Basenik (II)

29 kwietnia 2009

33 min

Spojrzałam lekko przestraszona na Anię. Nic nie odpowiedziałam, tylko lekko się uśmiechnęłam. Ania, nie tracąc ani chwili podała rękę po kolei Chrisowi i Eddy'emu przedstawiając się grzecznie. Chłopacy byli całkowicie rozluźnieni. Mimo, że cały czas trzymałam ich fujarki w dłoniach, wyglądali na wyluzowanych. Ania usiadła naprzeciwko mnie i zapytała się po polsku tak, żebyśmy tylko my zrozumiały:

- Paula, to tamci od zjeżdżalni. Całkiem fajni - i puściła mi oczko.

- Wiem, gadałam z nimi przez chwilę. Dosiedli się, zaraz gdy poszłaś siku.

- Słuchaj, co oni tak się na Ciebie pchają? - zapytała Ania podejrzliwie ale i figlarnie - siedzisz między nimi w takim ścisku...

W tym momencie zaczęłam jej wszystko opowiadać. Gdy powiedziałam, że właśnie trzymam ich obu za fiuty z zaskoczenia zakryła dłonią usta. Dla pewności wskazałam na wiszące na poręczy szorty. Ania zerknęła na kolorowe spodenki, po czym spojrzała na ciemnoskórych studentów. Ponieważ razem chodziłyśmy na angielski powiedziała:

- Nieźle się moja przyjaciółka zabawia beze mnie. Ładnie to tak podrywać małolaty, co? - zwróciła się do nich.

- Eee, no wiesz. My do niczego Pauli nie zmuszamy. Sama chciała sprawdzić - odezwał się Chris.

- I co Paulina? - kontynuowała Ania - jest czym się pochwalić?

Znałam Anię od dawna i wiedziałam, że jest tak samo zboczona jak ja. Mimo wszystko jeszcze nigdy nie byłyśmy razem w takiej sytuacji. Było wprawdzie zabawnie i wesoło, ponieważ co chwila ktoś w jaccuzi chichotał, ale trochę się bałam, że wyjdę w oczach najlepszej przyjaciółki na jakąś szmatę zabawiającą się w trójkącie z dwoma nieznajomymi kolesiami. Puściłam członki kolegów i mimo wszystko odpowiedziałam przełamując pierwsze lody:

- Sama sprawdź? tylko nie padnij z wrażenia.

Ania zbliżyła się nieco i wyciągnęła ręce do przodu. Poruszała się po omacku. Czułam, jak jej palce musnęły kilka razy moje drżące kolana. Wreszcie pierwszy odezwał się Eddy:

- Bingo! - uśmiechnął się i delikatnie drgnął. Ania rozszerzyła oczy i zrobiła głupią minę z zaskoczenia. "Chyba musiałam wyglądać tak samo", pomyślałam.

- O kur...de - jęknęła Ania - co TO jest? - na twarzy pojawił jej się rumieniec - Paula, przecież to niemożliwe!

- Jednak możliwe - odpowiedziałam i dołączyłam swoją rękę do jej dłoni. Poczułam, że Ania wodzi palcami po całej długości maczugi i obejmuje nawet jądra od dołu - kurde, oni mają takie wielkie jak w pornosach!

Nie zastanawiając się dłużej sięgnęła po drugiego. Chris siedział zadowolony. Położył rękę za moimi plecami i delikatnie zaczął gładzić mój kark. Przeszył mnie dreszcz podniecenia. Pozwoliłam mu na to. Ania natomiast powiedziała:

- Cholernie miło was poznać chłopaki - i potrząsnęła fiutami tak, jakby ściskała ich dłonie na powitanie. Wszyscy wybuchliśmy śmiechem. To było dobre, ponieważ napięta atmosfera zupełnie znikła.

- My też się cieszymy - powiedzieli chłopacy.

W oczach Ani widziałam diabelski błysk. Usiadła obok Erica lecz ten od razu zrobił jej miejsce w środku - między mną a Eddym. Gdy tylko się usadowiła wyczułam, że drży równie mocno jak ja - "Ale jazda" - wyszeptała jakby do siebie. Wiedziałam, że nie jest to strach lecz rosnące podniecenie, którego nigdy wcześniej nie doświadczyłyśmy.

- No dziewczyny - zaczął Chris - my nie mamy na sobie już nic, a wy dalej siedzicie w tych kostiumach.- My też chcemy was zbadać, nie stary? Chcemy bliżej poznać młode Polki - puścił oko.

- A co chcecie wybadać, co? - zapytała Ania. Widziałam, że jej prawe ramię porusza się w górę i w dół. Musiała już widocznie przełamać opór i zabawiała się nieśmiało sterczącą parówką nowego kolegi.

- Może na początek zdejmiecie staniki? - wpadł na pomysł Eddy.

- Ale wtedy wy zobaczycie nasze cycki, a my tak naprawdę nie widziałyśmy jeszcze waszych fiutów - zauważyłam - To by było nie fair.

- A więc o to wam chodzi. No dobra - stwierdził Chris.- W sumie nie ma problemu. Dawaj Eddy - mówiąc to Chris spojrzał w stronę wejścia do jaccuzi, aby upewnić się, że nikt nie idzie, po czym przesunął się naprzeciwko nas i stanął na równe nogi.

Był odwrócony plecami więc początkowo miałam widok na jego zgrabny tyłeczek, który wyglądał wyjątkowo apetycznie. Ale to dopiero był początek pokazu. Murzyn odwrócił się plecami do wyjścia i usiadł na krawędzi źródełka pozostawiając nogi w wodzie. Moim i Ani oczom ukazała się wielka brązowa maczuga. Lekko przekrzywiona na bok stała jak maszt. Anka aż zapiszczała. Ja zakryłam otwartą buzię dłonią.

- Patrzcie na TO. Wcale nie gorszego mam - zuchwale odezwał się Eddy i zrobił dokładnie to samo.

