Apartament na szczycie

8 stycznia 2025

23 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

Drodzy Czytelnicy,
To opowiadanie przeniesie Was do świata luksusu, zmysłowości i pełnej emocji intymności, w której granice są przekraczane z szacunkiem, miłością i wzajemnym zaufaniem. Historia Sary i Patryka to podróż w odkrywanie siebie nawzajem na nowo – poprzez wspólne fantazje, namiętność i eksplorowanie granic własnych pragnień. Zapraszam do lektury, która, mam nadzieję, pobudzi Waszą wyobraźnię i zainspiruje do celebrowania wolności w relacjach.

Dziękuję za każdy moment poświęcony na czytanie tej historii. Jeżeli się podoba, zostaw komentarz lub udostępnij. Wasze wsparcie jest dla mnie najważniejsze.

Miłego czytania!
Autor

Winda uniosła ich prosto na ostatnie piętro luksusowego hotelu w centrum miasta. Drzwi rozsunęły się z miękkim sykiem, ukazując apartament, który mógłby konkurować z najpiękniejszymi dziełami sztuki. Panoramiczne okna odsłaniały nocną metropolię tonącą w tysiącach świateł, a w środku czekały ich marmurowe powierzchnie, aksamitne tkaniny i zapach świeżych róż ustawionych w kryształowym wazonie.

Sara weszła pierwsza, jej obcisła czarna sukienka połyskiwała delikatnie w blasku świec, które już płonęły na stole. Na blacie obok znajdowało się srebrne wiaderko z chłodzącym się szampanem i dwoma kieliszkami z delikatnym złotym rantem. Patryk podążył za nią, zamykając drzwi za sobą. W powietrzu unosił się zapach wanilii i drzewa sandałowego – subtelny, ale hipnotyzujący.

– Więc to jest niespodzianka? – zapytała Sara, obracając się powoli, by spojrzeć mu w oczy.

Patryk milczał przez chwilę, a jego spojrzenie błądziło po niej – od delikatnie odsłoniętego obojczyka aż po linie sukni, która opinała jej ciało w sposób, który zawsze go rozbrajał. Podszedł bliżej, wyciągając dłoń, by odgarnąć kosmyk włosów z jej twarzy.

– Tylko początek – odpowiedział cicho, nachylając się, by musnąć jej szyję swoimi ustami.

Za jego plecami rozbrzmiała delikatna muzyka. Sara zerknęła na stół – na nim leżała koperta z jej imieniem, obok niej srebrna bransoletka z malutkim diamentem, który odbijał światło świec. Ujęła ją delikatnie w palce, a ciepły uśmiech zagościł na jej twarzy.

– Naprawdę zaplanowałeś każdy szczegół – powiedziała, przesuwając opuszkami palców po jego klatce piersiowej.

Patryk uchwycił jej spojrzenie, a następnie poprowadził ją w stronę elegancko nakrytego stołu. Nalewał białe wino do dwóch kieliszków, podczas gdy Sara usiadła na aksamitnym krześle, przeciągając wzrokiem po idealnie dobranych dodatkach na stole. Świece rzucały ciepłe światło na jej twarz, gdy podnosiła kieliszek do ust.

– Warto było czekać na ten wieczór – powiedziała z wdzięcznością w głosie, a ich kieliszki stuknęły o siebie cicho, zapowiadając początek nocy pełnej emocji i nowych doświadczeń… 


Nie mogła oderwać wzroku od Patryka, miał takie zawadiackie, hipnotyzujące spojrzenie, które przyprawiło ją o gęsią skórkę…

Był męski, cholernie męski… 

W pewnym momencie usłyszeli pukanie do drzwi. Partyk podszedł i otworzył, w drzwiach ukazał się kelner, który na wózku przywiózł dwa talerze przykryte srebrnymi kopułami… zapach unosił się w powietrzu, był wytrawny, intensywny… 

Ustawił talerze na stole, życząc smacznego skierował się w stronę drzwi… Sara uniosła brwi i seksownym głosem jak to ona tylko potrafi dodała – dziękujmy – do zobaczenia… 

Kelner nie wytrzymał i pod nosem odparł – z przyjemnością… 


Patryk zamknął drzwi, odwracając się z lekkim uśmiechem, który zdradzał pewność siebie. Jego spojrzenie zatrzymało się na Sarze, która siedziała już przy stole, opierając podbródek na dłoni, patrząc na niego z tym swoim figlarnym błyskiem w oku. W powietrzu unosił się zapach pieczonego mięsa i ziół, ale jego uwagę przyciągała tylko ona.

– Wygląda na to, że ktoś zrobił na kelnerze piorunujące wrażenie – rzucił z nutką żartu, zbliżając się do stołu.

– Być może, był całkiem fajny…  – odparła, wodząc palcem po krawędzi swojego kieliszka z winem. – Ale na razie…  interesuje mnie to, co masz dla mnie Ty – dodała, uśmiechając się prowokacyjnie.

Patryk nachylił się nad nią, opierając dłonie na oparciu jej krzesła. Był tak blisko, że poczuła ciepło jego oddechu. Przez moment żadne z nich się nie odezwało. Ciszę przerywały tylko delikatne dźwięki muzyki i cichy szum miasta za oknami.

– Cierpliwości, moja droga – powiedział cicho, niemal szeptem. – Najlepsze smaki odkrywa się powoli. Ta przedłużająca się niepewność chwili jest najbardziej ekscytująca… a o ekscytację i mieszankę silnych  emocji w tym wszystkim chodzi… 

Złapał za srebrną kopułę i uniósł ją z teatralnym gestem. Pod nią ukazało się danie, które wyglądało niczym arcydzieło – idealnie wysmażony, cieniutki stek z dodatkiem szparagów i truflowego puree ziemniaczanego. Aromat uderzył ich z pełną intensywnością, pobudzając nie tylko głód, ale i zmysły… 

– Chyba zaczynam rozumieć, co masz na myśli – odparła Sara, podnosząc widelec i zerkając na niego spod rzęs.

Patryk zajął miejsce naprzeciw niej, nalewając wina do swojego kieliszka. Obserwował każdy jej ruch, jakby chciał zapamiętać dokładnie, jak bawi się smakiem na języku, jak zaciska delikatnie usta, smakując pierwszą porcję.

– A teraz Twoja kolej, żeby mnie zachwycić – powiedziała, unosząc kieliszek, a jej spojrzenie wyzywało go do działania.

