No cóż, ludzie mają swoje życie. Ileż opowiadań realnie masz chęć przeczytać w tygodniu?
Zwrócę tutaj uwagę na jeszcze jedną rzecz, którą dość rzadko się porusza w dyskusjach o poczekalni. Bo najpierw musi dojść do sytuacji, w której członek (czy inna członkinia 😉 ) loży ma czas i chęci, by przeczytać jakieś opowiadanie odpowiednio uważnie - a czytanie dla przyjemności to zdecydowanie nie jest to samo, co lektura nastawiona na merytoryczną ocenę danego tekstu. I tutaj można się spierać, że "jeśli ktoś nie ogarnia bycia w loży, to nie powinien w niej być" oraz roztrząsać temu podobne argumenty z mniejszej lub większej dupy. Natomiast to jeszcze nie oznacza, że owe przeczytane już "dzieło" z tej poczekalni wyjdzie, czego wielu nie potrafi (nie chce?) zauważać.
Bo co z tego, że już znajdę ten wspomniany czas i te wspomniane chęci, uzbroję się w cierpliwość i wyrozumiałość i uważnie przeczytam jedno, dwa czy pięć opowiadań od początku do końca, skoro wszystkie one mogą być po prostu literackimi paździerzami i żadnego nie wypuszczę z poczekalni? I znowu się odezwie jakiś autor, że "ile on ma czekać" - i co mam mu wtedy odpowiedzieć? Że albo gruntownie poprawi to, co wymyślił (a najlepiej czasami napisze to od nowa), albo będzie czekał do końca świata? Bo historia jest głupsza niż paradokumenty z tefałenu, nie ma w niej logiki, bohaterowie to papierowi debile pozbawieni cienia motywacji, a sam tekst został napisany językiem na poziomie gimbazjum, gdzie błąd na błędzie błędem pogania, a o takich rzeczach jak prawidłowy zapis dialogów w ogóle nie ma co rozmawiać? I on się obrazi, że się nie znam (zamiast chociaż nauczyć się formatowania w Wordzie czy korzystania ze stron typu sentencechecker), ja wkurzę za stracony czas i chęci, a efekt będzie ten sam, czyli opowiadanie wciąż nie wyjdzie z poczekalni.
Więc nie tyle pytajcie, drodzy autorzy, kiedy my się zajmiemy waszymi pracami, a raczej co sami możecie zrobić, by nie musieć się o to dopraszać. Czyli przede wszystkim napiszcie sensowną fabułę przy użyciu równie dopracowanego języka, a potem zareklamujcie się na czacie lub w komentarzu, zamiast wylewać żale na forum.
Zgadzam się z Agnessą. W pełni i w nowiu. Loża tych śmiesznych, do których mam zaszczyt się zaliczać jest (nie boję się nieskromności) zbiorem ludzi, których admin uznał w swej poczciwości za godnych takiego zaszczytu. I nie bez powodu uznał. A że sam onże człek przenikliwym się zdaje i sam zresztą pisuje czasem teksty zacne, nie oczekujcie drodzy nowicjusze, że takie grono będzie zachwycone wyrażeniami typu: "UBIERAM pończochy, żeby ktoś mógł je WZIĄŚĆ i ze mnie zerwać". I że je radośnie puści, jak bąka, na stronę główną. Teksty, rzecz jasna, nie bąki.
Sorry, ale nawet erotyka nie usprawiedliwia tego typu gwałtu na języku polskim. Przypominam, że od kilkudziesięciu lat nauka, w tym języka polskiego, jest bezpłatna .
- Fajny film wczoraj widziałem. - A momenty były? - No masz... - A jaki tytuł? - IDIOKRACJA.
Dopóki żyję - no pasaran.
Tak, oczywiście. Ale to zupełnie nie dotyka dysproporcji pomiędzy ilością opowiadań (oraz co bardziej istotne, tempem przyrostu), a sumarycznym dostępnym czasem/chęcią członków loży do przeglądania opowiadań w poczekalni.
Takie jest też moje zdanie. System po prostu nie działa.
@teedud Odnośnie propozycji zmian zaproponowanych przez Ciebie. Czy to znaczy jak założę sobie trzy konta - bo można, czemu nie - to będę mógł przepchnąć każde opowiadanie do zbioru głównego?
Chcesz wziąć udział w dyskusji?
Zaloguj się