Tomp · 28 października 2024 · "Panie Łukaszu..."  

+2
0

uważam za monumentalny projekt


No, no... 🙂

ledwo mogę zacząć twistować ploty


...Czy można to oznajmienie przeczytać w tłumaczeniu na język polski? 🙂

co o wątku rodzinnym w tym konkretnym opowiadaniu sądzą czytelnicy, którzy znają wiele moich prac!


Jeśli o mnie chodzi, to w szeregu opowiadań, które nie są oznaczone jako cykl, wszelka zbieżność nazw, imion i (być może) charakterów postaci jest przypadkowa. Tak ją traktuję. Czytam każde z nich oddzielnie i tak też traktuję losy i opisy bohaterów. Jeśli coś w ramach jednego takiego opowiadania jest niedopowiedziane, uważam to za usterkę, jeśli jest sprzeczne z inną fabułą – nie uważam tego za błąd. Nie sądzę, by autor kilkunastu (kilkudziesięciu?) tekstów nie mógł kilkakroć posłużyć się jakimś imieniem wobec różnych osób. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, że zasób imion (przecież ograniczony) kiedyś się skończy. Podobnie z nazwą miasta. Skoro w milionie tekstów występują Warszawa czy Londyn, czy oznacza, że są to zawsze te same rzeczywistości i trzeba znać pokaźny ułamek literatury światowej, by zrozumieć jakąś ograniczoną do kilku (-nastu?) tysięcy słów treść?
Każde opowiadanie na pokatne.pl jak i gdzie indziej czytam i oceniam odtąd–dotąd. Od tytułu do ostatniej kropki i poza nie nie wychodzę.

unstableimagination · 28 października 2024 · "Panie Łukaszu..."  

+2
0

Nie uważam rodziny za mało istotny wątek. Z przyjemnością się z nimi zapoznałem. Zdziwiło mnie tylko, że to najmłodsza córka załatwia ojcu gumki, a nie prawa ręka Ewa. Jedynie ten gumowy mini-wątek wydal mi się mało istotny.

Vee · 28 października 2024 · "Panie Łukaszu..."  

+2
0

Marcinie, rozprawianie się z klasykami uważam za dużo większe wyzwanie niż realizowanie oryginalnych konceptów, w których nie ogranicza mnie konwencja, a o jakości świadczy już sam dobry pomysł.

Od czasu do czasu staram się poświęcić więcej miejsca na wady moich bohaterów. Amelia ma multum cech, które nie podobają się mężczyznom, a większość z nich zapewne i tak dałoby się pokroić za taką kobietę. Nie idealizujmy tam, gdzie nie trzeba! Łukasz z kolei broni przestępców bez wyrzutów sumienia, zdradza żonę, a ludzi traktuje zazwyczaj przedmiotowo. Mimo to lubimy go, prawda? 🙂

Czyta się z łatwością i przyjemnością. Oczywiście, na ile jestem w stanie to ocenić.


Myślę, że masz kompetencje do oceny własnej łatwości czytania i płynącej z tego przyjemności!

Ciekawe, że to Małgorzata, a nie Ewa zaopatrywała bohatera w gumki.


Nie powiem Ci dokładnie bez zajrzenia w notatki, ale „Panie Łukaszu…” dzieje się ok. 4-5 lat po wydarzeniach z „Księżniczki” i przeczytanie tej ostatniej zamiast przynieść odpowiedzi, przysporzy Cię o więcej wątpliwości. Wątek nazywasz mało istotnym i mi też kołatała taka myśl. Dlaczego się pojawił? Po pierwsze, nie wyobrażam sobie opowiadania o przykutym do łóżka pacjencie bez wspominania o jego rodzinie. Po drugie, spaja on klamrą całe opowiadanie. Po trzecie wreszcie, zależało mi na pokazaniu rozwoju bohaterów po upływie lat. Mój koncept opowiadań z przeplatającymi się wątkami w realiach opowiadań erotycznych uważam za monumentalny projekt. Przy przeszło 20 opowiadaniach ledwo mogę zacząć twistować ploty i pewnie mało kto kojarzy, że nazwa „Powiązki”, jakkolwiek chyba średnio udana, oznacza, że losy bohaterów w tym mieście są ze sobą powiązane…

Bardzo mnie interesuje, co o wątku rodzinnym w tym konkretnym opowiadaniu sądzą czytelnicy, którzy znają wiele moich prac!!

