CFNM - początek
26 lipca 2020
8 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Pamiętam to jakby wydarzyło się dzisiaj. Bardzo silne i przyjemne wspomnienie. Były wakacje zaraz po zakończeniu pierwszej klasy gimnazjum. Teoretycznie to nie była moja pierwsza próba, ale w praktyce to właśnie tego wieczoru wszystko się zaczęło.
Było już po dwudziestej wieczór jak odwiedziłem koleżankę, która jak się okazało była sama w domu. Iwona miała bliźniaczą siostrę Martę, i to właśnie przed Martą i Weroniką (koleżanką, przed którą później i tak się rozebrałem, ale to już dalsza opowieść, nie przeskakujmy między rozdziałami) kilka dni wcześniej miała miejsce pierwsza próba striptiziku. Było mało czasu, wstyd duży i przed dwoma dziewczynami wtedy się nie odważyłem. Teraz jednak przed Iwoną było inaczej. Już od dawna obiecałem im małe szoł i mówiliśmy o tym otwarcie.
- Byliśmy w trójkę u mnie, rozebrałem się cały i założyłem tą sukienkę, co dałaś (jest to bardziej taka siateczkowa narzuta na sukienkę, trochę zasłania dlatego dogadaliśmy się, że to będzie jeden z etapów striptizu), ale stanąłem przed nimi zasłaniając się, bo nie dałem rady. Dziewczyny się tylko trochę pośmiały.
- Wcale się nie dziwię – odpowiedział Iwona.
- Może gdyby było więcej czasu. Ale dziewczyny się śpieszyły. Marta przyniosła tą sukienkę?
- Tak jest u mnie.
I wtedy zaświtało mi. Przecież jesteśmy sami u Niej, nikogo nie ma, a jak wrócą to późno.
- To może byśmy spróbowali teraz zrobić striptizik? - zapytałem nieśmiało.
- Dobra. Chodźmy do mnie do pokoju. - wypaliła od razu i wstała od stołu.
Pośpieszyłem za Nią. Dała mi sukienkę i sama wygodnie rozsiadła się na sofie zakładając nogę na nogę. Uwielbiam tą władczą pozycję. Szczególnie jak macha przy tym zalotnie stópką.
Dziewczyny miały wspólny pokój, przedzielony na pół meblami. Wszedłem do części Marty i rozebrałem się cały. Założyłem sukienkę i zaczęło się. Razem trwało to około półtorej godziny. Strasznie ciężko było przełamać barierę wstydu. Wyszedłem nadal zasłaniając się pomimo tego, że przez siateczkę byłoby widać i tak tylko zarys. Z jednej strony czułem blokadę, a z drugiej podniecenie, które kazało to przełamać.
- No dajesz, nie wstydź się – zagrzewała mnie Iwona chichocząc widząc mnie w sukience.
Po kilku obrotach i wymachiwaniach tyłeczkiem odsłoniłem ukazując ledwo co widocznego penisa.
- Nic nie widać, musisz to zdjąć.
- Okej – poszedłem za szafy, zdjąłem siateczkę, wziąłem głęboki wdech i wyszedłem znów zasłaniając się.
Przechadzałem się w tą i z powrotem strasznie się wstydząc, a jednocześnie będąc bardzo nakręcony. W końcu się odważyłem i pokazałem malucha. Obkręciłem się pokazując się z każdej strony i znów udałem się za szafy,
- Teraz pokażę Ci go jak stoi. - Zacząłem się masturbować wyglądając i patrząc na Nią. Wtedy jeszcze nie przyszło mi do głowy jak bardzo uwielbiam stópki, aczkolwiek widok Jej z założonymi nóżkami w białych skarpeteczkach sprawił, że byłem rozpalony do granic. Pamiętam, że wychodziłem wiele razy, czy to za szafy, czy to za drzwi, chodziłem dookoła zasłaniając się i jak tylko opadał, to chodziłem za coś co mnie osłoni, żeby go postawić. Wtedy wiedziałem, że chciałem się rozbierać, natomiast gdzieś skrycie mnie zaczęła wybudzać się seksualność, która popchnęła mnie żebym pierwszy raz poprosił o coś dziewczynę, przed którą się rozbieram.
