Cholerny pies

14 lipca 2022

8 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

Wypadek podczas łapania psa i jego konsekwencje.

Od jakiegoś czasu mieszkam sama, jedynym moim towarzyszem jest mój pies Tipi. Zerwałam ze swoim byłym kilka tygodni temu, zostaliśmy więc sami z psem. Tipi to spory kundel. Waży jakieś 20 kilo. Nigdy nie był szkolony. Jednak ma cholernik swój własny rozum. Zwykle biega wolno po podwórku. Nie jest ono zbyt duże. Po bokach odgrodzone krzewami od sąsiadów, z tyłu natomiast biegnie drewniany płot z furtką na sąsiednie podwórko.

Tego ranka szykowałam się jak zwykle do pracy. Nagle usłyszałam zajadłe szczekanie mojego cholernego psa. Musiałam szybko wyjść spod prysznica, by sprawdzić, co się dzieje. Okazało się, że to mały pies sąsiada wszedł na nasze podwórko i właśnie spotkali się z Tipim, warcząc i ujadając na siebie zawzięcie. Trzeba było to natychmiast przerwać, inaczej Tipi mógł w końcu skrzywdzić tego mniejszego psa. Otworzyłam drzwi na podwórko i zawołałam swego kundla. Nie przyszedł. Wybiegłam więc na podwórko, owinięta w sam ręcznik. W tym samym czasie pojawił się sąsiad, Tadek. Właściciel tego drugiego psa. Przyszedł z sąsiedniego domu, by go złapać. W końcu udało mi się chwycić Tipa. Tadek również zdołał ujarzmić swojego, trzymał go za obrożę. Przeprosił mnie za wtargnięcie psa na moje podwórko i skierował się z powrotem na swoje obejście.

Kiedy szli, Tipi pokazał mi, że ma swoje plany i rzucił się w ich stronę. Pociągnął mnie tak mocno, że nie byłam w stanie go utrzymać. Do tego jeszcze ręcznik mi się rozwiązał i zaczął zsuwać się na trawę. Puściłam psa, próbując złapać ręcznik, ale nie zdążyłam. Mój cholerny pies był szybszy. Chwycił go w zęby, po czym najwidoczniej uważając to za zabawę, uciekł z nim. Zaczęłam go gonić. Wparowałam na podwórko sąsiada. Byłam naga. Tadek zobaczył, co się dzieje i kiedy tylko Tipi podbiegł do niego, chwycił go za obroże. Teraz jego pies, Baksi, również postanowił przyłączyć się do zabawy. Złapał ręcznik, kiedy Tipi go upuścił. Tadek podprowadził mi mojego psa. Wtedy doszło do mnie, że przecież stałam tam zupełnie naga.

- O mój Boże. Tak bardzo mi wstyd, przepraszam, - powiedziałam.

Uśmiechnął się, podchodząc do mnie z psem.

- Żaden problem. Wcale mi to nie przeszkadza.

Podziękowałam mu, złapałam Tipa i zaprowadziłam do furtki. Tadek w tym czasie dokładnie obejrzał mój nagi tyłek. Przy okazji wykorzystał sytuację i zrobił mi telefonem kilka zdjęć. Wróciłam na swoje podwórko i przywiązałam psa na smyczy. Tadek poszedł za mną z ręcznikiem, który udało mu się odebrać swojemu psu. Tak naprawdę nie nadawał się już do niczego, był nieziemsko brudny od ciągania po podwórku. Tadek stanął tuż przy mnie i oddał mi ręcznik. Już zaczęłam owijać się nim, ale zdałam sobie sprawę, że to bez sensu. Mój sąsiad widział już i tak wszystko, więc nie było sensu się nim brudzić.

Próbowałam na szybko wymyślić co mu powiedzieć.

- Dziękuję. Zaprosiłabym cię teraz na kawę, ale spóźnię się do pracy, - to była kurtuazyjna gadka, ale chyba potraktował to poważnie.

- Z chęcią bym skorzystał z zaproszenia - odpowiedział i odszedł uśmiechnięty od ucha do ucha.

Wróciłam do domu, totalnie zawstydzona. Miałam nadzieję, że przynajmniej nikt z pozostałych sąsiadów mnie nie widział.

W pracy zastanawiałam się, czy powinnam jeszcze raz podziękować Tadkowi, czy po prostu zapomnieć o tym, co się wydarzyło. Jednak byłam pewna, że ​​on o tym nie zapomni i chyba byłoby głupio, gdybym go zignorowała. Pewnie dobrym pomysłem byłoby przynajmniej upiec mu kilka ciasteczek, ale niestety nigdy nie byłam zbyt dobra w kuchni. Jednak z drugiej strony czy gdybym mu coś podarowała, to czy nie pomyślałby, że go podrywam? Był całkiem przystojny i zauważyłam go już wcześniej, ale dotąd wymieniłam z nim dosłownie tylko kilka słów.