Patryk przechylił się lekko nad stołem, opierając łokieć o blat. – Już Cię zachwycam, Sara. Ale to dopiero przystawka – mrugnął do niej, wznosząc toast, zanim upił łyk zimnego, orzeźwiającego wina. Dzisiaj to Ty przejmujesz inicjatywę i wszystko co wydarzy się tej nocy zależy od Ciebie… możliwości i budżet są nieograniczone. Jedynym ograniczeniem jest Twoja wyobraźnia i zapomnienie… na które liczę od bardzo dawna. 


Ta wypowiedź brzmiała intrygująco… Sara snuła plan, myślała jak może wykorzystać tą sytuacje, aby w każdym calu zadowolić Patryka i zaskoczyć go swoją fantazją… 

Najpierw postanowiła dokończyć obłędny, posiłek, delektowała się każdym kęsem… popijając jednoczenie schłodzone bąbelkowe wino…

Przeprosiła na chwilkę i udała się do toalety aby „przypudrować nosek”…

Do apartamentu należał ogromy taras, na którym umiejscowiony był podgrzewany basen, oświetlony mnóstwem maleńkich światełek, które tworzyły prywatne niebo, wyglądało to magicznie…

Wymknęła się z toalety, na tarasie zsunęła obcisłą sukienkę, cieniutkie pończochy, bielizny nie musiała bo jej nie miała… 

Położyła się na brzegu basenu, kafle były wręcz gorące, woda mieniła się niczym iskrzące kamyczki w ocenie… była napalona…

Patryk siedział niecierpliwie, chwycił wino i podszedł do oka… nie mógł uwierzyć, jakim cudem jego piękność leży tam naga, całkiem naga, jej ciało wyciągnięte, mokre pręży się nad brzegiem… 

Postanowił popatrzeć, nie chciał przerywać tego pięknego widoku, czuł się wspaniale, zrobiło mu się gorąco, jego penis stwardniał, napierając na rozporek… 

[Sara… oz Ty Moja Sara… jest taka piękna…]


Patryk stał bez ruchu, z kieliszkiem w dłoni, nie mogąc oderwać wzroku od Sary. Jej ciało lśniło w delikatnym świetle refleksów odbijających się od wody. Każdy ruch jej dłoni był prowokacyjny, przemyślany – doskonale wiedziała, że każde jej muśnięcie rozpala go do granic możliwości. Wielokrotnie uświadamiał, że uwielbia na nią patrzeć w akcji i nie ma dla niego nic bardziej podniecającego. Była w swoim świecie, a jednocześnie doskonale świadoma jego obecności.

Sara delikatnie przesuwała dłonią po swoim brzuchu, pełnych piersiach – wsadziła sobie palec wskazujący do ust, pośliniła go a następnie zaczęła drażnić nim sutki, dalej zeszła  powoli niżej, zatrzymując się na moment, jakby chcąc podsycić napięcie jeszcze bardziej. Przymknęła oczy, pozwalając sobie na swobodne westchnienie, które Patryk usłyszał nawet przez szum miasta w tle. Jej usta rozchyliły się lekko, gdy kontynuowała swoją prowokacyjną grę, sprawiając, że jego oddech przyspieszał coraz bardziej. Nie dawała mu do zrozumienia, że wie, że on patrzy… zaczęła dotykać intensywnie swoją słodką cipkę, tą którą tak uwielbiał, tą na którą tak bardzo kochał patrzeć… wsadziła sobie palce do środka – intensywnie przy tym się wyginając, nadała temu dynamiki jak nigdy dotąd, a on stał i obserwował, jakby od zawsze czekał na premierę tego upragnionego pokazu… 

Nie przewidziała – a może właśnie przewidziała – że na taras prowadziło boczne wejście od korytarza technicznego… Nagle drzwi otworzyły się cicho, a w świetle reflektorów pojawił się on – kelner z początku wieczoru… Był tym samym młodym mężczyzną, który chwilę wcześniej przyniósł ich kolację. W rękach trzymał tacę, jakby zamierzał posprzątać po ich posiłku, ale to, co zobaczył, natychmiast sprawiło, że zamarł w pół kroku.

Jego wzrok padł na Sarę – nagą, rozciągnięta na brzegu basenu, jej ciało poruszało się w rytmie jej własnych pieszczot. Była tak pochłonięta swoją zabawą, że na moment zdawała się nie zauważać nowego obserwatora. Patryk jednak spostrzegł go po chwili. Ich spojrzenia się spotkały – kelner wyglądał, jakby chciał natychmiast wyjść, ale jednocześnie nie potrafił oderwać wzroku od sceny przed sobą… kto by potrafił… 

Sara uniosła głowę, jej wzrok padł na kelnera… Nie zatrzymała się jednak ani na chwilę … Jej ręka poruszała się nadal, jej oddech przyspieszał, a na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech – mieszanka pewności siebie i prowokacji… 

– Cóż za niespodzianka – powiedziała niskim, zmysłowym głosem, patrząc wprost na kelnera. – Nie spodziewałam się, że będę miała widownię…

Patryk zrobił krok w tył za firany w dużych oknach… 


Była ekscytacja, podniecenie i lekka dezorientacja… Sara postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce…

Wstała, w łuk wygięła swoje piękne ciało i zmysłowo wskoczyła do basenu… kelner czuł się bardzo skrępowany czując na sobie wzrok Patryka, który z ciekawością czekał na dalszy ciąg wydarzeń…

Sara widząc nonszalanckie spojrzenie Patryka zaprosiła kelnera bliżej wskazała palcem by podszedł do niej…

Kelner odstawił tacę i podszedł do basenu, był zmieszany ale nie miał nic do stracenia…

Sara podpłynęła do niego przedstawiając się, on przywitał się raz jeszcze – Sebastian.

Poprosiła go by rozebrał się, poczuła lekkie zawirowania w głowie, tym samym czuła się bardziej pewna i wyzwolona. 

Sebastian spojrzał w okno czekając no aprobatę Patryka, którą otrzymał skinieniem głowy.

Rozpiął koszulę, jego naprężone, dobrze zbudowane ciało rozpaliło płomień w oczach Sary…

Zsunął spodnie, zdjął buty i wskoczył do basenu.

Wypłynął tuż obok niej, zarzucając włosy. Zrobiło się gorąco… woda dodatkowo podgrzewała atmosferę… Sutki Sary sterczały z podniecenia, ich blask na tafli wody dodatkowo napawał pożądaniem…

Zobaczyła Patryka, który zajął miejsce tuż przy basenie na wygodnym ratanowym fotelu, w ręku trzymając butelkę i kieliszki…


Patryk siedział w fotelu, nonszalancko nalewając wino do trzech kieliszków, obserwując każdy ruch Sary i Sebastiana. Jego spojrzenie zdradzało fascynację i pełną kontrolę nad sytuacją. Sara uniosła dłoń, sięgając po mokre włosy Sebastiana, które opadały na jego kark, delikatnie przesuwając nimi palce.

