unstableimagination · 18 października 2024 · "11 tysięcy 688"  

0
0

Nie będę udawał że wszystko rozumiem. Nie muszę. To tak jak z Twoimi komentarzami — rozumiem jakąś tam część i to mi wystarcza, za każdym razem większą. Będę wracał do tego opowiadania i sobie coś nowego w nim odkrywał.
Jest piękne i bardzo wzruszające. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Zagrało u mnie na odległych wspomnieniach Lema, zmieszanych z Shakirą śpiewającą “No” w czarnobiałym teledysku . Całość jest wprost niewyobrażalnie wzruszająca. A może to dodatek ciężkiego dnia i jeszcze tej deklaracji zniknięcia.
Trzecie z siedmiu i mam zamiar wbijać platynę dalej.
Dziękuję za to opowiadanie.

Kawaii Kiwi · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"   ·

+2
-2

Vee, nie kwestionuję twojego wykształcenia, ale twoje podejście wydaje mi się dosyć dziwne. Z jednej strony w twojej wypowiedzi pod żadnym pozorem nie można szukać podtekstów, jeżeli nie wyłożysz czegoś expressis verbis, ale z drugiej ocenienie relacji mojej i SenseiH po bodaj dwóch naszych intereakcjach na przestrzeni całej mojej bytności na Pokątne nie stanowi dla ciebie żadnego problemu. Dodam, że drugą z nich, czyli komentarz SenseiH pod moim opowiadaniem, wspominam bardzo ciepło.

Wypowiadanie się, co prywatnie o kimś myślę, jest dla mnie dosyć niekomfortowe, ale skoro pojawiły się pod moim adresem zarzuty, odpowiadam. Czy nie przepadam za SenseiH? Tak. Nie wynika to jednak z jakichś z góry założonych sympatii i antypatii, bo nie znamy się na żywo, a jedynym źródłem naszych wzajemnych opinii o sobie są wypowiedzi i ewentualnie teksty. Jeżeli w reakcji nieprzychylnej reakcji na opowiadanie dowiaduję się, że jestem „członkiem sekty” i „domorosłym krytykiem” (co oczywiście było bez żadnego związku z tym, że w komentarzu zdradziłem mój przybliżony wiek) oraz widzę, że komentarze SenseiH zmierzają w coraz to gorszą stronę, będę reagował, zwłaszcza że wiem, że lista obrażanych jest sporo, sporo dłuższa. Tyle. A zrównywanie obrażającego z obrażanym jest moim zdaniem nie na miejscu.

Niniejszym odmeldowuję się spod posta.

A o tobie, Rascal, bynajmniej nie zapomniałem i za jakiś czas odezwę się na priv, bo to chyba za poważna dyskusja na sekcję komentarzy. Mam nadzieję, że dasz przekonać się do powrotu.

Indragor · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+1
-1

@Vee, nie mam za złe, póki dyskusja jest kulturalna, nawet szorstka, ale nie zastępują jej bluzgi. Tym bardziej że moje pytanie było bardziej retoryczne 😉
Tylko... Tylko że zaczynam powoli żałować powrotu, bo źle się tu dzieje. Może jednak to tylko jednorazowy incydent. Może...

Vee · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+2
-1

I co z tym zrobimy?


Indragorze, zapewne nic 😀 O dyskusji niebawem zapomnimy i tylko szkoda, że zdanie o „tych drugich” będziemy mieli nieco gorsze. Nie miej mi tego za złe, ale dla mnie przez wzgląd na wykształcenie śledzenie tej dyskusji jest rozrywką.
Kiwi zarzuca coś Senseihowi. Prawdopodobnie nikt inny nie zareagowałby podobnie na jego wpis, ani sam Kiwi nie odpisałby w taki sposób przykładowemu Tompowi czy mnie. Kto ma dobrą intuicję jak Uściski albo jest zorientowany ten wie, że panowie po prostu się nie lubią. End of the story. No ale na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą, więc grzejemy temat. Tak długo, aż pojawia się Rascal, której nick przez całą rozmowę nie pojawił się – uwaga – ani razu i ogłasza, że nie zamierza dłużej udzielać się na Pokątnych.

@KawaiiKiwi i słowa te zostały poparte zarówno przez @Sajmon, jak i @Indragor.
Co łączy te trzy osoby? Ano, wedle słów @Vee, wszystkie bez wątpienia sympatyzują ze mną i dlatego pewnie teraz dzierżą antypatią autora tejże deklaracji.


