Dwie Baśki
25 kwietnia 2009
12 min
W piątek następnego tygodnia po moim spotkaniu z "Litwinem" zadzwoniła Basia informując, że mamy zaproszenie na niedzielę rano "Na basen", a po basenie przyjechałybyśmy do Zajazdu, ona zaprasza na obiad. W zaproszeniu "Na basen" - wyjaśnienie w opowiadaniu "Dubeltowa rekreacja" - nie widzę większych przeszkód, byłoby to nasze szóste spotkanie "Na basenie" Ale co do obiadu, to już kilka razy mnie częstowała różnymi przekąskami podczas moich wędrówek rowerowych, że postanowiłam tym razem ja ją zaproponować na obiad u mnie. Nawet się zgodziła, więc uzgodniłyśmy, że tym razem to ja jadę samochodem na basen, a po basenie jedziemy prosto do mnie.
O umówionej godzinie przyjechałam po nią i pojechałyśmy się "kąpać". Była też kąpiel, ale byli również Włodek i Marek, były też również nasze pieszczoty, będące praktycznie powieleniem wcześniejszych już spotkań. Pewnego rodzaju novum pojawiła się już na koniec naszego pobytu na basenie. Kończąc pobyt na nim szłyśmy do szatni, gdzie miałyśmy swoje ubrania. Wówczas Basia stwierdziła, że ponieważ jedziemy do mnie, to ona chce się opłukać z basenowej wody.
Wyjaśniłam, że u mnie też jest prysznic i może się umyć, ale stwierdziła, że skoro już jesteśmy mokre, to możemy się umyć. Więc wzięłam swój płyn i poszłyśmy. Najpierw się namoczyłyśmy, następnie każda z nas roztarła po sobie płyn, po czym opłukałyśmy się. Kiedy przyszło do wycierania Basia w pewnym momencie podała mi ręcznik, mówiąc wytrzyj mi plecy. Wytarłam jej plecy, a ona odwraca się do mnie, mówiąc - przód też. Przetarłam ręcznikiem jej przód, ale nie wiem dlaczego, w pewnym momencie ręcznik został mi w lewej ręce a prawą ręką dotknęłam jej Piersi.
Basia jest wyższa ode mnie prawie o głowę i mocniej zbudowana, podobnie jak ja, po mimo, że rodziła dziecko, ma bardzo kształtny Brzuszek oraz bardzo ładnie ukształtowane Piersi. Może ten ich wygląd mnie tak zafascynował, że przesuwałam swoją rękę raz po jednej, raz po drugiej Piersi. Sprawiło jej to najprawdopodobniej przyjemność, bo po chwili jej Brodawki wyraźnie się uwypukliły. Moje zresztą też, co nie uszło jej uwadze, za moment jej ręka również gładziła moje Piersi. Jakby zreflektowałam się, cofnęłam rękę, przepraszając ją, mówiąc jednocześnie, że nigdy jeszcze tak kobiecych Piersi nie dotykałam. Ona stwierdziła, że też nie, ale było to miłe. I na tym się nasza rozmowa w tym momencie skończyła.
Ubrałyśmy się, przejechałyśmy do mnie, ja szybko zaczęłam wyjmować z piekarnika wcześniej przygotowane potrawy, ona przez ten czas oglądała mój dom. Po paru minutach na stole stało już jedzenie, zaczęłyśmy konsumpcję, zaproponowałam po kieliszku "Dębowej" Za nim zjadłyśmy obiad, tych kieliszków było chyba ze cztery. Następnie przesiadłyśmy się na kanapę w salonie i siedząc przed kominkiem, dojadałyśmy deser w postaci mojego sernika i popijałyśmy przygotowanego przeze mnie drinka.
