Przeczytałam dzisiaj komentarz pod opowiadaniem: incognito00· "Barbara (III)" Najbardziej poniecająca seria na pokatne." i kolejny już raz nasunęło mi się pytanie: Podniecają was opowiadania erotyczne? A jeżeli tak, to na ile? Pytanie to kieruję nie tylko do mężczyzn, a do kobiet również, bo przeczytałam też taki komentarz napisany przez kobietę: Podnieciłam się tak bardzo, że majtki mi przemokły i musiałam sobie zrobić palcówkę (zachowany jedynie sens, chociaż o palcówce, to dosłowny cytat, ponieważ nie pamiętam, ani kiedy, ani pod jakim tekstem to było).
Są na Pokatne teksty, które bardzo mi się podobają, jest nawet kilka, do których wracam, ale nie natrafiłam jeszcze na taki, który by mnie podniecił, chociaż czytałam z różnych kategorii; nie ograniczam się do jednej.
Nie tracę jednak nadziei. A wy, jak odbieracie te opowiadania?
Było kilka tekstów, które zadziałały we właściwy sposób lub dały inspirację, ale czytałem je dość dawno i na przestrzeni ostatnich 2 lat na pewno nie trafiłem na taką scenę/historię.
Może po prostu stałem się stetryczałym, zblazowanym dziadem, którego nic nie kręci, ot co 😉
Ja na pytanie "czy podniecaja mnie opowiadania?" odpowiem: "niby tak, ale nie do końca" 😀
Owszem, czasami trafiam na sugestywne, pobudzające wyobraźnię teksty. Ale żeby zaraz mieć od nich mokre majtki, albo w ogóle robić sobie dobrze? Nieszczególnie. Chociaż mam wrażenie, że od kiedy piszę, bardziej zwracam uwagę na styl, walory literackie, słownictwo, niż treść jako taką. Nie mówiąc nawet o poezji erotycznej, którą mogę się autentycznie zachwycić, ale podniecić już zupełnie nie 😉
Może "mokro w majtkach" to byłaby przesada, ale niektóre opowiadania są dla mnie dość sugestywne i jeśli historia zalicza się do tych, których scenariusz mnie zwyczajnie kręci, to wywołuje u mnie pewne podniecenie, a czasem inspiracje. Często też zastanawiam się, na ile piszący dany tekst identyfikuje się z tym, co napisał. W przeciwieństwie do Agnessy, jeśli trafię na opowiadanie w moim guście, to jestem w stanie przemknąć przez tekst nie zwracając uwagi na drobne błędy. Tak to wygląda 😀
Diabeł i tak masz łatwiej ode mnie, wiesz przynajmniej, co jest w twoim guście. Ja wiem jedynie, co nie jest 🙁 i dlatego ,,skaczę" z tematu na temat w poszukiwaniu.
Co zaś identyfikowania z bohaterem (w moim wypadku z bohaterką), oczywiście, że tak robię. Nie wyobrażam sobie, jak inaczej mogłabym wyobrazić sobie, co ona czuje, na co ma ochotę, o czym może myśleć w danej sytuacji. W trakcie pisania staram się być nią, potem stawiam kończącą kropkę i wracam do rzeczywistości 🙂
Zastanawiające, Krystyno.
czyli mężczyzn podnieca, kobiety potrafi zachwycić ale nie spowodować fizycznego podniecenia... ?
To jest tak, jak ze słynnymi jamnikami (nie tylko jamnikami zresztą). Ich właściciele dzielą się na tych, którzy z nimi śpią w łóżku i tych, którzy się do tego nie przyznają...
Chcesz wziąć udział w dyskusji?
Zaloguj się