@Rascal, ja się nawet nie potrafię domyślić o co Ci chodzi. W mojej wypowiedzi nie wspominam ani o Tobie, ani o Sajmonie, ani o Indragorze. W swoich frywolnych interpretacjach posuwasz się o wiele za daleko i proszę, żebyś tak nie robiła. Zamiast to odkręcać, zainteresowanych odsyłam do mojej poprzedniej wiadomości.
Co się zaś tyczy „sprzeczki”, to moja rezygnacja z czatu nijak się ma do moich sympatii. Dla mnie nie ma w ogóle tematu, o czym chyba mógł się przekonać Dario. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że na pokątnych nie ma osoby, której nie lubię i jeśli nikt mnie tu ostro nie zbluzga (ostrzej od SEHSEIH-a…) to nic się w tej kwestii nie zmieni. Nie zachowujmy się jak dzieci 😉

Indragor · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+6
0

@Rascal, no weź, co ty???

unstableimagination · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+5
-1

Właśnie się załamałem. 🙁

Rascal · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+2
-3

Jak należy odbierać kolejne dzieło autora, który ma na koncie ich aż sześćdziesiąt trzy i tworzy je od dziewięciu lat(!), a przy tym dość jasno deklaruje, że "chce tworzyć swoje opowieści niczym religijne ikony" – a więc niemal zawsze uderza w wariację na temat tych samych motywów?
Z pewnością jako coś wybitnego i już doskonale wypracowanego, właśnie dzięki powyższym czynnikom, czemu ze spokojem można dać wysoką notę (taką najmniej 7+) i mieć nadzieje na to, że kolejne będzie jeszcze ciekawsze.

Tylko Randki Marty są w najlepszym razie fabularnie nudne, co mogłaby uratować jeszcze ciekawa prezencja. Ta najczęściej jednak dobijają do progu "co najwyżej poprawnej, gdyby pisał to amator". Na koniec zostaje zaszczuta błędami, za jakie ganiani są w Poczekalni absolutni i często nieświadomi debiutanci. Dobrze wypunktował je @Pokątne Uściski, dorzuciłabym losowo wstawiane wcięcia i przedziwną edycję dialogów (bo gdy dochodzimy do tego, że bohaterowie rozmawiają już werbalnie, to ta nadal jest zapisywana, jakby była prowadzona tekstowo, a nawet w tym wydaje się po prostu paskudnie zedytowana).

Czy wielkim zaskoczeniem byłoby, że ktoś uznał, że odczeka 24 minuty, aby zostawić jedynkę właśnie ze względu na to (tym bardziej, gdy mówimy o tekście CLA i raz jeszcze, kimś, kto powinien operować taką historią na poziomie Mistrzowskim, i od jakiego można wyciągnąć coś ciekawego), bądź osoba lubująca się w opisie, niemalże jak w jakiejś parafilii, uwielbienia wobec opisów uwielbienia damskiej bielizny przeciwnie, zostawiłaby notę wysoką? No chyba też nie.
Sama bym mogła postawić ocenę 3/4 gwiazdki za całokształt i nic nie pisać, ale przecież zaraz mogłabym zostać okrzyknięta wulgarnie męskim narządem płciowym lub co gorsza, hejterką, jaka nie rozumie wspaniałości tego dzieła.

Bo okazuje się, że kolejny raz cudownie guano wpadło w wentylator – ostatnio tak ciekawie wyglądało, jak swoją dyskusję (w dużej mierze skasowaną) prowadziła niejaki @Sasy i @Tomp pod opowiadaniem Zdobywając męża przyjaciółki.
Czemu obecnie istnieje system "musisz odczekać X czasu, by zostawić ocenę"? No z opisanych powodów, że jak ktoś wrzucił, a miał czelność napisać kilka słów innemu autorowi, to mógł spodziewać się kilku jedynek, jakie po jakimś czasie były usuwane przez moderację. I z tego, co widzę, do tego również doszło w tym wypadku – sprawcy "zamieszania" zostali ukarani i ich oceny zostały już usunięte. Pozostaje piękny, pierwszy komentarz o tym, że jeśli śmiesz postawić skrajną ocenę (pewnie z antypatii), to jesteś chujem i na który zwrócił uwagę, jako nie na miejscu, @KawaiiKiwi i słowa te zostały poparte zarówno przez @Sajmon, jak i @Indragor.
Co łączy te trzy osoby? Ano, wedle słów @Vee, wszystkie bez wątpienia sympatyzują ze mną i dlatego pewnie teraz dzierżą antypatią autora tejże deklaracji. Jeśli zostanie on za nie w jakiś sposób ukarany, to ono grozi usunięciem swoich opowiadań – pewnie nie dlatego, że samo stwierdziło całkiem niedawno, iż korzystamy z publicznego czatu do prowadzenia rozmów na różne tematy, a jemu już to nie odpowiada taka sprawa.

Bo pamiętajcie, moi mili: Są zwierzęta równe i równiejsze.

Bo w drugą stronę spektrum, jeśli ktoś wprost mówi, że "z sympatii" i "przez nick autora" daje najwyższą notę ("10") opowiadaniu, to jest dobrze, wszystko w porządku. On jest bohaterem Pokątnych, któremu należą się wszelkie pochwały i nagrody.
Cisnąć można jedynie po takich, co jeszcze nic nie potrafią i dopiero co wrzucili swój pierwszy tekst, jako taki, który może wisieć na wieki, zamiast wskazać im jakiś konkretny kierunek. Lub też, jeśli ktoś powie, że chociaż dzieło jest naprawdę dobre, to jednak oczekiwałoby się czegoś więcej na takim poziomie, jak miało to w przypadku Dni przestępnych.

