Ala i wizyta przyjaciela
10 października 2015
24 min
- Kopę lat, stary! – wykrzyknąłem na widok kumpla, któremu właśnie otworzyłem drzwi.
- Cześć. Chyba ze dwa latka jak się nie widzieliśmy. - Dawid postawił bagaż i uścisnął moją dłoń.
Dawid był naszym dobrym kolegą ze studiów. Po ukończeniu uczelni podążyliśmy jednak zupełnie innymi drogami. Ja ożeniłem się z Alą i wróciliśmy do małego miasteczka w centralnej Polsce. On wyjechał do Gdańska, gdzie szybko zrobił karierę w zagranicznej firmie. W życiu osobistym nie miał już takiego szczęścia. Ożenił się, co prawda, ale po paru latach ich związek rozsypał się. Po rozwodzie postanowił zacząć wszystko od nowa, a nadarzyła się ku temu świetna okazja. Zaoferowano mu stanowisko w centrali firmy w Paryżu. Teraz przyjechał na kilka dni w interesach i postanowił wpaść do nas, na prowincję. Kiedyś często się odwiedzaliśmy, więc można powiedzieć, że obecnie byliśmy jego najbliższymi przyjaciółmi. Zaprowadziłem go do salonu, gdzie zasiedliśmy wygodnie przy bogato zastawionej ławie.
- A gdzie masz Alicję?
- No właśnie. Kazała cię przeprosić, ale spóźni się trochę. Ma ważne spotkanie – wyjaśniłem - może pozyska dużego klienta, a wiesz co to oznacza w jej biznesie.
Ala prowadziła nieźle prosperujące biuro rachunkowe. Przez cały, ostatni tydzień przygotowywała schemat podatkowy i dziś był ten ważny dzień. Jeśli spodoba się właścicielowi będzie im robić księgowość.
- Trzymaj kciuki, bo ostatnio bardzo się stresowała – dodałem. Zawsze to kilka stówek co miesiąc więcej, no a przede wszystkim, to sprawa ambicji.
- Jak znam Alicję, to ich rozwali. Jest niesamowita w tych swoich rachunkach – powiedział z przekonaniem w głosie i wyjął z torby litrową, dwunastoletnią whiskey. - Chyba dobry trunek na opijanie sukcesu? Dla Alki mam wino, francuskie oczywiście, no i oryginalnego szampana.
Uśmiechnąłem się na widok specjałów i podsunąłem szklaneczki, które Dawid natychmiast napełnił do połowy lekko brązowym trunkiem.
- Na razie mamy zimne przekąski, a jak Ala wróci to coś odgrzeje. Przygotowała się na twój przyjazd.
Mieliśmy dużo do nadrobienia, więc czas szybko mijał na rozmowie, którą uprzyjemniała wyborna whiskey. Po godzinie butelka była już do połowy opróżniona.
- Nie martw się – uspokoiłem Dawida, który z niepokojem analizował ilość trunku. - Mam dużą butelkę w lodówce. Może nie taki rocznik, ale sześcioletnią też nie pogardzimy, co?
- Uspokoiłeś mnie stary, bo chyba nie pójdziemy dziś wcześnie spać – odpowiedział rubasznie. Kilka szklaneczek alkoholu podziałało na nas pozytywnie.
- Czeeeść chłopaki! – Ala krzyknęła z przedpokoju. Nawet nie słyszeliśmy jak weszła. Wyskoczyłem natychmiast na powitanie. Nie musiałem pytać o wynik rozmowy, gdyż twarz jej promieniała ze szczęścia. Przylgnęliśmy do siebie. Jestem taka szczęśliwa – szepnęła. - Udało się. A gdzie nasz gość? – spytała i zginęła na moment w szerokich ramionach Dawida, który też nie mógł doczekać się spotkania z moją żoną.
- Piękna jak zawsze – prawił jej komplementy. Może chcesz ją wypożyczyć na kilka dni? – zwrócił się w żartach do mnie, ale dałem mu do zrozumienia, że nie ma na co liczyć.
- A gdzie się podział twój brzuszek? – Ala rewanżowała się nie ukrywając zdziwienia. I te ramiona jakieś twardsze – śmiała się obmacując bicepsy Dawida.
- No widzisz, wolny człowiek ma więcej czasu dla siebie. A motywacja do pracy większa, bo w tym wieku to już ciężej coś poderwać – żartował.
Rzeczywiście, bywał trochę okrągły, więc teraz szczupły i wysportowany, w modnych zwężanych spodniach i błękitnej koszuli slim mógł spokojnie przyciągać uwagę niejednej kobiety.
- Tylko się w niego nie zapatrz – udałem zazdrość, bo Dawid dokładnie lustrował sylwetkę żony.
- Nie jest w moim typie – pocieszyła mnie. A poza tym, on ma pewnie tuzin Francuzek w Paryżu. – dodała wchodząc do salonu.
