Czar

14 października 2021

12 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

W czym potrzebujesz pomocy?

Zza drewnianych, okutych czarnym, finezyjnie powyginanym metalem wychyliła się blond główka w wysokiej tiarze z szerokim rondem. Należała do jednego z młodszych czarodziei w wieży. Chociaż bądźmy szczerzy… z tym typem urody regularnie ktoś brał go za czarodziejkę, co rodziło sporo zabawnych i krępujących sytuacji. Czupryna gęstych włosów w kolorze przejrzałego zboża, duże, rozbiegane oczy wiecznie szukające ciekawych szczegółów w otoczeniu, delikatne, chłopięce rysy twarzy, o jasnej cerze i zaraźliwym uśmiechu. Na dodatek chodził w bardzo modnych obecnie ciuchach, z wcięciem w talii, które tylko podkreślały jego figurę nastolatki. Wszystko to sprawiało, że częściej był brany na jedną z nowicjuszek niż dyplomowanego maga, a przez kolegów nie zawsze był brany na poważnie. 

Ale wracając do tematu. Chłopak chciwie lustrował wnętrze gabinetu starszego kolegi, który wyglądał dokładnie tak jak można sobie wyobrazić miejsce pracy czarodzieja w wieży. Wysokie, nieotynkowane, kamienne ściany, drewniany sufit, przy krokwiach którego wisiało pełno zbędnych klamotów. Po jednym strzelistym oknie na każdej ze ścian, podręczna biblioteczka pod jedną, biurko z barkiem pod drugą i stół do pracy pod trzecią. Był jeszcze krąg nakreślony kredą i kolorowymi farbami, wypełniony skomplikowanymi wzorami oraz otoczony białymi świecami, co było nie tyle częścią standardowego wyposażenia co efektem bieżącej pracy. 

- Mała przestań zapuszczać żurawia i wejdźże wreszcie. - niski, przyjemny głos należał do pracującego przy biurku mężczyzny, który zaczął się właśnie podnosić znad papierów przeciągając się przy tym i eksponując wysokie, dobrze zbudowane i wysportowane ciało. Ubrany był w strój bardziej przypominający czarny garnitur z koszulą w nieco jaśniejszym odcieniu niż typowe szaty maga. Można by wręcz powiedzieć, że gdyby nie srebrny symbol słońca zawieszony u szyi nie pasowałby do obrazka. 

Chłopak zacisnął tylko zęby z powodu uszczypliwości i wszedł do środka zastanawiając się czy próby przekonania kolegów po fachu do zaprzestania tego typu żarcików kiedykolwiek przyniosą skutek.

- Dzięki, że przyszedłeś potrzeba mi druga para rąk do uruchomienia zaklęcia - kontynuował mężczyzna poprawiając ubranie - mam nadzieję, że uda mi się dzięki Tobie skończyć dziś ten projekt.

- I tylko po to posłałeś po mnie? Dla Twojej wiadomości mam lepsze zajęcia niż wspinanie się do ciebie na wieżę w środku nocy.

- Nie dramatyzuj Mała. Chciałem ciebie bo najlepiej dasz radę mi pomóc. To takie małe, chujowe zaklęcie, które chcę szybko skończyć. Projekt czysto biznesowy, jak chcesz mi pomóc to odpalę ci procent. 

- Niech będzie… przynajmniej nie na darmo zarwę nockę. Próbujesz coś przywołać… biznesowo? - zapytał chłopak wskazując na rysunki na podłodze.

- Czy to wygląda na krąg przywołań? Nie? No właśnie. Na razie pomóż mi w aktywacji, jeśli ruszy to chętnie posłucham Twoich uwag i je podrasujemy. - odpowiedział mężczyzna wręczając przybyłemu oprawiony w skórę, brązowy notes.

- To jakiś bełkot - zauważył chłopak - nie mam pojęcia co chcesz tym osiągnąć.

- Spróbujmy. Później Ci wszystko wytłumaczę. Chcę mieć już przynajmniej jedną próbę za sobą. Zapal świece i stojąc na środku zacznij czytać formułę. Ja przygotuję i zabezpieczę  dopływ energii z zewnątrz. 

- Według mnie to bez sensu, ale jak chcesz.