- Kurczę nie mogę się odważyć... Iwona? - zacząłem nieśmiale.
- Tak słucham – Ona jak zwykle pewnie siebie.
- No bo nie mogę się przełamać, a jakbyś... Ty mi kazała wyjść i się pokazać to bym to zrobił. - Mówiłem to ściskając naprężonego członka marząc, żeby go pokazać, ale sam nie mogłem tego zrobić.
- Haha – zaśmiała się nakręcając mnie jeszcze bardziej. - Dobra. To liczę do trzech i pokazujesz się nago ze stójcem. - Przeszył mnie dreszcz – Raz... Dwa... Trzy.
Wyszedłem tym razem się nie zasłaniając. Mam delikatnie zakrzywionego ku górze, dosyć chudego 17 centymetrowego penisa. Uśmiechnęła się i pokiwała głową mówiąc, że ładny. Pomachałem nim trochę, delikatnie ponaciągałem skórkę, ale wtedy nawet nie myślałem o dojściu. Byłem wystarczająco podniecony. Porozmawialiśmy jeszcze trochę, zbliżała się 22 i czas było wracać do domu. Tej nocy, w łóżku, przypominając sobie każdy szczegół, dochodziłem obficie marząc o kolejnym rozebraniu się przed dziewczyną.
Kilka dni później rozebrałem się przed Martą. Udało mi się jeszcze przed Weroniką, ale to były podobne sesje, chciałem opisać natomiast sytuację, w której pierwszy raz tryskałem przed dziewczyną... i w sumie przed chłopakiem też. Ale zacznijmy od początku. Z Martą miałem świetny kontakt i już praktycznie od samego początku jak zacząłem, tak rozbierałem się przed Nią prawie codziennie. Zwykłe rozbieranki, a z czasem zaczęliśmy grać w rozbieranego pokera, ja do naga, Ona do bielizny. Oficjalnie niby nikt nie wiedział, ale nieoficjalnie pewnie cała paczka, z którą się trzymałem wiedziała o moich zboczeniach, może nie wszystkich, ale to, że lubię się rozbierać to na pewno. Ale nikomu to nie przeszkadzało. Marta razem ze swoim chłopakiem Rafałem była u mnie na strychu. Mieszkałem w dwu piętrowej starej kamienicy. Do pierwszego piętra mieszkania, a na drugim strych. Na swoim zrobiliśmy z paczką kanciapę, żeby móc gdzie przesiadywać. I między innymi pić, tak jak i było tym razem.
Popiliśmy trochę i siedzieliśmy w trójkę na stryszku. Byłem podniecony i zastanawiałem się jakby tu wykorzystać sytuację. A, że zrobiło mi się trochę mdło od alkoholu to powiedziałem, że idę spać i jak chcą to mogą ze mną wszystko zrobić. Nawet rozebrać. Położyłem się tak, że zasłaniałem rękoma i kurtką twarz, ale miałem delikatne luki, żeby podglądać obieg sytuacji. Z początku mnie zignorowali, ale szybko podłapał Rafał.
- Ściągamy mu spodnie?
- Obudzi się – odparła Marta.
- Spróbujmy.
Zaczęli nieporadnie dobierać się najpierw do spodni, a później do majtek. Jak zaczęli je ściągać i szarpać mną to postanowiłem im pomóc.
- Co się dzieje... - zacząłem bełkotać udając, że jestem nieświadomy sytuacji. Oni się odsunęli, a ja w tym czasie sam zsunąłem spodnie – niewygodnie. - I dalej legnąłem udając, że śpię.
Chwilę porozmawiali i powrócili do zabawy. Poradzili już sobie bez problemu z majtkami. Maluszek spał w najlepsze, ale za to zaczął się ślinić. Rafał wyjął zapałki i patyczkami zaczął bawić się moim penisem.
- Patrz, jaki lepki – zaśmiali się razem – Ciekawe czy się obudzi?
Ciekawe co by powiedzieli gdyby wiedzieli, że nie śpię? Naciągali skórkę i szturchali go, było trochę szorstko, ale i tak bardzo mi się podobało, że cały członek zesztywniał.
