Forum

Shibari
Agnessa napisała na temat shibari:

Skoro ja wiem, że w tym kraju odbywają się jak najbardziej profesjonalne pokazy, przy udziale zaawansowanych i wiążących, i wiązanych, to nie chcę nawet wiedzieć o tych wszystkich rzeczach, o których nie wiem.
*******
Na pewno nie mam Twoich doświadczeń i (sądzę) wiedzy o różnych grupach w Polsce (i poza). Zdanie swoje o niezrozumieniu shibari w Europie oparłem na reportażu z działalności klubów "shibari" w Niemczech. Nie będę się rozwodził na temat bzdur (bzdur w kontekście filmów, pokazów i publikacji japońskich znanych mi z internetu i oczywiście w tłumaczeniu na angielski), które tam pokazywano i opowiadano. Czego tam nie było! Od par lesbijskich, przez wiązanie wg podręcznika (niemieckojęzycznego oczywiście), po wiązanie mężczyzn przez kobiety. Na koniec jedna z aktywnych klubowiczek (sic! - sam klub w shibari to zaprzeczenie wszystkiego) przyznała, że od dwóch miesięcy jest w związku (?) z "prawdziwym Japończykiem" i pierwszy raz doznała innego stanu świadomości podczas shibari. Pierwszy raz, a była "klubowiczką" wieloletnią!!!
Na tej podstawie twierdzę, że Europa nie wie, o co w shibari chodzi, i myli to z BDSM.
Agnessa napisała na temat tytułu opowiadania @Vi. o shibari (Uwagojad (nie)Pospolity):

A traktowanie czegoś śmiertelnie poważnie powoduje tylko i wyłącznie większy ból pewnej części ciała i wyznawców tego czegoś, gdy ktoś z zewnątrz zaczyna traktować to z dystansem. Znam znacznie poważniejsze sprawy niż wiązanie cycków sznurkiem [...]
******
Ja też znam, co nie zmienia faktu, że Japończycy uważają shibari za sztukę (początki w XVII wieku) i to poważną.
Naśmiewać można się ze wszystkiego (szczególnie niektórzy na pokatne.pl celują w tej formie 😉 , pokrywając śmiechem własną nieśmiałość i wstydliwość).
Śmiech i ironia są formą walki słabych z absolutyzmem (Umberto Eco), co nie znaczy, że słabi zyskają coś na śmianiu się z samych siebie. Ostatecznie seks i płciowość są w przyrodzie na najwyższym stopniu (po)wagi.
Wiem, że kilku na pokatne.pl uważa śmiech za "w dobrym tonie". Tym powiem, że od nadmiaru śmiechu można dostać czkawki, a lekarstwem na czkawkę jest... przerażenie.
Proponuję pozostać przy wzajemnym szacunku postaw i charakterów - każdy człowiek jest inny, śmieje się z czegoś innego i nie jest przez to gorszy lub lepszy. Dążmy do równowagi - w każdym z nas powinna być zdrowa mieszanka powagi z lekceważącym dystansem, autoironią i radosnym śmiechem. "Life is a cabaret, old chum", ale i w kabarecie jest miejsce na powagę, patos, tragedię i łzy.
A ocenę, czy Vi. zechce zmienić tytuł opowiadania z kabaretowego na inny, zostawmy Autorce.

Tomp napisał/a: Ostatecznie seks i płciowość są w przyrodzie na najwyższym stopniu (po)wagi.


Tak, ślimaki winniczki, kiedy to robią, wcale się nie śmieją i nie są śmieszne. 😉

MrHyde napisał/a:
Tak, ślimaki winniczki, kiedy to robią, wcale się nie śmieją i nie są śmieszne. 😉


Może dlatego, że są obojnakami, i "nic co płciowe nie jest im obce" ? Może nie muszą śmiechem maskować wstydu, strachu, niekompetencji i innych cech? A może jednak się śmieją? Kto wie? 😉
Słyszałem, że jak ktoś się "wtedy" śmieje, to brzuch mu się trzęsie, prącie mu wypada i nic z tego. 😉 😉
Ciekawe, Tompie, z jakich jeszcze poważnych sztuk nie wypada żartować. Z "Kordiana", "Tristana i Izoldy", nosów Apatani, sceny łóżkowej w ewangelii Tomasza?
Tristan i Izolda (Złotowłosa) to dramat, w którym oboje umierają. Raczej trudno się śmiać.
Wy tu na pewno o shibari?

Krystyna napisał/a:
Wy tu na pewno o shibari?


Między innymi, ale trochę szerzej. Konkretnie o szantażu kulturalnym.

Indragorze, Kordian też źle kończy i w klasycznej interpretacji raczej nie pobudza do śmiechu. Ale pytanie nie dotyczy tego, co jest łatwe bądź trudne do wyobrażenia, tylo o granice przyzwoitości i autocenzurę (nie wypada). Moim zdaniem wielka sztuka, podobnie jak magia/religia i inne nadęcia pokrewne wielkiej/poważnej sztuce do strojenia żartów nadają się doskonale. W każdym razie bardziej niż kabaret. A co do wielkiej sztuki Dalekiego Wschodu, shibari, nie wiem. Może faktycznie nie wypada. Ale nie rozumiem dlaczego, dziwię się antyśmiechowej krucjacie Tompa i w ogóle się dziwię. Dlatego też zadaję zdziwione pytania. 😉

MrHyde napisał/a:
dziwię się antyśmiechowej krucjacie Tompa i w ogóle się dziwię. Dlatego też zadaję zdziwione pytania. 😉



Jako napisał mędrzec:
Jest czas pracy i jest czas odpoczynku. Jest czas siania i czas żęcia. Jest czas smucenia się i jest czas radowania. Jest czas na powagę i czas na śmiech.

Tomp napisał/a:
MrHyde napisał/a:
dziwię się antyśmiechowej krucjacie Tompa i w ogóle się dziwię. Dlatego też zadaję zdziwione pytania. 😉

Jako napisał mędrzec:
Jest czas pracy i jest czas odpoczynku. Jest czas siania i czas żęcia. Jest czas smucenia się i jest czas radowania. Jest czas na powagę i czas na śmiech.



To musiał być jakiś mędrzec na etacie w świątyni Apollina w Delfach co najmniej. Konkretnie odpowiedział. 😉
Chcesz wziąć udział w dyskusji? Zaloguj się
pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.