Siadając koło kolegi - naprzeciwko nas - rozłożył nogi ukazując dwa potężne jądra. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Ja przecież przed chwilą miałam te dwa monstrualne fiuty w rękach! Były całkiem podobne. Niewyobrażalnie długie i zupełnie ciemne. Prężyły się obydwa. Oplecione siecią raz grubych, raz cieniutkich żył unosiły się dumnie. Pomyślałam, że to zasługa kilku dotknięć moich i Anki. Kutas Chrisa nie miał zupełnie skórki na żołędziu, który niczym wielki kapelusz zdobił długą lancę. Ta część była jaśniejsza i wydawało mi się, że błyszczy. "Tak chyba wygląda obrzezany chłopak" pomyślałam. Natomiast kutas Eddyego był normalny. Spod skórki już i tak mocno naciągniętej wzwodem wystawał również brązowy łepek. Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Przekrzywiłam głowę na bok, aby przyjrzeć się klejnotom wiszącym pod armatami. Pokaźnych rozmiarów jaja zwisały swobodnie niczym piłki. Czułam, że podniecenie dało mi we znaki. Sutki pod stanikiem coraz bardziej naciskały na materiał za to rozbudzona od rana szparka wydzieliła już śliski nektar w większej niż zwykle ilości. Zaczęłam się wiercić na miejscu. Przeciągnęłam delikatnie palcami po materiale między nogami i stwierdziłam, że jest tam zupełnie ślisko! Anka za to wyglądała na wniebowziętą. Wyszeptała tylko:

- Chłopaki, ale jesteście nieźli. Tylko żeby nas nikt tu nie zobaczył.

- Spoko, i tak prawie nikogo nie ma.

- I jak dziewczyny? - zapytał Chris ujmując swój sprzęt w dłoń. Wygiął go na boki - widziałyście kiedyś takie druty?

Anka i ja pokiwałyśmy głowami przecząco.

- Nigdy! - odparłyśmy. - Tylko w pornosach. A i tak nie wszyscy takie mieli - skwitowała Ania. Jej bezpośredniość mnie przerażała, ale i imponowała.

- Ale teraz wasza kolej. Jak nam nic nie pokażecie to zaraz nam zwiędną i będzie po zabawie - stwierdził Chris.

- Mi już opada - powiedział Eddy i chwycił się za fujarę ściągając z niej skórkę do końca. Widziałam, że na koniuszku wypłynęła mu kropelka śluzu. Musiał być nieźle napalony. Widziałam już nieraz takie rzeczy u moich chłopaków.

- Nie pozwolimy na to, nie Paulina - mówiąc to Ania zaczęła rozpinać stanik.

Dwa sprawne ruchy i górna część kostiumu swobodnie dryfowała w wodzie. Chwyciła piersi w dłonie i powiedziała, że pokażemy razem. Mi nie pozostało nic innego. Obietnica to obietnica. Zsunęłam ramiączka i opuściłam w dół swój kostium. Na ramionach pozostały czerwone odciski po ramiączkach. Mój biust tego właśnie potrzebował - uwolnienia. Ciężkie piersi lekko unosiły się w wodzie. Na "raz, dwa, trzy" opuściłyśmy ręce i lekko wynurzone wypięłyśmy się do przodu ukazując nasze cycki. Chłopakom to się wyjątkowo spodobało. Widziałam, że Chris wziął do ręki swoją parówkę i przeciągnął po niej palcami. Zadrżała.

- Wiem, że mam trochę mniejsze od Pauliny, ale może jeszcze mi urosną - stwierdziła Ania gładząc biust i muskając szerokie sutki - ale Pauli chyba nikt nie przebije. Cycatka!

- Spadaj - chlapnęłam ją wodą - patrz jakie mam odciski.

- Oj biedactwo - zasmucił się Chris i pogładził mnie po karku. Widziałam, że nie spuszcza wzroku z moich balonów. Jedną ręką delikatnie gładził się po fiucie rozglądając raz po raz, a drugą pogłaskał mnie po głowie. Wiedziałam, o co mu chodzi, ponieważ widziałam już takie spojrzenie.

- Jak chcesz możesz dotknąć - powiedziałam słodko lekko unosząc dłońmi biust do góry. Napalony chłopak tylko na to czekał. Pogładził mnie po boku lewej piersi i szybko sięgnął do sutka.

- Całkiem ci nabrzmiały. Masz najfajniejsze piersi jakie widziałem - skłamał przyduszając kciukiem i palcem wskazującym kamyczek sutka. - Młode piersi, to lubię.

- Dzięki, już to kiedyś słyszałam (wszyscy moi "byli" zawsze mi to mówili :P). Eddy bez pytania złapał za moją drugą pierś.

- No, są super. Jak na... ile masz tak naprawdę lat? - zapytał z niedowierzaniem.

- Już mówiłam, 15.

- Kurde, takie małolatki... Laski z Polski są suuper - stwierdził Chris.

- Nie zapomnieliście tu o kimś? - oburzyła się osamotniona Ania. W sumie jej się nie dziwię. - Uważaj, bo jeszcze za szybko skończysz - mówiąc to podpłynęła bliżej chłopaków i złapała Eddyego za sztywniejącego członka.

- W sumie to bym się nie obraził. Same widzicie, że raczej łatwo się podnieciliśmy.

- Widzimy - powiedziałam - ale to nie nasza wina - figlarnie uśmiechnęłam się i chwyciłam za pałę "mojego" Chrisa.

- Haha, zupełnie nie wasza. Ale wiecie, jesteśmy tu od miesiąca i jeszcze nie poznaliśmy nikogo...

- Dobra dobra, stary. Powiedz lepiej, że od miesiąca TEGO nie robiliśmy...

- Czyli niewiele wam potrzeba, co? Mam rację? - zauważyła Ania - Pewnie macie pełen ładunek tutaj co - w tym momencie drugą ręką chwyciła za potężne jądra Eddyego.

- O ile nie zabawiacie się sami - wtrąciłam demonstrując na naganiaczu Chrisa charakterystyczny ruch ręką w górę i w dół.

- A ty skąd tyle wiesz? - zainteresował się gładząc mój dekolt. - nie za dużo jak na swój wiek?

- No wiesz, nie jesteśmy dziećmi - odparłam - miałyśmy już chłopaków, a oni nam zdradzili kilka męskich tajemnic.

- No patrz, Eddy, jakie doświadczone dziewczyny nam się trafiły - ucieszył się właściciel kutasa, którego właśnie miętosiłam w dłoni.

- Wiecie, mój chłopak mi mówił - podjęła temat Ania - że jak nie wypróżni jajek przynajmniej raz na 3 dni, to go bolą. Mówił mi też, że jak parę dni się powstrzyma, to strzela jak ze strażackiego węża - mówiąc to zaśmiała się głośno. - Sama widziałam:]

- Patrz, wiedzą o nas wszystko - odezwał się zaskoczony ale i uśmiechnięty Eddy.

Widziałam, że Anka szaleje. Wprawdzie ja też byłam bardzo podniecona, ale starałam się kontrolować. Szepnęłam po polsku do Anki "nie przesadzasz?". Za to ona: "nic złego przecież nie robię. Wyluzuj a będzie jeszcze fajniej". Ścisnęła lekko jajka i wygięła w swoją stronę fallusa.

