Agnessa rzekła:
Bo w poczekalni wiszą opowiadania sprzed nawet kilku lat, [...] niejednokrotnie lepsze niż na stronie głównej. No i sobie wiszą.
Ocena nie ma tu nic do rzeczy. Opowiadanie nie łatwo wyrwać z poczekalni. Potrzebna jest siła dwóch chłopa lub chłopa i baby, lub dwóch bab, posiadających status członka loży autorskiej, aby to się stało. Krótko napisał o tym Marc, a ja twórczo rozwinąłem temat
🙂
Nie ma tu zawodowych krytyków. Każdy z czytelników korzysta ze swojego wolnego czasu, aby coś przeczytać, a tego czasu jest zawsze za mało albo opowiadań za dużo – kwestia punktu widzenia. Stąd może wynikać fakt, że zbyt mała liczba czytelników „z uprawnieniami”, przeczyta konkretny tekst i będzie skłonna zagłosować „za”. W przypadku Twojego opowiadania „Adam i Ewa, czyli spotkanie walentynkowe (I)”, już jakiś czas temu zagłosowałem za wywaleniem go z poczekalni do zbioru głównego.
Jeśli chodzi o mnie, istotnym kryterium wypuszczenia z poczekalni jest reakcja autora na uwagi. Ewidentne błędy, szczególnie interpunkcyjne i ortograficzne, powinny być poprawione. Nie zakładam, że mam absolutną rację, ale jeśli autor nie zgadza się z moimi uwagami, to chciałbym zapoznać się z jego argumentacją, dlaczego napisał coś tak, a nie inaczej.
Nie da się zadekretować, aby głosy oddawane „za” czy „przeciw” wypuszczeniu opowiadania z poczekalni były umotywowane (choćby z powodu wyżej wymienionego braku czasu), ale osobiście nie widzę przeszkód (może poza technicznymi), aby takie głosy były jawne.
Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłem sytuację. Jak coś, pytaj. Po to jest forum.