I oficjalnie z tym komentarzem, pragnę uspokoić @Senseiha i @Vee. Już nigdy nikt nie będzie ze mną sympatyzował ani przez przypadek mógłby zachęcać autorów pod moim wpływem do próbowania zrobienia czegoś lepszego (w końcu tylko @Senseih ma prawo krzyczeć, że Pokątne to nie strona z pornografią, ale jedynie, gdy mu to odpowiada – dzięki temu pod Mgłą nadal może wisieć komentarz "Chyba nie ten portal") lub nie zgadzać się z werdyktami innych.
Jeśli jeszcze wczoraj cieszyłam się, że działam tutaj równy rok i poznałam wielu wspaniałych ludzi (jak choćby Ciebie, @Vee i dość długo zastanawiałam się jak spowrotem naprawić relację po tej sprzeczce, bo cenię cię zarówno jako autora, jak i osobę, dlatego zawsze lubiłam ci w różne sposoby pomagać – widać, to nawet nie miałoby sensu), a nawet planowałam to w pewien sposób uświetnić, tak po tym, co, zobaczyłam powyżej, stwierdzam, że zwyczajnie nie warto.
Nie chcę, by przeze mnie cierpiały osoby postronne pokroju właśnie @KawaiiKiwi, @Indragora, @Sajmona lub w późniejszym czasie @unstableimagination i @MikeEcho, a także wielu innych – ponieważ one również w jakiś sposób sobie wzięły moje słowa do serca i dążą do bycia lepszymi autorami. Bo może, jeśli będą pisali komentarze z krytycznymi uwagami lub postawią za niską ocenę, mogą zostać okrzyknięci "chujami" (bo czemu nie, nie wiadomo nadal jaka jest granica) lub skorzystamy w inny sposób z tego, że to "portal dla dorosłych".
To ostatni raz, gdy – jak to ujął @Senseih – "podpinam wibrator do klawiatury" i równo rok po założeniu konta kończę całkowicie z Pokątnymi. Swoich opowiadań nie kasuję, bo nie należą do mnie, a do czytelników, jacy postanowili je przeczytać.
Dlatego też wszystkim dziękuję za ten rok, a zwłaszcza @Tompowi – bo to on zawsze motywował mnie do bycia najlepszą wersją siebie i wspierania w tym innych. Mam nadzieję, że on będzie miał na takie rzeczy więcej siły.

Jeszcze raz dziękuję i żegnam.

Indragor · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+1
-1

SENSEIH napisał:
Indragorze, nie bójmy się wulgaryzmów. Chujowe jest chujowe. Bez skrótów i eufemizmów.
Zaś skamlamie Kawaii o usunięcie postu oceniam jako upadek moralny


Upadkiem moralnym są słowa rodem z rynsztoka. A skoro mamy być szczerzy, to dałeś popis niewybrednego chamstwa.
„Skamlamie”? Czyli uzurpujesz sobie prawo do oceny, czyj komentarz jest prawidłowy, a czyj nie? Ty krytykować możesz, Ciebie nie?


Vee napisało:
Hejt jest zły i należy z nim walczyć (nie bez powodu Marc zmienił system dodawania ocen). Mnie się nie chce, ale zawsze przyklasnę, gdy robi to ktoś inny. Obawiam się, że oburzeni będą musieli przełknąć to brzydkie słowo oznaczające członek, które padło na portalu erotycznym. Szacunek i kulturka, w porządku, ale Pokątne to nie restauracja z gwiazdką Michelina. Jeśli zaś rzecz ma się o uczucia internetowego trolla, to lepiej niech się każdy we własnym zakresie zastanowi, czy więcej przykrości nie sprawia wymierzona w autorów niekiedy druzgocąca krytyka? Nawet ta napisana pieknym językiem?


Pokątne to rzeczywiście nie luksusowa restauracja, ale też nie rynsztok. Chyba że coś przeczyłem. Obowiązuje Netykieta, którą swoją niewybredną wypowiedzią drastyczne naruszył SENSEIH.

Vee napisało:
Jeśli zaś rzecz ma się o uczucia internetowego trolla, to lepiej niech się każdy we własnym zakresie zastanowi, czy więcej przykrości nie sprawia wymierzona w autorów niekiedy druzgocąca krytyka? Nawet ta napisana pieknym językiem?


Mylisz krytykę opowiadania, nawet jeśli jest ostra, z atakiem ad personam, nawet jeśli dotyczy osób anonimowych. Tu chodzi o elementarne zasady kultury dyskusji.

Vee napisało:
Jeśli SENSEIH straci rangę CLA, dostanie bana lub zostanie aresztowany, usunę stąd swoje opowiadania. Nie spieszcie się ich czytać, wcale szybko nie odejdą


A ja nie życzę sobie czytać chamskich komentarzy łamiących dobre obyczaje. I co z tym zrobimy?

historyczka napisała:
Co do wulgaryzmów w życiu, używam ich niezwykle rzadko, prawie wcale. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych, dla silnego emocjonalnego zaakcentowania, wręcz uwielbiam.

Pozdrowienie dla SENSEIHA. O, nawet się zrymowało.