Jeszcze nigdy nie widziałam jej w takim stanie. W sumie ona mnie też nigdy nie widziała w takiej sytuacji z chłopakiem. Nie wiedziałam za bardzo jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć w tej zabawie.

- To co? - zapytała Anka. - Pomożemy tym biedactwom?

- Uważajcie - wykrzyknęłam.

W wejściu do pomieszczenia z jaccuzi pojawiła się jakaś rodzinka. Chłopacy szybko wślizgnęli się do wody, a ja z Anką zanurzyłyśmy się po szyję w wodzie. Rodzinka nic nie zauważyła i jakby nigdy nic zajęła miejsce w źródełku obok. Mama, tata i dwóch dzieciaków wskoczyło do środka i zaczęli o czymś rozmawiać rozkoszując się gorącą wodą.

- Kurde - zaklął Chris - ale pech.

- No i koniec zabawy - stwierdziła Ania wynurzając jedynie głowę. - gdzie mój stanik?

- A po co ci stanik? - zapytał Eddy obejmując ją ramieniem. - i tak nikt nie widzi Twoich cycuszków - mówiąc to widziałam, że ręką pogładził jej piersi.

- A jak ktoś wejdzie? - zapytałam zakładając ramiączka.

- Spokojnie, nikt do nas nie wejdzie - uspokajał mnie Chris. - I tak nie ma u nas miejsca - poczułam, że opuścił mój stanik z powrotem w dół chwytając za oba cycki. Przysunął się bliżej. Naparł na mnie biodrem. O moje udo otarł się jego sztywny członek.

- Chyba masz rację. Straszny tu "tłok" - zaśmiałam się i złapałam za jego sztywny maszt.

- To na czym skończyliśmy? Ania, mówiłaś, że chcesz nam pomóc.

- No nie wiem - spojrzała na mnie pytająco. - Co o robimy Paula?

Przyznaję, że bałam się trochę. Pierwszy raz w życiu uczestniczyłam w tak bezpośredniej akcji z nieznajomymi chłopakami. Nigdy, nawet na imprezie po alkoholu, nie byłam tak bezpośrednia jak dzisiaj. Wiedziałam, że Ania jest raczej bardziej odważna i na pewno chciała to kontynuować. Nie ukrywam, że mi też się to podobało i ciekawa byłam, co się może zdarzyć. Nie obawiałam się chłopaków, bo jak do tej pory byli baaardzo sympatyczni. Ponadto są przecież ratownicy i nie jestem sama, tylko z najlepszą koleżanką.

- OK. - powiedziałam po namyśle. - Ale nie przy tej rodzince obok - uśmiechnęłam się wskazując na przypatrujące się nam podejrzliwie dzieciaki w jaccuzi obok. - ubierajcie się i przenosimy się.

- Wchodzimy w to. Tylko poczekajcie chwilę na nas. Przecież nie możemy przejść po basenie ze sztywnymi kutasami, nie? - powiedział Eddy zakładając szorty.

Razem z Anią ubrałyśmy topy i wstałyśmy. Chłopacy jeszcze siedzieli w wodzie patrząc na nas bezradnymi oczami. Pomachałyśmy im zalotnie a ja wyszeptałam:

- Widzieliście kiedyś damski prysznic?

Zrozumieli od razu. Złapałyśmy się za ręce i pomaszerowałyśmy pod nasz prysznic.

Rodzinka dalej gadała w najlepsze. Nic nie zrozumieli po angielsku. Jednak "głowa rodziny" podniósł dyskretnie wzrok i spojrzał mi w oczy. Miał tajemniczy wyraz twarzy, ale był raczej przyjemny. Pokiwał głową z niedowierzaniem, wzrokiem mierząc nas od stóp do głów. "No tak, biały kostium i sterczące sutki" - pomyślałam. "I to nie tylko moje" spojrzałam na biust Ani - też sterczał przebijając się przez materiał. Nachyliłam się bardziej. "Do tego przebijający się pierożek. Nie dość, że wargi mocno mi nabrzmiały i teraz widać było lekko przedziałek, to jeszcze z materiału między nogami woda nie kapała normalnie tylko ciągnęła się jak śluz pozostawiając długie niteczki. Szybkim ruchem ręką zgarnęłam to, co spływało mi z krocza rumieniąc się. Takiego podniecenia nie spodziewałam się po sobie. Po drodze zaczęłyśmy rozmawiać:

- Ale ogiery - wystrzeliła Anka bez zahamowań.

- No, w życiu czegoś takiego nie widziałam. Nie boisz się? - zapytałam.

- A niby czego? Oni są w porządku, a poza tym nie jestem sama - i uchwyciła mnie pod rękę. Prawdziwa przyjaciółka. - No i jestem taka napalona...

- Ja też - szybko potwierdziłam. - Strasznie ze mnie leci.

- Dokładnie mam to samo - przytaknęła Ania.

Gdy dotarłyśmy do damskiego prysznica z zadowoleniem stwierdziłyśmy, że oprócz nas nikogo nie ma. Anka podeszła do lustra i szybko się zaczęła poprawiać. Poprawiła majtki i włosy. Dołączyłam do niej. Zaczesałam palcami mokre blond włosy do tyłu. Miałam straszne wypieki na buzi; Ania zresztą też. Poprawiłam ramiączka stanika i majtki. W lustrze zobaczyłam, jak stojąca obok Ania wsunęła powoli dłoń w majtki. Stanęła w lekkim rozkroku. Wyszeptała:

- Jestem w środku śliska jak rzadko. Te ich fiuty i ta cała sytuacja strasznie na mnie podziałały.

Lekko zaskoczona zrobiłam to samo. Faktycznie, bez wątpienia byłam napalona. Moje soczki, mimo że siedziałam w wodzie, przedostały się przez materiał i oblepiły majtki. Pogładziłam się po wzgórku powodując elektryzujące doznania mojemu koralikowi Włożyłam lekko palec do środka i poczułam gorące wnętrze zaciskające się szczelnie. Prawie czułam, jak śluz przeciska się w wolnych przestrzeniach. Anka pobiegła do szatni i po chwili przyniosła żel pod prysznic, oliwkę i gąbkę.

- Coś długo ich nie ma - zauważyła ze zniecierpliwieniem.

- Pewnie jeszcze im stoją! - roześmiałam się głośno. Ania dołączyła do mnie.

- Z takimi instrumentami to chyba dłużej niż normalnie to trwa. Na dodatek mają pełne jaja.

- Pewnie tak - odparłam.