– Czy zawsze jesteś taki… profesjonalny? – zapytała z figlarnym uśmiechem, przesuwając się bliżej niego w wodzie.

Sebastian, choć wyraźnie oszołomiony sytuacją, próbował zachować spokój. – Staram się – odpowiedział, jego głos lekko drżał, ale w jego oczach można było dostrzec ogień ciekawości i podniecenia. Nie był to niedoświadczony młodzieniaszek… raczej typ imprezowego wolnego ducha, w dodatku przystojnego… 

Sara pochyliła się, niemal stykając się z jego twarzą. – A co, jeśli dziś wieczorem pozwolę ci na chwilę zapomnieć o profesjonalizmie? – Jej głos był niski, niemal szept, a jej usta były tak blisko, że Sebastian poczuł ich ciepło.

Patryk, widząc ich bliskość, upił łyk wina, a jego twarz rozjaśnił jego typowy uśmiech, tym razem pełen aprobaty. – Sara, kochanie, pamiętaj, że to ty dyktujesz reguły tej gry – powiedział, opierając się wygodniej i bawiąc się kieliszkiem w dłoni.

Sara nie odpowiedziała. Jej dłonie spoczęły na ramionach Sebastiana, przesuwając się w dół jego napiętych mięśni. Czuła, jak jego oddech przyspiesza. Zatrzymała się, patrząc mu prosto w oczy, zanim odwróciła się w stronę Patryka.

– W takim razie, mój drogi, chcę, żebyś patrzył… i cieszył się początkiem

Tego długiego  wieczora i weekendu który jest przed nami  tak samo jak ja – powiedziała, jej głos był jednocześnie pewny siebie i zmysłowy.

Patryk skinął głową, podnosząc kieliszek w symbolicznym toaście. – Niczego innego bym nie chciał – odpowiedział, jego głos przepełniony spokojem i zachwytem.

Sara ponownie skupiła się na Sebastianie. Jej dłonie wędrowały po jego klatce piersiowej, a woda wokół nich zdawała się tańczyć w rytmie ich ruchów. Sebastian przymknął oczy, poddając się chwili, jego ciało coraz bardziej reagowało na jej dotyk.

– Sebastian – wyszeptała Sara, przesuwając palcami po jego szczęce i zmuszając go, by spojrzał jej w oczy. – Zapomnij o wszystkim. Tu i teraz jesteś tylko dla mnie. Dla nas. Jesteśmy tylko my… 

Patryk zajął wygodniejsze miejsce w fotelu, powoli opróżniając swój kieliszek. Obserwował, jak Sara przejmowała pełną kontrolę nad sytuacją, doskonale wiedząc, że to, co widzi, jest nie tylko pokazem, ale również jej sposobem wyrażenia pewności siebie i zmysłowości. Czuł, że ta noc to idealne połączenie pasji i zaufania, jakie między nimi istnieje i które on usilnie stara się umocnić… 

W powietrzu unosiła się mieszanka napięcia, podniecenia i wolności. Każdy z nich wiedział, że ta chwila pozostanie z nimi na długo – ekscytująca, granicząca z nieznanym, a jednak w pełni zgodna z ich zasadami i pragnieniami…


Tym razem Sebastian wyszeptał - jesteś boska, jesteś idealna, pragnę Cię…

Widać, że chłopak nie traci czasu, czuł takie podniecenie do tej małej istotki… chwycił ją w pasie i przysunął mocno do siebie… miał duże, mocne dłonie, które odrazu spoczęły na jędrnych pośladkach Sary. Złączyli się klatkami piersiowymi, ich sutki były sterczące, twarde… Patryk obserwował dalej z coraz  to większym zaciekawieniem. Sara Kochanie wiem, że masz ochotę na tego przystojnego młodzieńca… Sara była gotowa, jej ciało wiło się dotykając umięśnione ciało Sebastiana… 

Kelner podniósł Sarę i posadził na brzegu basenu rozchylając jej nogi… dotknął jej drżącej cipki, która pulsowała w przyspieszonym rytmie… pocałował namiętnie zanurzając głęboko ciepły język… 

Sara trzęsła się cała z podniecenia… nowe, ekscytujące doświadczenie, było tak podniecające, nie mogą powstrzymać napływającego ekstremalnie mocnego orgazmu… jęknęła, jęknęła tak mocno… tak intensywnie szczytowała, że Patryk nie mogąc oderwać wzroku upuścił kieliszek… co nijak wpłynęło na Sebastiana…

Mocno ją chwycił obracając tyłem do siebie i delikatnie zsuwające jej ciało do wody, wszedł w nią, chciał by jeszcze raz doznała tego uniesienia, ale żeby tym razem mogli razem zatracić się w tej ekscytacji…

Napierał mocno, mocno, intensywnie, czuł, że długo nie wytrzyma, podniecenie, jakie czuli było niewyobrażalne, magiczne… 

Ooooo, aaaaaa, yyyyyy, jeszcze jeszcze proszę mocniej, tak, tak, takkkk…


Dzwonek do drzwi rozbrzmiał nagle, przerywając rytmiczny szum wody i oddechy Sary oraz Sebastiana. Sara uniosła głowę, jej oddech był ciężki, a wzrok rozogniony. Spojrzała na Patryka, który stał na krawędzi basenu, jakby zamrożony przez ułamek sekundy. Ich spojrzenia spotkały się – bez słów wiedzieli, co to oznacza. Noc dopiero się zaczynała.

– To ona, prawda? – wydyszała Sara, jednocześnie przyciągając Sebastiana bliżej, jakby chcąc powiedzieć, że nie zamierza przerywać tego, co się dzieje.

Patryk skinął głową, uśmiechając się lekko. – Nie każmy jej czekać – odpowiedział, schodząc z krawędzi basenu. Po drodze rozpiął koszulę i zsunął ją z ramion, odsłaniając umięśnioną klatkę piersiową. Nie odwracając się, rzucił przez ramię: – Bawcie się dobrze. Za chwilę dołączę.