- Dzięki, wymądrzać będziesz się później.

Obaj zaczęli się krzątać przy wyznaczonej pracy, a po paru minutach Chłopak rozpoczął aktywację. Krótką różdżką pomagał sobie kreśląc niezbyt skomplikowane wzory jakby od niechcenia wodząc nią przed sobą w efekcie czego pojawiły się ciepłe prądy powietrza tańczące wokół niego, a pod jego stopami tęczowo mieniły się rozrysowane schematy. Zrobiło mu się błogo i przyjemnie, a powieki zaczęły mu ciążyć, natomiast w głowie tańczyły strzępki przyjemnych wspomnień i słodkich marzeń. Wydawało mu się, że czuje na ustach posmak pocałunku złożonego ustami pomalowanymi korzenną pomadą z podniecająco pikantną nutą. 

Nagle. 

Wszystko ustało. 

W przeraźliwie ostrej rzeczywistości Chłopak poczuł, że unosi się kilka centymetrów nad ziemią, skrępowany przez fioletowe, długie i mięsiste macki, że nie był w stanie w żaden sposób zmienić swojej pozycji. Co gorsza, ich zakończenia uformowane były na kształt niezbyt urodziwych penisów, które zaczynały badać jak się wsunąć pod jego szatę.

- Gabriel co jest do cholery, co przywołałeś!? I po co?! - krzyknął przestraszony blondyn. 

- Nic. To zaklęcie tworzenia, i to czasowego. Jest z nim tylko ten problem, że pod sam koniec się sypie i traci cały blask, nad którym tak długo pracowałem.  - odpowiedział ze stoickim spokojem mężczyzna.

- Uwolnij mnie! Natychmiast! Po co to w ogóle? - denerwował się uwięziony, czując, że macki nie tylko wsuwają się pod ubranie, ale też rozrywają okrywający go materiał. 

- Dla pieniędzy - odrzekł krótko Gabriel - Jak już mówiłem projekt biznesowy. Ludzie płacą za gadżety erotyczne gruby hajs. Więc za przenośne zaklęcie, które pozwoli im osiągnąć wyżyny rozkoszy hojnie sypną groszem. Tylko musimy je dopracować.

- Żadne my! Ja chcę się tylko uwolnić i nigdy tu nie wracać! Zniszczą mi zaraz całe ubranie. 

Na chłopaku istotnie zostały już tylko strzępki materiału, spod których widać było jego piękne młodzieńcze i jędrne ciało. Seksownie, lecz bezskutecznie wijące się w próbach uwolnienia. Co ciekawe miał na sobie bardzo gustowny komplet damskiej bielizny. Ciemnofioletowe koronki stanika z majteczkami oraz pończoch na pasku malowniczo kontrastował z jego jasną skórą. 

Nie dramatyzuj Mała. Jeszcze mi za to podziękujesz, a co do zysków to masz moje słowo, że się sprawiedliwie z tobą podzielę.

- Przestań! Jestem facetem. Nie życzę sobie takiego traktowania. 

- Serio? A wyglądasz jak seksowna dziewczyna? - zażartował mężczyzna podchodząc bliżej i kładąc rękę na piersi chłopaka, wodził po niej chwilę, po czym zjechał palcami niżej aż do krocza gdzie poczuł mimowolne podniecenie chłopaka.

- Co teraz? Myślisz, że jak mnie związałeś i poniżyłeś to  zmusisz mnie do posłuszeństwa, do udziału w twojej chorej fantazji.

- Ale z Ciebie DramaQueen. Wrzuć na luz, nie mam zamiaru wymuszać Twojej uległości, ani Cię wykorzystywać, przynajmniej nie tym razem. Dziś wszystko będzie się kręcić wokół Ciebie, zaraz poprawię zaklęcie i przetestujesz jego prawdziwe możliwości, na pewno Ci się spodoba. - mężczyzna uśmiechnął się zawadiacko i na jego gest macka zakryła usta chłopaka.

Następnie czarodziej odszedł kilka kroków, wykonał serię skomplikowanych ruchów różdżką, po czym jak gdyby nigdy nic odwrócił się podszedł do barku, z którego nalał sobie jakiegoś bursztynowego alkoholu do szklanki i usiadł w fotelu naprzeciwko skrępowanego z zeszytem, by robić notatki.