Vee · 28 października 2024 · "Panie Łukaszu..."  

+1
0

@Tomp, zgadzam się z Twoją interpretacją tekstu. Dodam tylko, że choć w literaturze pewne zabiegi są fetyszyzowane i nie wyobrażamy sobie bez nich dobrego dzieła, to moim zdaniem wciąż da się napisać kawał tekstu bez wielopłaszczyznowej narracji czy przemycania wielkich idei. Podejrzewam, że myślisz podobnie. Oczywiście uznaję wszystkie te zabiegi, czasami nawet stosuję, ale ich powszechność w moich oczach je marginalizuje. Moim celem jest zasypywanie czytelnika kreatywnymi scenami, prostymi metaforami, błyskotliwościami i dużym ładunkiem emocjonalnym. Czy mi się to udaje, każdy może ocenić, niemniej nawet same próby sprawiają mi frajdę 🙂

Choć tekst oparty jest na motywie stary jak świat (Kulturka?), to sytuacja kompletnego unieruchomienia stanowi pewne novum. Łukasz to postać spójna w swoich sprzecznościach, zaś Amelia może budzić sympatię. Za mało jest podobnych postaci w opowiadaniach erotycznych.

Pytasz, czy zdrada ogranicza się do narządów płciowych. Myślę, że dla większości osób zdrada to jakakolwiek intymniejsza cielesność, aczkolwiek pozwolę sobie to pytanie nieco odwrócić. Moim zdaniem wierność dwojga ludzi na bezludnej wyspie nic nie znaczy, wierność bardzo atrakcyjnemu partnerowi jest super, ale wierność przeciętnemu fizycznie partnerowi i umiejętność nie przekładania myśli „ruchałbym” w czyny to zupełnie inny wymiar. Sexy 😉

Tomp · 28 października 2024 · "RealDoll. Tożsamość"  

+2
0

@unstableimagination Z tą zakrótkością jest tak, że ja postawiłem ograniczenie do 45 minut czytania. Rascal skreślała (jak Hemingway! 😉 ), aby się zmieścić w limicie, a potem Marc skorygował sposób przeliczania tekstu na czas, stąd teraz wychodzi 31 minut. Jak teraz myślę, można było napisać dłuższe i podzielić na części, ale wtedy żadne z nas na to nie wpadło.

unstableimagination · 28 października 2024 · "RealDoll. Tożsamość"  

+1
0

To opowiadanie nadaje się bardziej do kolejnego tomu “Drogi do Science Fiction” albo na odcinek “Dark Mirror” niż na pokątne.
Wolałbym jedynie, by całość była trochę dłuższa. Mam duży niedosyt wątku Evelyn, który wydaje mi się najciekawszy.
Jak często u Ciebie — wiele rzeczy pozostaje niejasnych. Tekst zmusza do myślenia, a jak wiadomo — myślenie boli. Jakby tego było mało, to po przeczytaniu (wraz z komentarzami) jeszcze bardziej bolesna staje się nieobecność autorki.
Pozostaje podziękować za tę podwójną dawkę cierpienia.
Szóste z siedmiu.

unstableimagination · 28 października 2024 · "Panie Łukaszu..."  

+3
0

Z przyjemnością przeczytałem, jak Vee rozprawia się z tak klasycznym tematem.
Niezdarna siostra Amelia jest bardzo urocza. Cała — wraz z igiełkami, nadprogramowymi kilogramami i czernią ciemniejszą od nocy 🙂
Łukasz — zaskakująco pozytywny, jak na obrońcę przestępców — co zrzucam na karb otarcia się o śmierć.
Bardzo podobały mi się dwuznaczne teksty bohatera, których dla mnie było za mało. Chętnie poczytałbym więcej tego typu “bezeceństw”.
Co jeszcze. Najlepszy wydał mi się wstęp — świetne pikające techno i zapach palonego domestosa. Uśmiałem się 🙂 Całość napisana (jak zwykle u Vee) błyskotliwym językiem. Czyta się z łatwością i przyjemnością. Oczywiście, na ile jestem w stanie to ocenić.
Ciekawe, że to Małgorzata, a nie Ewa zaopatrywała bohatera w gumki. Zapewne powinienem zapoznać się z “Księżniczką”. Ciekawe, że przy Twojej dbałości o rozmiar opowiadań, w ogóle pojawił się taki motyw. Wydaje się nieistotny.
Co do chodzącego słupa meteo — to mnie skojarzył się z ramionami na stałe usztywnionymi pod dziwnymi kątami. 🙂 A może chodzi o ból w stawach na deszcz? A może tylko o sprowokowanie Tompa?

unstableimagination · 27 października 2024 · "11 tysięcy 688"  

+2
0

I to dopiero jest wiadomość!

