Cześć,

Szukam opowiadania, które przed laty było moim ulubionym, a teraz chyba zniknęło z netu. O ile sobie dobrze przypominam, to tytuł brzmiał "Księżyc był jeszcze wysoko na niebie" czy "Słońce było już wysoko"... coś takiego.

Fabuła: para młodych ludzi (ona i on, nie są podane ich imiona) rozbija namiot w odludnym miejscu na wzgórzu nad brzegiem jeziora. Po nocy spędzonej na rozmowie na plaży (siedzą/leżą oparci o pień), ona zasypia a on czuwa. O świcie dziewczyna się budzi i dochodzi do długo oczekiwanej "akcji". Po pierwszym klasycznym numerku nad jeziorem chłopak zanosi jeszcze dziewczynę na wzgórze, gdzie do kochają się na stojąco - ona oparta o pień sosny. Generalnie historia dość romantyczna, ale fajnie napisana z perspektywy postronnego widza, z lekką nutką tajemniczości (nie znamy dokładnej tożsamości bohaterów).

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... 🙂