W pewnym momencie rozmowy wrócił temat naszego "Basenu" oraz wrażeń ze spotkania z Włodkiem i Markiem. Kontekst tej rozmowy był taki, że te spotkania przestały być już atrakcyjne i może warto by było pomyśleć o czymś innym. Zgadzając się z jej sugestią jakby odruchowo napomknęłam również, że jeszcze raz przepraszam ją za incydent podczas naszego wycierania. Być może pod wpływem ilości wypitego alkoholu, piłyśmy już drugiego drinka, a być może pod wpływem takiej potrzeby, Basia spojrzała na mnie i stwierdziła, że było to bardzo miłe i nie widzi żadnych przeszkód, aby to powtórzyć. Wypowiadając te słowa, odchyliła się od oparcia kanapy, po czym jednym ruchem zdjęła z siebie bluzkę, a za moment stanik. Oczom moim ukazały się, te jej kształtne piersi, które widziałam kilka godzin wcześniej.
Nie chcąc być jej dłużna, również zdjęłam sweterek, rozpięłam stanik i obie patrzyłyśmy na siebie. Basia pierwsza wyciągnęła rękę i zaczęła dotykać moich Piersi. Zrobiło mi się przyjemnie, co potwierdziły moje Brodawki, robiąc się bardzo nabrzmiałe. Ja również wyciągnęłam rękę i zaczęłam dotykać jej Piersi. Efekt był ten sam, poczułam pod palcami mocno nabrzmiałą Brodawkę. Basia to trzymała moja Brodawkę w palcach, to pocierała o nią całą powierzchnia dłoni.
Ja zaczęłam robić to samo i patrząc sobie w oczy widziałyśmy, że sprawia nam to przyjemność. Objęłyśmy się ramionami i coraz intensywniej pieściłyśmy swoje Piersi, raz jedną, raz drugą.
Te pieszczoty spowodowały, że Cipka z robiła się już mokra, ale jeszcze w tym momencie nie myślałam o czymś innym.
Ale za to pomyślała za mnie Basia. Wyprostowała się, wysuwając lewą rękę z nad mojego ramienia, zaczęła nią pieścić pierś, a prawą rękę spuściła w dół, wsuwając mi ją między nogi. Ja jakby odruchowo zrobiłam to samo i po chwili moja ręka znalazła się poniżej jej Wzgórka Łonowego. Spojrzałyśmy obie na siebie, po czym tym razem ja zaproponowałam, abyśmy poszły do sypialni. Stanęłyśmy przy łóżku i nie wiem dlaczego, ale spiesząc się zdejmowałyśmy z siebie pozostałe części ubrania. Stojąc już nagie naprzeciwko siebie, moja prawa ręka wylądowała na jej lewej Piersi, a lewa w rowku, szukając Łechtaczki. Basia wykonała ten sam ruch, rozsuwając nogi, abym mogła łatwiej do niej się dostać.
Tym sposobem już po chwili obie pieściłyśmy swoje Łechtaczki, zaczęło sprawiać nam to przyjemność, bo obie zaczęłyśmy wykonywać ruchy zbliżające i oddalające nas. Kiedy poczułam, że Cipka jest już mocno podniecona zaproponowałam, abyśmy położyły się na łóżku. Leżąc na boku spowodowało to wyłączenie jednej ręki, ale za to druga miała zdecydowanie większą swobodę. Korzystając z tej swobody mocno pieściłam jej Łechtaczkę, sięgając czasami do Gniazdka, a kiedy poczułam, że jest już tak samo mokra, wsunęłam jej palec do środka.
Ona zrobiła to samo, wsuwając i wysuwając swój palec doprowadziła mnie do bardzo dużego stanu podniecenia, potwierdzonego przyspieszonym oddechem i głośnym pojękiwaniem. Basia osiągnęła ten sam stan i w pewnym momencie, mocno wsuwając sobie palce do środka Cipek osiągnęłyśmy ten właściwy stan uniesienia. Kiedy już trochę wyrównał mi się oddech wstałam i przyniosłam z salonu niedopite jeszcze drinki. Obie wypiłyśmy je zachłannie, po czym położyłyśmy się obok, przez moment pytając się wzrokiem, czy było nam dobrze.