Zrzuciła z siebie żakiet i usiadła na kanapie obok mnie. Została w białej, obcisłej, rozpinanej koszuli bez rękawów oraz ciemnej spódniczce przed kolana. Był to klasyczny, biznesowy strój, który uwielbiała nosić , świadoma że wygląda w nim nie tylko elegancko , ale i seksownie. Nie była wprawdzie typem modelki, ale mimo przekroczonej jakiś czas temu czterdziestki wyglądała niezwykle atrakcyjnie. Rygorystycznymi ćwiczeniami utrzymywała w miarę płaski brzuch, a zaokrąglenia na biodrach i ramionach dodawały jej tylko seksapilu. Miała spore, kształtne piersi, które teraz w koronkowym staniku napierały na obcisły materiał koszuli. Poprawiła krótkie, kasztanowe włosy i pochyliła się by uwolnić zmęczone stopy od szpilek. Następnie, przesunęła wolno zadbane dłonie od kolan aż do stóp, masując utrudzone łydki. Robiła to bardzo powoli, delikatnie - kompletnie nieświadoma zmysłowości tych gestów . Nie mogłem oderwać wzroku od zgrabnych, proporcjonalnych, nagich ramion, które wyciągnęła w całej okazałości sięgając stóp. Nie uszło to również uwadze Dawida, bo z nieukrywanym zadowoleniem cieszył oczy pobudzającym przedstawieniem.
- Co za ulga – powiedziała z grymasem - cały dzień na nogach. Nawet nie macie pojęcia co kobiety muszą przeżywać. Wyprostowała się odpinając górne guziki koszuli. Naprężony materiał sam rozsunął się na boki odsłaniając wypukły dekolt, a nawet skrawek biustonosza.
- Chętnie wymasuję ci stopki – powiedziałem czule i pocałowałem ją w usta.
- To ja się dołączę – zaoferował się nasz kolega.
- No widzę, że już nieźle się uraczyliście – odpowiedziała trochę speszona patrząc na prawie pustą butelkę. Może zadbacie teraz o waszą kobietę dżentelmeni, co? Jestem dziś taka szczęśliwa i chcę się wreszcie napić. – dodała z nieukrywaną radością w głosie.
Po lampce szampana, którą wznieśliśmy za spotkanie i sukces Alicji, wróciliśmy z Dawidem do whiskey, podczas gdy butelka wyśmienitego, francuskiego wina przypadła dla niej. Wspominaliśmy czasy studiów, nasz gość opowiadał o nowym życiu za granicą. Później zaczęliśmy oglądać na ekranie telewizora zdjęcia ze wspólnych wakacji i imprez. Byliśmy coraz bardziej hałaśliwi, a salwy śmiechu wybuchały jedna za drugą. Alkohol i świadomość udanego dnia wprawiły nas w beztroski nastrój. Nie wiem, czy było to spowodowane spożytymi procentami, czy ogólnie miłą aurą, bo Ala wydawała się być tego dnia szczególnie pociągająca. Może sprawił to fakt, że nasz przyjaciel nie miał tego szczęścia, i to ja miałem nad nim przewagę w postaci kochającej, atrakcyjnej żony. Siedziała obok mnie, tryskająca humorem i żartami. A może była to również zasługa stroju, który nosiła? Elegancka, obcisła spódniczka zsunęła się odsłaniając zgrabne uda prawie do połowy długości. Ala obciągała ją co pewien czas, ale niekiedy, szczególnie gdy zakładała nogę na nogę, ta zsuwała się bardziej eksponując całkiem spory obszar okryty ciemną lycrą. Wiedziałem, że nosi samonośne pończochy, wykończone koronkowym paskiem oraz czarne majtki do kompletu. Wyglądała w nich wyjątkowo zgrabnie. Oczywiście, to również nie uszło jego uwadze. Miał nawet lepszą okazję żeby delektować się widokiem jej nóg, gdyż siedział dokładnie naprzeciwko. Widziałem jego zaabsorbowany wzrok wlepiony w przyciągające kształty kiedykolwiek Ala patrzyła w innym kierunku. I przyznam, że nawet mi się podobało jak nieświadomie drażniła zmysły mężczyzny, który chyba od dawno nie miał partnerki. Czasami wybuchając śmiechem, Ala osuwała się na skórzanej kanapie, lub przez chwilę rozwierała kolana pozwalając mu niechcący zajrzeć nieco głębiej. Zastanawiałem się czy zdołał dostrzec koronkowe zakończenia pończoch, a może nawet nagą skórę powyżej. W myślach napawałem się dumą, że moja żona wciąż wzbudzała zainteresowanie innych mężczyzn. Zapałałem ochotą by ją przytulić, więc gdy tylko wyszła do kuchni odgrzać wcześniej przygotowaną zapiekankę, natychmiast udałem się za nią pod pretekstem pomocy. Kiedy wszedłem stała tyłem do mnie, zajęta przyprawianiem potrawy.
- Kocham cię – wyszeptałem i objąłem.
Uśmiechnęła się i nastawiła usta do pocałunku.
- Szkoda że nie możemy się teraz kochać. Tak cię pragnę – powiedziała czule i przywarła ustami do moich. Całowaliśmy się długo, oddychając coraz szybciej wraz z rosnącym pożądaniem.