W tym czasie wokół chłopca zaczęła zachodzić przemiana, macki stały się przyjemnie ciepłe i zmieniły fakturę oraz kolor. Stały się wężowymi splotami o zielonej łusce w złote wzory i niesamowicie przyjemne, wręcz jedwabiste w dotyku. Ich uścisk trochę się rozluźnił, nie pozwalał co prawda nadal na poruszanie się, ale przypominał teraz pewny, jednocześnie czuły uścisk kochanka. Końcówki macek nadal miały kształt penisów, lecz teraz były autentycznie ładne… i można wręcz powiedzieć apetyczne. Ich ruchy też się zmieniły z chaotycznych stały się celowe. Kierowały się tak, by sprawiać przyjemność. 

Dwie z nich wślizgnęły się pod fikuśny staniczek, gdzie znalazły sterczące sutki, które zaczęły masować oraz delikatnie szczypać. Wijące się, wężowe ruchy splotów, że z bioder zsunęły się majteczki aż do kolan. Odkryte, intymne miejsca zaraz zajęły kolejne macki. Jedna masował ponętne pośladki, co jakiś czas wsuwając się między nie szukając miejsca, w które mogłaby się wślizgnąć. Trzy inne oplotły sztywnego z podniecenia kutasa oraz mosznę, by je pieścić na wszystkie możliwe sposoby. Natomiast ta, która kneblowała chłopcu wcześniej usta dotykała okrężnymi ruchami jego ust dorodną żołędzią, by po chwili wsunąć się w nie i penetrować rytmicznie. Skrępowany widział to wszystko w dużym lustrze, które ustawione było nieopodal. Każdy szczegół go podniecał, lecz równocześnie nie był pewny czy może się poddać tej rozkoszy. 


 

- Rozluźnij się trochę - zachęcił starszy mag, ponownie zbliżając się do chłopca. 

Na zgiętym przedramieniu oparł notatnik, a w dłoni trzymał nadpity alkohol, wolną dłonią kreślił naprędce w zeszycie. - Cały czas widzę, że nie do końca się wszystko aktywuje tak jak to sobie wymyśliłem. Gdy będziesz miał chwilę to usiądziemy razem i poszukamy co tu nie gra. 

Mówił, jakby rozmawiali na stołówce o kolejnym nudnym eksperymencie, a nie miał przed sobą istną orgię macek molestujących jego kolegę. 

 - Naprawdę Mała daj się unieść. Nie stanie Ci się żadna krzywda, teraz już jest wszystko pod kontrolą. Całość jest tak pomyślana, by maksymalizować seksualne rozkosze. Co prawda ograniczyłem wrażenia poza dotykowe, smak, dźwięki i wrażenia wzrokowe, ale to chyba zbyteczna ostrożność. 

Mężczyzna odłożył przybory do pisania na bok i przez chwilę głaskał twarz chłopca wierzchem dłoni. Na co uwięziony przymknął oczy i delikatnie się pieszczoty przysunął. 

- Wiedziałem Mała, że idealnie nadasz mi się do pomocy. - czarodziej uśmiechnął się zadowolony reakcją. 

Zabrał rękę zbliżył twarz, by dokładnie spojrzeć w zamglone pół zamknięte oczy chłopaka. Powoli z ust skrępowanego wysunął się penis-macka, pozostawiając szeroko otwarte ciężko dyszące usta, i wysunięty różowy języczek na białych ząbkach, zaczęły instynktownie zbliżać się do ust mężczyzny szukając pocałunku. Ten jednak ze śmiechem się odsunął, podsunął mu za to alkohol i wlał go w otwarte usta. Płyn był cierpki, pikantny, ale przy tym dziwnie gładki. Rozpalał usta i przełyk. Chłopiec czuł jakby pił gorący i bardzo aromatyczny dym z jesiennego ogniska, w którym piekły się jabłka, gdyż i pewna słodycz owoców, korzeni i kory towarzyszyła płynnemu żarowi. Mimo wszystko pił łapczywie, zdając sobie sprawę jak bardzo był spragniony. Jednak alkohol nie gasił pragnienia, rozniecał w nim gorączkę rozlewając się po całym ciele. 