Ale nasz wyraz twarzy mówił sam za siebie. Minęła jeszcze chwila takiego milczenia, po której Basia zapytała mnie, czy dla zaspakajania się stosuję jakiś wibrator. Basia nie wiedziała o mnie nic więcej, oprócz mojego spotkania ze studentami, spotkań basenowych i ostatniego spotkania z Litwinem. Spojrzałam na nią, ale ona szybko wyjaśniła mi, że pyta dlatego, ponieważ ona nie ma nic takiego, a jak najdzie ją chęć, to podkrada z kuchni odpowiedniej wielkości marchew. Popatrzyłam na nią, mówiąc poczekaj, najpierw poszłam do kuchni i przyniosłam po nowym drinku, podałam jej szklaneczkę i stukając się z nią wypiłam dużego łyka, po czym poszłam do łazienki, przyniosłam swój kuferek i wysypałam jego zawartość.
Basia patrzyła na wysypaną zawartość z niedowierzaniem, po czym brała po kolei wszystkie zabawki, dokładnie je oglądając. Pewnie wypita ilość alkoholu, bo obie już nieźle wypiłyśmy, spowodowała, że rozkładając przed nią ręce zapytałam - to którym Cię wypieścić ?. Ona spojrzała, stwierdzając - zdecyduj sama. Więc zdecydowałam. Wzięłam dla niej przywieziony z Hanoweru wibrator "Różowa Główka" Jest to metalowy wibrator o długości ok. 20 cm i grubości ok. 4 cm wykonujący ruchy wibracyjne i rotacyjne.
Dla siebie wybrałam "Kukurydzę". Jest to silikonowy wibrator w powierzchni kolby kukurydzianej o długości ok. 17 cm i grubości ok. 4,5 cm. Popatrzyłyśmy po sobie, ja podałam jej szklaneczkę z drinkiem i stukając się zaproponowałam - za nasze pieszczoty. Wypiłyśmy po łyku, ułożyłyśmy się na boku, tak, abyśmy mogły wsunąć sobie zabawki i na skinienie głowy zaczęłyśmy wsuwać. Poczułam mocno tę "Kukurydzę", a jak już prawie mi ją wepchnęła, włączyła wibrację i zaczęła mocno dociskać, zaczęłam pojękiwać.
Ja tak samo wypchnęłam jej mocno tę "Różową Główkę" ile się dało i mocno dociskając, walczyłam wibrację. Basia aż krzyknęła, ale za moment zaczęła pojękiwać. Tak leżąc obok siebie dopychałyśmy jedna drugiej jej zabawkę, z czasem zaczęła narastać w nas podniecenie, aż obie doszłyśmy do tego maksymalnego uniesienia. Kwitując je mocnym krzykiem, puściłyśmy te zabawki, kładąc się obok siebie na wznak.
Minęła dłuższa chwila, za nim doszłyśmy do siebie, sięgnęłam na szafkę po nasze szklaneczki, Basia wzięła swoją i stukając się stwierdziła - było dobrze. Wypiłyśmy znowu po dobrym łyku i leżąc na wznak obok siebie przez dłuższą chwilę nic do siebie nie mówiłyśmy.
Trudno mi powiedzieć, jak długo ta cisza trwała, po której Basia ponownie odwróciła się do mnie, pytając, czy może ze mną porozmawiać. Wzruszyłam ramionami wyrażając zdziwienie, więc ona już nie czekając dłużej zapytała, czy byłam pieszczona w Pupę. Za nim zdążyłam odpowiedzieć wyjaśniła mi, że kiedyś oglądała film porno, gdzie kobieta była pieszczona w Pupę. Widziała też, jak wkładali jej w Pupę banana.
Wyjaśniłam, że nie raz byłam pieszczona w Pupę i że to też daje zupełnie niezłe wrażenia, a co do drugiej części jej pytania, to pokazałam jej, że tutaj też jest kilka "zabawek" do pieszczenia Pupy. Basia ponownie łyknęła ze szklanki, położyła się i leżąc na wznak, patrzyła w sufit. Nie wiem, co tam wypatrzyła, ale nagle uniosła głowę, pytając, czy ja bym jej nie wypieściła jeszcze raz, ale również z Pupą. Popatrzyłam, po czyn skinęłam głową, ale po chwili stwierdziłam, że do takich pieszczot Pupa powinna być odpowiednio przygotowana.