- Też cię pragnę – odparłem.
Wtuliła się we mnie szukając mojej bliskości, a ja wsunąłem dłonie pod koszulę i zacząłem masować jej brzuch, czując gęsia skórkę i drżenie, którym reagowała na pieszczoty. Oddychaliśmy coraz szybciej. Niewiele myśląc podciągnąłem obcisłą koszulkę do góry i dotknąłem piersi okrytych tylko cienkim, koronkowym materiałem stanika. Wyczułem sutki, które natychmiast stwardniały więc ścisnąłem je delikatnie i pieściłem przez materiał.
- Przestań wariacie! – niemal krzyknęła, zaskoczona ale wyraźnie podniecona. Może nas zobaczyć.
- Nie bój się. A nawet jeśli, to co? Przecież nam wolno – uspokajałem ją, masując teraz pełnym dłońmi jędrne, sprężyste półkule. – Nie mogę się od nich oderwać – mruczałem.
- Podoba mi, gdy mnie tak pożądasz znienacka. A jeszcze ta świadomość, że w pokoju obok mamy gościa dodatkowo mnie nakręca – tłumaczyła – ale musimy kończyć, bo zaraz cię zgwałcę. Mówiąc to oderwała moje dłonie od piersi i starannie poprawiła koszulę.
- Szkoda – odparłem udając niezadowolenie, bo wiedziałem, że na nic więcej nie możemy sobie teraz pozwolić. – Ale fajnie, że przyjechał, prawda?
- Tak, jest bardzo miło. Jestem przeszczęśliwa.
Gorąca zapiekanka dobrze nam zrobiła. Ala raczyła się winem i resztką szampana, który najbardziej uderzał do głowy, bo mówiła głośniej i więcej. Lubiłem ją taką: odważną, wesołą, zrelaksowaną. Nasza butelka została już opróżniona, więc porozumiewawczo mrugnąłem do Dawida i poszedłem do kuchni po kolejną, która czekała schłodzona w lodówce. Kiedy wróciłem tańczyli oboje na środku pokoju, a światło było przyciemnione. Z głośników snuła się leniwie typowo imprezowa pościelowa, wiec kołysali się powoli.
- Dobry pomysł, ale następny taniec dla mnie! – krzyknąłem.
- Jak dasz nam coś do picia to może się zgodzę. – odpowiedział Dawid przygarniając partnerkę bliżej siebie.
Napełniając ochoczo szklanki świeżym trunkiem obserwowałem jak elegancko prowadzi Alę, obracając ją niespiesznie w spokojnym rytmie muzyki. Wyglądała wytwornie i jednocześnie powabnie poruszając delikatnie biodrami, tak jakby od niechcenia, w zwolnionym tempie. Wraz z upływem piosenki odległość miedzy ich ciałami zmniejszała się, aż w końcu w wyniku sprytnych manewrów Dawid znalazł się za jej plecami i przywarł do nich obejmując jedną ręką brzuch Ali, a drugą położył na luźno opuszczonym ramieniu partnerki. Kołysali się delikatnie w milczeniu, delektując się miękkimi dźwiękami muzyki, a może bliskością i ciepłem przytulonych ciał? Zauważyłem, że Dawid, który był znacznie wyższy od niej, oparł teraz głowę na ramieniu mojej żony i zerkał w jej dekolt, wyraźnie wyeksponowany, bo wcześniej rozpięła dla rozluźnienia górne guziki. Wiedziałem, że spoglądając spoza jej głowy miał doskonały widok, gdyż sam doświadczyłem tego przytulając się do niej w kuchni. Zupełnie ignorując moją obecność , gapił się bezwstydnie w kształtne piersi podniesione dodatkowo biustonoszem, który również je ściskał tworząc pośrodku wyraźny rowek pozwalający zajrzeć nawet głębiej. Poczułem lekką zazdrość, że Ala pozwala się tak wykorzystywać. Jednocześnie nie dziwiłem się mu, bo wyglądała niezwykle uwodzicielsko i też miałem ochotę zrobić to samo. Niemniej jednak, z ulgą przyjąłem koniec piosenki, podałem mu drinka i objąłem żonę w kolejnym tańcu. Była gorąca, pachniała perfumami i winem. Zarzuciła ramiona wokół mojej szyi i wtuliła twarz w tors, podczas gdy moje dłonie spoczęły na jej zgrabnych biodrach. Spokojna muzyka rozleniwiała, ale czując bliskość ukochanej nie mogłem powstrzymać się od pieszczot. Masowałem jej plecy wyczuwając przez materiał twarde mięśnie biegnące wzdłuż kręgosłupa. Później zjechałem dłońmi do pasa, a palce zawędrowały pod koszulę i dotknęły rozgrzanej skóry. Drapałem ją delikatnie podciągając nieznacznie materiał do góry, odsłaniając nagie ciało. Postanowiłem trochę podrażnić Dawida, który musiał być już nieźle pobudzony poprzednim widokiem. Ala przywarła wargami do mojego ucha.
