Bez tytułu (I)
22 października 2018
5 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Wracała późnym wieczorem do domu. Latarnie kładły długie cienie na drodze. Była blisko swojej stancji. Zbliżając się do klatki zauważyła dwie postacie z niej wybiegające. Nie przejęła się tym. Ale zbliżając się do swojego mieszkania zauważyła skuloną postać. Podeszła. Z zewnątrz dobiegły ją agresywne krzyki. Skuloną postacią był pobity chłopak. Niewiele myśląc wciągnęła go do mieszkania i zamknęła drzwi. Na klatce schodowej słychać było hałas, jakby ktoś czegoś szukał. Kiedy krzyki umilkły odetchnęła z ulgą. Zapaliła światło i zobaczyła, że człowiek, którego wciągnęła to ok. 20-letni chłopak. Nieprzytomny, poobijany, w poplamionych błotem ubraniach. Postanowiła mu pomóc. Bała się wezwać policję. Z jej przeszłością nie mogłoby to być dobre spotkanie. Znalazła stary koc, który rozścieliła na łóżku. Z wielkim wysiłkiem udało jej się zaciągnąć go do łóżka. Siedząc i odpoczywając zastanawiała się, co się stało. Czy dobrze zrobiła, że mu pomogła? A może to jakiś bandyta. Setki myśli przewijały się przez głowę. Skoro jednak powiedziało się a, to trzeba powiedzieć b. Przyniosła z łazienki miskę z wodą i szmatkę. Zaczęła obmywać dłonie i twarz swojego pacjenta. Całkiem przystojny - pomyślała. Ale tak nie może leżeć. Miała dylemat. Powinna go rozebrać. Wstydziła się. Nie miała zbyt dużo doświadczenia z chłopakami, mimo, że była dość atrakcyjna. Szczupła, naturalna, nie wyjątkowa, ale i nie brzydka. Nie ufała facetom. Miała dwa związki, dość krótkie. Mimo zainteresowania płcią przeciwną i seksem, a nawet rozbuchanym libido, wolała napięcie rozładować na własną rękę. Niejednokrotnie fantazjowała o śmiałych scenach. Czasem nawet była przerażona swoją odwagą. Uwielbiała opowiadania erotyczne. Jej wyobraźnia szalała. Po prostu nie chciała być uważana za łatwą. Chociaż chętnie by taką była. Niestety wpojone hamulce były zbyt silne. Te kilka razy, kiedy uprawiała seks, to tylko pod kołdrą i po ciemku. Co innego w czterech ścianach. Uwielbiała swoją nagość. Czasem nawet lubiła chodzić bez majtek. Czuła się wolna. Ale teraz po prostu wstydziła się. Jednak nie miała wyboru. Musiała rozebrać obcego faceta. W końcu mógł mieć poważne rany zakryte odzieżą. Najpierw buty i skarpetki. Poszło bez problemu. Następnie kurtka. Bluza. Matko, jaki on ciężki. Koszulkę po prostu rozcięła nożyczkami. Całe szczęście oprócz siniaków nie było innych ran. Całkiem fajne ciało - pomyślała. Spodnie. Opory znowu dały o sobie znać. Ale trzeba. Pasek. Guziki przy rozporku. Udało się zsunąć spodnie. Jej wzrok zatrzymał się na wypukłości w bokserkach. O, nie. Tak niech zostanie. Przykryła go kocem. Oddychał miarowo i spokojnie. To dobrze. Poszła do kuchni przygotować coś do jedzenia. Jednak jej myśli wracały do bokserek. Prawdę mówiąc nie widziała nigdy penisa na żywo. Tylko zerknie. Przecież nic się nie stanie. Powoli podeszła do łóżka. Odsunęła koc. Jej dłoń powędrowała do gumki. Najpierw wynurzyły się włosy łonowe. Swoje goliła regularnie, więc było to dla niej zaskoczenie. Opuściła materiał niżej. Penis leżał jakby martwy. Spoczywał na jądrach jakby to była pora sjesty. Mogła się przyglądać ile chciała temu, czym się różnią chłopcy od dziewczyn. Jej podbrzusze zareagowało delikatnym mrowieniem. Tego już za wiele. Ściągnęła bokserki i nakryła kocem chłopaka. Mogła je zostawić, ale tłumaczyła przed sobą, że wypierze razem z resztą jego ubrań. Zabrała ciuchy i udała się do łazienki. Jej krocze jednak nie zapomniało tego, co widziała. Wrzuciła ubrania do pralki, wsypała