Domyślam się, że dla Ciebie to zabawa, ale czy musisz dolewać oliwy do ognia?

SENSEIH napisał:
Zaś co do Pokątnych, gdzie w tekstach (zwłaszcza tych niższego lotu) dominują cipy, chuje i ruchanie w dupę, pozwalam sobie z pełną premedytacją na używanie tej drugiej opcji. I będę to czynił, gdy tylko zechcę. A jeśli ktoś mi to uniemożliwi, to odejdę wraz z moimi tekstami w siną, wulgarną, za to szczerą dal.


Nie widzisz różnicy między opowiadaniem a komentarzem? Między beletrystyką a opinią? Czy może po prostu nie chcesz widzieć? I NIE, nie będziesz czynił, co zechcesz, bo nie jest to Twój prywatny blog, a forum publiczne, na którym obowiązują (a przynajmniej powinny) pewne zasady. Jedną z nich jest liczenie się z innymi użytkownikami. A jak widzę, próbujesz nawet wchodzić w buty moderatora.
Nie pierwszy raz widzę, jak autorowi, który zdobędzie renomę i popularność nagle odbija palma i uważa, że może nie liczyć się z innym, a nawet ich obrażać, bo jak nie, „to zabiorę swoje zabawki z piaskownicy i wracam do domu”. SENSEIH, nie idź tą drogą. To zła droga.

SENSEIH napisał:
I nie bądźmy hipokrytami, please... Zaś jeśli ktoś się personalnie czuje urażony określeniem "chuj", za to że hejtuje zacnych autorów, to niech się ujawni i wytoczy mi sprawę o zniesławienie, zamiast tkwić we mgle anonimowości. Proste wyjście? Chyba proste. I jakże męskie.


Jak wspomniałem, nie życzę sobie czytania takich komentarzy i w związku z tym zgłosiłem Twój chamski post moderatorowi.
„I jakże męskie” – zapachniało seksizmem.

Kawaii Kiwi napisał:
Aż tak otwartej deklaracji sprowadzania języka do najgorszych standardów z Poczekalni się nie spodziewałem. Co czeka nas dalej? Jeżeli bohater w opowiadaniu BDSM każe swojej partnerce w wulgarny sposób wziąć członka do ust, to od dzisiaj autorzy mogą w ten sposób odpowiadać czytelniczkom na krytykę opowiadań? Zanim co poniektórzy się rozmarzą, zauważę, że autorzy korzystają z tego języka w ramach stylizacji (wielu ludzi lubi dirtytalk) i ich bohaterowie znajdują się w prywatnych sytuacjach. My zaś jesteśmy publicznym forum.


BRAWO!

***
Ku przestrodze: Gdy brakuje rzeczowych argumentów, zaczynają się wyzwiska.

Chociaż może język, który proponuje SENSEIH, nie jest złym pomysłem? Jeśli mi nie spodoba się opowiadanie albo jego autor, zamiast pisać sążniste uzasadnienie, napiszę „obciągnij mi fiuta”. Jakież to treściwe i krótkie zarazem.
To tak ku zastanowieniu dla moderatora i innych użytkowników.

Jeśli mam wybierać pomiędzy eufemizmami a rynsztokiem, to wybiorę to pierwsze.

Kawaii Kiwi · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"   ·

+2
-3

Zaś co do Pokątnych, gdzie w tekstach (zwłaszcza tych niższego lotu) dominują cipy, chuje i ruchanie w dupę, pozwalam sobie z pełną premedytacją na używanie tej drugiej opcji.

(Jak brzmi druga opcja, każdy może dowiedzieć się, czytając komentarz).

Aż tak otwartej deklaracji sprowadzania języka do najgorszych standardów z Poczekalni się nie spodziewałem. Co czeka nas dalej? Jeżeli bohater w opowiadaniu BDSM każe swojej partnerce w wulgarny sposób wziąć członka do ust, to od dzisiaj autorzy mogą w ten sposób odpowiadać czytelniczkom na krytykę opowiadań? Zanim co poniektórzy się rozmarzą, zauważę, że autorzy korzystają z tego języka w ramach stylizacji (wielu ludzi lubi dirtytalk) i ich bohaterowie znajdują się w prywatnych sytuacjach. My zaś jesteśmy publicznym forum.

unstableimagination · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+5
0

Grzeczność grzecznością, ale czyż nie ma w tym piękna, kiedy rycerz rzuca mięsem i opuszczając przyłbicę, rusza z kopią na trolle w obronie damy?

SENSEIH · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"   ·

+5
-1

Z wulgaryzmami jest tak, że przykładowo na wokandzie - do sędziego , który nie jest na bieżąco z ustawodawstwem i wydaje zakaz nagrywania przebiegu posiedzenia, należy (i wypada wręcz pod rygorem kary porządkowej) zwrócić się słowami:
"Wysoki sądzie, zgodnie z art. 9(1) §1 k.p.c., strona ma pełne prawo rejestrować przebieg rozprawy, albowiem nie wystąpiły przesłanki określone w art. 9(1) §3 k.p.c".