- Co robisz? Rozbierasz mnie.- wyszeptała zaniepokojona, ponieważ koszula uniosła się już na kilka centymetrów
- Tylko trochę- nie bój się - uspokajałem - chcę mu pokazać nasz sekret, niech zazdrości . Jesteś taka powabna.
- Wy faceci... - odparła z dezaprobatą , ale nie broniła się – ale uważaj, kochanie, bo mi się to może spodobać – dodała uwodzicielsko i szarpnęła delikatnie zębami moje ucho.
- Uwielbiam cie taką, ty mała ladacznico. – Często ją tak nazywałem, gdy byliśmy szczególnie pobudzeni.
Odwróciłem ją tyłem do siedzącego na fotelu Dawida. Jedną dłonią cały czas podciągałem koszulę a drugą odchyliłem powoli pas spódnicy odsłaniając granatowy tatuaż w kształcie motywu kwiatowego, rozchodzący się symetrycznie po obydwu stronach kręgosłupa, tuż nad pośladkami – efekt naszych szaleństw podczas ostatnich wakacji. (Ala zgodziła się na małą ekstrawagancję, bo wielokrotnie rozmawialiśmy o naszych fantazjach, które mogłyby podgrzać nasz związek i wiedziała, że bardzo mnie kręci taki niewielki rysunek na jej ciele). Zrobiłem to niby niechcący, tak aby odebrał to jako naturalne pieszczoty ukochanej kobiety, a nie specjalny pokaz i widziałem, że wywarło to na nim piorunujące wrażenie. O mało co nie udławił się whiskey, którą powoli sączył obserwując jak tańczymy. Miał przed sobą anielsko pociągającą kobietę, a teraz uświadomił sobie, że nie jest taka grzeczna jak by się wydawało. Miła atmosfera i wypity alkohol dodawały animuszu. Nie trudno było się domyślić co sobie teraz wyobrażał.
- Dobrze mu tak. Niech się męczy – pomyślałem z nieukrywaną satysfakcją. – My faceci...
Muzyka ucichła, a ja podszedłem do sprzętu aby zmienić płytę.
- Jesteś nieprzyzwoity. – udawała oburzenie poprawiając ubranie, ale tak naprawdę, Ala była również pobudzona, a wypite wino osłabiło normalną dla niej powściągliwość i przyzwoitość jeśli chodzi o sprawy damsko-męskie.
- Muszę zapalić – dodała.
Wyszliśmy z salonu prosto na ogromny taras. Było już ciemno, ale ciepło i bezwietrznie. Zaciągnęliśmy się dymem niewiele mówiąc wpatrywaliśmy się w siebie. Każde z nas trochę zaskoczone – my, spontanicznym ekshibicjonizmem, a Dawid tym co zobaczył. Nie byliśmy palaczami, ale podczas imprezy z alkoholem zdarzała się nam wypalić jednego czy dwa papierosy.
- Nie wiedziałem, że masz takie cudo na sobie – David przerwał milczenie. - W życiu bym się nie spodziewał...
- A co? Zgorszony jesteś? – Ala odparła uwodzicielsko, ale zaczepnie – miałeś mnie za ułożoną, nudną kurę domową? Tak? – Przyznaj się! – Atakowała.
- No, nieee... - wahał się, nie wiedząc jak odpowiedzieć, zaskoczony zaczepnością mojej ukochanej.
- Czego się nie robi dla najlepszego męża – tu zerknęła na mnie. – Ja mojego kwiatuszka raczej nie widzę. Miał taką fantazję to ją spełniłam. Lubi na mnie patrzeć, a szczególnie w pewnej pozycji – prawda kochanie?
Zamurowało mnie, ponieważ Ala była w naszym związku tą bardziej subtelną i nie miała w zwyczaju zdradzać intymnych sekretów. Fakt, żartowała czasami na imprezach na temat seksualnego pożycia, ale nigdy tak odważnie.
- Ależ oczywiście, najdroższa – uśmiechnąłem się do niej kusicielsko. Może damy mu jeszcze popatrzeć? – Odpłaciłem się tym samym za jej zaczepki.
- Chcesz jeszcze pooglądać? –zwróciła się do kolegi, który najwyraźniej czuł się swobodnie w takich sytuacjach.
-A mogę dotknąć? – zapytał śmiało.
- Ani się waż! – udała oburzenie – to tylko dla męża. I nie będzie żadnego oglądania, zboczeńcy. Jak cię kręcą tatuaże to wyrwij sobie jakąś panienkę, rozkochaj w sobie, to na pewno wtedy spełni twoje fantazje – strofowała Dawida.
- Jak znajdę taką fajną kobietę jak ty, to ją poderwę- odparł jej atak – a teraz chodź potańczyć .