- Może ściągniemy mu spodnie i schowamy? - zapytał Rafał.
- Nie lepiej, go obudź i chodźmy powoli do domu.
Rafał szturchnął mnie i zacząłem udawać, że jestem bardzo zaskoczony zaistniałą sytuacją.
- Czemu mam ściągnięte spodnie? Co się stało? - Zacząłem się przeciągać i złapałem za członka ściskając go.
- Zwalisz sobie konia? - zapytał Rafał.
Alko i podniecenie dało w łeb i zgodziłem się bez większego namysłu. Spodnie miałem już ściągnięte, na brzuch położyłem foliówkę po piwach i zacząłem się masturbować. Podobało mi się jak patrzyli, a najbardziej podobało mi się, że pomimo tego, że Marta komentując, żebym tego nie robił, i że to jest obleśne to jednak cały czas patrzyła, próbowała odwracać wzrok, ale zawsze wracał na członka. Szczególnie kiedy ten zaczął tryskać i zalewać cały brzuszek. Alkohol sprawił, że nie miałem żadnych drugich myśli. Cała ta zabawa bardzo mi się spodobała i dała mi bardzo dużo satysfakcji.
Minął rok odkąd zacząłem się rozbierać. Po za zdjęciem ciuchów, pokazaniem jak zwisa i jak stoi rzadko kiedy robiłem coś więcej. Ale pewne zdarzenie sprawiło, że zacząłem pragnąć szczytować za każdym razem jak tylko zrzucałem ubrania przed dziewczyną. Od Marty dostałem jedne z Jej majteczek, z prześwitującą siateczką na przedzie. Byłem w domu i skręcałem deskorolkę. Dostrzegłem przez okno Weronikę z koleżanką Kamilą. Wcześniej raz udało mi się rozebrać przed Weroniką. Niewiele się zastanawiając zawołałem dziewczyny do siebie, żeby mi potowarzyszyły przy majsterkowaniu. Poszliśmy na strych, bo tam było więcej narzędzi. Dziewczyny wygodnie rozsiadły się na sofce, a ja wziąłem się za dokręcanie śrubek. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach starając się coraz bardziej ściągnąć na jakiś zboczony temat. W końcu zapytałem:
- Widziałyście kiedyś chłopaka w damskiej bieliźnie?
- Nie – odparły razem dziewczyny.
- A chciałybyście? Mam czerwone stringi.
Dziewczyny zgodziły się chichocząc. Stanąłem za szafką, rozebrałem się kompletnie, założyłem majteczki od Marty i wyszedłem obkręcając się, pokazując z każdej strony.
- Jak słodko – odparła Kamila.
- Chcecie zobaczyć bez majteczek? - zapytałem.
- Tylko żeby nie było tak długo jak poprzednim razem – wtrąciła Weronika. To fakt, zblokowałem się trochę i przez prawie godzinę czaiłem się, żeby się pokazać.
- Tym razem będzie inaczej – zdjąłem je za szafką i od razu wyszedłem cały nagi. - Mogę go też pokazać jak stoi?
- Dajesz – odpowiedziała Kamila.
Stanąłem znów za szafką i zacząłem go masturbować.
- Pokaż, z miłą chęcią popatrzymy jak go stawiasz – powiedziała Weronika, a Kamila pokiwała głową z aprobatą.
Stanąłem więc przed nimi i masturbowałem się. Penis szybko stanął, a ja wcale nie miałem ochoty przestawać. Poczułem nieodpartą chęć dokończenia tego co zacząłem. Nieśmiało zacząłem.
- Mógłbym przy was dojść dziewczyny?
- Oczywiście, że tak – odparła Weronika, na co Kamila dodała – W końcu ktoś kto się nie wstydzi. Chce sobie zwalić, to sobie wali.
Jej słowa mocno mnie nakręciły. Podszedłem bliżej i stanąłem przed ścianą. Niedługo musiałem czekać na bardzo obfity wytrysk przy akompaniamencie chichotów i komentarzy dziewcząt.
Jak Ci się podobało?