- Myślę, że teraz wykorzystasz mój wynalazek w pełni - starszy mag wrócił na swój fotel i do swoich notatek. 

Młodzieniec z trudnością łapiąc oddech odprowadził wzrokiem, w który zaczął powracać blask. Trochę był zawstydzony swoją reakcją na dotyk kolegi, równocześnie zawiedziony, że ich ciała się nie spotkały. Miał mętlik w głowie, było mu bardzo przyjemnie, mimo świadomości, że to w ogóle nie powinno mieć miejsca, ale też ta niecodzienność sytuacji i złamanie reguł podniecały go. Poczuł muśnięcie ciepłego języka na sutko. Rozglądnął się za źródłem nowego sensacyjnego doznania. To, co ujrzał trudno było mu przetrawić w umyśle, bo oto w mackach zaczęła zachodzić kolejna przemiana. Część porozdzielała się na końcach formując w szerokie męskie dłonie inne natomiast pulsując i wijąc się na końcach przybrały kształt najpiękniejszych ust, jakie w życiu widział. Pełne, seksowne i czerwone jak posmarowane drogą szminką… taką, jaką trzymał w szafce przy łóżku, zbyt wstydliwy by ją w końcu wypróbować. Z tych właśnie ust wysuwały się długie, jędrne i ruchliwe języki wodzące po rubinowych wargach, z których jeden znalazł sterczący sutek i drażnił go końcówką. Macko-dłonie przywarły ściśle do skóry młodzieńca obłapiając go, obejmując i masując, jakby znalazł się w pokoju pełnym podnieconych mężczyzn, którym został dany do zabawy i zaspokojenia żądz. Macko-usta składały pocałunki na rozgrzanym, podnieconym ciele. Całowały piersi i sutki, kark, szyję i uszy. Jedna z nich muskająca namiętnie gładkie policzki znalazła po chwili usta chłopca i przywarła do nich w niezaspokojonym pocałunku. Chłopak opierał się przez parę sekund, by dać za wygraną i pozwolić na pieszczotę. Oszałamiające podniecenie, jakiego doznawał sprawiło, iż odwzajemnił pocałunek oraz pozwolił wślizgnąć się czarodziejskiemu językowi między swe wargi. Oba języki zaczęły skomplikowany taniec, wijąc się, kręcąc i nie pozwalając rozłączyć się złaknionym ustom.

Nieco niżej kilka magicznych macek bezczelnie zabawiało się piersiami i twardymi sutkami młodzieńca. Chaotycznie wręcz je obsypując pocałunkami i wodząc jęzorami w skomplikowanych, przypadkowych wzorach. Gdy natrafiały na ciemną aureolkę na piersi, z gardła uwięzionego dobywało się głębokie westchnie rozkoszy, a gdy skupiały się na sutkach powodowały jego jęki i próby odsunięcia się, oswobodzenia z przeładowania rozkoszą. 

Macki, które wcześniej masowały twardego chłopięcego kutasa, w międzyczasie też stały się dłońmi i jak pozostałe też nie próżnowały. Na początek zwolniły rytm, lekko ugniatały nabrzmiałe z podniecania jądra, z delikatną wprawą odkrywały i zakrywały skórką żołądź. Wodziły po całej długości penisa,a gdy uznały, że jest gotowy ustąpiły miejsca macką-ustom, które pocałunkami i liźnięciami przysposobiły go do tego, by po paru minutach zagłębił się jednej i był przez nią obciągany oraz masowany długim, giętkim językiem.

Podobnie rzecz się miała z pupą chłopaka. Również najpierw masowana przez silne, wprawne ręce, następnie całowana i lizana teraz była przygotowywana do penetracji. Macki nie spotykały już oporu, młodzieniec całkowicie się zatracił i odpowiadał, na każdą z pieszczot chcąc więcej i chcąc orgazmu. Nie musiał być już skrępowany. Magiczne twory nie przerywając pozwoliły mu opaść, najpierw na kolana, a po chwili również na przedramiona. Tak wypięty niecierpliwie wyczekiwał finału, który zbliżał się wielkimi krokami, bo macka usta właśnie wślizgnęła język w tyłek chłopaka, śliniąc wejście i zabawiając się w jego wnętrzu. W tym czasie wargi chłopca zostały uwolnione z pocałunku. Pozwoliło mu to zaczerpnąć głęboko świeżego powietrza między niekontrolowanymi ochami, achami i jękami. Gdy trochę uspokoił oddech i oprzytomniał, zobaczył przed sobą dużego, kształtnego macko-penisa, który zaczął wodzić po spragnionych wargach, by po chwili wejść w jego usta. Chłopiec pragnął tego. Bardzo pragnął. Z zaangażowaniem i podnieceniem objął go wargami i ssał.