Sebastian wcale nie zamierzał się zatrzymać. Napierał na Sarę coraz mocniej, jego dłonie zaciskały się na jej biodrach, a ich oddechy mieszały się z delikatnym pluskiem wody. Sara odwróciła głowę, obserwując Patryka, który zniknął za drzwiami prowadzącymi do apartamentu.

Patryk otworzył drzwi, a za nimi stała ona – wysoka, szczupła, z falującymi kruczoczarnymi włosami opadającymi na ramiona i spojrzeniem, które mówiło więcej, niż jakiekolwiek słowa. Miała na sobie długi płaszcz, a pod nim… cóż, można było się tylko domyślać. Jej usta rozciągnęły się w delikatnym uśmiechu, gdy spojrzała na roznegliżowanego Patryka.

– Witaj. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam – powiedziała niskim, zmysłowym głosem.

Patryk zrobił krok w bok, gestem zapraszając ją do środka. – Wręcz przeciwnie. Jesteś dokładnie na czas. Sara i ja… mamy dla ciebie specjalne zadanie tej nocy.

Dziewczyna zdjęła płaszcz, odsłaniając elegancki koronkowy komplet bielizny, który idealnie podkreślał jej kształty. Jej ciało było jak wyciosane z marmuru – idealne w każdym calu. Co prawda pisała o tym w swoim erotycznym ogłoszeniu, ale zazwyczaj rzeczywistość odbiega od reklamy… Spojrzała na Patryka, a potem na drzwi tarasu, za którymi wyraźnie widziała Sarę i Sebastiana w ogniu namiętności.

– Wygląda na to, że zabawa już się zaczęła – zauważyła z lekkim uśmiechem, sięgając po kieliszek wina, który stał na stoliku obok drzwi.

– Możesz się przyłączyć, ale najpierw… – Patryk podszedł bliżej, nachylając się do niej tak, że czuła jego ciepły oddech. – Chcę cię mieć dla siebie, chociaż na chwilę.

Dziewczyna spojrzała na niego z zadziornym uśmiechem. – Jak sobie życzysz.

Patryk objął ją w talii, przyciągając bliżej. Ich ciała zetknęły się, a ona zarzuciła mu ręce na szyję, pozwalając, by ich usta złączyły się w pełnym pasji pocałunku. Jej dłonie wędrowały w dół jego pleców, aż poczuł jej paznokcie delikatnie wbite w swoją skórę.

– Chodźmy na taras – powiedziała, odrywając się od niego i biorąc go za rękę.

Gdy wyszli na zewnątrz, Sebastian uniósł wzrok, spoglądając na nową uczestniczkę wydarzeń. Sara, wciąż łapiąc oddech, uśmiechnęła się szeroko. – Patryk, masz talent do znajdowania odpowiednich osób na odpowiednie okazje – rzuciła z figlarnym uśmiechem.

Nowa kobieta podeszła do Sary, kładąc jej rękę na ramieniu i nachylając się do niej, by pocałować ją w usta. Sara odpowiedziała bez wahania, karząc jej się całkowicie rozebrać. podczas gdy Sebastian obserwował to z otwartymi ustami, nadal będąc częścią gry, a dosłownie częścią Sary… 

Patryk usiadł na krawędzi basenu, ciesząc się widokiem, jak wszyscy czworo zaczynali nowy, bardziej intensywny etap tej długiej nocy. Czekał na rozwój wypadków którymi rządziła jego piękna żona… 


Czas na Ciebie Kochanie - ja muszę odpocząć rzuciła śmiało z delikatnym uśmiechem… Patryk podszedł do żony racząc ją namiętnym pocałunkiem…

Zrzucił spodnie i zaprosił koleżankę do basenu… atmosfera robiła się coraz bardziej gorąca, gęstniała od unoszących się zapachów, czuć było narastające pożądanie… Sebastian rzucił nieśmiało - Sara może teraz my usiądziemy na fotelu, chwycił ją za dłoń i pociągnął siadając wygodnie - nadziewając ją na swojego pięknego sterczącego penisa… jęknęła - rzeczywiście z tej strony wygląda to naprawdę interesująco…

Patryk był gotowy, widok jego pięknej żony, jej prężącego się ciała napawał go coraz to większym pożądaniem… koleżanka mimo iż dołączyła przed chwilą, była doświadczona, nie raz miała okazję uczestniczy w podobnych zabawach…

Chwyciła stanowczo kutasa Patryka i wsadziła go sobie mocno w dupkę… 

Wypięła się, opierając o gorące kafle brzegu basenu…

O tak, jej doznania mocno udzieliły się Sarze, zaczęła rytmicznie podskakiwać na Sebastianie… rozkosz sięgała zenitu… Patryk doszedł pierwszy, ciasna dupka brunetki spowodowała, iż nie mógł dłużej powstrzymywać się od orgazmu… krzyknął, o takkk… Sara widząc rozkosz ukochanego, doszła bardzo mocno i intensywnie… jej ciało drżało, co doprowadziło do intensywnego orgazm reszty uczestników… ich ciała opadły, jakby uszło z nich całe powietrze… byli zmęczeni ale szczęśliwi… napełnili kieliszki… 


Kieliszki brzęknęły cicho, a każdy z nich wzniósł toast z uśmiechem, wciąż czując ciepło, które rozgrzewało ich ciała. Woda w basenie delikatnie falowała, odbijając światło otaczających światełek, a atmosfera, choć już spokojniejsza, wciąż była nasycona zmysłowością i intymnością.

Sara, siedząc na kolanach Sebastiana, przesuwała palcem po jego torsie, jakby chciała zapamiętać każdy szczegół tej chwili. Łapała jego penisa, drażniąc i bawiąc się nim

Nieustannie. Nie czuła się w ogóle skrępowana - było jej z tym dobrze, jednocześnie czuła ogromne uczucie do męża - umacniające się w tej całej sytuacji. Brunetka, odzyskując oddech, zerknęła na Patryka, który siedział na brzegu basenu, relaksując się z kieliszkiem w dłoni.

– To będzie… niezapomniana noc – rzuciła brunetka, przechylając kieliszek i wypijając do dna. – i wygląda na to, że jeszcze macie pokłady energii – dodała z figlarnym uśmiechem, spoglądając na Sarę i Sebastiana i Patryka. 

– Właściwie… – zaczęła Sara, lekko unosząc brwi. – Myślę, że to idealny moment, żeby was nieco zaskoczyć.

Sebastian spojrzał na nią pytająco, a brunetka podniosła głowę, widząc, jak Sara wskazuje na drzwi prowadzące do wewnętrznej części apartamentu. Patryk również spojrzał w tym kierunku, uśmiechając się z lekkością, która sugerowała, że dokładnie wiedział, co Sara ma na myśli.