- A może zrobimy im niespodziankę? Dawaj zdejmujemy staniki. Nieźle się zdziwią jak zobaczą, że się kąpiemy i jesteśmy w pianie. A jak ktoś wejdzie, to powiedzą, że pomylili prysznice, bo są tu pierwszy raz.

- Dobra - odparłam. - I tak już widzieli nasze cycuszki.

Zdjęłyśmy staniki i topless wskoczyłyśmy do kabin. Wylałam na dekolt dużą ilość żelu i zaczęłam mydlić ciało. Ania robiła dokładnie to samo. Mydliłam dokładnie ręce, brzuch i oczywiście piersi. Każde otarcie sutków wydawało mi się przyjemne, tym bardziej, że już od dobrych 45 minut nie przestawały sterczeć. Piana spływała po majtkach i nogach tworząc kożuszek w brodziku. Wtem drzwi się otworzyły, a do środka zajrzały czarne głowy naszych kolegów.

- Szybko, bo was ratownik zobaczy - ponagliła Anka.

- O, już się kąpiecie? - zapytał Chris - której umyć plecy?

- No mi oczywiście - powiedziałam mydląc sexownie cycki.

- To ja wskakuję do Ciebie - ucieszył się Eddy zbliżając się do Ani.

- O, widzę, że już wam oklapły - zaśmiałam się. Wyszłam z kabiny, a Chris poklepał mnie po pośladkach pieszczotliwie. - Co jest? Zwaliliście sobie w jaccuzi jak nas nie było? - zapytałam gwałtownie łapiąc Chrisa za miękkiego konia. Czułam przez materiał jego spodenek, że całkowicie oklapł. Szarpnęłam na boki. Robiłam tak z moim chłopakiem, i wiedziałam, że takie zuchwałe zachowanie mocno go kręciło.

- Ałć - jęknął Chris z uśmiechem - ale brutalna.

- A twój Eddy? - Ania dla odmiany wsadziła rękę przez nogawkę szortów. - Jaki mięciutki. A i tak masz tyle, co mój chłopak jak mu stoi - zachichotała.

- Nie wiedziałem, że masz chłopaka. Nie będzie zazdrosny? - zapytał Eddy.

- Jak mu nic nie powiesz...

- A ty masz chłopaka, Paulina? - odezwał się Chris niepewnym głosem.

- Teraz mam, i to całkiem dużego - odrzekłam obejmując jego małego. Chris odwzajemnił uścisk, ale na moich cyckach. Zaczął rozsmarowywać pianę. Zataczał szerokie kręgi. Najpierw brzuch ze szczególnym uwzględnieniem pępka. Dosłownie czytał w moich myślach. Następnie plecki. Zagarnęłam trochę piany i rozsmarowałam po jego klacie. Był całkiem wysportowany. Nie atleta, raczej szczupły. Rozprowadziłam mydło po jego brzuchu i sutkach. Odwdzięczył się dokładnym umyciem moich cycuszków. Pocierał je delikatnie i po centymetrze. Moja ręka zaczęła natomiast podążać wraz ze ściekającą pianą pod szorty ogiera. Odchyliłam gumkę i wsunęłam rękę pod materiał. Jego wacek wciąż wisiał bezwiednie. Trochę się zmartwiłam. Miałam nadzieję, że jeszcze się podnieci. Spojrzałam na Anię. Ona już postawiła na swoim. Gigantyczny namiot Eddyego sygnalizował pełną gotowość. Anka tym razem pocierała pałę przez materiał pozwalając lizać swoje napęczniałe do granic możliwości sutki.

- Co jest Paula? Mało się starasz. Twoje cycki nie działają na niego? Zrób coś.

To mnie zmobilizowało.

- Wyliżesz mi sutki czy nie? - zapytałam - Może to ci pomoże postawić konia? Sama natomiast dwoma rękoma zaczęłam ugniatać genitalia Chrisa.

Nie trzeba było prosić dwa razy. Zaraz nachylił się i pocałował oba sutki. Potrząsnęłam piersiami na boki. Spodobało mu się i zaczął łapczywie lizać każdą pierś.

- Dobra, zamiana - krzyknął Eddy. - Ja też chcę. Podszedł do mnie i obejmując mnie za pośladek przyssał się do wolnego sutka. Poczułam niesamowitą rozkosz. Dwóch facetów przyssanych do moich małoletnich cycków. Ale zaraz odezwała się Ania:

- Mięczaku, chodź no tu, to ja się zajmę twoim maleństwem. Jeżeli ona nie może... - podeszła do Chrisa i przez nogawkę wsunęła rękę. Złapała za węża i odciągnęła na bok, do oddalonej kabiny.

Eddy był bardziej nachalny. Ścisnął obie piersi i zdusił sutki. Zapiszczałam. Było przyjemnie. Eddy zbliżył do mnie biodra i poczułam na brzuchu ucisk. To był jego poziomo sterczący fiut, wbijał mi się w brzuch.

- Patrz, co potrafi Ania - zuchwale obwieścił. Przycisnął mnie mocniej do siebie.

- A może z nim jest coś nie tak? - zażartowałam. - Ty tutaj jesteś już całkiem sztywny - zacisnęłam palce na czubeczku fiuta. Teraz on zajęczał.

- Lepiej się przesuńmy ze środka tych pryszniców bo ktoś może dostać zawału jak nas zobaczy.

- Dobra - zgodziłam się. Ujęłam w dłoń fiuta Eddyego i pociągnęłam za sobą w stronę kabiny. To, co zobaczyłam wewnątrz zamurowało mnie.

Woda była zakręcona. Kabina była ostatnia w kolejności. Była obszerniejsza niż pozostałe. Tworzyło to taki zaułek, w którym działa się niezła scenka. Otóż oparty o wykafelkowaną ścianę Chris miał spodenki ściągnięte do kolan. Przed nim klęczała Ania. Jedną rękę miała włożoną w majtki i delikatnym ruchem najprawdopodobniej wpychała sobie palec w szparkę. Druga ręka spoczywała na wciąż miękkim trzonku dzidy Chrisa, za to żołądź znikał co pewien czas w wąskich ustach Ani. Raz po raz na dole pojawiał się jej różowy języczek. Nie mogłam uwierzyć. Musiała być autentycznie mocno napalona, skoro zdecydowała się wziąć do buzi. Kolejna granica została przekroczona.

- Wow - wyszeptałam.

Eddy stojąc lekko za mną włożył rękę między moje pośladki wpychając materiał do środka.

- Nie chce stanąć - powiedziała moja przyjaciółka wypluwając ośliniony czubek.