Natomiast w duchu mam pełne prawo pomyśleć: "Ty niedouczony chuju z łańcuchem na todze, stul pysk i doucz się obowiązujących w 2024 roku przepisów kodeksu postępowania cywilnego".

Zaś co do Pokątnych, gdzie w tekstach (zwłaszcza tych niższego lotu) dominują cipy, chuje i ruchanie w dupę, pozwalam sobie z pełną premedytacją na używanie tej drugiej opcji. I będę to czynił, gdy tylko zechcę. A jeśli ktoś mi to uniemożliwi, to odejdę wraz z moimi tekstami w siną, wulgarną, za to szczerą dal.

I nie bądźmy hipokrytami, please... Zaś jeśli ktoś się personalnie czuje urażony określeniem "chuj", za to że hejtuje zacnych autorów, to niech się ujawni i wytoczy mi sprawę o zniesławienie, zamiast tkwić we mgle anonimowości. Proste wyjście? Chyba proste. I jakże męskie.

sajmon · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+3
-2

Kolejny powrót po dłuższej nieobecności, tym razem mistrzyni budowania erotycznego napięcia za pomocą tekstylnych detali. 😉
Opowiadanie dla amatorów tekstów przedkładających subtelność i zmysłowość nad dominację i wulgarność.

Ps. Nie sposób nie odnieść się do rozgorzałej dyskusji na temat trollingu. Podpisuję się obiema rękami pod apelem @KawaiiKiwi do potępienia wulgarnych i prostackich komentarzy.

Konkak · 18 października 2024 · "Barbara (III)"  

+1
0

Przeczytałem wszystkie 3 części prawie jednym tchem, czytało się bardzo przyjemnie, i nie mogę już się doczekać dalszego ciągu.
Przyznam że w wielu scenach próbowałem sobie wyobrazić moja żonę, ale nie wiem czy bym dał radę tak to znieść. Trójkąt może i tak, ale takie odejście jak zaproponowałeś raczej by mi nie odpowiadało, choć samo opowiadanie bardzo podniecające, czekam na więcej.

historyczka · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"   ·

+4
-1

Co do wulgaryzmów w życiu, używam ich niezwykle rzadko, prawie wcale. Natomiast w sytuacjach wyjątkowych, dla silnego emocjonalnego zaakcentowania, wręcz uwielbiam.

Pozdrowienia dla SENSEIHA. 🙂 O, nawet się prawie zrymowało. 🙂

historyczka · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+4
-1

Vee w punkt. Jak zwykle.

Vee · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+6
-2

Wlepianie jedynek "za nick" bez przeczytania opowiadania to łagodna forma hejtu. Zwłaszcza, że zazwyczaj występuje nagminnie pod wieloma tekstami danego autora. Widocznie mało kto pamięta, że do niedawna jedynki wpadały masowo w ciągu paru sekund, także na konto Historyczki.

Hejt jest zły i należy z nim walczyć (nie bez powodu Marc zmienił system dodawania ocen). Mnie się nie chce, ale zawsze przyklasnę, gdy robi to ktoś inny. Obawiam się, że oburzeni będą musieli przełknąć to brzydkie słowo oznaczające członek, które padło na portalu erotycznym. Szacunek i kulturka, w porządku, ale Pokątne to nie restauracja z gwiazdką Michelina. Jeśli zaś rzecz ma się o uczucia internetowego trolla, to lepiej niech się każdy we własnym zakresie zastanowi, czy więcej przykrości nie sprawia wymierzona w autorów niekiedy druzgocąca krytyka? Nawet ta napisana pieknym językiem? 😉

Kiwi, może będziesz miał mi to za złe, ale po stanowczo zbyt długim czasie na czacie sądzę, że kierujesz się sympatiami.

Jeśli SENSEIH straci rangę CLA, dostanie bana lub zostanie aresztowany, usunę stąd swoje opowiadania. Nie spieszcie się ich czytać, wcale szybko nie odejdą 😉

historyczka · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+6
0

Miło mi, że pod moim tekstem wywiązała się debata na temat ocen, wulgaryzmów i dobrego wychowania.

Rzeczywiście, zaskakuje mnie zwykle wysyp jedynek (tym razem to jedynie dwie), kiedy można ocenić pracę na 2 - czyli bardzo złe, czy 3 - słabe. Tymczasem takie oceny są sporadyczne przy wylewie jedynek. Pewnie jest tak, jak pisze SENSEIH, że mam "wielu wrogów". Ciekawam, jak ich sobie wyhodowałam, bo nie przypominam sobie, żebym jakieś autora nawet delikatnie skrytykowała...

Natomiast, pewnie, że mają prawo ocenić mnie jak chcą, choć uważam, że jeśli ktoś zdobywa się na tak radykalny krok, żeby uznać twoją pracę - nie za słabą, czy bardzo złą, lecz za "nieporozumienie", to winien zdobyć się choćby na kilka słów wyjaśnienia.