– Chodźcie – powiedziała Sara, wstając i poprawiając mokre włosy. Jej ruchy były pewne i zmysłowe, jakby wciąż czuła na sobie spojrzenia wszystkich. – Jeszcze nie widzieliście wszystkiego.

Poprowadziła ich do sypialni – przestronnej, z ogromnym łóżkiem pokrytym białą, jedwabną pościelą i ogromną wanną na środku. W kącie stało lustro sięgające od podłogi do sufitu, odbijające światło świec, które już wcześniej zostały zapalone.

– Idealne miejsce na kontynuację naszej przygody  tej nocy – powiedziała, odwracając się i patrząc na nich przez ramię. Jej wzrok zatrzymał się na Patryku, który podszedł bliżej, unosząc kieliszek w geście toastu.

– Za nas i za wszystkie wspomnienia, które stworzymy tej nocy – powiedział, a wszyscy unieśli kieliszki, zanim odstawili je na pobliski stolik.

– Myślę, że jeszcze nie wyczerpaliśmy wielu możliwości – powiedziała Sara z uśmiechem, jej głos był miękki, ale prowokacyjny.

– Czas na kolejną  rundę – rzucił Patryk, zanim pochwycił usta Sary w głębokim, namiętnym pocałunku.

Duża, wolnostojąca wanna, wypełniona ciepłą wodą, parowała lekko, unosząc w powietrzu zapach jaśminu. Brunetka zatrzymała się tuż obok, przelotnie muskając palcami ramię Sary.

– Myślę, że to idealne miejsce, żeby zacząć coś… nowego – powiedziała cicho, zadziorny uśmiech igrał na jej ustach.

Sebastian i Patryk zatrzymali się w drzwiach, obserwując, jak brunetka z wprawą zsuwa resztki koronki z ciała, pozostawiając ją całkowicie nagą. Jej opalone i jędrne  ciało lśniło w blasku świec, a sposób, w jaki podeszła do wanny, nie pozostawiał wątpliwości – była w swoim żywiole. Spojrzała na Sarę, która w odpowiedzi dotknęła się prowokacyjnie po cipce… 

– Dołącz do mnie żeby się odświeżyć przed dalszą zabawą, a Wy panowie usiądźcie

Obok i pijcie wino  – wyszeptała brunetka, zanurzając się w wodzie i przesuwając ręką po tafli, zachęcając Sarę do zrobienia tego samego.

Sara weszła do wanny, a ciepło wody otuliło jej ciało. Brunetka usiadła za nią, chwytając ją za biodra i przesuwając dłonie wzdłuż jej ud. Zbliżyła się, całując delikatnie i liżąc kark Sary, a potem schodząc niżej. Jej dłonie poruszały się coraz odważniej, aż jedna z nich znalazła się między udami Sary.

– Spróbuj się zrelaksować… i po prostu ciesz się chwilą – szepnęła brunetka, a jej palce zaczęły powoli odkrywać każdy zakamarek ciała Sary.

Patryk i Sebastian nie mogli oderwać wzroku. Widok tych kobiet, eksplorujących swoje ciała, był niczym dzieło sztuki. Brunetka przesunęła dłonie na pośladki Sary, delikatnie je rozchylając, a potem pochylając się, by zanurzyć język w najbardziej intymnym miejscu swojej towarzyszki w jej dupce . Sara jęknęła, jej ciało zadrżało, a dłonie zacisnęły się na brzegach wanny.

– Boże, to coś zupełnie nowego… w takiej konfiguracji. Jesteś piękna, jędrna, pewna siebie… Ale nie masz kutasa – wydyszała, czując jednocześnie zawstydzenie i nieopisane podniecenie - wszyscy się zaśmiali - a Sara kontynuowała - mimo to, podoba mi się to co ze mną robisz… 

Brunetka uniosła głowę, patrząc na nią spod rzęs. – Dopiero zaczynam – powiedziała, wkładając jednocześnie dwa palce, które zaczęły się poruszać w harmonijnym rytmie razem z jej językiem którym teraz lizała jej cipke z dupka na zmianę. Sara wyginała plecy, jej oddech był coraz szybszy. Nie mogąc pozostać dłużna, obróciła się w wodzie, popychając brunetkę na krawędź wanny.

– Teraz ja – powiedziała, zanurzając się między jej nogami, odkrywając, jak bardzo satysfakcjonujące może być dawanie przyjemności!!! 

Patryk i Sebastian wymienili spojrzenia, i zastanawiali się nad dalszym

Scenariuszem tej nocy… 


Sara poczuła się bardzo pewnie, podobało jej się, nie zdawała sobie spraw, że to może być naprawdę kurewsko podniecające…

Lizała namiętnie brunetkę jednocześnie wkładające delikatnie dwa palce w jędrną pupcię… brunetka trzymając  się rantów wanny, jęczała,, dając jednocześnie sygnał, że chce więcej…

Patryk zaszedł ja od tyłu, odchylając delikatnie jej głowę, musnął jej ust, dając tym samym znać, że chce dołączyć…podsunął do jej czerwonych,pełnych warg w pełni gotowego penisa… brunetka objęła go namiętnie i ssała, naprzemiennie lizać całą jego długość… 

Sebastian dokończył wino duszkiem przyglądając się całej sytuacji… nie mógł opanować potrządanlia… podszedł z drugiej strony wanny gdzie dupcia Sary wynurzona była ponad namydloną taflę wody… rozchylił jej jędrne pośladki i namiętnie pocałował… wsuwając jednocześnie jeszcze chłodny od wina język… 

Jęknęła…

Rozluźniła się i dała ponieść się podnieceniu…

Sebastian przerwał… pragnął zwrócić na siebie większą uwagę, chciał usłyszeć od Sary - proszę nie kończ, proszę… pragnę Cię! 


