Forum

Pytanie z ciekawości - w jaki sposób tworzycie opowiadania? Piórem, na klawiaturze, czy paszczowo?
Takie pytanie mi się nasunęło z ciekawości - w jaki sposób piszecie swoje opowiadania? Nie chodzi mi o sam proces wymyślania, tylko o częśc nazwijmy to techniczną.

1. czy piszecie je odręcznie na papierze, a potem przepisujecie, bo jesteście aż takimi tradycjonalistami?
2. czy piszecie od razu na klawiaturze?
3. czy korzystacie z konwertera mowy typu "speech to text"? Bo ostatnio robię takie eksperymenty (są nawet darmowe programy online) i nie ukrywam, że wyniki są bardzo zachęcające 🙂

Macie jakieś rady, porady, sugestie, własne patenty w tym względzie? Jak tworzy się wam najlepiej, a jak najgorzej? Oczywiście jeśli to nie tajemnica? 🙂
Ciekawy temat 🙂

Od razu klawiatura, z papierem jest za dużo zabawy (zwłaszcza, że często piszę na smartfonie, używając notatnika), z konwerterami nie próbowałem i chyba nie będę próbować - jakoś nie widzę tego, żeby na głos dyktować smartfonowi tekst o penetracji analnej 😉

Patent jest prosty - łapać wenę i spisywać pomysły (nawet hasłowo), żeby nie uleciały, a później je rozwijać. Często piszę etapami i nie w kolejności zdarzeń (chyba, że opowiadanie jest krótkie), a później scalam poszczególne "moduły" i łączę je w logiczną całość.
No i korekta, której nie trawię, ale niestety trzeba. Do tego siadam wielokrotnie, najczęściej też dzieląc historię na etapy, żeby się "nie zajechać". Co może wydać się dziwne, nie używam korektorów online (może dlatego Krystyna ma przy moich wypocinach takie używanie 😉)
Ot cała tajemnica 🙂
Na kompie, w ukrytym folderze, gdy nikt nie patrzy na to co robię 🙂

Spisywanie pomysłów (jak XXX_Lord) jest jak najbardziej na plus, a jeszcze lepszy jest plan opowiadania. Dzięki niemu historia ma swój początek, rozwinięcie i finał, a nie jest rozwleczoną w nieskończoność telenowelą, bo czytelnicy w komentarzach "zainspirowali" twórcę przez co opowieść zaczęła toczyć się zupełnie innym torem.
Po serii prób i błędów 🙂 z konwerterem tesktu mówionego na pisany mam kilka wniosków, które tu zostawię. Do testu użyto programu online https://www.speechtexter.com/ - nie reklamuję, to darmowy program online, nic nie trzeba instalować.

Po kolei, nóż widelec komuś się to przyda:
1. wystarczy zwykły mikrofon lub mikrofon ze słuchawkami z marketu za dyszkę
2. rozpoznawalność nowy jest na zaskakująco dobrym poziomie (program gubi się przy długich, rzakdo używanych słowach, liczebnikach itp. ale poza tym naprawdę nie mam specjalnych uwag), chociaż trzeba mówić wolniej i wyraźniej niż normalnie, coś jakby się komuś książkę czytało 🙂 Aha, i wcale to nie musi być głośne - program reaguje nawet na cichą mowę, byle wyraźną. Więc nie trzeba wydzierać się na pół domu 🙂
3. mnie to nie podeszło, bo mam jednak inny styl tworzenia, ale jeśli ktoś preferuje pisanie typu "strumień myśli", to polecam spróbować. Serio 🙂
Hey techniczna Agnessa.
Wymieniłaś techniki, które wykorzystuję do pisania lub przy ich pomocy. Wykorzystywałem m.in.
- skrawki papieru, gazety, wolne miejsce do zapisania np. na instrukcjach [ ;-);
- własna skóra [ręka/dłoń;
- notatnik w telefonie;
- później notatnik w telefonie czytający mój głos;
- notatnik w laptopie - mam pełno notatek - jak przychodzi myśl podczas pracy przy komputerze - czy to jest praca czy dom, to klikam szybko lupkę na samym dole po lewej, wpisuję "not" - wyświetla się notatnik i szybko zapisuję [bardzo szybko] - z błędami, niewyraźnie itp.;
- jeżeli jadę samochodem i nie mogę pisać, bądź uruchamiać w telefonie funkcji nagrywania to zapamiętuję. Długo powtarzam daną myśl i wyobrażam sobie scenę.

[Wczoraj tylko spojrzałem na Twój komentarz pod "Lekcją erotyki" i prawie zjechałem z drogi na chodnik...]

Staram się chować to co piszę. Zdarzyło się nie raz, że ktoś to czytał i miałem niezłe problemy.