- Więc pomyślałam, że tak będzie szybciej - i uśmiechnęła się szeroko. Potarła wiszącego wała po całej długości.

- Może ty spróbujesz? - zapytał Chris.

Nie było czasu na zastanawianie się dokładnie nad sytuacją. Przyznaję, że ja też powoli traciłam głowę...

- W sumie to czemu nie - skoro Anka zaczęła. Podeszłam i nachyliłam się. Ania podniosła główkę i wycelowała we mnie.

- Smacznego - zażartowała.

- No to patrz jak się to robi - powiedziałam i pocałowałam w czubek jednookiego węża.

Był już ciepły od pracy Ani. Miał smak jej śliny. Ze zdumieniem stwierdziłam, że jest całkiem spory jak na flaka. Zassałam mocniej i główka wślizgnęła się do moich ust. Powtórzyłam to kilka razy. Wyplułam. - Chris, no dawaj.

- Postaraj się bardziej - odpowiedział przysuwając moje usta do swojej brązowej kuśki.

Anka w tym czasie nie puszczała miękkiego trzonu. Drugą rękę, ponieważ wciąż kucała, wsadziła Eddyemu przez nogawkę i zajęła się podtrzymywaniem sztywności.

Zupełnie nie wiedziałam, dlaczego nie chce stanąć. Mój chłopak dawno by już się dwa razy spuścił, a tu nawet nie stawał. Ssałam mocniej językiem mieląc dookoła główki. Nagle poczułam w ustach jakby więcej soczków. To nie była moja ślina. Nareszcie fiut Chrisa obudził się i zaczął wypuszczać przeźroczysty płyn. Wyplułam wszystko na rękę i wtarłam w jego jajka.

- Daj też tu - zażądała Ania. Nadstawiła dłoń. Patrząc jej w oczy naplułam na nią.

- O właśnie - rozprowadziła po trzonku.

- Taki śliski i nic - powiedziałam, po czym znów zabrałam się za obrabianie.

Ania tymczasem wyprostowała się na równe nogi. Trzymając Eddyego za fujarę przyssała się do ust Crisa obdarzając go wyjątkowo namiętnym pocałunkiem. Zaraz później pocałowała Eddyego i znów wróciła do ust Chrisa. Ten bodziec musiał zadziałać. Ich języki splotły się w miłosnym tańcu. Poczułam, że coś zaczyna się znajomo zmieniać w miękkim kawałku męskiego przyrodzenia. Jakby fale zaczęły po nim przebiegać. Z każdą następną robił się bardziej obszerny - po prostu stawał mi w ustach. Uczucie wręcz niesamowite. Z miękkiego mięśnia, który mieścił mi się w ustach przeistaczał się w sztywnego i długiego drąga. Podnosił się całkiem szybko. Gdy przybrał właściwy wygląd mogłam co najwyżej zmieścić w buzi jego niczym nie osłonięty żołądź.

- No, nareszcie - roześmiał się Chris. - Myślałem, że nigdy Ci się nie uda - i pogłaskał mnie po głowie.

- A widzisz, nie doceniałeś mnie - poklepałam go po napiętych pośladkach.

- Czyli mamy sytuację jak z jaccuzi - zauważyła Ania.

- Tylko tu jesteśmy sami i możemy trochę bardziej poszaleć - ucieszył się Eddy.

- Akurat, w każdej chwili ktoś może wejść.

- Nie panikuj, Paula. Jak zaciągniemy zasłonkę, to nikt nas nie będzie widział. Poza tym to ostatnia kabina - tłumaczyła Ania.

- Lepiej, żeby nikt nas nie widział. Zasłońmy się. Patrz jak my wyglądamy. Obie topless z chłopakami gotowymi do boju, hahaha - nie mogłam się powstrzymać od śmiechu.

- Dobra, ja się zgadzam - dorzucił Chris. Eddy tylko przytaknął.

Teraz we czwórkę byliśmy zgromadzeni na niewielkiej powierzchni. Puściłam gorącą wodę, aby trochę się ograć i zrobić parę jak w saunie.

- Może zabawimy się w coś nowego - zaproponował czarny kolega.

- W co, na przykład?

- No nie wiem, ale dłużej nie wytrzymam. Wykończycie nas tymi gierkami. Teraz jak mi stanął to nie podaruję dopóki nie spuszczę się.

- A mi jeszcze żadna z was nie polizała - zmartwił się Eddy.

- Biedactwa - odezwała się Ania zdejmując do kolan jego spodenki. Teraz obaj nasi koledzy byli bez gatek na pupach, za to na ich męskościach wyszły chyba wszystkie żyły z podniecenia.

- Chciałbym ci włożyć między piersi Paulinko - zaproponował Chris. - Mogę? Masz takie duże, że nie będzie problemu...

- No dobra - zgodziłam się klękając na kafelki.

- To ja po tobie - niecierpliwił się Eddy. Z podniecenia pocierał swojego sztywnego naganiacza.

Gdy zeszłam do parteru uniosłam do góry obie piersi o ścisnęłam je ze sobą. Efekt push-up zawsze robił swoje. Chris nie tracąc czasu zaczął od dołu wciskać się między balony.

- Uuu, tak dobrze - wysapał

Zaczął powoli poruszać się w górę i w dół. Po chwili nie potrzebował pomocy. Sam ujął moje cycki i obejmował nimi swojego napalonego fiuta. Czułam jak raz po raz śliska główka ocierała się o mój podbródek. Skierowałam głowę w dół i wystawiłam język. Teraz za każdym razem dawałam liźnięcie.

- Teraz ja - wepchnął się Eddy. Bez słowa zaczął dokładnie to samo co poprzednik. Robił to tylko trochę szybciej.

- Jak tak dalej będziemy się bawić, to ja nic z tego nie będę miała - marudziła Ania przyglądając się biernie całemu pokazowi. - Proponuję inną zabawę - wyszczerzyła białe zęby w szerokim uśmiechu.

- Słuchamy.

- Więc tak. Skoro już jesteście na krawędzi wytrzymałości to niewiele wam potrzeba. W takim razie zrobimy konkurs. Obie zaczniemy wam obciągać. Która pierwsza spowoduje wytrysk ta wygrywa. Może być?

Chłopaki aż podskoczyli z radości. Od razu ustawili się obok siebie prostując parówki w naszą stronę. Cóż, dosyć śmiała propozycja - pomyślałam. I tak już poznałam smak czarnej dzidy więc czemu nie. Wiedziałam też, że Anka chce pokazać, że jest lepsza. Jakoś musiała mi dopiec za mój większy biust.