Więc w drodze do domu kupiłam mały tort. Nie byłam pewien, czy dam go Tadkowi, ale wolałam mieć go na wszelki wypadek w domu. W końcu to nie był jakiś wyszukany prezent, ot jedynie skromne podziękowanie za pomoc.

Wróciłam do domu z pracy i zjadłam obiad. Nakarmiłam swojego cholernego psa i wyprowadziłam go na zewnątrz. Rozejrzałam się. Tadek siedział na swoim tarasie i coś czytał. Zobaczył mnie i pomachał na powitanie. Również mu pomachałam i podeszłam do płotu dzielącego nasze podwórka.

- Jeszcze raz dziękuję za pomoc z moim psem dziś rano, - zagaiłam.

- To ja muszę przeprosić cię jeszcze raz. Mój pies wbiegł na twoje podwórko, a ty dałaś niezłe przedstawienie. Nie obraź się za moją śmiałość, - odpowiedział.

- Jest mi tak strasznie głupio. Mam nadzieję, że nie było to dla Ciebie zbyt wulgarne, - odpowiedziałam skruszona.

- Ależ skąd. Jednak żeby cię tym więcej nie zawstydzać, już więcej nie będę o tym wspominał, - przyrzekł.

- Założę się, że musiałam wyglądać bardzo zabawnie, biegając nago za moim psem, - zaśmiałam się.

Równie się roześmiał.

- Wiem, że nie powinienem, ale zrobiłem ci kilka zdjęć. Obiecuję, że nikomu ich nie pokażę.

- Pokaż mi, - powiedziałam.

- Jasne. Tylko muszę wziąć telefon. Zapraszam do mnie.

Wróciłam do domu i wzięłam tort. Chwilę zastanawiałam się jak zareagować na to, że miał moje zdjęcia. Postanowiłam jednak, że puszczę mu to w niepamięć. Przecież miałam robione już nagie zdjęcia. Nawet mój były chłopak wrzucił kilka do internetu i pokazał swoim przyjaciołom.

Poszłam do Tadka na podwórko. Wyszedł do mnie na taras z bukietem kwiatów. 

- To dla ciebie. Wiem, że rano byłaś bardzo zawstydzona tą całą sytuacją. Czuję się winny, że cię taką oglądałem.

– Winny? Czego? – odpowiedziałam zdziwiona.

- No wiesz. Poczucie winy nie było jedynym, co poczułem, - odpowiedział z uśmiechem.

Wręczyłam mu ciasto. 

- Nie wiedziałam, co ci kupić w podziękowaniu za pomoc. A że nie potrafię zbyt dobrze piec, więc kupiłam ten tort w sklepie po drodze do domu.

Spojrzał na ciasto i na mnie.

- Wygląda pysznie. Kocham torty - powiedział.

Był naprawdę zabawny. Od razu go polubiłam. Chwilę siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Pokazał mi zdjęcia, które jeszcze bardziej mnie zawstydziły. Zjedliśmy po kawałku ciasta i wypiliśmy kilka kieliszków wina, które zaserwował. W końcu rozmowa zeszła na sprawy osobiste. Przyznał, że bardzo rzadko umawia się z kobietami. Był informatykiem i pochodził z Olsztyna. Wyjaśniłam, że zazwyczaj z samego rana biorę prysznic i wypijam filiżankę kawy, zanim się ubiorę. Stąd ten ręcznik rano. Powiedział, że powinnam go zaprosić kiedyś na poranną kawę. Przypomniał mi, że w sumie rano mu to obiecałam. 

- Chciałbyś, znów mnie zobaczyć w ręczniku? – zapytałam ze śmiechem.

- Czytasz mi w myślach. A nawet możesz zapomnieć o ręczniku, - odpowiedział.

- Ale ty masz nade mną przewagę. Widziałeś mnie nago, ale ja ciebie nie. 

Nie mogłam uwierzyć, że przeszło mi to przez gardło.

- Jeśli poprawi ci to nastrój, to mogę ci pokazać, jak wyglądam nago, - ciągnął temat.

- Jasne, dawaj, - chyba nie byłam sobą, mówiąc to.

- Chcesz, żebym się dla ciebie rozebrał? – upewnił się.

- Czemu nie? – odpowiedziałam zaczepnie.

- No ok. wejdźmy do środka.

Zachowałam jednak ostatki zdrowego rozsądku. Nie chciałam być w mieszkaniu z nagim mężczyzną. W końcu prawie go nie znałem. 

