Anna i projekt z biologii
24 sierpnia 2012
17 min
Nadszedł wrzesień, początek roku szkolnego. Dla Antka (18lat) zwiastował on początek ostatniego roku w liceum. Antek był dobrym uczniem, sumiennym i mądrym chłopakiem, który po skończeniu szkoły miał zamiar studiować medycynę. Wywodził się z dobrego domu, nigdy niczego mu nie brakowało. Miał kochających go rodziców, pieniądze, piękny dom. Ojciec - Andrzej (43lata) był powszechnie szanowanym lekarzem ginekologiem, który prowadził swój własny gabinet w centrum miasta. Mama zaś, 38 letnia Anna odkąd mężowi zaczęło się powodzić, zrezygnowała z pracy, zaczęła zajmować się domem, wychowywaniem syna i codziennymi pracami pani domu. Ania była nieprzeciętnej urody brunetką. Wyglądała na o wiele młodszą niż była w rzeczywistości. Dobrze się prowadziła, uczęszczała na solarium, używała drogich kosmetyków. Ale to tylko dodatki, które pomagały naturalnemu pięknu. Ania bowiem miała 182cm wzrostu, długie, smukłe nogi, cudowanie jędrne pośladki oraz dorodne, wręcz idealne piersi, o których inne kobiety mogły pomarzyć. Andrzej był prawdziwym szczęściarzem, jego żona była obiektem zazdrości u jego kolegów i znajomych z pracy. Nie było spotkania, na którym ktoś by o niej nie wspomniał. Ale przejdźmy już do sedna.
Mimo, że lato już się kończyło, pogoda nadal dopisywała, świeciło słońce, temperatura sięgała 20 stopni. Anna zrobiła śniadanie swoim chłopakom, pożegnała ich jak co dzień przy wyjściu. Trochę posprzątała w kuchni i pościeliła łóżka, pootwierała okna, żeby w domu się przewietrzyło, sama coś przekąsiła i w końcu miała trochę czasu dla siebie. Ubrana w nocną koszulę oraz szlafrok udała się na górę do łazienki. W domu były aż trzy łazienki, jedna gościnna, druga przy pokoju Antka, trzecia zaś była jej i męża. Po wejściu do sypialni, zrzuciła z siebie szlafrok. Gdy Antek był w domu, nosiła go regularnie, nie chciała bowiem by syn oglądał ją w koszuli nocnej, która była prezentem Andrzeja na walentynki. Był to bardzo skąpy ciuszek, który okrywał nogi Ani zaledwie do połowy uda. Duży dekolt oraz lekko prześwitujący materiał jeszcze bardziej podkreślały duże, jędrne piersi. Przez materiał było widać brązowe obwódki sutków. Szczególnie wtedy gdy wieczorami, Andrzej uprawiał z żoną delikatne pieszczoty. Teraz gdy nikogo nie było w domu bez obawy odkrywała swe ciało. Weszła do łazienki, napuściła wody do wanny, nalała płynu do kąpieli. Zdjęła z siebie koszulę nocną, ułożyła ją w szafce razem ze swoją bielizną. Chwilę jeszcze postała przed lustrem podziwiając swoje nienaganne ciałko po czym wskoczyła do ciepłej wody. Nie spiesząc się, starannie wydepilowała sobie nogi, pachy oraz podbrzusze, zostawiając jedynie wąski paseczek włosków nad swoim kobiecym skarbem.