- Umowa stoi - podjęłam wyzwanie. - Chris, mam nadzieje, że bardziej Ci się chce niż Eddyemu - puściłam oczko mojemu partnerowi w tej zabawie.

- Nawet nie wiesz jak - przyznał. - Patrz na te jaja pełne gorącej spermy.

Zawsze lubiłam, jak chłopak był perwersyjny i mówił świństwa o tych rzeczach.

- Nie podniecaj się tak za bardzo - skwitowała Ania ujmując w dłoń gorącą parówę Eda.

- To uwaga - zaczął Eddy. - Na miejsca - obie klęknęłyśmy przed swoimi chłopakami i wzięłyśmy do rąk ich berła. - Gotowi. Start!

Natychmiast objęłam gorący czubek mojej fujary, ale niestety jego rozmiar nie pozwalał na więcej. Jak robiłam ustami moim chłopakom miałam miejsce na wkładanie i wyjmowanie ich z ust. Tutaj było raczej ciężko. Mimo wszystko zaczęłam machać w szaleńczym tempie językiem wokół śliskiej główki. Starałam się nie zahaczyć go zębami. Całowałam i machałam głową w tył i w przód. Kątem oka spojrzałam na Anię. Miała zupełnie inną technikę. Ustami szczelnie obejmowała równie wielki żołądź Eddyego. Jej głowa była zupełnie bez ruchu. Za to lewa ręka miętosiła nabrzmiałe jaja, druga zaś z całej siły waliła konia. W życiu nie widziałam, żeby dziewczyna robiła coś takiego. Nie znałam tego wcześniej. Może dlatego, że w sumie nie rozmawiałyśmy o tym, jak obciągamy naszym chłopakom. Pomyślałam, że już po mnie. Na efekty nie trzeba było długo czekać...

- O Jezu - jęknął i wypiął biodra do przodu.

Ania rozszerzyła oczy i z wypiekami zdusiła sztywnego drąga, którego czubek miała w ustach. Eddym wstrząsnęły niekontrolowane skurcze. Wiedziałam, że to oznacza mocny orgazm. Ania tymczasem nie wypuszczała z ust strzelającego z pewnością fiuta. Znieruchomiała i przez chwilę jeszcze ssała zerkając na mnie. Jej policzki z każdą chwilą stawały się pełniejsze. Jakby nabrała w usta powietrze. Jednak to nie było powietrze. Dołem po brodzie zaczęła wydostawać się biała galaretka. Dwie albo trzy gęste krople spadły jej na kolana. Przestałam obciągać Chrisowi.

- No to mamy zwycięzcę - powiedziałam.

Ania powolutku wypuszczała mięknącą parówę Eddyego. Miała pełną buzię spermy! Wyglądała jakby nie chciała uronić ani kropli. Gdy wreszcie wyszedł z jej ust kapnęło kilka kolejnych kropli zarówno z jego kutasa jak i z brody Ani.

- Ale miałem mega wytrysk - ucieszył się Eddy dysząc głośno ze zmęczenia. - Co za dziewczyna!

- No, Ania, ciekawe co z tym teraz zrobisz? - zapytał Chris.

- Nie ma innego wyboru, musisz teraz połknąć - nalegał Eddy.

Ania lekko otworzyła usta pozwalając części spermy wylać się na zewnątrz. Widziałam, że w ustach jest tego dużo i to, co wyleciało na jej piersi stanowiło niewielką część. Śnieżnobiały budyń spływał teraz po jej piersiach i brzuchu. Eddy zgarnął to i rozprowadził na obydwu sutkach mojej przyjaciółki. Nie broniła się tylko sama pomagała palcami. Nagle zaczęła przełykać. Skrzywiła się lekko, ale zaraz kontynuowała. W sumie naliczyłam ze trzy łyki zanim Ania odezwała się:

- Uff, ale miałeś ładunek! W życiu tyle nie połykałam co teraz!

- Jesteś super - pochwalił ją Eddy dając słodkiego buziaka.

- Gratuluję zwycięstwa - powiedziałam. - Jednak w tym jesteś lepsza ode mnie.

- Dzięki. No ale ja już jestem po drugim śniadaniu, a ty jeszcze nie - zauważyła Ania opłukując lecącą wodą resztki spermy z dekoltu i brody - nie daj Chrisowi dłużej czekać, bo chłopak znów zmięknie.

Wiedziałam, że teraz moja kolej. W sumie to nie miałam nic przeciwko, ale bałam się, że zrobi mi się niedobrze od takiej ilości nasienia w gardle. Ania nie połknęła wszystkiego na jeden raz. A Chris na pewno nie wyobraża sobie, że mogłabym mu nie połknąć. Zabrałam się więc nieśmiało do roboty. Robiłam to samo, co Ania. Usta szczelnie na żołędziu, język dookoła i palce na jajkach i fiucie. Zaczęłam obciągać w taki sposób. Obok stali nade mną zwycięzcy i przypatrywali się, co robię. Trochę się krępowałam. Wcześniej tylko moi chłopacy mogli mnie widzieć w takiej sytuacji..., a tu dwóch gości i przyjaciółka.

- Mocniej Paula. Nie ma się czego wstydzić - dopingowała mnie Ania.

- Ooo tak kotku - wtórował Chris. - Właśnie tak. Ssij mała.

Zaczynałam przyśpieszać gdy w moje gardło bez ostrzeżenia strzeliła pierwsza porcja nasienia. Zakrztusiłam się i natychmiast wypuściłam fiuta z ust. Wciąż waliłam konia "mojemu" chłopakowi, a on nie przestawał tryskać spermą. Udławiona krztusiłam się lekko a kolejne strzały lądowały na mojej buzi, włosach, cyckach i brzuchu. Trwało to dłuższą chwilę. Gdy wreszcie się uspokoił po przedramieniu spływała mi strużka "bananowego kisielu".

- Przepraszam - powiedziałam. - Ale mogłeś mnie ostrzec!

- Sorry kotku - tłumaczył się rozedrgany Chris. - Ale nic nie mogłem powiedzieć. To było tak nagle...

- Patrz jak ja teraz wyglądam.

Z pewnością widok nie był przeciętny. "Cała w spermie" - pomyślałam.

- Ale zaszalałaś - uśmiała się Ania. - Chociaż trochę z tego musisz połknąć jak chcesz być taka jak ja.

- To patrz - zaczęłam najpierw zgarniać językiem to, co pozostało na palcach. Następnie zebrałam w dłoń resztki białej substancji z brzucha i piersi. Wciągnęłam do ust od razu przełknęłam zawartość. Nie specjalnie przepadałam za ciepło-słonawym śluzem chłopców.