Sara poczuła falę podniecenia, gdy jej język i palce eksplorowały intymne zakamarki brunetki. Lizała jej dupkę i cipkę, tak bardzo jej się to spodobało… Dotykała, pieściła jej piękne krągłości. Każdy jęk i westchnienie brunetki były dla Sary potwierdzeniem, że potrafi dostarczyć przyjemność w nowy, ekscytujący sposób. Nie czuła w ogóle zmęczenia, nie myślała o tym co będzie . Była tu i teraz. Pierwszy raz… nie chciała kończyć, chciała czuć… być. Dawać i czerpać. Pełnymi garściami opóźniając to co nieuniknione… 

Brunetka, trzymając się rantów wanny, odchyliła głowę do tyłu, pozwalając Patrykowi na głęboki, namiętny pocałunek i ponowne włożenie jego penisa. W całości do jej ust, Jego dłonie błądziły po jej ciele, a myśli krążyły wokół tego, jak zawsze pragnął eksplorować takie fantazje, ale tylko za pełną zgodą i uczestnictwem a przede wszystkim oddaniem, pożądaniem i bezpośrednim pragnieniem Sary. Nie chciał robić nic wbrew, nic na siłę… ale od teraz nie było mowy o robieniu nic na siłę… stan Sary wskazywał na to że już nie czuję skrępowania, w końcu poczuła, że żyję. Ich związek opierał się na zaufaniu i wzajemnym szacunku, a takie doświadczenia miały go tylko umacniać.

Sebastian, obserwując tę scenę, poczuł narastające pożądanie. Podszedł do Sary od tyłu, delikatnie rozchylając ponownie jej pośladki. Jego język, chłodny od wina, zaczął pieścić jej najbardziej intymne miejsce, wywołując u niej dreszcze rozkoszy. Sara jęczała, czując, jak jej ciało reaguje na nowe doznania. Sara lizała brunetkę, pieprzyła ja palcami w cipkę i dupkę. To samo z Sarą robił Sebastian… Sara wypięła dupę zachęcając go do włożenia w nią swoich palców, raz za razem sama dopychała ciałem jego rytmiczne ruchy i pchnięcia w głąb… wszyscy byli oddani euforii i ekstazie.

Sebastian kolejny raz przerwał na moment, chcąc usłyszeć od Sary słowa zachęty, pragnienie kontynuacji. Jej spojrzenie, pełne pożądania, było dla niego wystarczającym sygnałem. Delikatnie, ale stanowczo, zaczął wnikać ponownie w jej ciało od tyłu, dostarczając jej intensywnych doznań, na które była już w pełni gotowa - nie tylko teraz i w tej chwili - ale od teraz na zawsze… 

Patryk, widząc swoją żonę w objęciach innego mężczyzny, poczuł mieszankę emocji. Z jednej strony, tliło się w nim pożądanie do brunetki, z drugiej – głęboka miłość i oddanie dla Sary. Wiedział, że takie doświadczenia mogą wzbogacić ich związek, ale tylko wtedy, gdy oboje są na to gotowi i pragną tego równie mocno.

Brunetka, widząc zamyślenie Patryka, przyciągnęła go bliżej, składając na jego ustach namiętny pocałunek. Jej dotyk był pewny, a spojrzenie pełne zrozumienia. Patryk poczuł, że może oddać się chwili, wiedząc, że Sara jest równie zaangażowana i podniecona tym, co się dzieje. Bał się że nie zwraca uwagi na to co się dzieje - ale wtedy Sara złapała go za rękę i powiedziała - bądź szczęśliwy, pamiętaj że kocham cię i jesteśmy w tym razem. Na to potwierdzenie czekał… brunetkę złapała Patryka za penisa jeszcze bardziej stanowczo i zaczęła mu intensywnie obciągać, Patryk przestał się krępować i zaczął rytmicznie ruchać brunetkę w usta…  


Ruchał ją mocno i stanowczo aż zaczęła się dławić… ale nie odpuszczała ssała go dalej mocno i intensywnie… aż poczuła krople słonej spermy, które z każdym jej ruchem było coraz więcej… 

Sebastian wstał i z całym impetem wszedł w dupkę Sary - jej ciało wygięło się pod wpływem siły kelnera… jęczała, jednocześnie dalej pieszcząc brunetkę, przyspieszyła ruchy palów… całkowicie oddala się chwili, pragnęła szczytować jak jeszcze nigdy dotąd, widząc swojego Męża pełnego podniecenia, atrakcyjną brunetkę i młodego Sebastiana chciała eksplodować była gotowa, puściła wszystkie hamulce… jednocześnie cała trójka szczytowała, naprzemienne jęki, sztywność ciał doprowadziła do kumulacji pożądania…

Opadając wyszeptała do Patryka kocham Cię… było bosko, miałeś rację…


Patryk odwzajemnił uśmiech, czując, jak ich więź staje się jeszcze silniejsza. – Ja Ciebie też kocham – odpowiedział cicho. – Cieszę się, że mogliśmy to przeżyć razem.

Brunetka i Sebastian, widząc intymny moment między małżonkami, dyskretnie opuścili sypialnię, zostawiając ich samych. Sara i Patryk, wciąż odczuwając echa wcześniejszych doznań, postanowili wziąć wspólny prysznic.

W łazience, pod strumieniem ciepłej wody, ich ciała ponownie zbliżyły się do siebie. Patryk przyciągnął Sarę bliżej, całując ją namiętnie, a jego dłonie błądziły po jej mokrej skórze. Sara odpowiedziała z równą pasją, czując, jak pożądanie na nowo w nich płonie.

Ich miłość i zaufanie, wzmocnione przez wspólne doświadczenia, znalazły wyraz w dzikim, namiętnym seksie pod prysznicem. Każdy dotyk, każdy pocałunek był wyrazem ich głębokiego uczucia i pragnienia dalszego eksplorowania swojej seksualności razem. Seks był inny niż zazwyczaj. Głęboki namiętny i pełen pasji i pożądania… dziki . Świeży. Nowy… inni. Sara jakby prowadziła. Była odważna. To była nowa Sara… 

Po wszystkim, owinięci w miękkie ręczniki, usiedli na łóżku, trzymając się za ręce. – To, co dziś przeżyliśmy, otworzyło przed nami nowe możliwości – powiedziała Sara, patrząc w oczy Patryka. – Chcę dalej odkrywać z Tobą naszą seksualność i budować naszą relację… na codzień, z mojej inicjatywy… zmienię się… obiecuję kochanie - uwierzył jej… kolejny raz… 

Patryk uścisnął jej dłoń, uśmiechając się ciepło. – Ja też tego pragnę. Obiecajmy sobie, że będziemy otwarci na nowe doświadczenia i zawsze będziemy szczerzy wobec siebie.

– Obiecuję – odpowiedziała Sara, a ich usta złączyły się w delikatnym pocałunku, pieczętując nowy etap ich wspólnej podróży.

Tej nocy zasnęli w swoich objęciach, z sercami pełnymi miłości i ekscytacji na myśl o przyszłości, którą mieli dalej  razem odkrywać.