Zawsze po porannych czynnościach higienicznych lubiła usiąść w wannie i się odprężyć. Duża, przestronna wanna na dwie osoby umożliwiała Ani swobodne ułożenie się tak jak było jej wygodnie. Oparła głowę o mięciutkie oparcie, podkurczyła delikatnie nogi. Zamknęła oczy, wzięła kilka głębszych oddechów. Kochała ciszę i spokój jakie jej towarzyszyły kiedy przebywała sama. Niczym nie musiała się przejmować, o niczym innym myśleć jak o sobie. To było jej własne 5 minut. Lewa ręka Ani powędrowała pod wodę, otarła się o podbrzusze i dotarła do intymnego miejsca. Ania zaczęła się powoli, delikatnie pieścić. Jej sutki twardniały w miarę przyspieszających ruchów lewej ręki. Prawa zaś znalazła się na jednej z boskich półkul. Sutek pod jej ręką był już maksymalnie wyprężony, co świadczyło o dużym podnieceniu. Gdy czuła, że zbliża się moment szczytowania, wsunęła dwa palce do swojej muszelki. Powoli wkładając i wysuwając je ze swojej cipki, zaczęła mocniej oddychać. Po chwili pieszczot piersi i kilku żywszych ruchach ręką, jej palce zaczęły odczuwać skurcze. Przeszły ją dreszcze po całym ciele. Wygięła się w łuk, szybko oddychając. Trwała tak jeszcze przez kilka chwil po czym wstała i wyszła z wanny. Używając dużego, mięciutkiego ręcznika dokładnie wytarła fantastyczne ciało, trochę więcej uwagi poświęcając swoim krągłością, zarówno z przodu jak i z tyłu.
Ze względu na ładną pogodę, do pracy w domu i w ogrodzie, Anna założyła na siebie króciutkie, bawełniane szorty oraz luźną, białą bluzeczkę. Z bielizny założyła tylko czarne cieniutkie stringi. Lubiła chodzić na co dzień bez biustonosza, czuła się wtedy swobodniej. Nie chcąc tracić czasu zabrała się za pracę w ogrodzie. Włosy uczesała w kok, aby nie przeszkadzały jej w pracy. Miała dużo do zrobienia bowiem prowadziła swój własny ogródek, w którym hodowała warzywa do własnego użytku. Bardzo lubiła kwiaty, dlatego też duża ich ilość w ogrodzie zobowiązywała do poświęcenia im dużej uwagi.
Nawet nie zauważyła jak szybko zleciał czas i była już godzina 16. O tej porze zazwyczaj Antek wracał ze szkoły. Dziś jednak wróci trochę później ze względu na trening piłki nożnej. Ktoś jednak zadzwonił do drzwi. Anna wiedziała, że to na pewni nie syn. Nie mógł to być również jej mąż ponieważ dziś kończył pracę w gabinecie o 20. Lekko zaniepokojona Ania udała się w stronę okna. Zdziwiła się widząc kolegę Antka przed furtką. Wpuściła Marcina do środka. Chłopak miał niecałe 190cm wzrostu, był dobrze zbudowanym już mężczyznom. Regularnie uczęszczał na basen i siłownie. Wyjaśnił mamie kolegi, że był z nim umówiony w sprawie projektu, który mieli wspólnie robić na biologię.
- Obawiam się, że będziecie musieli to przełożyć - powiedziała zaniepokojona Ania - Antek najwyraźniej zapomniał Cię poinformować o dzisiejszym treningu.
- Nic nie szkodzi, jeżeli nie będę Pani przeszkadzał, wolał bym poczekać na niego tutaj, mam daleko do siebie a projekt musi być gotowy na jutro - przedstawił sytuację Marcin, którego twarz nabrała lekkich rumieńców. Marcinowi bardzo podobała się mama Antka. Wiele razy z kolegami ze szkoły, gdy tylko Antek nie słyszał, wspominali o niej, jej wspaniałym ciele, opowiadali sprośne żarciki, wyobrażali ją sobie nago. Teraz gdy Marcin rozmawiał z nią, w dodatku sam na sam bardzo się podniecił. Dodatkowo skąpy strój kobiety wprawiał chłopaka w zakłopotanie. Jeszcze nigdy nie widział Pani Ani w takim ubraniu. Jej nogi były całe odkryte, króciutkie szorty ledwo okrywały dużą, zgrabną pupę. I w dodatku ta bluzeczka. Przez cieniutki materiał dało się dostrzec brązowe obwódki dużych sutków. Nie mówiąc już o samych piersiach, które wyswobodzone ze stanika, swobodnie zwisały lekko kołysząc się przy każdym ruchu.