Tomp · 27 października 2024 · "11 tysięcy 688"  

+3
0

UWAGA! Obserwatorium Astronomiczne UAM informuje, że mały świetlisty obiekt identyfikowany jako Rascal zbliża się do orbity Saturna.
Wiadomość z ostatniej chwili!!! Obiekt hamuje i zakrzywia trajektorię!!!

Andy70 · 26 października 2024 · "Dwie sroki (II). Trudne rozmowy"  

+1
0

Szczęściarz z tego Darka...

Piotrek91 · 25 października 2024 · "Moje wyznanie"  

+3
-3

Bardzo podniecające,.ciekawi mnie czy to fantazja czy prawda ☺️

Tomp · 25 października 2024 · "Panie Łukaszu..."   ·

+3
-1

Pytanie do czytelników:
Jak rozumiecie następujące zdanie:

W najgorszym razie zostanę chodzącym słupem meteorologicznym.


Opowiadanie bardzo mi się podoba. Nie zawiera jakichś odkrywczych myśli czy wielopłaszczyznowej narracji, ale mówi o mężczyźnie w zmienionej wskutek wypadku komunikacyjnego rzeczywistości. Kobiety i ich seksapil dają mu chęć do życia, a ich naturalny erotyzm – siłę do przetrwania kryzysu. Z drugiej strony bohater, mimo napomkniętych zdrad małżeńskich, okazuje się wierny: scala rodzinę i chroni (w tym momencie wirtualną) kochankę przed zwolnieniem z pracy.
Takich mężczyzn nam trzeba, podobnie jak takiej erotyki.
Postać Amelii została przedstawiona wyjątkowo ciepło.
W opisie Łukasza brakuje mi stylizacji właściwej dla oddania prawnika, członka lokalnej, ale przecież wielkomiejskiej elity.
Opowiadanie przemyka się nad tematem zdrady małżeńskiej.
Czy termin ten ogranicza się tylko do organów płciowych?
Czy ktoś, kto szkaluje małżonka/małżonkę przed innymi, zdradza?
Takie to pytania nasunęły mi się pod wpływem lektury Panie Łukaszu....

Vee · 25 października 2024 · "Panie Łukaszu..."  

+2
-1

Ostatnie szlify nad opowiadaniem poczynione zostały we współpracy z Tompem. Tekst stał się dzięki temu bardziej poprawny, ale też spójniejszy i ładniejszy, za co serdecznie dziękuję. Ewentualne błędy są już tylko wynikiem mojego uporu 😉

unstableimagination · 25 października 2024 · "Życie pary, sceny wybrane – Akt II: Przeszkody"  

0
0

Ta część podobała mi się zdecydowanie mniej. Ale to dobrze, bo już zaczynałem się martwić, że wszystko co napisała Rascal, aż za bardzo mi się podoba.
@sajmon
Mi akurat przypadły do gustu „Sceny z mamą i babką Kajtka”. Może właśnie dlatego, że odstają klimatem od reszty. Bo przy czytaniu tej reszty poczułem już przesyt wulgaryzmami. Nawet Kajetan zaczął mi już przeszkadzać infantylizmem. Tak jak w pierwszej części czułem, że jego przerysowanie tworzy klimat i jest ważne, tak w tej części jest kilka miejsc gdzie dla mnie poszło to za daleko.
Podsumowując: nadal świetne, klimat ciężki, emocje mocne i bolesne.
Piąte z siedmiu zaliczone.

Druga sprawa - mam dzisiejszy dzień zaznaczony w kalendarzu. Równo tydzień temu o tym spojlerowałaś, choć niestety w tym samym dniu zawiesiłaś konto. I teraz nie wiem — będzie ta premiera, czy nie?

zenon.dan · 24 października 2024 · "Wakacyjny obóz harcerski (VII). Coś się kończy, a coś zaczyna."  