- Grzeczna dziewczynka - ucieszył się Chris wyciskając dla mnie ostatnie krople ze swojego spracowanego konia. Pokornie wylizałam do ostatniej kropelki.

- I jeszcze ja, gdybyś była tak miła - przysunął się Eddy z na pół miękką już fujarą. Ponieważ byłam jedyną osobą na kolanach potraktowałam to jak karę za przegraną i wylizałam Eddyemu resztki śluzu.

- Dziewczyny, mamy nadzieję, że nie musicie jeszcze iść do domów. Jak na razie tylko my mieliśmy super orgazmy. A wy nic.

- No nareszcie mądrze gada - powiedziałam wstając z kafelek. Chris korzystając z

okazji przeciągnął palcami po moim kroczu.

- One tylko na to czekają - stwierdził pewnie.

- Paulinka ma już kisielek w majtkach.

- I Ania też - uśmiechnął się Eddy badając stan gotowości Ani.

- Tylko jest mały problem - zauważyłam.

- Tak? Jaki? - zdziwili się

- To patrz na swojego konia...

Tu obróciłam się na palcach i wypięłam w ich stronę. Ściągnęłam majtki i rozszerzyłam pośladki ukazując po raz pierwszy bez skrupułów swoją norkę.

- Czy uważasz, że zmieścisz się w piętnastoletnią szparkę takim czymś?

- Dla chcącego nic trudnego - powiedział Chris bezceremonialnie rozchylając moje płatki.

Ania teraz stała jak wryta. Przyglądała się jak chłopacy zaczęli zajmować się moim tyłeczkiem. Chris drugą ręką potarł wnętrze i wprowadził środkowy palec. Poślizg umożliwił mu natychmiastowe wtargnięcie do środka.

- Nie ma problemu. Damy radę.

- No ja nie wiem...

- A ja wiem. Pochyl się tylko bardziej i rozluźnij.

- Tak od razu? - zdziwiłam się.

- No nie mów, że masz mało gry wstępnej - oburzyła się Ania.

- Ok - odpowiedziałam wypinając pupę. - Ale powoli.

Chris uchwycił fiuta w dłoń i sztywną końcówką potarł moje płatki róży. Przez całe ciało przeszedł dreszcz. Bałam się potwornie tego czegoś. Ledwo mieściłam do buzi, a teraz w moją ciasną muszelkę. Poczułam, że próbuje wcisnąć się do środka. Rozluźniłam mięśnie jak tylko mogłam czekając na pchnięcie. Przyszło szybciej niż się spodziewałam. Ale nic z tego nie wyszło.

- Jeszcze trochę - prosił Chris. - Proszę.

No dobra. Druga próba była pomyślniejsza. Wciskająca się główka weszła cała rozsadzając moją szparkę od środka. Wzięłam głęboki oddech i sama odpychając się od ściany nadziałam na sztywną pikę kolegi.

- Tak jest, mała. Dalej, dalej...

- Rób swoje. Tylko powoli - wyjęczałam czując, jak szczelnie mnie już wypełnia w środku. Sięgnęłam do sromu aby przenieść część śluzu wydobywającego się ze mnie na pałkę Chrisa. Zrozumiał o co mi chodzi i zaczął rozcierać śluz. Nagle wyszedł całkiem. Czułam jakby pustkę tam na dole. Rozciągnięte mięśnie wracały do swojej pierwotnej postaci.

- Jeszcze raz - oznajmił. Znów rozluźnienie, wypięcie pupy i pchnięcie. Tym razem wszedł trochę dalej. Dla mnie było to prawie na maxa, za to pała Chrisa zaledwie w połowie była w mojej gorącej kuciapce.

Ania widocznie zażądała tego samego, ponieważ oparta plecami o ścianę, zupełnie bez majtek, naga, szeroko rozwarta unosiła jedną nogę w oczekiwaniu na członka Eddyego. Ona dla odmiany objęła go za szyję. Wyglądało to dosyć nietypowo. Jej biała skóra kontrastowała z zupełnie ciemną karnacją murzyna. Do tego on był od niej sporo większy, potężniejszy więc wyglądała jak laleczka w jego objęciach. Eddy lekko ją uniósł i opuścił na swoją lancę. Ania wtuliła się w jego szyję kołysząc biodrami. Miała ten sam problem co ja - za wąski zamek do tak wielkiego klucza. Eddy rytmicznie nadziewał ją na swoje sterczące przyrodzenie stopniowo rozpychając młodą cipkę. Rozpychana byłam również ja i to już bardziej zdecydowanie niż przed paroma chwilami. Czułam, że więcej już nie wejdzie we mnie tego mięska.

- Chris, już nie głębiej - wyszeptałam. Kolejne popchnięcia kołysały mój pokaźny biust. Pozycja na pieska na stojąco byłą mi raczej obca. Mimo to podniecenie sięgało zenitu.

- Jeszcze troszkę - wbił mi się mocniej. Aż zapiszczałam. Teraz stałam już tylko na palcach kręcąc od czasu do czasu tyłkiem. - O, tak - ekscytował się czarny kochanek posuwając się naprzód kolejne milimetry.

Myślałam, że mnie przewierci na wylot. Kolejny milimetr był bardziej bolesny niż rozkoszny. Dlatego zacisnęłam mięśnie i wypchnęłam grubego intruza z mojej różyczki.

- Jak chcesz - obruszył się Chris i przyśpieszył tempo.

Wiedział już na ile może sobie pozwolić więc zaczęła się szybsza jazda. Musiał być dobry w tym co robi, ponieważ nabierał coraz większej prędkości rozpychając mój otworek. Zacisnęłam powieki i skupiłam się na doznaniach. Jedna ręka bezwiednie powędrowała do wzgórka łonowego aby niżej odszukać nabrzmiały koralik. Chris mnie jednak uprzedził. Pierwszy sięgnął do łechtaczki wyzwalając mój pierwszy i oczekiwany od rana orgazm. Wiedział, jak dogodzić dziewczynie. Fala wstrząsów i chwilowy brak równowagi był efektem mojego trzęsienia ziemi. Skurcze z tak wielkim członkiem wewnątrz były wręcz niemożliwe. Opadłam na kolana z uczepionym mojej pupy Chrisem, który nie przestawał posuwania mnie. Jego ręce były wszędzie. Błądziły po moich piersiach, gorącym brzuchu i szyi. Przyciągnął mnie do siebie tak, że teraz opierałam się plecami o jego klatkę. Jedna jego dłoń na moich piersiach, druga na łechtaczce, a do tego miarowe uderzenia w cieknącą cipkę. Odlatywałam. Odchyliłam głowę do tyłu i oparłam ręce o jego muskularne uda. To one nadawały rytm pchnięciom, czułam, jak pracują. Byłam gotowa na kolejną falę. Tym razem już spokojniejsza, lecz dłuższa eksplozja wstrząsnęła moim ciałem. Straciłam kontakt z otoczeniem. Opadłam tylko bezwiednie niczym szmaciana lalka na mojego kochanka. Musiało go to mocno zmobilizować, ponieważ nabił mnie na swoją męskość maksymalnie głęboko i przestał się poruszać. Myślałam, że zwariuję z podniecenia. Pulsował we mnie wielki kawał kutasa, a ja nie mogłam się poruszyć. Moje ciało wirowało. Słyszałam samą siebie - jakby jęki z oddali. Traciłam nad sobą kontrolę. Poczułam, że chyba się zsikałam...