 

5,569
6.44/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 6.44/10 (14 głosy oddane)

Werka · 8 stycznia 2025

+1
-3
Opowiadanie super. Szkoda, że i panowie sobie wzajemnie choć nie masowali...

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

Tomp · 8 stycznia 2025

+1
-5
Znów autorzy, którzy nie przeczytał zakładki portalowej „Jak przygotować tekst?”, z której dowiedzieliby się, że zaimki piszemy małą literą i pożądane są wcięcia akapitowe.
Błędy w edycji dialogów. Zdarzają się dziwne błędy interpunkcyjne, aczkolwiek niedziwnych też jest trochę. Szczególnie zdumiewa maniera pisania małą literą po wielokropku traktowana przez autorstwo jako reguła. Bywają podwójne spacje. Bywają błędne Entery, burzące wypowiedź. Są i błędy ortograficzne..

Znów opowiadanie kobiece w stylu, tzn. pełne niby nastroju, powtórzeń, wysilonej delikatności, IRZ-ów, wielokropków, niedopowiedzeń… Taka narracja stawia twórcy wysokie wymagania i początkujący autorzy nie są im w stanie sprostać. Tu też język opowieści jest sztuczny i napuszony, a błędy różnorakie zgrzytają niczym szkło między zębami.
Autorstwo: o ile w opisie akcji niektóre usterki i zgrzebność językowa ujdą, to w rysowaniu lirycznego nastroju język jest tak ważny, że posługiwanie się nim musi być perfekcyjne. Z Waszymi umiejętnościami porwaliście się z motyką na słońce.
Weźcie się za prostszą literaturę.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

darjim · 9 stycznia 2025

+1
-3
Ja proponuję dać szansę na głównej stronie.
Nastrój opowiadania wg mnie jest niezły.
Ja też bardzo często spotykam się z sytuacją, że po wielokropku dalszy tekst rozpoczyna się od małej litery. Czy to maniera, czy standard? Spotkałem się z obiema możliwościami.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

darjim · 9 stycznia 2025

0
0
Z reputacji swojego powyższego komentarza widzę, że chyba nie wszyscy popierają moją ideę dania szansy na stronie głównej.
No, cóż...
Vox populi...

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

Indragor · 9 stycznia 2025

+1
0
@darjim, to Ty jeszcze zwracasz uwagę na tę głupotę? 😲 Ja "reputacji" komentarza nawet nie zauważam.
A moim zdaniem, Poczekalnia to właściwe miejsce dla tego opowiadania. Bez usunięcia przynajmniej grubszych błędów, w tym kropkozy, nie powinno trafić na główną.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

Vee · 9 stycznia 2025

0
0
darjimie, ode mnie minusa nie masz, a tekstu (jeszcze?) nie znam. Być może jego treść jest ciekawa i warta wypuszczenia dalej, ale trudno mi sobie wyobrazić, że przy obecnych standardach ten tekst wyjdzie w tak niechlujnym wydaniu. Ciekawostka: w opowiadaniu aż 124 razy użyto wielokropka, czyli prawdopodobnie częściej niż w najbardziej kiczowatych blogach o życiu pisanych przez nastolatki na początku XXI wieku.

To, że ktoś bez uprawnień interesuje się poczekalnią i sugeruje wypuszczenie tekstu dalej, niezależnie od wszystkiego, jest dla mnie czymś pozytywnym 😉

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

Tomp · 9 stycznia 2025

0
-3
@darjim
Na mnie nie licz, bo zgodnie z moją DEKLARACJĄ JAKOŚCI CLA nie promuję tekstów nie spełniających wymagań określonych w regulaminie dla autorów (zakładka "Jak przygotować tekst?").
Jednak na pewno możesz liczyć na współpracę z naszym portalowym trollem, który ostatnio promuje każde urągające poprawności językowej teksty. Pytanie tylko, czy jego głos nobilituje, czy wręcz przeciwnie.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

darjim · 9 stycznia 2025

0
0
@Tomp
Nie wiem kogo masz na myśli. Wyjaśnij mi to, jeżeli możesz i chcesz, na privie.
Chyba będę także się pod nią podpisywał, chociaż chciałbym zwracać baczniejszą uwagę na emocje, które może wywołać dane opowiadanie.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

darjim · 9 stycznia 2025

0
0
@Vee
Nie chodzi mi o stwierdzenie, od kogo mam minusa, a od kogo nie. Zwróciłem tylko uwagę, że pomysł wpuszczenia tekstu na stronę główną nie podoba się innym i ja to szanuję. Mnie akurat się podoba.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

Vee · 9 stycznia 2025

0
0
@SENSEIH, oczywiście masz rację. Jakoś mi umknęło, że "autor" może być jednocześnie CLA 😉

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

darjim · 9 stycznia 2025

+3
-1
@Vee
@SENSEIH
@Tomp
Tak. To prawda. Jestem w CLA. Mam prawo oddawać głosy za wypuszczeniem opowiadania z poczekalni. Lub nie. Nie często z niego korzystałem. Teraz będę.
Każdy z nas ma jakieś swoje kryteria oceny. Z tym nie powinniśmy dyskutować ani ich deprecjonować. Każdy powinien robić to, co uważa za słuszne. Bez złośliwości i uszczypliwości nawzajem.
Pamiętajmy o tym, że pokątne, to My. Tworzymy tę stronę i ubarwiamy ją swoimi opowieściami. Proponuję więcej szacunku dla siebie wzajemnie.
Teraz piłka leży po waszej stronie.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

Kawaii Kiwi · 9 stycznia 2025 ·

+1
0
@Darjim Koncyliacyjne propozycje oraz deklaracja większej aktywności bardzo mi się podobają. Proponuje jednak, abyś rozważając, czy wypuścić tekst na główną, kierował się, oprócz własnych kryteriów, albo wysokim poziomem warsztatu (pomocna może być zakładka Jak przygotować tekst), albo jeśli ten pozostawia jeszcze trochę do życzenia, gotowością autora do wprowadzania zmian (której chociażby w przypadku @SekretnaPara brak). Piszę o tym ponieważ twój nick figuruje pod wypuszczonym na główną opowiadaniem @AgaFM, którą, określmy to delikatnie, niestandardowy zestaw umiejętności wyniósł swego czasu do rangi pokątnego mema.