Pokątnie uściski · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

0
0

》profile, to… albo dużo młodsi chłopcy, pełni energii, i może (...) Z drugiej strony, pociągają mnie dużo starsi《

Po tym 'albo' spodziewałbym się następnego albo w tym samym akapicie, ale może tylko ja tak mam.


》„Dla Ciebie,” 《
》"(...)ostatniego czatu,” 《
Nie jestem pewien tych przecinków
zwłaszcza, że tu:
》“Ależ odbierz.” – 《
chyba działa jakaś inna zasada...

Generalnie zapisy w cudzych słowach cierpią na jakąś niekonsekwencję, jak mi się wydaje. 🙂



Słodził mi nadmiernie, składałam to na karb jego młodzieńczości, braku doświadczenia i… potwornemu pożądaniu.

'potwornego pożądania'?

》powoli. J《
Bez 'J'.



pocałunki stały się coraz bardziej zuchwałe, jakby chciał przekroczyć jakąś niewidzialną granicę. Jego wargi delikatnie przesuwały

To nieco kontrastowe, czy te wargi nie mogłyby raczej odważnie się przesuwać, skoro już są zuchwałe takie?

》oprzeć….” 《
O jeden most za daleko...

》majtek.Jego 《
》obnażona…Moje 《
Czuć, że na autora treść także działa... 🙂


》część mnie krzyczała: – Pozwól 《
Część krzyczy bez cudzysłowu?


Całuje moje uda powyżej koronki pończoch, po czym powoli zsuwa się coraz bliżej mojej cipki

Znów taki kontrast, kiedy nie oczekiwałbym zsuwania się powyżej... chyba, że Marta ma uda uniesione tak, że całowanie ich powyżej koronki jest związane z zsuwaniem się w dół właśnie...

》Leżąc tam, 《
No i oczywiście przegapiłem zmianę pozycji... Tak? Szkoda, że zupełnie nie znamy hmmm... ruchu scenicznego? 🙂)


Jego język jest coraz odważniejszy. Wreszcie wpycha język jak w głąb mojej cipki

Powtórzony język, ale i tak trzeba przemyśleć to drugie zdanie.

》kto tak smsuje《
'sms-uje'?


》a teraz jeszcze się puszczaj…” 《
Z jednym partnerem to chyba puszczą się raz, a nie wiele razy?

》“Jeszcze nie teraz… szeptałam…” 《
Cudzysłów w złym miejscu?


》Rozjuszony student, dostając kolejnego “kosza” 《
Kiedy rozjuszony student, zwany czasem chłopcem, dostał poprzedniego kosza? Czy może dostał kolejny raz kosza? To jednak różnica...


Mam wrażenie, że w ostatnich akapitach coś niedobrego dzieje się z czasem w zdaniach... 🙂


Zdaję sobie sprawę, że Historyczka ma swój styl, jednak tutaj zakradł się jakiś, zupełnie niepodobny do tego stylu, bałagan. IMHO
Brak mi trochę pikantnych szczegółów i akcji ze starszych opowiadań... 🙂)

Pokątnie uściski · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+3
-1

"Dobrewychowanie" zdaje się niezupełnie pozwala na dowolne używanie wszystkich znanych słów i zwrotów... Z drugiej strony to chyba nie jest portal o "dobrymwychowaniu". Fakt, że skomlenie (skamlanie?) razi mnie bardziej, niż dość dosadnie użyty "chuj", zresztą nawet poprawnie zapisany.
Co natomiast jest dość irytujące, to że jest to zdecydowany off, mający chyba jednak charakter personalnej przepychanki, która równie dobrze mogłaby mieć miejsce na privie, choćby z szacunku dla autora...
No i proszę... sam dałem się sprowokować.
:S

SENSEIH · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"   ·

+4
-4

Indragorze, nie bójmy się wulgaryzmów. Chujowe jest chujowe. Bez skrótów i eufemizmów.
Zaś skamlanie Kawaii o usunięcie postu oceniam jako upadek moralny 😉

Indragor · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+5
-1

Rzadko które opowiadanie zasługuje na "1", a już na pewno nie Historyczki, co by nie mówić o jej opowiadaniach. Jednak używanie tak mocnych słów jest równie ch*** co stawianie jedynek.

SENSEIH · 18 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+5
-4

Dodam, że Historyczka ma wielu wrogów. Niemniej, dodam również, że lepiej mieć kilku przyjaciół z wyższej półki, niż kilkudziesięciu wrogów ze slumsów.

SENSEIH · 17 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+6
-2

Ocena "jedynka" w odniesieniu do zupełnie poprawnego i sensownego tekstu jest objawem chujowego hejtu. Czyżbyś Kawaii utożsamiał się z tą opcją? Zdziwiony jestem.
Jakiś zonk, chyba?

Kawaii Kiwi · 17 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"   ·

+7
-4

Autor powyższego komentarza ma rozlicznych fanów pośród ludzi, których cenię. Wierzę również, że praca Historyczki nie zasłużyła aż na tak niską notę. Zapytajmy jednak — jeżeli co poniektórzy traktują jako hejt wystawienie jedynki, do czego czytelnik ma przecież pełne prawo, to jak nazwiemy ordynarne wyzwiska SenseiH pod adresem nieznanych mu ludzi? Dlaczego ludzie, którzy rzekomo dbają o poziom portalu, sprowadzają go do poziomu rynsztoka?

