać, że taka znajomość jak nasza nie miałaby sensu, gdyby nie było tej zakreślonej perspektywy, że się kiedyś spotkamy...w zasadzie po to, aby się kochać.

– (W) Co do rozmowy telefonicznej, to jest to o tyle niekomfortowe, że popołudnie spędzam z rodzicami.

– (M) Weronika, ja oczywiście nie chce wyciągnąć na siłę numeru Twojego telefonu, ja tylko chcę być fair, jako że za chwilę muszę zacząć jechać. Nie boję się Ciebie. Mój nr to xxx xxx xxx. Mam też Whatsappa. Na ogół w domu mam telefon wyciszony, a więc można do mnie wysyłać SMS-y i wiadomości przez Whatsappa o każdej porze.

– (W) Mój numer to xxx xxx xxx, jeśli kiedyś będziesz chciał usłyszeć mój głos, to zadzwoń, tylko proszę, napisz mi wcześniej wiadomość, żebym wiedziała, że to Ty. Mam ostatnio nawał różnych telefonów.

– (M) Teraz schodzę do samochodu. Dziękuję za nr telefonu, widać też się mnie nie boisz… kiedyś zadzwonię, chciałbym znać Twój głos tak jak i całą Ciebie

– (W) Ja również! Już tęsknię za Twoja obecnością tu... czekam na kontakt od Ciebie! – Z opóźnieniem przyszły Twoje wiadomości... przeczytam je, jak skończę układać nowe sztućce. Chciałabym użyć ich, jedząc z Tobą kolację przygotowaną przeze mnie.

– (M) Przystanąłem w takiej tu wiosce, zawsze kupuje tu wodę mineralną... Chodzi mi po głowie Twój wynik ankiety... Ten znaczek pośrodku odnośnie do wrażliwości na próby wytwarzania wyrzutów sumienia jest ciekawy… No, nic! Jadę dalej... hm... kolacja razem... fajnie byłoby.

– (W) Może kiedyś będę mogła ugotować dla nas.

Zadzwonił telefon. Na ekranie wyświetlacza deski rozdzielczej

samochodu pojawił się numer oznaczony, wprowadzonym wcześniej

do kontaktów imieniem: Weronika.

Rozmowa trwała długo. Używanie samochodowego systemu głośnomówiącego nie pozwalało mi zapoznać się w pełni z głosem dziewczyny. Przeszkadzano nam intensywnie. Ktoś uporczywie dzwonił na mój numer. Po siódmej próbie dodzwonienia się nie wytrzymałem. Przerwałem rozmowę z Weroniką i odebrałem telefon od mojej wieloletniej znajomej.

Zgodnie z moją prośbą Weronika zadzwoniła jednak ponownie. W trakcie drugiej części rozmowy dowiedziałem się, że dziewczyna, posiadając numer mojego telefonu, w przerwie naszej rozmowy, bez większego trudu zidentyfikowała mnie. Gdy wznowiliśmy dialog poprzez komunikator CR, to jego treść była następująca:

– (W) Przepraszam, musiałam. Dzięki numerowi telefonu już wiem, jak wyglądasz. Wszystko w czasach Internetu jest możliwe. I nic w nim nie ginie. Wpisałam numer telefonu, znalazłam jakąś publikację – w publikacji imię i nazwisko – znów wrzuciłam w wyszukiwarkę – weszłam w galerię Google – mam chyba Ciebie!

– (M) Ojej! Jesteś niesamowita. Do publikacji daje się numer służbowy, ale czasem negocjując, jest podany w korespondencji numer prywatny. Redakcja użyła go bezprawnie. Nie wiem, czy to dobrze, że mnie rozszyfrowałaś, ale nie boje się Ciebie. Jesteś unikalna... Całuje. ... Twój M.

– (W) W tej sytuacji, ja też nie chce już być całkiem anonimowa. Wysyłam Ci moje pełne zdjęcia. Pierwsze jest z minionego wtorku, drugie z października.

Na ekranie telefonu pojawiły się w tym momencie dwa zdjęcia.

– (M) Na Twoich zdjęciach jesteś piękna. Dziękuje Ci za nie. Co za weekend...

– (W) Wiem, że nie da się mnie podrobić. Oczarowałeś mnie swoim głosem, chociaż wiem, że w rzeczywistości jest odrobinę inny. Wydaje mi się, że byłeś zdenerwowany?

– (M) Jesteś teraz osoba, która wie o mnie najwięcej na świecie... Trudno nie być zdenerwowanym przy takich uporczywych, nakładających się na naszą rozmowę, próbach dodzwonienia się mojej znajomej.

– (W) Domyślam się, że nie było to łatwe. Cieszę się jednak, że zadzwoniłam.

– (M) Myślę o Tobie… nie wiem co to za fenomen. Dociera do mnie, co napisałaś, że nie żałujesz, że zadzwoniłaś.

– (W) Nie żałuję... tęsknię za Twoim głosem… i całym Tobą.– Widziałam również Twoje, niemalże nagie ciało na zdjęciu, które mi przysłałeś wczoraj... Chciałabym, żebyś i Ty miał także moje takie zdjęcie.

Na ekranie telefonu pojawiło się w tym momencie dodatkowe, następne zdjęcie.

– (M) Nie wiem jak, w sposób nie banalny, wyrazić zachwyt nad Twoją osobą i też Twoim ciałem. Masz przewagę nad wieloma kobietami poprzez „nadaną Ci przez rodziców” urodę. Dziękuję za zdjęcia. Ty dobrze wiesz, że „działasz” jednak na mężczyzn poprzez swoją psychikę... masz jakieś potężne „psychiczne narzędzia oddziaływania”. Wcześnie, w którymś momencie napisałaś: „Jesteśmy * sobie”. Nie dociekałem wtedy, co miałaś na myśli.

* * *

Ciąg dalszy nastąpi, gdyż proces się toczy. Niezbędna jest jedynie nasza dalsza praca edytorska.

16,733
9.72/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.72/10 (19 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Z tej serii

Komentarze (3)

Agnieszka · 30 stycznia 2019

0
0
Oryginalny tekst i nowy pomysł, który mi się podoba. Też jestem na CR. Z mojej strony więc ocena 9.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Alicja · 2 lutego 2019

0
0
Alicja.
Wasz tekst jest o nawiązaniu znajomości. Krokiem dalej byłoby ustalenie jakiejś fabułki. Ciekawe czy będziecie pisać jakąś fabułkę?

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Weronika & Mariusz · Autor · 19 marca 2019

0
0
Komentarze czytelników, w szczególności wypowiedzi P.T. XXX_Lorda, zamieszczone do drugiej części, czyli do tekstu
"Dziennik pokładowy (II) – Popatrz na mnie!" skłoniły nas aby oznaczyć poszczególne elementy dialogu inicjałami naszych imion, aby ułatwić czytelnikom sprawne uświadamianie sobie „kto zabiera głos”. Nasz tekst odnotowuje dialog, ale są to wypowiedzi przekazywane głównie poprzez komunikator CR. Usprawiedliwia to wprowadzenie do tekstu opowiadania nietypowych elementów, jakimi są owe inicjały naszych imion po myślniku.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.