To oczywiście tylko propozycja, której posłuchasz albo nie. Składam ją jako autor i przede wszystkim czytelnik pokatne.pl.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

darjim · 9 stycznia 2025

+1
0
@Kawaii Kiwi
Czyli uważasz, że dobry tekst powinien być skazany na poczekalnię ze względu na brak wcięć akapitowych, dywizów i tak dalej?
@SENSEIH
Jest dużo racji w tym twierdzeniu o prawdzie i dupie. Mnie przychodzi na myśl jeszcze jedna myśl Dziadka wszystkich Polaków:
Naród wspaniały, tylko ludzie - k@@wy.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

Indragor · 9 stycznia 2025 ·

+2
0

darjim rzekł:
Czyli uważasz, że dobry tekst powinien być skazany na poczekalnię ze względu na brak wcięć akapitowych, dywizów i tak dalej?


To pytanie nie do mnie, ale się wtrącę.
Ze względu na brak wcięć akapitowych - nie.
Ze względu na brak dywizów - wręcz zalecany jest brak dywizów!
Jeśli jednak jest dużo "i tak dalej", to tak, opowiadanie powinno pozostać w Poczekalni.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

SekretnaPara · Autor · 10 stycznia 2025

+6
0
Drodzy Użytkownicy Pokątne.pl,

Dziękuję za wszystkie komentarze pod moim opowiadaniem „Apartament na szczycie”. Pisanie jest moją formą relaksu w wolnych chwilach. Przez długi czas pisałem głównie dla nas, ponieważ to sprawia nam przyjemność. Jednak z czasem poczuliśmy chęć podzielenia się tekstami z innymi, by poznać Wasze opinie i spojrzenie na to, co tworzę.

Przyznaję, że do tej pory nie zwracałem uwagi na zasady edycji tekstów zawarte w zakładce „Jak przygotować tekst?”. To mój błąd, za który przepraszam, jednak spowodowane to jest przesłaniem tekstu , który powstał wcześniej. Zdaję sobie sprawę, że w moim tekście pojawiły się niedociągnięcia techniczne, które mogły wpłynąć na odbiór opowiadania. Dziękuję, że mi to uświadomiliście.

Cieszę się, że nastrój i fabuła opowiadania zostały przez niektórych z Was docenione. To dla mnie wielka motywacja do dalszej pracy. Również krytyczne uwagi przyjmuję z pokorą – są dla mnie cenną wskazówką i inspiracją do rozwoju. Chcę podkreślić, że jestem gotowy dostosować się do zasad przy kolejnych próbach.

Pisanie tutaj to dla mnie krok w nową przestrzeń, w której mogę uczyć się od innych i dzielić swoją pasją. Dziękuję za tę możliwość i obiecuję dołożyć wszelkich starań, by moje teksty były lepsze i spełniały standardy portalu. Mam nadzieję, że kolejne moje opowiadania spotkają się z równie żywą dyskusją, a ja będę mógł wciąż czerpać z tego radość i rozwijać swoje umiejętności.

Z wyrazami szacunku,
SekretnaPara

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

darjim · 10 stycznia 2025

0
0
@Indragor
Jeśli chodzi o dużą ilość tych "i tak dalej", to oczywiście zgadzam się w stu procentach.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

Agnessa Novvak · 13 stycznia 2025

+1
0
W zasadzie nie mam wiele do dodania. Sama historia jako taka jest co najmniej przyzwoita, a jak na debiut może nawet i poziom wyżej. Do tego widać, że autor ma zasób słów wykraczający poza typowe internetowe tartaki i nawet potrafi się nimi posługiwać. Tyle że całość grzęźnie przez mocno niedopracowany warsztat: nielogiczne podziały zdań, przecinki wstawiane przez maszynę losującą, zapis dialogów i te nieszczęsne zdanio-akapity (po co?) kończone plagą wielokropków (PO CO?).

Niemniej po solidnej redakcji i korekcie wyszedłby z tego bardzo solidny średniak w perspektywami na więcej, do czego autora publicznie zachęcam: albo sami się tego nauczcie, @SekretnaParo, albo przynajmniej na początek znajdźcie sobie nauczyciela i wysłuchajcie jego porad.

Na razie głosu za wyjściem z poczekalni nie oddam. Co będzie później, zobaczymy.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

MikeEcho · 14 stycznia 2025 ·

+1
0
Wybacz, @SekretnaParo, wybaczcie drodzy pozytywnie nastawieni przedmówcy, ale ja nie kupuję tego opowiadania.

To już drugie z przeczytanych dzisiaj, które zaczyna się obiecująco. Nie lubię wprawdzie luksusu, blichtru, marmurów, szampana itp., ale opis apartamentu jest bardzo sugestywny. I gdy zaczynam się zastanawiać, czy blichtr i kicz będą tłem do całkiem ciekawej historii, nagle ten blichtr i kicz... zaczyna się sypać.

Wyobraźcie sobie, że faktycznie spędzacie noc w takim apartamencie. Niby jest na poczatku super, ale po kilkunastu minutach odkrywacie, ze na obrusie jest plama. Kelner, który przynosi jedzenie ma dwudniowy zarost. A woda w basenie strasznie śmierdzi chlorem. Niestety, opisane przez poprzedników błędy (z owymi tryliardami wielokropków na czele) całkowicie burzą efekt. Ten apartament nie jest nawet porządnie wysprzątany: nie przeczytaliście tego tekstu kilka razy, bo większość poważnych błędów, jak zdanie przerwane w połowie nowym akapitem, bez problemu byście wyłapali.

No dobra, przymykamy oko, przestajemy skupiać się na zapachach i patrzymy co w tym nieposprzątanym apartamencie się dzieje. Otóż wszystko i... nic. Tak jakbyście wrzucili do jednego opowiadania wszystkie swoje fantazje, uzbierane przez lata. Mamy basen, wannę i prysznic (chlap, chlap), trójkąt przeradząjcy się w czworokąt, seks homo i hetero. W pewnym momencie zastanawiałem się, czy zaraz jeszcze wyjmą z szafy bicze i kajdanki. A wszystko to okraszone "plastikowymi" emocjami w takim stylu:

To, co dziś przeżyliśmy, otworzyło przed nami nowe możliwości – powiedziała Sara, patrząc w oczy Patryka.



Jeżeli mógłbym coś doradzić, w kolejnym tekście skupcie się na jednej fantazji. Namalujcie do niej tło (to akurat wychodzi Wam nieźle), ale też rozbijcie ją na czynniki pierwsze, pokażcie emocje, motywacje, historię, która do tego doprowadziła. A potem przeczytajcie to wszystko raz, drugi i trzeci, wyłapując błędy. Wtedy może to kupię.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

kropek · 15 stycznia 2025

+1
0
Po prostu nudne, emocje jak na rybach.

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.