- Nie ma żadnego problemu - uśmiechnęła się Anna - Zapraszam do salonu, usiądź sobie wygodnie, ja zaraz podam herbatę i ciasteczka.
Zawstydzony swoimi myślami Marcin udał się posłusznie do salonu. Usiadł na kanapie, naprzeciwko stolika do kawy i uśmiechną się do Pani Ani. Ta chwilę pokręciła się po salonie po czym udała się do kuchni. Marcin miał czas by odetchnąć i uspokoić swoje myśli, przez które w jego spodniach było coraz mniej miejsca. Nie mógł się jednak powstrzymać przed tym by nie myśleć o seksownej matce swojego kolegi. Przez jego myśl przeszło nawet wyobrażenie stosunku z nią pod nieobecność Antka i jej męża. Nie to nie realne, przestań o tym myśleć, do cholery - mówił sam do siebie.
Po kilku minutach do pokoju weszła Ania niosąc na tacy dwie filiżanki herbaty oraz herbatniki. Stawiając tacę na stoliku nachyliła się lekko, ukazując większą część swojego biustu. Marcinowi zrobiło się głupio, bowiem nie mógł oderwać wzroku od tych cudownych krągłości. Anna też to zauważyła ale nie wydawało się to dla niej nadzwyczaj dziwne. Chłopak miał już przecież 18 lat, takie rzeczy mają go prawo interesować. Z drugiej strony ucieszyło ją takie spojrzenie. Były to dowodem na to, że wciąż jest atrakcyjną kobietą i podoba się młodszym mężczyzną.
Następne pół godziny spędzili na swobodnej rozmowie o wszystkim i o niczym. Wymieniali plotki związane ze szkołą, rozmawiali o zainteresowaniach, o tym co się dzieje na świecie. Marcin był aż zaskoczony jak swobodnie i miło toczy się rozmowa. Gdy zabrakło herbatników, Pani Ania udała się do kuchni po kolejną porcję słodkości. Tym razem po odstawieniu ich na stolik nie usiadła na fotelu lecz koło chłopca na kanapie. Ten nawet nie zwrócił na to uwagi. Rozmowa układała się coraz swobodniej, co jakiś czas śmiejąc się Pani Ania kładła rękę na kolanie Marcina. Za każdym razem gdy się śmiała jej piersi kołysały się swobodnie. To działało na chłopaka bardzo podniecająco. Postanowił zaryzykować i też w pewnym momencie gdy razem się śmiali, położył rękę na kolanie Pani Ani. Nic się nie stało, żadnej reakcji. Była tak przejęta rozmową, że nawet nie zauważyła dotyku Marcina. Ten ośmielony, raz po raz przesuwał rękę coraz wyżej i wyżej. Doszło do tego, że gdy razem wybuchali śmiechem Marcin łapał Panią Anię za udo tuż pod nogawką szortów. Była to dla niego nie lada rozkosz. Kobieta miała bardzo seksowne, opalone uda, w dodatku bardzo miękkie, i ciepłe w dotyku, nie było na nich żadnych włosków, skóra była bardzo gładka. Marcin był już maksymalnie podniecony.
W pewnym momencie Ania zauważyła dziwne zachowanie chłopca oraz rosnącą wypukłość w jego spodniach. Zorientowała się, że na jej udzie leży jego ręka i delikatnie je głaszcze. Speszona wstała z kanapy, i tłumacząc się nagłą potrzebą udała się na górę. Podniecenie sprawiło, że Marcin przestał trzeźwo myśleć. Udał się za Panią Anią na górę. Po cichu podszedł do uchylonych drzwi sypialni. Spojrzał na szafę, która zamiast drzwi miała wielkie lustro skierowane na drzwi do łazienki. Te były otwarte na roścież. Przez odbicie dostrzegł mamę Antka stojącą przed lustrem, opartą rękami o umywalkę. Patrzyła w lustro, nerwowo oddychając. Co ja robię?! - pomyślała Anka - ten chłopak jest kolegą mojego syna, ma dopiero 18 lat, a ja pozwalam mu na takie rzeczy. Co się ze mną dzieje?