Podejrzewam, że próżny trud, ale proszę, autorze, o usunięcie komentarza, a w razie jej niespełnienia o reakcję administracji. Gdy tylko sprawa zostanie rozwiązana, usunę offtop.

SENSEIH · 17 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"   ·

+4
-8

Chyba najlepsze, najbardziej osobiste i najrealniejsze opowiadanie Historyczki. Życie w pigułce. Refleksje opowiedziane profesjonalnym językiem.
Ktoś, kto dał "jedynkę" jest prywitywnym chujem, ale to tylko moje zdanie. Jak by nie patrzeć, w naturze chuje muszą występować dla równowagi, na zasadzie której pola nawozi się guanem, żeby zboże rosło, czego i Historyczce życzę.
Courage...

sajmon · 17 października 2024 · "Bramy żądz"  

+1
0

No widzisz @unstableimagination a ja właśnie uwielbiam teksty z niedopowiedzeniami , choć zdaję sobie sprawę, że zawęża się w ten sposób grono osób, którzy to zrozumieją.

Ps. Nie wiem o co chodzi z tymi "świeczkami " ale to niedopowiedzenie jest dla mnie inspirujące 😉

unstableimagination · 17 października 2024 · "Bramy żądz"  

+1
0

@sajmon


“Jak w mojej głowie rodzi się jakiś pomysł wydaje mi się, że napiszę o tym powieść, a finalnie wychodzi "teledysk" i dziesięć stron.”


No widzisz, a ja mam odwrotny problem. Może usiądę w kabinie obok i razem postękamy?
“Jak w mojej głowie rodzi się jakiś pomysł, który da się streścić w dwóch-trzech zdaniach, to wydaje mi się, że napiszę o tym dziesięciominutowe opowiadanie. A finalnie jest już pięćdziesiąt, końca nie widać, a ja już układam w głowie sequel.”

@KilogramNaMetrRazySekundaKwadrat


“Bo czy potrzebujemy zapisów myśli, długich i żmudnych ekspozycji "muszę dogłębnie wyjaśnić, czym jest to i tamto, o co teraz chodzi" czy możemy sobie wyłapać kontekst z tego, co się dzieje lub mimiki? A może pozwólmy te emocje wyłapać czytelnikowi na bieżąco z rzeczy, które się dzieją? Robić takie "malowanie słowem" jak Renatka z ASP kolejne świeczki spomiędzy ud?”


To nie takie proste, szanowna Kociewianko! Jako przedszkolak pisarski dopiero niedawno uświadomiłem sobie w ogóle istnienie tego problemu — balansu pomiędzy łopatologią a niedopowiedzeniem. Jest to megatrudne, a Ty to trywializujesz. Może nie każdy czytelnik jest tak domyślny jak Ty? Ja swoich prowadzę za rączkę, żeby się nie zgubili w zawiłościach skomplikowanych fabuł. Tylko dlaczego tak często okazuje się, że po jakimś czasie trzymam już samą rączkę, a za nią ciągnie się czerwony ślad po ziemi. I te ślady zębów…
No dlaczego?

Platynę wbiję , choć raczej później niż wcześniej. Przez te płomienie świec, których pionowe oczy mrugają do mnie zachęcająco, potrząsając przy tym zadziwiająco bujnymi rzęsami.
Sprawdziłem, że Natalia na ekranie to raczej wyłącza całkowicie wyobraźnię, nie pozostawiając żadnych niedopowiedzeń czy pola do własnych interpretacji.

Indragor · 16 października 2024 · "Dół"   ·

+1
0

Nova rzekła:
Opowiadanie w szczególnie brutalny sposób opisuje przemoc seksualną wobec młodej dziewczyny.


A napaść z bronią w ręku na mężczyznę już nie stanowi problemu, chociaż KK przewiduje za to do 12 lat więzienia? A przecież gdyby nie owa napaść, do niczego by nie doszło.

Nova rzekła:
Historia nie zawiera żadnych refleksji na temat skutków przemocy.


Bo to nie jest materiał dydaktyczny, a beletrystyka. Tu nie musi być umoralniającej treści. Nawet nie musi wygrywać bohater pozytywny (jeśli jest). Nagrodzony może zostać czarny charakter, a klęskę może ponieść pozytywna postać.
Reszta komentarza to tylko Twoje, @Nova, subiektywne wrażenia i ocena, do czego oczywiście masz prawo.

Dziękuję za komentarz, bo te zawsze się przydają 🌼

Rascal · 16 października 2024 · "Bramy żądz"   ·

+2
0

Saj-Tom narzeka:
@Rascal to jest moja największa bolączka, bo nie potrafię być gawędziarzem i snuć tak historii. Jak w mojej głowie rodzi się jakiś pomysł wydaje mi się, że napiszę o tym powieść, a finalnie wychodzi "teledysk" i dziesięć stron.