Dała się porwać Dawidowi do kolejnego tańca. Ja zostałem jeszcze na tarasie dokończyć papierosa . Tym razem muzyka była żwawsza. Patrzyłem z ciemnego tarasu na tańczącą parę i musiałem przyznać, że nasz przyjaciel był prawdziwym mistrzem parkietu, a w szybszym rytmie muzyki mógł zademonstrować cały swój taneczny kunszt. Ala wirowała wokół obracana wyrafinowanymi gestami rąk Dawida, który wykorzystywał figury nie tylko do tańca, ale również do uzyskania innych, oczywistych korzyści . Przytulał ją niespodziewanie, to odpychał od siebie, ale nie odrywał dłoni od nagich ramionach partnerki, która po paru krokach zupełnie oddała się jego kontroli i widać było, że z zadowoleniem przyjmuje kolejne ewolucje. Już miałem wracać do pokoju kiedy po sprytnym manewrze ramię Ali objęło mocno szyję Dawida, a ich twarze znalazły się bardo blisko siebie. Drugą ręką mocno przyciągnął jej biodra wsuwając kolano pomiędzy jej uda, na ile tylko pozwoliła spódnica. Ręka, która wcześniej spoczywała na wysokości pasa zsunęła się na pośladki Ali dociskając jeszcze mocniej biodra do jego nogi, a materiał spódnicy rozciągnął się do granic możliwości. Ocierała się teraz podbrzuszem o udo Dawida, zaskoczona i bezbronna. Patrzył cały czas w jej szeroko rozwarte oczy. Usta tańczących były tak blisko, że prawie stykali się wargami. Odruchowo odchyliła głowę do tyłu, by uzyskać trochę przestrzeni. W tym momencie naparł na nią delikatnie i ta, aby nie stracić równowag,i objęła go z całej siły za szyję. Choć nie widziałem dokładnie, byłem pewny, że ich usta mimowolnie złączyły się w pocałunku. Zadrżałem, ale nim zdążyłem dokładnie się przyjrzeć, Dawid wykonał kolejną partię zwrotów i już po chwili Ala przytrzymywana teraz od tyłu wyginała się zsynchronizowana z partnerem ocierając się pośladkami o jego krocze. Rozejrzała się teraz przestraszona, czy dostrzegłem to co się wydarzyło, ale udałem, że gaszę papierosa. W głowie kłębiły się różne myśli, których nie mogłem w żaden sposób uporządkować. Kiedy minął pierwszy szok zorientowałem się, że wcale nie jestem zazdrosny. Pierwszy raz doszło do mnie, że moja Ala w nasyconym erotyzmem tańcu z innym mężczyzną, może być dla mnie tak pociągająca i powabna.
Kiedy skończyła się piosenka wybiegła po mnie na taras.
– Chodź tańczyć – powiedziała tajemniczym głosem – chcę dziś poszaleć – dodała i wciągnęła mnie do pokoju. Znałem doskonale ten poziom entuzjazmu u mojej żony. W takich momentach była znakomitą partnerką do zabawy. Nie tylko pozwalała mi się prowadzić, ale sama aktywnie wymyślała ciekawe figury, a bywało, że to ona przejmowała kontrolę i prowadzenie. Dziś było podobnie. Tańczyliśmy namiętnie bawiąc się naszymi ciałami w prowokacyjnych ruchach. Ala nie przestawała się uśmiechać, a gdy tylko było to możliwe, nie odrywała wzroku od moich pożądliwych oczu.
- Jesteś niesamowicie podniecająca – szepnąłem obejmując ją od tyłu pobudzony dotykiem zgrabnych pośladków, którymi wbijała się we mnie masując przez materiał spodni twardego jak kamień penisa.
- Wiem – odrzekła bez zastanowienia i stojąc do mnie tyłem objęła moją szyję podnosząc wysoko ramiona. Praktycznie zawisła na moim karku poruszając cały czas biodrami. Poczułem ze zdwojoną siłą jak wbija tyłeczek w moje krocze. Nie byłem w stanie kontrolować dłoni, które zsuwały się powoli po nagich ramionach, aż dotarły do mocno wypchniętych teraz do przodu piersi. Gniotłem je bez obcesowo wyczuwając przyjemne, sprężyste kształty poprzez pomięty materiał koszuli. Objąłem ją mocno na brzuchu, a nasze biodra złączyły się w jednym, powolnym ruchu. Podniosła głowę i pocałowała mnie.
- Ostrzegałam cię, że może mi się spodobać. – szepnęła.
Najlepsze w tym było to, że Dawid cały czas obserwował jak tańczyliśmy pobudzeni i nieprzyzwoici. Ani na moment nie przestawał patrzeć na Alę, co mnie akurat nie dziwiło. Byliśmy wszyscy podchmieleni alkoholem i nieźle rozochoceni kipiącą od seksu atmosferą, którą zresztą sami stworzyliśmy. Domyślałem się, że wiele by dał, by być teraz na moim miejscu. Przed oczami wciąż miałem obraz Ali, która nie wyrwała się z jego objęć kiedy sprowokował ją w tańcu do pocałunku. Czułem ogromne podniecenie, a pożądanie w jego oczach tylko to podniecenie potęgowało. Chciałem zobaczyć ich jeszcze raz balansujących na granicy zasad, igrających z pokusą.