Nie chcą więcej paradować przed młodym chłopakiem w skąpym stroju, postanowiła, że się przebierze w coś bardziej stosownego typu dres sportowy. Zrzuciła z siebie bawełniane szorty i wyszła z łazienki do sypialni. Teraz patrząc na nią z ukrycia Marcin nie mógł uwierzyć własnym oczom. Jego spojrzeniu ukazała się Pani Anna - najseksowniejsza kobieta jaką w życiu wdział, ubrana tylko w prześwitującą bluzkę i czarne stringi. To było dla niego za dużo, wyjął ze spodni sterczącego członka i zaczął się masturbować, podziwiając piękną kobietę w pokoju obok. Ania niczego się nie spodziewając, przechadzała się po pokoju poszukując swoim spodni dresowych. Przy każdym kroku zmysłowo kręcąc jędrnym tyłeczkiem. Gołe, opalone pośladki powabnie poruszały się przy każdym kroku uwydatnione na wzrok Marcina. Ten czół że dochodzi. Był jak w transie, nikt ani nic nie mogło oderwać jego uwagi od tego cudownego widoku. W pewnej chwili przechodząc obok rogu małżeńskiego łoża, Anka zahaczyła bluzką o wystający z niego gwóźdź. Bok bluzki rozdarł się pod wpływem szarpnięcia. Ehh, no cóż bluzkę też będę musiała zmienić - pomyślała Ania, ściągając ją i rzucając niedbale w kierunku łazienki.
Oczom Marcina ukazał się niesamowity widok. Pełne piersi Pani Ani teraz nie okryte żadną częścią garderoby, zwisały bezbronnie, widział je w pełnej okazałości. Były marzeniem każdego mężczyzny. Każdy chciałby je zobaczyć a co dopiero pieścić, trzymać je w swoich rękach, ugniatać. Duże sutki sterczały teraz w połowie pod wpływem wcześniejszych wydarzeń i lekkiego zdenerwowania.
Otworzyła szafę w poszukiwaniu nowej koszulki. Marcin nie wytrzymał. To było dla niego jak szok, zaaferowany działał pod wpływem impulsu. Szybko zdjął buty i spodnie po czym wkroczył do sypialni z jedną myślą w głowie. Musiał ją mieć, musiał poczuć jej ciało, tak bardzo tego pragnął. Pragnął dotknąć to ciało, pieścić, ugniatać każdą jego część, w końcu wejść w nią, w jej gorącą muszelkę, do tej pory penetrowaną wyłącznie przez męża Andrzeja.
Ania nawet nie zauważyła kiedy to się stało. Nim się zorientowała, Marcin stał już za nią, miał jej piersi w swoich dłoniach. Chwycił za jej sutki. Zamarła, nie wiedziała co się dzieje. Czuła oddech na swojej szyi, oddech mężczyzny rządnego seksu, ostrego, bezprecedensowego. Na swoich nagich pośladkach czuła dotyk sterczącego, twardego, młodego kutasa. Jeszcze nigdy nie była w takiej sytuacji. Nie wiedziała co robić.
- Marcin, przestań! Tak nie wolno, puść mnie - wręcz wyszeptała te słowa Anna, nie była w stanie krzyczeć. Kompletnie ją zatkało. Świadomość, że jest w objęciach młodego, obcego mężczyzny, innego niż jej mąż wprawiała ją w przerażenie. Z drugiej strony bardzo ją to podniecało, nie wiedziała czemu.
