Forum

365 dni, a sprawa polska
Zostałem namówiony na oglądanie przez moją lepszą połowę. Ona książkę czytała, ja nie (i raczej nie przeczytam).

Wrażenia:

- fabuła jest równie zaskakująca, co przyklejenie się Jarka & reszty pisowskiej kompanii do państwowych stołków.
- kicz leje się strumieniami, momentami przerywaliśmy oglądanie, patrząc na siebie z zażenowaniem i niemym pytaniem "WTF?"
- sceny erotyczne, to najlepsze, co jest w tym filmie. Dobre, choć mało zróżnicowane - ja rozumiem, że obecnie jest modny ostry, momentami brutalny seks, ale tak nią rzucał po różnych meblach, że czekałem, aż pieprznie nią o ścianę. No ale seks i tak na plus.
- koleżanka głównej bohaterki to jedyna postać (oprócz Bronisława Wrocławskiego, grającego prawą rękę głównego bohatera), która nie sprawia swoją grą wrażenia, jakby w głównych rolach obsadzono pierwsze modele androidów (i wprowadza nieco urozmaicenia w tym drewnianym i nudnym jak Bydgoszcz filmie).
- niektóre teksty ww. pani zacne, bez niej nie dałoby się tego oglądać.
- główna bohaterka - zadufana w sobie idiotka (podobno autorka powieści bardzo się z nią identyfikuje...), aktorka - drewno.
- główny bohater - Aktor drewno do kwadratu, podobno cholernie przystojny. Jako postać- plastikowy, jednowymiarowy kretyn.

Krótko podsumowując: jeśli szukacie porządnego dymania, włącznie PornHuba. Fabuły w tym zero, poziom żenady momentami osiąga wysokość sufitu (choć do Grey'a absolutnie nie ma co startować, tam poziom gówna pofrunął w p.erdoloną stratosferę, cytując Jordana Belforta). Do kina w życiu bym na to nie poszedł, a że Netflix postanowił nas uraczyć tym dziełem - skusiłem się i sequelu (podobno ma być kolejna część nakręcona) nie obejrzę.
W skali ocen Pokątnych - 4 (choć mam ochotę dać 3, ale przypominam sobie Grey'a i zmieniam zdanie).

Oglądaliście? Jakie wrażenia?
Nie oglądałem, ale przecież teraz filmów nie kręci się dla sztuki, tylko dla kasy. Więc co w tym dziwnego, że gówno do kwadratu? Ci, co byli zaangażowani w te przedsięwzięcie, wzięli swoją dolę i o to chodzi. Tylko o to.
Nie potrafię się zmusić do takich rzeczy. Wolę poszukać jakiegoś pornosa w moim klimacie 😀 Ogólnie, może jednak się starzeję, bo mam cholerny problem z nowymi filmami. Oczywiście, są wyjątki od zasady, ale mało co jest w stanie mnie wciągnąć. Ostatnio buszuję po netflixie w poszukiwaniu ciekawych nowości, a skończyło się na obejrzeniu Indiany Jonesa i Władcy Pierścieni, które widziałem już pierdyliard razy.
Mam wrażenie, że teraz więcej ciekawych filmów można znaleźć w produkcjach europejskich i południowoamerykańskich niż hollywoodzkich.
Może zapodam sobie jakiś kolumbijski melodramat 😀 Faktem jest, że Hollywood poszedł w efekciarstwo kosztem fabuły.
Nie oglądałem i nie obejrzę, bo to jest "ten typ filmów". Generalnie gardzę polskim kinem, nawet tym uważanym za lepsze od tego filmu. Gdybym miał konto na jakimś portalu filmowym, dałbym ocenę 1 bez oglądania. To tylko obrazuje stan mentalny polskich kobiet, bo obraz niewątpliwie na siebie zarobi nawet w czasach zamkniętych kin.
Gdyby kogoś to interesowało, w sieci można znaleźć kompilacje typu "365 dni - sceny seksu". Jeśli to są te fragmenty filmu, które według recenzentów i tak wypadają relatywnie najlepiej, to nie chcę wiedzieć, jak wyglądają gorsze. Chociaż pewnie jak się całość pojawi w telewizji, to wezmę popcorn, drinka i będę drzeć łacha przez półtorej godziny. Względnie żenada mnie pochłonie po kwadransie 😀
Nie mam skrupułów, by zepsuć wam 365 dni, ponieważ nikt na całej planecie nie oglądał tego ze względu na fabułę; jest to film skierowany wprost do bardzo specyficznej grupy napalonych ludzi, którzy są wystarczająco inteligentni, aby założyć konto Netflix, ale zbyt głupi, aby móc wpisać słowo Pornhub w internecie.

Czytaj więcej na: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/zagraniczne-media-miazdza-film-365-dni-hit-netflix-dlaczego-rekordowe-wyniki
Widziałem część, do momentu "porwania" ten kto widział, wie jak ono wyglądało.

Nie widziałem całości, więc nie mam zdania, ale skomentuję scenę która nie widzieć czemu, była szeroko omawiana w Internetach: główny bohater, Massimo czy inny latino, lecąc prywatnym odrzutowcem dowiedział się od wspólnika, że właśnie stracił sporty transport koki. Jego reakcja? "Aha", po czym wstał, zaciągnął zasłonkę i zrobił sobie dobrze ustami stewardessy. Oczywiście na drugim końcu globu Laura, główna bohaterka, też oddawała się pieszczotom i nasi milusińscy zgrali się ze szczytowaniem w tym samym momencie.

Film nie dla mnie, ale nie dziwią mnie wyniki jego oglądalności na Netflixie.
Piosenkarka Duffy, która ujawniła niedawno, że sama doświadczyła porwania i gwałtu, publicznie potępiła platformę Netflix. Gwiazda krytykuje serwis za publikację filmu „365 dni”, który – jak mówi sama – idealizuje brutalną rzeczywistość handlu ludźmi, porwania i gwałtu.

W zeszłym tygodniu na portalu change.org uruchomiono petycję w sprawie usunięcia filmu z platformy Netflix jako idealizującego handel ludźmi i syndrom sztokholmski.

Źródło: Filmweb.
Chcesz wziąć udział w dyskusji? Zaloguj się
pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.