- Jesteś świetna - usłyszałam po chwili głos z oddali. To był Chris. Tulił mnie w ramionach, a ja wciąż byłam na nim. "Boże, mam nadzieję, że nie spuścił mi się do środka!". Gwałtownym ruchem wyjęłam go sobie z obolałej cipki. Nie wyciekała z niej sperma, tylko zwykły śluz.

- Chyba mi nie strzeliłeś...? - spojrzałam pytająco.

- Wiesz co, miałem taką ochotę, ale przecież nie mieliśmy gumki.

- Dzięki - wyszeptałam i dałam mu buziaka.

- Ale musisz mnie i tak skończyć. Najlepiej ustami, bo je bardzo polubiłem.

- Dla ciebie wszystko - już miałam go chapsnąć, gdy jęki z drugiego rogu kabiny przypomniały mi o Ani.

Ich pozycja była inna. Ania unosiła się nad ziemią w objęciach Eddyego. Unosił ją całą chwytając pod kolana. Musiała bardzo odczuwać członka ponieważ jej cipka była bardzo wyeksponowana. Jęczała raz po raz, a Eddy z szybkością młota pneumatycznego sadził ją w pochwę. Jeszcze nigdy nie widziałam z tak bliska innej parki uprawiającej sex. Sztywny fiut Eddyego znikał prawie w 3/4 długości w Ani. Musiał ją nieźle rozepchać - pomyślałam. Ania z otwartą z rozkoszy buzią oblizywała spierzchnięte wargi. Z jąder Eddyego ciągnęły się długie krople śluzu.

- Twoja koleżanka lubi ostrą jazdę bardziej niż ty - zauważył Chris dokładnie lustrując tłok swojego kompana.

Nagle Eddy wbił się w Anię energicznie i pozostał w środku. To samo spotkało mnie. Teraz tylko widziałam to z boku. Tylko teraz Eddy wpompowywał w Anię pozostałą zawartość spermy. Białe stróżki znajomej wydzieliny pociekły po pałce Eddyego. "A to głupia cipa" - pomyślałam natychmiast. Przecież z tego może być dziecko! Poczekałam aż parka się rozczepi i zapytałam po polsku skołowaną Anię:

- Czyś ty zwariowała?

Na to Ania spokojnym, ale zdyszanym głosem:

- Wiem, że się o mnie martwisz, ale ja mam niepłodne dni - i odetchnęła ze zmęczenia.

Kamień spadł mi z serca. Siedzieliśmy wszyscy na podłodze dysząc niemiłosiernie. Ania rozłożyła nogi i po chwili z jej otworka wydobyła się stróżka białej spermy.

- Ja już nie mogę więcej - przyznała. - Wszystko mnie boli.

Podniosła się po dłuższej chwili i powiedziała:

- Dzięki za orgazmy, Eddy. Masz naprawdę niesamowitego konia.

Odchodząc pocałowała na pożegnanie Eda i Chrisa.

- Idę do szatni się przebrać. Czekam na ciebie, Paula.

Mówiąc to wyjrzała zza zasłonki. Droga wolna. Wzięła ręcznik, owinęła się nim i wyszła spod pryszniców. Trzaśnięcie drzwiami oznajmiło jej wyjście. Zostałam sama z chłopakami.

- Masz jeszcze coś do załatwienia - powiedział Chris prostując się i eksponując wzwód. Eddy natomiast stanął obok i zaczął bawić się kapucynem.

Postanowiłam zakończyć to szybko jak Ania. Gdy waliłam konia Chrisowi podszedł Eddy i podał mi do drugiej ręki swoją lagę. Cóż, jak tu odmówić? Zaczęłam walić oba naraz liżąc po trosze każdego. Nie trwało to dłużej niż 3 minuty, gdy Chris wytrysnął na moją twarz i piersi. Jęczał przy tym mocniej niż przedtem. Zaraz potem Eddy wcisnął mi do ust strzelającego fiuta. Tym razem nie było to tak niespodziewane i nie zakrztusiłam się. Ilość spermy też nie była duża więc połknęłam dokładnie wszystko. Oparłam się zmęczona o ścianę. Byłam naga, spocona, obolała i na koniec oblana spermą. Chłopcy popatrzyli na mnie z góry i uśmiechnęli się. Każdy z nich dał mi na pożegnanie mokry francuski pocałunek.

- Może jeszcze kiedyś się spotkamy na basenie? Co?

- Może - odpowiedziałam. - wpadamy tu od czasu do czasu.

- No to "see ya" - pomachał Chris

- Cześć - odpowiedziałam.

Czułam się jak jakiś pałkomat do robienia lodów. Jak na piętnastolatkę miałam za sobą niezłe doświadczenia. W ustach wciąż miałam smak ich spermy. A poza tym ściekała po moich piersiach i włosach. Opłukałam się wodą zmywając z siebie miłosne soki. Zawinęłam w ręcznik i poszłam do szatni do Ani.

Siedziała już ubrana do połowy na ławeczce.

- Paula, musisz mi obiecać jedno.

- Co takiego? - zdziwiłam się.

- Że nigdy nikomu nie powiesz, co tu się wydarzyło - oświadczyła z pełną powagą.

- O to samo miałam cię prosić - odpowiedziałam. Nastał chwila milczenia, po czym stwierdziłam: - Ale ogiery. Ledwo mogę usiąść.

- Ja też - przyznała Ania i obie się roześmiałyśmy.

No, to by było na tyle dziewczęta i chłopcy. Mam nadzieję, że bawiliście się przy tym równie dobrze jak ja:-> Liczę wyłącznie na pochlebne komentarze ;-P i do kolejnego opowiadania. Pozdrawiam.

37,085
9.69/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.69/10 (14 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Komentarze (0)

brak komentarzy

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.