Marcin ani myślał przestać, chciał w pełni wykorzystać sytuację. Energicznie ugniatając duże piersi kobiety, zaczął lizać jej szyję, uszy. Wtulił głowę w spięte włosy kobiety. Czuł wspaniały zapach pięknej, doświadczonej, dużo starszej od siebie kobiety. Była spełnieniem jego marzeń. Przywarł mocniej do jej pupy. To sprawiło, że Pani Ania naparła całą sobą na lustro szafy. Jej piersi rozpłaszczyły się na zimnym szkle pod wpływem nacisku. Szyba zaparowała, kobieta oddychała szybko i nerwowo. Chłopak wcisnął penisa między dwa duże, kobiece półdupki. Zaczął pocierać twardym kutasem. Od intymnego miejsca Pani Ani dzielił go cieniutki paseczek stringów. Jedną ręką przyciskając twarz kobiety do lustra, drugą zaczął wymierzać silne klapsy w wypięty tyłeczek. Anna jęczała z bólu i podniecenia.
Po chwili takich pieszczot Marcin odwrócił Panią Anię w swoją stronę, zobaczył strach w jej oczach. Proszę się nie bać. Zaopiekuję się Panią jak jeszcze nikt dotąd - wyszeptał do ucha przestraszonej kobiecie. Ta chciała coś odpowiedzieć, lecz namiętny pocałunek młodego kochanka pokrzyżował jej plany. Jego język penetrował jej usta, dłonie zaś powędrowały nisko, ku cudownym, jędrnym pośladkom. Zaczął je pieścić, ugniatać. Ania zaczęła oddychać coraz głośniej, pod wpływem doznawanych pieszczot. Marcin od tyłu wsunął palec pod majtki kobiety, po czym położył je na jej łonie. Była mocno wilgotna i ciepła. Wsunął dwa palce do jej wnętrza, Ania jęknęła. Przywarła do Marcina, utonęła w jego ramiona poddając się pieszczotom. Wszystko inne przestało mieć teraz znaczenie.
Stali tak przez dłuższą chwilę. Ania była już podniecona do granic możliwości. Jej sutki były w pełni wyprężone, podatne na pieszczoty chłopca. Marcin podprowadził kobietę do łóżka i popchnął. Zdezorientowana opadła bezwładnie na posłanie. Nie zdążyła zrobić jakiegokolwiek ruchu, chłopak był już przy niej. Zdarł z niej zupełnie mokre już stringi. Była teraz całkowicie naga. Sam w samej koszulce, mokrej od potu usadowił się między udami kobiety. Ustami zaczął lizać dorodne piersi, drażnić językiem sutki. Jednocześnie penetrował palcami jej wilgotną muszelkę. Kobiece soki wyciekały z niej jak oszalałe. Ania już nie dyszała, już nie pojękiwała. Ona jęczała, głośno i długo poddając się pieszczotą chłopaka. Po chwili Marcin wziął kobietę za włosy i usadowił na kolanach na podłodze przy łóżku. Głowa Pani Anny znajdowała się teraz na wysokości członka chłopca. Pierwszy raz zwróciła na niego uwagę. Był o wiele większy niż penis jej męża. Przez chwilę poczuła strach. Co on zamierza z nią teraz zrobić?! Nie miała jak uciec, był o wiele silniejszy od niej, krzyki też na nic się zdadzą, nikogo przecież nie było w domu, żadnych sąsiadów nie mieli.
- Weź go w rękę, proszę. Pokaż na co Cię stać Aniu. Zaopiekuj się nim, najlepiej jak potrafisz – wycedził przez zęby podniecony Marcin.
Ania ujęła w dłoń wielkiego, nabrzmiałego penisa. Zaczęła powoli poruszać ręką w górę i w dół. Z każdą chwilą robiła to coraz szybciej. Po chwili Marcin powiedział - Dobrze, starczy tego, włóż go sobie do buzi, ssij go, tak jak lubisz suczko. Mówiąc to, chłopak pochylił się i dał kobiecie mocnego klapsa w pośladek. Bardzo podniecały ją takie słowa. Często podczas seksu z mężem ten odzywał się do niej wulgarnie, szeptał do ucha sprośne słówka, tak jak teraz Marcin.