Ala, chyba odczytała moje myśli, bo gdy skończyliśmy się całować, kiwnięciem dłoni dał znać Dawidowi by się do nas przyłączył. Nie trzeba go było namawiać. Podczas gdy ja tuliłem się do niej od tyłu, ta obracała go i owijała ramionami przyciągając do siebie. Tańczyliśmy tak przez pewien czas z Alą ściśniętą między nami. W pewnym momencie słysząc, że utwór dobiega końca, Ala obróciła Dawida przodem do siebie i odepchnęła trzymając jednak jego dłoń. Następnie, zupełnie niespodziewanie, oblizała jednego z palców Dawida i dotknęła nim nasady swojej szyi, a następnie wolno zsunęła go w dół miedzy piersi, aż zahaczył i pociągnął krawędź biustonosza. Było to spektakularne zakończenie numeru. Dawid stał jak zamurowany, zaskoczony jej odwagą. Ona, jak gdyby nic się nie stało, uwolniła się od moich ramion i podeszła do ławy aby nalać sobie wina.
- Szaleję za tobą – sapał Dawid zapadając się w fotel – wyjdź za mnie. – Nawet w takim momencie nie opuszczał go dobry humor.
Wybuchnęliśmy śmiechem by rozładować napięcie.
- To ja wypiłam już całą flaszkę? – krzyknęła zaskoczona, próbując wycisnąć jakieś krople z pustej butelki po winie.
- Przecież na trzeźwo byś tak nie szalała- odpowiedziałem w podobnym tonie.
- O panowie! Niedobrze ze mną. Idę spać – oświadczyła próbując zachować powagę - nigdy tyle nie wypiłam i mogę robić głupoty. Poza tym, to był naprawdę ciężki dzień – dodała słysząc nasze niezadowolenie –marzę o prysznicu, a wy też już kłaść się spać! – Rozkazała i wyszła lekko chwiejnym krokiem z salonu.
-Zazdroszczę ci stary – wyznał. - Mieć taką żonę to szczęście.
- Co masz na myśli? – prowokowałem.
- No nie udawaj. Wiesz o co mi chodzi – wił się w wyjaśnieniach.- gorąca jest. Gdybyś nie był moim kolegą to...
- Nie kończ lepiej – przerwałem mu ze śmiechem.
Teraz poczułem, że whiskey nieźle nas otumaniła. Pogawędziliśmy jeszcze chwilę i udaliśmy się na górę. – Pokażę ci twój pokój – wypełniałem wcześniejsze instrukcje żony.
Z łazienki dobiegały odgłosy prysznica. Ala się jeszcze pluskała, więc skorzystałem z okazji by pochwalić się nową zabawką.
- Chodź, zobacz nasz nowy zakup – zaprosiłem go do sypialni.
- Stary, Też o takim marzę. - Dawid patrzył z zachwytem na ogromny telewizor z wygiętym ekranem, który zajmował prawie pół ściany pokoju, oraz lśniący wzmacniacz z całym kompletem kina domowego. Zaczęła się zabawa pilotami. Potykając się o części garderoby porozrzucane przez Alę na podłodze, Dawid zasiadł wygodnie na pufie, która stała z boku łóżka. Pokazywałem mu różne sztuczki mojego sprzętu, a w szczególności wspaniały obraz HD. Upodobał sobie TVN Turbo, na którym pojazdy w wysokiej rozdzielczości wyglądały niesamowicie realistycznie.
- A co wy tu jeszcze robicie?! - Zrezygnowany głosem spytała Ala. Wiedziała, że ciężko nas będzie rozgonić do łóżek.
Stała w drzwiach wycierając ręcznikiem mokre włosy. – Czego się gapicie jak głodne psy na kość? – Dostrzegła nasz porozumiewawczy wzrok. Zdębieliśmy z podziwu. Ubrana była tylko w satynowy szlafrok, który sięgał jedynie do połowy uda. Cienki, śliski materiał, związany w pasie cudownie podkreślał jej piersi i całą figurę. Alkohol musiał zrobić swoje, bo Ala zupełnie nie przejmowała się obecnością Dawida. Weszła bez skrępowania do pokoju, praktycznie pół naga. Z wilgotnymi włosami i odkrytymi udami wyglądała bardzo naturalnie – chciałem odsłonić resztę jej ciała. Zbierając porozrzucane na podłodze ubranie, cały czas próbowała zmusić nas do zakończenia imprezy.
- Jak zaraz się nie rozejdziecie to idę spać do drugiej sypialni.
- Proszę bardzo – podchwycił temat kolega – przecież ja tam śpię, będzie mi weselej.
- Chciałbyś, ale nic z tego.
Ala przykucnęła tyłem do nas umieszczając rzeczy w dolnej szufladzie komody. Poirytowana naszym zachowaniem, zapomniała o ostrożności niezbędnej przy stroju, który nosiła, bo kiedy się schyliła wypięła do nas pupę. Krótki szlafrok odsłonił jej kształtne pośladki okryte prześwitującymi, fioletowymi majteczkami, które często zakładała na noc. Przez moment można było dostrzec ciemniejszy rowek między pośladkami, co oczywiście nie uszło uwadze Dawida. Widziałem, że dyskretnie sprawdzał, czy też spostrzegłem ten mały pokaz, ale udałem, że przyciskam coś na pilocie.