0
0

Dziękuję za pozytywne komentarze, tym bardziej, że mam duży sentyment do tej serii. Fajnie, że zakończenie przypadło do gustu.
Co do nowej serii lub kontynuacji - nie wykluczam (choć nie obiecuję), że Marta i Seweryn kiedyś pojawią się w jakimś opowiadaniu, lecz raczej nie w klimacie harcerskim.

unstableimagination · 24 października 2024 · "Życie pary, sceny wybrane – Akt I: Koniec początku"  

0
0

Nie pękam. To tylko mała chwila zwątpienia, jaką mam czasem po przeczytaniu czegoś dobrego. Szybko mija.
Ale masz rację. Nie powinienem tu jęczeć.
A co powiedziałaby @Rascal? Nie mam pojęcia.
– Niech przyjdzie i skomentuje! – krzyknął w stronę rozgwieżdżonego nieba.

Tomp · 23 października 2024 · "Życie pary, sceny wybrane – Akt I: Koniec początku"  

+1
0

@unstableimagination

Minus taki, że odechciewa mi się próbować pisać…


Po pierwsze: Każdy ma swój styl. Ty go masz i Rascal go ma. Ja też nie piszę jak Mickiewicz ani jak Sapkowski czy Fredro (ten jeden z wymienionej trójki pisał porno). Nie pękaj, tylko go doskonal.
Po drugie: Pomyśl, jak Rascal skomentowałaby Twoje fobie.

OlkaLa · 23 października 2024 · "Akademia dam - Idealne pożegnanie (I)"  

0
-1

Dziękuje za komentarze, edycyjnie postaram się poprawić, podobnie co do błędów, choć nie jest to dla mnie łatwe ze względu na moje różne dys 🙂 Używam nawet płatnych edytorów do poprawy, jak widać nie są wystarczające 🙁 Co do mocnych słów to już chyba raczej kwestia estetyki, ja mam akurat taką i tu chyba się nie zmienię, za stara już jestem 🙂 Jako że preferuje naprawdę długie serię, to i sama idea akademii, odsłoni się w następnych częściach. Może ktoś jednak wytrzyma 🙂 Pozdrawiam, buziaki dla wszystkich, którym chciało się zmarnować czas 🙂

Rafalski · 23 października 2024 · "Chcę więcej, kochanie (X)"  

0
0

Mi się podobało. W niektórych miejscach mniej w innych bardziej. Czekam na ciąg dalszy.

unstableimagination · 23 października 2024 · "Życie pary, sceny wybrane – Akt I: Koniec początku"  

0
0

Chciałem to czytać powoli, bo czasu nie mam. Ale nie dało się. Wciągnęło, zachwyciło, a potem jeszcze zaskoczyło, by na koniec kopnąć emocjonalnie między nogi.
Z początku chciałem ponarzekać, że wypowiedzi bohaterów są nierealne. Że nikt tak nie mówi. Że błyskotliwość autorki za bardzo prześwieca przez ich słowa.
Ale teraz myślę, że tak miało być. Wszystko tu dodaje kolejnych procentów, aż opowiadanie ociąga ich 40%. W wielu miejscach się roześmiałem, ale na końcu mooocno bolało.

Dziękuję za to czwarte z siedmiu, bardzo mi się podobało. Minus taki, że odechciewa mi się próbować pisać…

historyczka · 23 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+2
0

Co do dalszego ciągu, wiele pomysłów snuje mi się po głowie, ale być może Wy - Czytelnicy a zwłaszcza Autorzy - zainspirujecie mnie do dalszego rozwoju akcji.
Zdradzę, że mój pomysł jest taki, że Marta pomyli się wysyłając wiadomości (a jak już wiemy, sprawia jej frajdę wysyłanie jednego sms-a do dwóch panów) i planując się umówić z nimi w dwóch różnych dniach, lecz o tej samej godzinie, wyśle im tę samą wiadomość. O pomyłce zorientuje się dopiero, gdy o umówionej godzinie i w umówionym miejscu pojawi się dwóch panów.
Ale, jeśli to przesadzony pomysł Waszym zdaniem, chętnie go zrewiduję, czy przemodeluję...

Uważam, że czerpanie z inspiracji innych jest arcyważne. Choćby z takiego prostego powodu - często ktoś podpowie prosty element, który jest banalny, a na który samemu by się nie wpadło, a który nagle otwiera potężne możliwości.

historyczka · 23 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+1
0

Pięknie dziękuję za merytoryczne uwagi, i te wpisywane tu, i te wysyłane w prywatnych wiadomościach. Dzięki nim poprawiłam tu dużo, a właściwie to przepisałam je od podstaw.