Stękasz i narzekasz, jakbyś do sesji z dominą Renatką i fioletową biczo-macką tęsknił lub zatwardzenie na kibelku dostał.
Nie trzeba być gawędziarzem, chyba że się jest dziadkiem siedzącym w otoczeniu wnucząt na bujanym fotelu i opowiadającym o swojej pierwszej sesji peggingu w domku nad jeziorem lub pisać wielowątkowych, skomplikowanych epopei (nie lubię na tym polu konkurencji). Czasem wszystko, co trzeba to zabrać czytelnika w jakiś rejon i go trzymać w nim jak w piwnicy.
Czasem mam wrażenie, że dużo autorów zapomina o prostej metodzie pisania: Wyobraź sobie, że siedzisz z kimś znajomym w jakimś miejscu i mu opowiadasz o zdarzeniach, które miały miejsce np. wczoraj w pracy lub na imprezie – nie musisz wówczas mu tłumaczyć, że "Barnaś to ta łachudra, co jej prawie maszyna łapy ujebała". Powiesz raczej: "Barnaś znów se popił, to mu się na amory zebrało i startował do Kaśki, a ta mu się odgryzła, że od jego kutasa wolałaby kikut, bo przynajmniej coś poczuje".
Przy narracji pierwszoosobowej, jakbyś w niej uczestniczył, a trzecioosobowej jakbyś jedynie był ich świadkiem.
Bo czy potrzebujemy zapisów myśli, długich i żmudnych ekspozycji "muszę dogłębnie wyjaśnić, czym jest to i tamto, o co teraz chodzi" czy możemy sobie wyłapać kontekst z tego, co się dzieje lub mimiki? A może pozwólmy te emocje wyłapać czytelnikowi na bieżąco z rzeczy, które się dzieją? Robić takie "malowanie słowem" jak Renatka z ASP kolejne świeczki spomiędzy ud?

Drżącą rękę wyciągnął ku sterczącej chromowej piersi, a kiedy ją złapał, tak też wzdrygnął się na jej chłód. Rzeźbiona maszynowo twarz odwróciła się ku niemu i dostrzegł swoje odbicie w sensorach optycznych.
– Jestem twoja – powiedział elektroniczny głos z imitacji ust, chociaż wargi się nie poruszyły. – Rżnij mnie.
Przesunął dłoń po gładkiej stali pokrywającej brzuch ku syntetycznej imitacji waginy, ale w ostatniej chwili ją wycofał. Sięgnął po tablet i sprawdził, ile kosztują dodatkowe opcje, jak choćby lepsza imitacja prawdziwego ciała lub specjalny filtr do soczewek VR.



Pewnie, że w powyższym można napisać: "Pomyślał, że jest zimna, skoro jest ze stali". Wyjaśnić, czym jest "rzeźbiona maszynowo twarz", "sensory optyczne" i inne takowe. Tylko… po co? Czasem lepiej dupnąć gaz, mówić w locie i nie bawić się w ekspozycję do czytelnika dla samej ekspozycji uzasadniającej rzeczy i tłumaczenie lub ukryć ją w jakimś ciekawym dialogu. Na forum zresztą w związku z pytaniem @Lodowca o słowniczek to poruszyłam.

I w Bramach momentami to widzę, a zaraz potem klasycznie jak jest na to dobry moment, aby jeszcze bardziej cisnąć Saj-Tom zaczyna zwalniać, bo chyba fotoradar zaraz będzie, a nawet na mortadelę już w portfelu nie ma pieniędzy. Nie będzie mortadeli, to nie będzie siły na pisanie i chodzenie po górach, ale przynajmniej wątroba Renaty zacznie się regenerować.

Dźgacz Wątroby zastanawia się:
od czego jest wyobraźnia



Oj trudne, trudne się wylosowało. Yyyy… No więc:
@Nieustępliwa Wyobraźnia jest od próby zrobienia tej samej platyny co ty i @Lodowiec, czyli przeczytania i skomentowania wszystkich tekstów @NiutonNaMetrKwadratowy. Już ma 2/7, ale wychodzi na to, że zaczął fantazjować o papierze czerpanym z malunkami płonących knotów świec.
Wyobraźnia może być też od tego, by machać siurkiem niczym rapierem krótkim mieczem kozikiem nożem ze scyzoryka, gdy na ekranie pręży się Natalia Starr i wtedy można marzyć, że to wersja Renaty z tej rzeczywistości, w której geny babci i matki u niej wygrały przez co nie ma klatki piersiowej jak Lola Krit i nie tylko na trzeźwo w swojej gadce była taka bezpruderyjna.
Może też służyć do tego, aby zaskakiwać na każdym kroku @Tompa, kiedy znów coś wypłynie z ciągu pomysłów, których 90% nigdy nie zostanie nawet zrealizowanych.
Od biedy to narzędzie twórcze, które pozwala czynić rzeczywistość bardziej znośną.

XXX_Lord · 16 października 2024 · "Mnich"  

0
0

jutrzenki2

Mnich to definitywnie zamknięty rozdział, nie będzie kontynuacji, a dalsze losy Pawła i Ani pozostawiam wyobraźni Czytelników.

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.