- Jak wam nie wstyd, zboczeńcy?! - Wyrwała nas z osłupienia. Patrzyła na ekran telewizora, na którym widać było kompletnie nagą kobietę zabawiającą się z dwoma panami. Nie zauważyliśmy nawet, że program o samochodach dobiegł końca, a w nocy ramówka TVN-u urozmaicana jest przecież jakimiś filmikami soft porno.
- O, czekaliśmy na to, co nie stary? – spytałem zawadiacko kolegi.
- Jeszcze tak nie próbowałem, a ty?- rozmarzył się Dawid.
- Kręcą was trójkąty? Jeszcze z mało wypiłam, żeby się skusić.– Ala zażartowała i usiadła na brzegu łóżka dając mi do zrozumienia, żebym wymasował jej kark. Był to nasz częsty rytuał przed snem ,więc i teraz usadowiłem się wygodnie za nią i zacząłem uciskać przez śliski materiał mięśnie karku.
- Czujesz jakie spięte? – syknęła. – cały stres mi się tam zebrał.
Uciskałem coraz mocniej stwardniałe zwoje, a Ala rozluźniona, oparła głowę na mojej piersi i wyciągnęła przed siebie nogi. Dawid, który siedział dokładnie naprzeciwko, gapił się podniecony na zgrabne, wydepilowane łydki i kształtne, mocne uda dojrzałej kobiety częściowo tylko zakryte przez szlafrok, którego połacie rozsunęły się i opadły na boki. Nagle podniósł jej łydkę i położył sobie na kolanach. Nim zdążyła zareagować objął dłońmi stopę i zaczął masować kciukami ugniatając fachowo skórę pod palcami.
- Tu są wszystkie zakończenia nerwów. Zaraz poczujesz ulgę. – Dodał, upewniając się czy nie zaprotestuje.
Nie protestowała, ale uniesiona noga sprawiła, że połówki szlafroka rozsunęły się całkowicie zatrzymując się dopiero na brzuchu gdzie były przewiązane paskiem. Patrząc na to wszystko zza jej pleców nie mogłem dostrzec szczegółów, ale wiedziałem że wzrokiem podążył do miejsca gdzie uda stykają się ze sobą, a idealnie przezroczyste majtki eksponowały ciemniejszą plamę włosków łonowych.
- O, jak dobrze, możecie tak robić całą noc - odpowiedziała głosem zdradzającym rozkosz i zadowolenie i jeszcze bardziej oparła się na mnie.
Podczas gdy Dawid zajmował się jej stopą, moje palce w sposób zupełnie niekontrolowany zawędrowały pod szlafrok rozsuwając go trochę, aby odsłonić kark. Ala mruczała z zadowolenia, mrużąc oczy wpatrzone bez przerwy w ekran, na którym cała trójka kochała się już ostro w różnych pozycjach. Czułem niesamowite podniecenie. Cała ta sytuacja była wprost niewiarygodna. Pozwalałem innemu facetowi dotykać moją żonę, a sam pieściłem ją odważnie w jego obecności. Co dziwne, wcale nie myślałem aby przestać, lecz chciałem to kontynuować z ciekawości, do czego to doprowadzi. Tymczasem, moje dłonie poczynały sobie jeszcze odważniej. Szlafrok zsunął się na ramiona eksponując coraz więcej golizny. Nie nosiła biustonosza. Nie wiem czy mi się wydawało, ale poczułem że zadrżała, a piersi uniosły się w głębokim, niespokojnym oddechu. Gładka satyna, która je okrywała nie zdołała zamaskować twardych brodawek odznaczających się wyraźnie pod cienkim materiałem. Przytuliłem twarz do jej włosów i pocałowałem delikatnie w ucho, a następnie przywarłem wargami do szyi. Przysunęła głowę nastawiając się do pocałunków. Zaprzestałem już zupełnie masażu, a dłońmi jedynie muskałem nagie ramiona przez co szlafrok zsunął się jeszcze niżej. Katem oka widziałem jak Dawid z tajemniczym uśmiechem wlepił wzrok w rozchełstany dekolt mojej żony, z obnażonym częściowo krągłościami piersi i zaakcentowanymi wzniesieniami nabrzmiałych brodawek zdradzających podniecenie. Popatrzyłem w jej twarz. Oddychała szybko oblizując koniuszkiem języka usta. Nagle przygryzła dolną wargę i jęknęła z trudem łapiąc oddech. Podążyłem za jej wzrokiem. Dawid masował całą łydkę, podczas gdy druga stopa Ali spoczywała na jego kroczu ugniatając bezceremonialnie przez rozporek jego penisa, który powiększał się z każdą sekundą. Teraz poczułem ogromną, paraliżującą falę podniecenia obezwładniającą me ciało. Serce waliło jak oszalałe próbując rozerwać klatkę piersiową. Ala milczała ale szeroko otwarte