Widząc jej zdziwienie, powiedziałam - chodź i poszłyśmy do łazienki. Rozłożyłam na podłodze duży ręcznik, mówiąc - klęknij i wypnij Pupę. Podeszłam do szafki, gdzie miałam gruszkę, nalałam do kubka trochę ciepłej wody i zrobiłam jej dwa razy klasyczną lewatywę. Kiedy się po niej umyła i przyszła do łóżka pokazałam jej zabawki, które mogę jej wsunąć w Pupę. Wybrała przywiezione przeze mnie z Hanoweru "Winogrono analne". Jest to 10 posrebrzanych kuleczek o średnicy 2,5 - 5cm. Każda z nich umieszczona na odpowiednio długim srebrnym łańcuszku, tak, że zawieszone wspólnie na agrafce dają wrażenie winogrona. Popatrzyłam, a ona stwierdziła, ile się da, tyle włóż. Kiedyś wsunęłam sobie w Pupę kilka śliwek węgierek, teraz zobaczę, ile zmieści się tych kulek, ale zacznij od tej, pokazując 4 z rzędu. Po chwili zapytała - a co będzie drugie, stwierdziłam - niespodzianka
Popatrzyłam na nią i mówię - no to wystawiaj Pupę. Kiedy mocno wypięła ją do góry przyklęknęłam za nią, sięgnęłam po balsam, napuściłam go trochę do rowka i sięgnęłam po pierwszą kulkę, średnica ok. 3,5cm, wpadła bez problemu, następna, średnica ok. 3,75cm również weszła jak po maśle, trzecia, o średnicy 4cm już wchodziła z lekkim oporem, ale weszła, czwarta jeszcze większa, 4,3cm już stawiała większy opór, ale ja jeszcze wepchnęłam, Basia zaczęła już pojękiwać, że jest pełna, wzięłam do ręki piątą, 4,5 cm i zaczęłam ją wpychać Początkowo nie chciała wejść, Basia już mocno jęczała, że jest pełna, ale ja zdecydowanym głosem poleciłam - pchnij, ona pchnęła, ja popchnęłam i weszła. Opadła na łóżko, rozcierając brzuch.
Kiedy już chwilę odpoczęła i trochę te kulki w sobie poukładała poprosiłam ja, aby ponownie wypięła się, szeroko rozsuwając nogi. W tym czasie, kiedy ona układała się, ja odwróciłam się do tyłu i wzięłam w rękę "Rasputina". Rasputin to imitacja penisa o długości ok. 17 cm, którego główka może rozszerzyć się z 3 na 4,5 cm. Przesunęłam kilkakrotnie swoją rękę po jej Cipce i czując, że jest mocno podniecona, przyłożyłam do gniazdka główkę Rasputina, po czym zaczęłam ja wolniutko wpychać. Basia czując napór zaczęła jęczeć, bo przecież w Pupie miała kuleczki, ale ja nie zważając na jej pojękiwania, pchałam dalej, aż poczułam mocny opór szyjki.
Wówczas, wsuwając i wysuwając, zaczęłam pokręcać pokrętłem tak, aby jego główka odpowiednio się powiększyła. Basia już tłukła rękoma o łóżko z podniecenia. Kiedy poczułam, że rozkręciłam go już zupełnie, zaczęłam jeszcze bardziej intensywnie go wsuwać i wysuwać.
Nie potrwało to zbyt długo i Basia w pełnym odlocie potwierdzonym mocnym krzykiem opadła na łóżko. Pozwoliłam jej dłuższą chwilę poleżeć, po czym wysunęłam z niej Rasputina, wówczas ona podniosła się, poszłyśmy do łazienki i wyjęłam z niej kuleczki. Weszła pod natrysk obmyć się, a ja wróciłam do sypialni. Kiedy przyszła, czekała na nią szklaneczka z drinkiem.