Pozdrawiam.
DH
I ja dorzucę coś od siebie. Na początek odniosę się do @XXX_Lord... Nie używam sobie na Twoich tekstach (i to już od dawna). Może jedynie wymagam od Ciebie ciut więcej... A dwa, ten pomysł z głośnym dyktowaniem o penetracji analnej... i już zrodził się w mojej głowie pomysł na kolejny tekst... Sextelefon... On podnieconym głosem mówi do niej: Dotykam penisem twojego tyłeczka, szukam nim tego cudownego otworku... Napieram z całej siły... - Łał! - krzyczy ona, z wyraźnym przerażeniem w głosie. - O kurwa!... W słuchawce zapada cisza... Po chwili z jego ust pada pytanie: Zabolało? W tym czasie ona podbiega do piecyka. Na palniku, na dymiącej patelni smaży się mięso... - O kurwa! - krzyczy, a zaraz potem dodaje niemal szeptem - Znowu spaliłam te cholerne kotlety 🙁
A wracając do głównego tematu. Większość swoich tekstów napisałam w papierowym notesie. Najgorsze było potem przeniesienie opowiadania samej. Co innego gdyby ktoś dyktował, ale nie miałam takiej możliwości. W tej papierowej wersji jest jednak coś fajnego, te skreślenia, które już na zawsze pozostaną...( sentyment?).
Zapisywanie na skrawkach nigdy się u mnie nie sprawdziło. Siadam do nowego tekstu z jakimś wyrazem określającym najczęściej rzecz, powiedzmy róża, drzewo, plaża i zaczynaj niejako obudowywać to słowo opowiadaniem. Przestaję pisać, kiedy uważam, że skończyłam opowiadać. Nie potrafię kolejny raz wczuć się w atmosferę, nastrój historii. Poza tym i mój nastrój każdego dnia bywa inny. Najbardziej jednak lubię pisać dla kogoś konkretnego. Wpisuję tekst do notatnika w komputerze, a następnie gotowe fragmenty przenoszę np. na skypa, gdzie dana osoba czyta je ,,na gorąco", nie komentując, niczego nie sugerując. Czasem jedynie wstawiając mhy..., ?, czy jakiś inny dowód tego, że nadal czyta.
Jak widać, każdy z nas ma swój sposób 🙂
Pół na pół - telefon i laptop.
Na telefonie piszę, gdy już ułożyłam się do snu, ale zawitała jakaś ciekawa scena. Wtedy piszę w notatniku. Różnie bywa, czasem same dialogi, czasem wyłącznie opis, czasem cały "rozdział". Kopiuję i wklejam to na Messengera do mojego drugiego fejk konta na FB. W ten sposób, jeśli ktoś minutę później ukradłby mi telefon, nie straciłabym ani literki.
Później włączam laptopa, wbijam na FB i kopiuję to, co wysłałam do siebie. Wklejam w Worda i odpowiednio obrabiam.
Kiedy fragment jest w miarę ogarnięty, a kończę pracę na laptopie, przesyłam sobie zredagowany tekst do mnie na Messengera. W ten sposób jestem "na bieżąco" i mam praktycznie stały wgląd co, gdzie, jak.
Czasem, gdy nie mam żadnego pomysłu, migający pasek na końcu zdania w Wordzie jakoś motywuje. Mam mnóstwo pojedynczych scen napisanych nawet kilka lat temu. Tu jakiś Bond, pod spodem znowu apokalipsa zombie, zaraz fragmenty z "Janette", itd.
Jednak staram się, by opowiadanie miało sens, akcja miała przyczynę i skutek. Próbuję rozwijać się i pracować nad naturalnością postaci.
Ja tak zwyczajnie. MS Word. Czasem zaczynam kilka rzeczy. Niektóre porzucam. Do niektórych wracam. To taka moja forma zapisywanie pomysłów żeby nie uleciały. Rzadko układam jakiś sensowny plan od razu. Może dlatego miałem problem z kolejną częścią Barbary. Za dużo możliwości i podpowiedzi z zewnątrz. Piszę i tak tylko wtedy, kiedy łapię specyficzny nastrój. Inaczej nie potrafię.
Lubię pisać odręcznie, długopisem, w grubaśnym brulionie formatu A4. Piszę, poprawiam, wykreślam frazy często już sekundę po ich napisaniu; robię różne adnotacje na marginesach, które nieraz też kreślę. Czytam taki szkic wielokrotnie i dopiero wtedy przepisuję do Worda, jeszcze w trakcie dokonując jakichś finalnych korekt. Gdy tekst znajdzie się na komputerze, nie majstruję już przy nim zanadto, bo zauważyłem, że często dokładam błędów, gubię znaki przestankowe etc. Tak zwany proofreading idzie mi lepiej na papierze.
Chcesz wziąć udział w dyskusji? Zaloguj się
pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.