Dziękuję też Pascal, bo zgadzam się z jej uwagą... przykro mi, że zrezygnowała z aktywności na Pokatne, tym bardziej, że stało się to po mojej publikacji, więc jestem współwinną.

Indragor · 22 października 2024 · "Dół"  

0
0

Korekta dokonana. Dzięki Tomp 🙂

Ania · 22 października 2024 · "Iza i Tomek (VII)"  

+5
0

Wakacje się skończyły, a my dalej czekamy 🙂 Czy są jakieś postępy w pisaniu?

InVeahr · 22 października 2024 · "Randki Marty (I). W Ogrodzie Saskim"  

+2
0

A mnie się podobało. Abstrahując od poprawności w pisaniu, która i tak wg mnie jest na spoko poziomie, to czytało się to po prostu dobrze! I czekam na więcej! Działa na wyobraźnię, Historyczko. 🙂

Elninio82 · 21 października 2024 · "Rodzinne nauki (I). Wyjątkowy wieczór"  

0
0

Bedzie cdnn?

Tomp · 21 października 2024 · "11 tysięcy 688"   ·

+1
0

@unstableimagination Zatem miejmy nadzieję, że gdzieś w okolicach orbity Saturna zagnie swoją paraboliczną trajektorię w aphelium i, korzystając z grawitacji Słońca, wróci do nas jako gwiazda spadająca. Patrzmy zatem w niebo; wypatrujmy! 🙂

unstableimagination · 21 października 2024 · "11 tysięcy 688"  

+2
0

@Tomp
To prawda, że ona lata i niestety tak się rozpędziła, że przekroczyła 11,2 km/s 🙁
Minęło już 3669 minut, od kiedy zniknęła z radarów.

Indragor · 20 października 2024 · "Dół"  

0
0

🥝 rzekł:
Przyznam, że i mnie nie spodobały się przesadnie pierwsze akapity. Niespecjalnie lubię, gdy tekst rozpoczyna się wprowadzeniem, gdzie narrator wykłada kawa na ławę, co ostatnio się z nim działo


Jakoś trzeba było wyjaśnić czytelnikowi, dlaczego bohater jest w tak podłym nastroju 🙂
Może dałoby się inaczej, ale wyszło, jak wyszło 🙂

🥝 rzekł:
a tutaj dochodzi jeszcze wada w postaci niepotrzebnego wprowadzenia wątku seksu uprawianego z byłą żoną, który, mimo że pojawia się w pierwszym, najważniejszym akapicie, nie prowadzi donikąd.


No, a co pisze na samej górze wytłuszczony drukiem? 🙂 „Czyli nie wszystko wygląda tak, jak się wydaje. Nawet to opowiadanie”. 😀

Dzięki z a szczegółowy komentarz i precelkowatą ocenę 🙂

Indragor · 20 października 2024 · "Hellenka"  

+2
0

Vee rzekło:
nie wiem na jakiej podstawie przypisujesz sobie prawo do decydowania, czy dla ludzi masz być legendarny, mityczny, mistyczny czy magiczny. Przyznajesz, że są autorzy, którym możesz zazdrościć warsztatu. Tylko jakie to ma znaczenie?


No dobrze, poddaję się. Chodziło mi o to, że jeśli wyobrażenie, oczekiwania są zbyt duże, to mogą rozminąć się z rzeczywistością.

Vee rzekło:
Myślę, że po napisaniu miliona prac zadowala Cię "good enough", a gdybyś przygotował sobie lepszy konspekt i poświęcił nań więcej czasu, stworzyłbyś prawdziwe dzieło.


Nie pierwszy raz pojawia się ten zarzut, mimo ostrzeżenia w preambule. Okazuje się, że opowiadanko jest jednak zbyt lekkie na chłodną jesień 😉
A przecież wybitnym i poważnym pisarzom także zdarza się popełnić krotochwilę, chociaż mi nie wypada się do nich porównywać.

Vee rzekło:
Jeszcze raz cieszę się, że tu wróciłeś. To jedyne miejsce, które może Cię stymulować do rozwoju.


Cóż, to jeszcze nie jest przesądzone, ale na razie wbijam pazury w Pokątne. I jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, a moderator nie zdejmie z afisza, to w ciągu tygodnia może się pojawić pewien satyryczny tekst.

@Vee, dzięki za komentarz i wyłapanie smaczków 🙂

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.