Obie wypiłyśmy po dobrym łyku, Basia jeszcze przez chwilę odpoczywała, po czym zbierając swoje rzeczy stwierdziła - było bardzo dobrze, ale na dzisiaj dosyć, kiedyś ja ciebie tak urządzę. Uśmiechnęłam się, mówiąc dobrze, zadzwoniłyśmy po taksówkę i pojechała. Po pewnym czasie przyszedł SMS potwierdzający, że szczęśliwie dojechała do domu i jeszcze raz dziękujący mi za "Obiad". Ja, będąc trochę pod wpływem alkoholu i mocno podniecona pieszczeniem Basi, postanowiłam teraz popieścić się sama. Po całym popołudniu byłam już mocno nieświeża, więc zaczęłam puszczać wodę do wanny, w umywalce pomyłam używane zabawki, powycierałam, pozbierałam pozostałe i poukładałam w kuferku.
W tym czasie wanna już się prawie napełniła i miałam zamiar do niej wejść, ale chciałam też wziąć coś do pieszczenia. Wybrałam przywiezione ostatnio z Berlina Bałwanka" jako zabawkę do Pupy i "Murzynka" do Cipki.
Bałwanek, to typowy pięciostopniowy, stożkowy, korek analny o długości 20cm i średnicy w nasadzie 5cm.
"Grubasek" to czarnego koloru sztuczny penis silikonowy. Niezbyt długi, 16 cm, ale z bardzo ładnie ukształtowaną główką i już od połowy mocno pękaty, 5cm.
Spokojnie weszłam do wanny, a kiedy już byłam cała rozgrzana, zmieniłam pozycje na klęczącą, przystawiłam do Pupy wierzchołek Bałwanka, stopkę przykleiłam do dna wanny i zaczęłam się na niego opuszczać. Początek był przyjemny, pierwsze dwie nierówności przeszły bez problemów, przy następnych musiałam już bardziej napierać, pod koniec czując, jak już mocno jest rozciągnięte wejście do Pupy. Ale po chwili cały Bałwanek już siedział we mnie. Przełożyłam się w pozycję leżącą i przez chwilę delektowałam się "wewnętrznym gościem".
Kiedy bałwanek już się "zadomowił" przyszła kolej na Grubaska. Przyłożyłam go do Cipki i zaczęłam wsuwać. Ale nie było to takie proste, bo w Pupie siedział Bałwanek. Widząc, że w takiej pozycji nie dam rady podniosłam się, jedna nogę wystawiłam za wannę i opierając Grubaska o krawędź wanny zaczęłam na niej siadać. Cipka rozciągała się wolniutko, ja czując to mocno syczałam ale po odpowiednim naporze wpuściła prawie całkowicie "drugiego gościa". Będąc tak wypełniona ponownie wsunęłam się do wanny, zanurzyłam całkowicie i jedną ręką dopychając Grubasa, drugą ręką zaczęłam pieścić swoją Łechtaczkę.
Na efekt nie musiałam długo czekać. Po jakiejś chwili takich pieszczot przyszło obłędne podniecenie i skurcz w dolnej części brzucha. Miałam wrażenie, że za chwilę zemdleję. Jeszcze przez chwile poleżałam spokojnie, do czym wypuściłam z siebie "obu gości", opłukałam się i poszłam do łóżka. Długo jeszcze, leżąc w łóżku, czułam efekt tej zabawy, ale w końcu usnęłam.
W niedzielę, do południa, leniuchowałam, czując jeszcze w sobie "sobotnie figle", ale później wzięłam się do pracy, trochę podporządkowałam inne swoje sprawy, a przed wieczorem usiadłam i napisałam tę relację.
Kończę, standardowym stwierdzeniem. Opowiadanie to jest relacją moich osobistych doznań i przeżyć. Jakakolwiek zbieżność faktów lub sytuacji jest absolutnie przypadkowa i niezamierzona.
Jak Ci się podobało?