Zamknął oczy, jakby chciał się jeszcze bardziej skupić na odbieraniu przyjemności i jak najlepiej zająć się członkiem w ustach. Pokręcił też zachęcająco tyłeczkiem, czując jak macko-dłonie rozchylają pośladki, a pustkę po języku zaczęła wypełniać główka macko-penisa. Najpierw tylko delikatnie przylegając, zaczęła się powoli wsuwać po wilgotnej drodze. Wtem. Jednym pewnym ruchem penis cały zagłębił się pupie młodzieńca, a ten aż otworzył szeroko oczy i jęknął przeciągle: “aaaaahhhhhhh”. Czuł się wypełniony po brzegi. Nie. Był wręcz pewien czy da radę być penetrowany przez coś tak dużego. Skulił się lekko, niepewny co dalej, a penis wypełniający jego dupę, zaczął się miarowo ruszać w przód i w tył. W przód i w tył. W przód i tył. Chłopak zaczął się rozluźniać. Poza wypełnieniem czuł się również spełniony... i pragnął więcej. Pragnął dość z całych sił. Jak jeszcze nigdy w życiu. Wrócił do obciągania z jeszcze większym zaangażowaniem i chęcią. Jego biodra dostosowały się do ruchów penetrującego członka, który stopniowo przyspieszał. Było mu gorąco, duszno, odbierał świat jak przez mgłę. Wszystkie te doznania, uczucia, wszystko w nim kipiało. Te ręce przesuwające się po jego skórze, usta ją całujące, języki ją liżące, dwa duże penisy nadziewające go za dwóch stron jego własny w gorących ustach.. Podniecenie go wręcz ogłuszyło i odbierało władzę nad ciałem. Czuł, że zaraz dojdzie, wypiął się jeszcze mocniej. Jego mięśnie bezwolnie się kurczyły. Napięcie było nie do zniesienia. Szybkiej. Szybciej. Mocniej. W tym momencie jego plecy wygięły się w łuk. Umysł rozpłynął się w świetle i błogości, a z jego nabrzmiałego penisa wystrzelił strumień gorącego nasienia. W tym czasie kutas pieprzący jego tyłek również zaczął pulsować i zalewać jego wnętrze ciepłą spermą. Dołączył do niego ten wypełniający usta chłopca, strzelając mu w gardło. Chłopak w zaślepieniu podnieceniem i przeżywając cały czas swój orgazm połykał słony płyn, jakby miało to przynieść mu zbawienie. 

Po czym opadł z sił na drewnianą podłogę. Oblepiony spermą własną oraz magicznego pochodzenia nie był w stanie złapać jeszcze długo oddechu, przeżywając cały czas rozkosz, której doświadczył. Powoli osuwał się głęboki błogi sen.

- Mówiłem  Mała, że jesteś idealna. I że będziesz mi dziękować też. - powiedział mężczyzna, podchodząc do chłopca i okrywając go grubym, miękkim kocem. - Zaniosę Cię do Ciebie, a jutro pogadamy jak ulepszyć ten czar. 

12,489
9.82/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.82/10 (14 głosy oddane)

Komentarze (5)

Lemur · 22 października 2021

+1
0
Bardzo dużo błędów,
Ale
To jedno z lepszych opowiadań fantasy jakie czytałem. Liczę na więcej tworczosci

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Indragor · 22 października 2021

+1
0
Ciekawy pornos, tylko ze względu na błędy, czar pryska.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Mjishi · 4 listopada 2021

0
0
A gdzie #tentacle ? Bo porządne tentacle. (; Tylko czemu tyle błędów? Opisy ładne, słownictwo też. Sceneria i tło wystarczająco ugryzione jak na pornosa. Nie mam wrażenia, że nic nie wiem o postaciach i miejscu. Więc plus. Ale! można by wycisnąć z tego dużo więcej, gdyby nie te błędy. Tutaj tylko kilka przykładów:

Po jednym strzelistym oknie na każdej ze ścian, podręczna biblioteczka pod jedną, biurko z barkiem pod drugą i stół do pracy pod trzecią.