Ania posłuchała go, grzecznie otworzyła usta, po czym zanurzyła w nich główkę penisa chłopaka. Ten jęknął. Co za rozkosz, pomyślał. Taka cudowna kobieta właśnie obrabia mu pałę. Ania robiła to jak profesjonalistka, wkładała i wysuwała kutasa Marcina ze swoich ust, cały czas pracując przy tym językiem. Po chwili trzymania penisa w ustach, chłopak ponownie złapał ją za włosy, zamiast jednak postawić ją na nogi, docisnął jej głowę do swojego krocza. Jego penis zniknął w przełyku kobiety. Ta krztusząc się, ze łzami w oczach zaczęła go od siebie odpychać, brakowało jej powietrza. Po chwili Marcin wycofał swoją pałę z jej gardła, cały czas trzymając ją za włosy nadstawił pod jej nos swoje jaja. Połknęła je na raz, oba. Omiatała je językiem jak szalona. Ssała dokładnie oba jądra dopóki nie kazał jej przestać. W końcu, czując że zaraz dojdzie, odsunął głowę kobiety od siebie.
Anna łapczywie łapiąc powietrze, patrzyła na Marcina błagalnym wzrokiem. Ślina pełna płynów mężczyzny wyciekała z jej ust, skapywała na duże piersi. Te były już całe mokre i czerwone od pieszczot. Marcin kazał Ani wstać i się odwrócić. Ta posłusznie to zrobiła. Pchnął ją na łóżko z całej siły. Kobieta podparła się rękami, chroniąc się przed upadkiem. Po chwili zorientowała się, w jakiej pozycji się znajduje. Jej nogi cały czas stały na ziemi, ciało natomiast przechylone było nad łóżkiem. Jej tyłek był teraz wypięty w stronę sterczącej pały Marcina. Nim zdążyła odwrócić głowę, poczuła dłoń na pośladku. Jeden klaps, drugi, trzeci. Wydała z siebie okrzyk bólu, bólu którego pragnęła. Wszedł w nią jednym pchnięciem biodrami. Była tak wilgotna, że mimo dużych rozmiarów, członek wszedł po same jądra. Zaczął ją brać od tyłu, coraz mocniej i szybciej. Słychać było jądra chłopaka obijające się o podbrzusze kobiety. Ania nigdy wcześniej nie doświadczyła takiego uczucia. Nigdy z mężem nie kochała się w takiej pozycji. Zresztą teraz też się nie kochali. Marcin po prostu rżnął ją jak zwykłą sukę. Mocno i stanowczo, lubiła to. Sprawiało jej to nie lada rozkosz. Nie do opisania. Kilka gwałtownych ruchów i zaczęła szczytować. Jej ciało zaczęło drgać, oddech niewyobrażalnie przyspieszył. Marcin zaczął odczuwać skurcze jej pochwy na swoim członku. Co przybliżyło i jego do orgazmu. Szczytowali w tym samym momencie. Anna opadła na łóżko, targana przez spazmy rozkoszy. Marcin, który cały czas trzymał silnie jej pupę, nie pozwolił jej upaść. Sam wystrzelił potężną dawkę spermy do jej wnętrza. Gdy wyjmował penisa, z jej cipki wypływała gorąca, śliska sperma. Zaczęła ściekać w dół, pokrywając spocone, opalone uda.
Odetchnął chwilę po czym obrócił wyczerpaną kobietę na plecy. Położył ją w takiej pozycji, że jej głowa zwisała z łóżka. Kutas Marcina po kilku sekundach był znowu gotowy do pracy. Wepchnął go w usta Ani. Ta nie przygotowana na taki rozwój sytuacji wytrzeszczyła oczy, lecz jedyne co teraz widziała to jądra swojego kochanka obijające się o jej twarz. Marcin posuwał ją w usta niczym w cipkę, rękoma tarmosząc biust kobiety. Anna doszła już do siebie po ostatnim orgazmie i teraz żwawo łykała penisa chłopaka, przyjmując go w całości do ust.