oczy jakby pytały o pozwolenie. Przemogłem jakoś napad niemocy i zdecydowanym ruchem rozchyliłem szlafrok na boki obnażając kompletnie jej ciało. Jakże była piękna i bezbronna jednocześnie, gotowa oddać się nam bez cienia protestu. Dawid mógł wreszcie napawać się bez ograniczeń jej kształtnymi, jędrnymi piersiami, zakończonymi dużymi brodawkami, które w końcu odsłonięte jakby zapraszały by je pieścić. Położyliśmy ją w poprzek łóżka. Ja klęknąłem za głową Ali, a Dawid kucając na podłodze szybkim, ściągnął z niej majtki. Leżała teraz zupełnie naga z rozwartymi udami, między które gramolił się, wzdychając na widok lekko już uchylonej, wygolonej na gładko szparki. Pocałowałem usta, które pożądliwie nastawiła przyszczypując jednocześnie twarde sutki. Naprężyła się. To Dawid zatopił w niej język i drażnił łechtaczkę. Nie był delikatny. Pożądanie, które narastało przez cały wieczór znalazło wreszcie ujście, ale jej to najwidoczniej nie przeszkadzało. Objęła dłonią jego głowę i przycisnęła mocniej do łona. Kąsała z rozkoszy moje wargi i piersi kiedy przesunąłem usta do ciężkich, jędrnych piersi, by nacieszyć się wreszcie ich kształtem. Widok żony z szeroko rozsuniętymi udami , oraz mężczyzną liżącym jej najskrytszy skarb, ociekającą teraz sokami i śliną był tak podniecający, że nie przestając całować, jedną ręką uwolniłem stęsknionego dotyku członka. Ala jakby na to czekała. Odchyliła mocno głowę i wsadziła go sobie do ust. Nie trwało to długo. Pieszczoty Dawida musiały być niezmiernie intensywne, bo wkrótce poczułem regularne ruchy jej bioder. Wycofałem się i dałem do zrozumienia by się odwróciła. Uklękła tyłem do niego i pochyliła się kładąc głowę na moich kolanach. Tyłek Ali sterczał teraz wypięty wprost przed Dawidem. Ten zsunął pospiesznie spodnie razem ze slipami i stał przez chwilę za nią gładząc krągłe, napięte pośladki, nad którymi rozpościerały się motywy tatuażu. Jęknęła gdy w nią wszedł i objęła mnie mocno, ponieważ ruchy jego członka, początkowo powolne, szybko przybrały na sile. Wkrótce cichutkie pojękiwania żony zostały zagłuszone przez głośne klaśnięcia bioder uderzających w nią z niekontrolowaną siłą. Dawid doszedł bardzo szybko wbijając się w nią gwałtownie, sapał z zadowolenia wstrzykując kolejne porcje gorącej spermy. Ala krzyczała z każdym uderzeniem a błędny, nieprzytomny wzrok zdradzał niesamowity orgazm, jaki przeżywała.
- Kochaj mnie jeszcze – wyszeptała błagalnie wijąc się na łóżku, kiedy Dawid opadł wyczerpany na podłogę.
Wiedziałem, że czeka na kolejną porcję przyjemności, która zazwyczaj przychodziła zaraz po pierwszym orgazmie. Leżała na boku twarzą do niego, więc podsunąłem mocno jej nogę do brzucha odsłaniając tym samym wymaltretowaną, rozciągniętą szparkę. Nie zwróciłem nawet uwagi na wyciekające z niej nasienie i wśliznąłem się, nie czując prawie żadnego oporu. Kochałem ją powoli wsuwając penisa do nasady, a następnie wyciągając go prawię całego, tak by pobudzać ją jak najmocniej. Tymczasem Dawid oprzytomniał już trochę i zaczął ją całować uciskając wrażliwe piersi. Dopiero teraz poczułem zazdrość, gdy objęła go i tuliła do siebie odwzajemniając pocałunki. Wytrysnąłem patrząc jak ich języki stykają się w pieszczotach. Leżała teraz dokładnie między nami, całowana po twarzy, piersiach, szyi i plecach, zazdrośni komu okaże więcej uwagi...
Nie wiem ile to trwało, ale pamiętam tylko ogromne wyczerpanie i ból głowy. Na wpół przytomny podniosłem z trudem powieki. Było już widno. Ala leżała obok – czekała, aż się przebudzę.
- Wyjechał już – powiedziała odgadując zapytanie w moich oczach.
Nic nie odpowiedziałem starając się ogarnąć pamięcią wczorajsze wydarzenia. Spoglądała na mnie z niepewnością - dziękuję ci – wyszeptała.
- To ja ci dziękuję – odparłem.
- Zawsze będę cię kochać. Wiedz o tym.
- Ja ciebie też – powiedziałem czule i pocałowałem jej czoło. – Spróbujemy kiedyś jeszcze?
- Może...
Jak Ci się podobało?