Tutaj głównym podmiotem są okna, nie ściany. Nie zgadza się więc rodzajnik liczebników.

Czasem brak przecinków, czasem jest ich za dużo, a czasem są w dziwnych miejscach. Zdania wielokrotnie złożone sugeruję podzielić na kilka osobnych:

- Mała przestań zapuszczać żurawia i wejdźże wreszcie. - niski, przyjemny głos należał do pracującego przy biurku mężczyzny, który zaczął się właśnie podnosić znad papierów przeciągając się przy tym i eksponując wysokie, dobrze zbudowane i wysportowane ciało.


Brak przecinków po "Mała" i w kolejnym zdaniu.

Krótką różdżką pomagał sobie kreśląc niezbyt skomplikowane wzory jakby od niechcenia wodząc nią przed sobą w efekcie czego pojawiły się ciepłe prądy powietrza tańczące wokół niego, a pod jego stopami tęczowo mieniły się rozrysowane schematy.


Przeczytaj sobie na głos to zdanie tak, jak jest napisane. Aż do "a pod jego stopami" nie ma miejsca na wdech.

potrzeba mi druga para rąk


potrzebna, nie "potrzeba". I przecinek przed.

Dwie z nich wślizgnęły się pod fikuśny staniczek, gdzie znalazły sterczące sutki, które zaczęły masować oraz delikatnie szczypać.


Może się czepiam, ale tu, teoretycznie, macki wciąż mają postać penisów. Jakaś nowa, penisia umiejętność? <;

Co prawda ograniczyłem wrażenia poza dotykowe, smak, dźwięki i wrażenia wzrokowe, ale to chyba zbyteczna ostrożność.


Nie rozumiem tego zdania. Ograniczył wrażenia bo co? I czemu takie zamieszanie w tym wymienianiu? I czy wcześniej (lub później) nie było czegoś o zapachu też?

Mężczyzna odłożył przybory do pisania na bok i przez chwilę głaskał twarz chłopca wierzchem dłoni. Na co uwięziony przymknął oczy i delikatnie się pieszczoty przysunął.


Wszystko spoko, gdyby nie to połknięte "do". Błąd wybija z utworu. I więcej jest takich. Szkoda.

Chaotycznie wręcz je obsypując pocałunkami i wodząc jęzorami w skomplikowanych, przypadkowych wzorach.


Chaotyczne to jest to zdanie. Po co "wręcz"?

że jest gotowy ustąpiły miejsca macką-ustom


A to ciekawy przypadek. Usta mają końcówkę OM, ale macki to już Ą? Albo mackom-ustom albo macce-ustom.

No i ogólnie wielką literą piszemy zwroty gdy zwracamy się bezpośrednio do kogoś. W opowiadaniach nie jest to poprawne.

Spoko pornos, ale tak jak pisał @Indragor , błędy go przyćmiewają. A z takim potencjałem mogłoby wyjść coś dużo lepszego.
Na razie nie oceniam, bo szkoda by mi było.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

MrHyde · 5 listopada 2021

+3
0
"Zza drewnianych, okutych czarnym, finezyjnie powyginanym metalem wychyliła się blond główka..."

Zza czego? Zza wrót, drzwi, drzwiczek, pudełek, rajtuz?
Pierwsze zdanie jest wizytówką opowiadania, przynętą i haczykiem na czytelnika. Nie powinno sprawiać złego wrażenia. Niedorobione sprawia. Odrzuca, nie nęci i nie łapie za fraki, nie zmusza do czytania dalej.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Krystyna · 20 maja 2022

0
0
Autorze, kiedy się zjawisz na Pokatne, daj znać. Chętnie ponegocjuję z tobą; ty obiecasz poprawić wytknięte błędy w ustalonym terminie i to zrobisz!, ja zagłosuję za wypuszczeniem na główną 😉

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.