Nagle Marcin przestał posuwać ją w usta. Opuścił jej głowę na łóżko, po czym położył się obok. – Jeździłaś kiedyś na koniu, ślicznotko? Założę się że nie, a na pewno nie na takim - wypowiedział te słowa z uśmiechem na ustach. - Chodź tu do mnie, zabiorę Cię na przejażdżkę! - to mówiąc pomógł wstać matce swojego kolegi i usadowił ją okrakiem na sobie. Z jego pomocą osłabiona Ania wbiła się na jego sterczący drąg. Zaczęła ponownie głośno sapać pod wpływem doznawanej rozkoszy. Kolejny, mocny klaps w czerwony, nabrzmiały pośladem. – Jedziesz mała, no co jest? Dawaj, dawaj - usłyszała od młodego ogiera. Zebrała w sobie siły, oparła ręce na klatce piersiowej chłopca i zaczęła wykonywać pionowe ruchy biodrami. Nabijała się na olbrzymiego kutasa, za każdym razem obijając się pośladkami o jego uda. Jej piersi wręcz tańczyły w powietrzu. Pełne, okrągłe, skaczące w rytm rżniętej kobiety cycki - to był raj dla oczu. Marcin nie mogąc leżeć bezczynnie zaczął również wykonywać ruchy. Ania ujeżdżała go tak przez dobre 5 minut, po czym znowu doświadczyła orgazmu. Opadła bezwładnie na swojego partnera całując namiętnie w usta. Ten czując, że też zaraz dojdzie przekręcił ją na plecy, rozwarł szeroko nogi i nie wychodząc z jej wnętrza, przyspieszył ruchy bioder. Anna wyła jak wyrafinowana suka. To bardzo podniecało Marcina. Mam niespodziankę dla tej wspaniałej kobiety - pomyślał Marcin. Posuwał ją jeszcze przez chwilę, po czym wysunął kutasa i przesunął się w stronę jej tułowia. Siedział teraz na jej brzuchu z penisem na wysokości biustu. – Doprowadź mnie do rozkoszy, spraw bym się spuścił na twoje cudowne cycki i piękną buźkę, potem dokładnie wszystko zliżesz suczko - powiedział Marcin. Anna resztkami sił ujęła w rękę śliskiego penisa chłopca. Zaczęła walić mu konia, w oszalałym tempie, chcąc jak najszybciej skończyć. Długo nie trzeba było czekać. Duża dawka spermy oblała twarz kobiety, jej szyję oraz biust.
Chłopak czuł się jak w niebie. Nigdy by nie pomyślał, że coś takiego może się zdarzyć. Miał teraz pod sobą mamę swojego najlepszego kolegi, całkowicie nagą. Widział jej cudowne piersi ze sterczącymi sutkami, pokryte całe jego lśniącą spermą. Twarz tej seksownej mamuśki również była cała lepka od jego soków. Patrzył w spokoju jak Ania oblizuje się dookoła ust, i wciera spermę w swoje piersi. To było coś niesamowitego.
Marcin wyszedł z pokoju zabierając swoje rzeczy, poszedł odświeżyć się do łazienki Antka. Anna wiedząc, że zaraz w domu pojawi się jej syn, też wzięła się w garść i poszła wziąć kąpiel. Po jakimś czasie spotkali się na dole, w salonie. Ania ubrała bieliznę i narzuciła na siebie szlafrok. Nie miało to dla niej już różnicy, przecież i tak Marcin widział ją w całej okazałości.
30 minut później wrócił Antek. Bardzo się ucieszył widząc swojego przyjaciela. Przywitał się buziakiem z mamą i poszedł na górę wołając za sobą kolegę. Marcin wychodząc z salonu włożył rękę pod szlafrok i sięgnął nagiego pośladka. – Była Pani cudowna, Pani Aniu, dziękuję za herbatę i ciastka - to mówiąc dał jej ostatniego już dziś klapsa i popędził na górę za Antkiem. Anna stała jeszcze przez chwilę w korytarzu, po czym ciasno okryła czerwone od dzikiego seksu ciało milutkim szlafrokiem i wróciła do codziennych zajęć.
Ciąg dalszy wkrótce! :)
Jak Ci się podobało?