Ja tu tylko na chwilę. Meritum wyłuszczę nieco później. A będzie to meritum dwa razy bardziej sensacyjne i trzy razy bardziej kabaretowe, niż się filozofom śniło... w kontekście "Empirii" oraz "New Romantic".
Póki co (bo mogę zapomnieć, a poza tym szanuję rozróżnienie "terapii szokowej" od homeopatii), zwrócę łaskawą uwagę szeroko pojętej publiki na ciekawostki zawarte we wpisie Kaliban/Rascal.
Otóż rzeczony duet (a nawet trio, licząc jedynie te zarejestrowane profile) było łaskawe napisać:
"(...) słowa komentarza jaki znajdował się pod jej opowiadaniem 11 tysięcy 866 ze strony SENSEIHa".
I tu pojawia się typowy (oprócz miliona słów nieistotnych) dla Rascal chaos logiczny (znany @Vee), albowiem moje komentarze pod wspomnianym opowiadaniem brzmiały następująco:
"SENSEIH · 16 marca 2024
Powiem krótko i treściwie - brawo!
W powietrzu unosi się ostatnie zdanie wypowiedziane podczas Eclipse: „Tak naprawdę nie ma ciemnej strony księżyca. Tak naprawdę cały jest ciemny, jedyną rzeczą, która sprawia, że wygląda jasno, jest słońce”.
A to (aczkolwiek uważam, że to przypadek, a nie aluzja) wkomponowuje się jak blask ogniska do półmroku mojej "Ciemnej strony Księżyca".
Wincyj takich opowiadań, wincyj..."
Oraz drugi: "SENSEIH · 18 marca 2024 ·
@Grzegorz ja też się odniosę. Otóż istnieje coś takiego jak rozdzielność "poprawności językowej" definiowanej w różnych słownikach, encyklopediach itd. z czymś co się nazywa "licentia poetica", co przetłumaczone na język AI oznacza między innymi "swobodę werbalną" i nie tylko.
Ergo, @Rascal ma prawo zatytułować swoje opowiadanie jak tylko zechce. I zapisać liczby, które pełnią magiczną funkcję nawet w systemie dwójkowym.
Co do "języka" - swego czasu Himilsbach zdefiniował "przejęzyczenie" jako obsunięcie się języka z łechtaczki. I tym samym wykazał, że jego równie anegdotyczny tekst z knajpy: "inteligencja, wypierdalać" (z którym jakby polemizował Holoubek) - miał głębszy sens 😉"
Pytanie za 10 punktów - czy moje pochwały i obronę prawa Rascal do swobody literackiej zostały zakwalifikowane jako "ataki"? Naprawdę? 😀
BTW, podobnie broniłem wielu autorów, w tym Tompa, Indragora, Historyczkę i wielu innych. Czasem dosadnymi słowy, bo taki mam charakter. Średniowieczny jakby.
Stay tuned. Zaprawdę dowiecie się prawdy o podsumowanym całokształcie. Też mam screeny 😉
P.S. Rozbudowane multikontowe intrygi, mające na celu skonfliktowanie mnie z @Marc, @JustiNe oraz @Agnessą oceniam jako żałosne. Tak po prostu.
A, i póki pamiętam - Naczelny Korektor i Guru Klanu Akolitów (chyba mogę tak go określić, i to bez cudzysłowu, którym się masowo posługiwał wobec funkcji nowej moderatorki) sugerował gdzieś w komentarzach, że ten profil podejrzewany o stosowanie AI (mało tego - sugerował, ogarnięty szałem Podkowińskiego, że ja mam coś z tym autorem wspólnego) przerobił logo MiToManii w niecnych celach., co zresztą jest możliwe.
Nie. Nie mam z nim nic wspólnego, co @Marc poświadczy. Najwyraźniej, co przewidywałem dużo wcześniej, znacznie więcej autorów ma dość zadartych nosów i megalomanii kilku osób... i zwyczajnie kpi z nich. Czy to jest dobre dla portalu - nie wiem. AI nie toleruję w żadnej postaci, zwłaszcza literackiej, zaznaczam,. Żeglarstwo uwielbiam, lecz żagle rozpina się na masztach, nie na organach twarzy.
No to przyjrzyjmy się logo Kalibana i Rascal 😉
A poza tym to żałujcie, że nie widzicie mojego uśmiechu. Pewien eksperyment zakończył się sukcesem nie w 100 procentach. W dwustu.
Powtarzam - stay tuned. Będzie naprawde wesoło.
A jako pointę zacytuję (chociaż nie do końca. Sparafrazuję dla bezpieczeństwa procesowego, bo w tekście piosenki jest wulgarnie, seksistowsko oraz homofobicznie) słowa "Elektrycznych Gitar". "Właśnie się dowiedziałem... że ona jest gejem z Monachium".
I wierzę, a właściwie wiem, że @Marc postawi kropkę nad "I" w temacie Rascal, Kalibana et consortes tudzież dziwnych roszczeń tej ekipy.