proszek i włączyła urządzenie. Nie mogła się pohamować przed pokusą, żeby jeszcze raz zerknąć. Wróciła i odsunęła koc. Delikatnie palcem przyjechała po penisie. Był w dotyku taki delikatny. Włosy były miękkie. Podniosła go dłonią i zsunęła skórę. Jej oczom ukazał się żołądź. Z dziurką na środku. Patrzyła zauroczona. Nogi miała mocno ściśnięte. Czuła wilgoć wydobywająca się z jej cipki. Dość! Koc ponownie przykrył widok, a ona poszła do łazienki. Prysznic dobrze mi zrobi - pomyślała. Rozebrała się, wilgotne majtki wrzuciła do kosza z praniem i weszła pod strumień wody. Jej wyobraźnia szalała. Może to jedyna szansa na poznanie męskiego ciała? Zakręcona wodę, wywarła się i owinęła w ręcznik. Ponownie podeszła do łóżka i odsunęła koc. Uklęknęła, by przyjrzeć się bliżej. Ponownie wzięła penisa do dłoni i odsunęła skórę. Palcem drugiej ręki jeździła po wędzidełku, badała i poznawała nieznane obszary. Jej uda na zmianę zaciskały się i luzowały. Pod wpływem jej pieszczot penis rósł. Był coraz większy, coraz twardszy. Podobało jej się to. Jej ciału też. Nigdy nie była tak mokrą. Wilgoć spomiędzy jej ud delikatnie kapała na podłogę. Poruszała dłonią po penisie. Był lekko zakrzywiony do dołu. Odsuwała i nasuwała skórę z główki. Chłopak delikatnie jęknął. W tym momencie przyszła jej do głowy szatańska myśl. Zbliżyła twarz do penisa. Powąchała. Bez rewelacji, ale chłopak dbał o higienę. Ustami dotknęła główki. Wsunęła go sobie do ust. Nigdy tego nie robiła, chociaż zawsze miała ochotę. Wolna ręka powędrowała pomiędzy nogi. Pierwsze dotknięcie cipki sprawiło jej niesamowitą przyjemność. Poruszała ustami w górę i w dół stojącego kutasa. Czuła się jak dziwna, ale teraz jej to nie obchodziło. Było jej z tym dobrze. Obciągała i sprawiało jej to przyjemność. Im szybciej to robiła, tym szybciej pracowała ręką między swoimi nogami. Czuła, że długo nie wytrzyma. Ręcznik już dawno zsunął się z jej ciała. Koleś od czasu do czasu wzdychał mocniej. Klęczała naga z wypiętym tyłkiem trzymając w ustach fiuta obcego faceta. Ta świadomość podnieciła ja jeszcze mocniej. Podobało jej się to. Fala rozkoszy nadchodziła. Bez opamiętania połykała kutasa najgłębiej jak potrafiła. W tym momencie eksplozja orgazmu rozsadziła jej cipkę. Jeszcze mocniej nadziała się na penisa i poczuła, że jej gardło zalewa sperma. Jej ciało było tak zwiotczałe, że nie była w stanie zareagować. Przełykała szybko. Część jednak wpłynęła z jej ust sklejając włosy łonowe. Opadła na plecy na podłogę nadal przyciskając dłoń do krocza między szeroko rozłożonymi nogami. Kręciło się jej w głowie. W ustach czuła smak spermy. Mała strużka płynęła jej po policzku łaskocząc. Było jej dobrze. Już wiedziała, że przez swój wstyd wiele straciła. Nie wiedziała, że to może być takie przyjemne i podniecające. Czuła wielkie zmęczenie. Zasnęła. Obudził ją chłód. Nie wiedziała ile spała. Jej twarz przykleiła się do podłogi. Wstała i doszło do niej co zrobiła. Wyrzuty sumienia zaatakowały. Była naga, a przed nią leżał nagi chłopak. Zaschnięta sperma skleiła jego włosy łonowe. Narzuciła na niego koc i pobiegła do łazienki. W lustrze zobaczyła swoje odbicie. Na policzku zaschnięta strużka. Jednocześnie czuła się źle i dobrze. Umyła twarz i ubrała się. Zabrała ręcznik żeby usunąć ślady swojego działania. Niestety nie potrafiła usunąć nasienia z włosów. Co będzie jak on się obudzi? Na pewno się domyśli, że to moja zasługa. Co robić? Co się stało to się nie odstanie. Było jej dobrze i wiedziała, że zrobiłaby to drugi raz. Rano pomyśli. Położyła się obok chłopaka i zasnęła.
Jak Ci się podobało?