- Tutaj. Ja byłam na zewnątrz. Więc i ty to zrób tutaj. Musisz grać fair.

Tadek uśmiechnął się i wstał. Ściągnął przez głowę koszulę. Zobaczyłam jego wysportowaną klatkę piersiową. Usiadł, zdjął buty i spodnie. Nie odrywając wzroku ode mnie, ściągnął majtki. Patrzył mi prosto w oczy. W końcu ujrzałam jego męskość. Miał całkiem fajnego kutasa. Niby wszystkie wyglądają mniej więcej tak samo, ale ten był naprawdę ładny, taki jasny i gładki.

Chwycił go w dłoń. Patrzyłam, jak jeździł dłonią po nim. Nie mogłam oderwać.

- Podejdź do mnie, - poprosił. 

Wykonałam jego polecenie, wziął mnie za rękę i położył ją na kutasie. Instynktownie (tak, umiem to robić instynktownie) zamknęłam go w dłoni i popieściłam. Sięgnęłam niżej,  chwyciłam go za jaja. Przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Nasze języki złączyły się w namiętnym tańcu. Czułam, jak mu stanął. Nie byłam mu dłużna, moja cipka była już mokra i rozpalona.

Tadek ściągnął ze mnie koszulkę i wtulił twarz w moje cycki. Sutki miałam już twarde. W odpowiedzi na jego usta i język, moje ciało przeszył spazm rozkoszy. Dźgnął mnie kutasem w brzuch, wskazując, bym weszła do mieszkania.

Weszliśmy do środka i kontynuowaliśmy całowanie. Podprowadził mnie w końcu do kanapy. Usiadłam. Podszedł do kuchennego blatu i wziął tort, który kupiłam. Wzięłam od niego kawałek ciasta i bez zastanowienia roztarłam je mu po kutasie. Przysunęłam się do niego i zaczęłam zlizywać mu ciasto i lukier z członka. Wzięłam go do ust i possałam, by mieć pewność, że dokładnie go wyczyściłam.

Tadek pchnął mnie na kanapę i jednym, płynnym ruchem ściągnął ze mnie spodnie i majtki. Myślałam, że uniesie się i po prostu wbije się we mnie. Jednak on miał inny plan. Teraz on wziął garść ciasta i wysmarował nim mi krocze. Nachylił się i zaczął dokładnie zlizywać ciasto z mojej cipki. Jednak w efekcie tego na włosach łonowych miałam lukier, a w pochwie krem, które wepchnął tam językiem. Widział to doskonale. Wpierw zlizał ciasto, które pokrywało moją szparkę. Zanurzył w niej palce, następnie zlizał z nich krem. Nikt jeszcze nigdy nie jadł tortu z mojej cipki. Nakręciło mnie to niesamowicie.  Wyglądał naprawdę niesamowicie, miał w cieście zarówno palce, jak i twarz. Ten facet robił mi naprawdę niesamowite rzeczy. Gdy w końcu wszedł we mnie swym kutasem, niewiele mi było potrzeba, bym doszła. Kolejne fale rozkoszy przetaczały się przez moje ciało. Gdy  poczułam, jak i on w końcu trysnął we mnie, prawie straciłem przytomność.

Odtąd mnie i Tadka teraz coś połączyło. Nie, nie jesteśmy jeszcze razem, ale wciąż zbliżamy się do siebie i wciąż uprawiamy zajebisty seks. Raz lub dwa razy w tygodniu przychodzi do mnie na poranną kawę po tym, jak wyjdę spod prysznica. Już nie zawracam sobie głowy ręcznikiem, a pies zwykle zostaje wtedy na podwórku.

21,182
7.93/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 7.93/10 (28 głosy oddane)

Komentarze (4)

Jacek · 15 lipca 2022

+2
0
Dobre opowiadanie.Masz talent kolego.Daje 7.Pozdrawiam.Czekam na kolejne twoje opowiadanie

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

darkosik · Autor · 15 lipca 2022

0
0
@Jacek Dziękuję bardzo, wkrótce nowe opowiadania 🙂

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Indragor · 15 lipca 2022

+1
0
Co prawda kilka zdań należałoby poprawić, bo brzmią nieco dziwnie, tu i tam poszedłeś za bardzo na skróty, na czym ucierpiało opowiadanie, ale historia całkiem zgrabna. Mocne 7 gwiazdek.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

darkosik · Autor · 15 lipca 2022

0
0
@Indragor czułem to, poprawiałem po kilka razy, ale widać nie wszystko wyszło idealnie. Pocieszeniem jest 7 od Ciebie 🙂 Dzięki

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.