Do przeczytania zachęcił mnie tag "wojna". Z prostej przyczyny - mało kto potrafi połączyć tematykę wojenną z erotyką czy pornografią tak, aby nie stało się to groteskowe, nierealne/bzdurne czy żałosne ("Dziewczyna z linii frontu" niejakiego DikDika, to potworek, który pojawił się tu dawno temu i jest książkowym przykładem, jak nie podchodzić do tematu). Opowiadanie przeczytałem z ciekawością, skupiając się głównie na fabule, ale zerkałem również na styl i technikalia.
Wrażenia:
- fabuła początkowo śmierdzi tanim pornosem, jakich mamy tutaj dziesiątki. Na szczęście starałeś się (zakładam, że jesteś mężczyzną, Autorze) zwizualizować myśli bohaterów, ich obawy przed wykonaniem kolejnego kroku i odczucia. To duży plus historii - mimo jasnego niemal od początku scenariusza i historii w sumie dla jednorękich nie czułem, że to opowiadanie opiera się na schemacie: "Cześć. Cześć,. Jestem Asia. A ja Zenon. Chodź się poruchamy. Spoko.". To pornos, ale nieco bardziej zaawansowany.
- Nawiązując do punktu powyżej, w tagach dopisałbym "porno", a we wstępie info, że to fan-fiction (lub dodał taki tag) i uzupełnił info, że historia nie odnosi się do rzeczywistych zdarzeń/wojny (chyba, że się odnosi, ale nie wyłapałem takiej informacji). Czytelnicy mogliby odnosić historię do rzeczywistych wydarzeń wojennych, co nie zawsze jest podniecające.
- Fajny twist z Grzegorzem. Może nie odkrywczy, ale wprowadza nieco urozmaicenia.
- Język bohaterki dostosowany do osoby, dobra robota.
- Sceny seksu dobre. Nie są wybitne, ale widać, że nieco doświadczenia w ars amandi masz, a wiedzy nie opierasz na filmach instruktażowych rodem z Pornhuba. Nie wszedłem tutaj po to, żeby zrobić sobie dobrze, ale zakładam, że dla tego typu Czytelników historia spełni właściwe kryterium.
- Nie podoba mi się urwane zakończenie, można było bardziej się wysilić i dopisać coś nie-pornograficznego.
Do poprawy błędy stylistyczne:
- zaimki osobowe (Ciebie, Tobie) piszemy małą literą (wyjątki, np. wiadomości w komunikatorach między bohaterami i generalnie pisane dialogi, listy, wiadomości).
- liczebniki powinny być pisane słownie, a nie cyframi.
- powtarzasz często zaimki osobowe (jej, jego) - to wada młodych autorów, popracuj nad tym. Często da się ich uniknąć poprzez zmianę konstrukcji zdania.
- poszukaj w sieci (łatwo jest znaleźć tę informację, wystarczy wygooglować), jak budować dialogi. Zapis jest niestety zły, popełniasz sporo błędów i musisz nad tym popracować. To nie jest strona z profesjonalnymi historiami, ale trzyma określony standard, a u Ciebie ten element jest grubo poniżej wymagań.
- przecinkowy i interpunkcyjny horror - poszukaj darmowych narzędzi do korekty interpunkcyjnej. Dawno temu, kiedy jeszcze pisałem, korzystałem z Sentence Checkera (sprawdziłem, strona dalej działa i jest za free, sentencechecker.com). Poprawisz bez większego wysiłku interpunkcję, czyli coś, co jest najnudniejszym i najbardziej żmudnym elementem pisarskiego rzemiosła.
- spróbuj urozmaicić nieco budowę zdań, stosować równoważniki, zdania wielokrotnie złożone, czasem za zdanie wystarczy jedno słowo. Tekst będzie czytać się łatwiej i bardziej płynnie.
Podsumowując:
- kluczowe jest poprawienie błędów stylistycznych, interpunkcyjnych. Bez tego historię czyta się po prostu źle. I nie mówię tu o pastwieniu się nad tekstem, niestety nie zrobiłeś korekty lub nie potrafisz jej robić z powodu braku wiedzy - doedukuj się i popraw błędy.
- przydałoby się urozmaicenie historii i nieco dłuższy wstęp, zanim dojdzie do scen seksu.
- styl jest trochę toporny, ale w miarę kolejnych historii powinieneś osiągnąć postęp, wydaje mi się, że masz potencjał.
- skrajnie krytycznymi opiniami nie przejmuj się, tak samo pochwałami - nigdy nie jest aż tak źle, a z drugiej strony aż tak dobrze, jak inni piszą (pamiętaj, że oceniający mają tendencję do skrajnych opinii, niekoniecznie zgodnych z rzeczywistością).
Najważniejsze - popraw babole i spróbuj napisać coś nowego, niekoniecznie w stylistyce wojennej. Trenuj pisząc inne treści, w różnych osobach (najłatwiej na początek jest pisać w pierwszej osobie) i czasach (tu do wyboru, kto co woli, przeszły czy teraźniejszy).
Jako takie wskazówki masz, co z tym zrobisz - Twoja decyzja.
Powodzenia.
Edit: daję ocenę 6 na zachętę (powinna być 5), a jak poprawisz błędy, to kliknę w wyciągnięcie historii z Poczekalni.
Dzięki za uznanie i pamięć - jestem zaskoczony, że ktoś wspomina jeszcze o Ekipie Remontowej (tym bardziej, że zdjąłem to opowiadanie z Pokątnych wieki temu).
Czy coś napiszę? Pewnie tak, wspomniana Ekipa Remontowa kusi mnie i mam pomysł na tę historię, ale raczej nie wydarzy się to na przestrzeni kilku najbliższych miesięcy. Mówiąc wprost - priorytety rodzinno-zawodowe i inne zajęcia powodują, że nie chce mi się pisać.
Wiem jednak, że z weną i ochotą na pisanie jest jak z nastrojem kobiety - potrafi zmienić się w okamgnieniu, człowiek rzuca wszystko i zagłębia się w kreatywnym szale, stąd nie odbieram Tobie (i sobie również) nadziei na w miarę szybkie zakończenie stanu lenistwa twórczego.
Cieszy mnie Twa radość i entuzjastyczne powitanie. Miło, że uważasz mnie za "starą gwardię", choć wolałbym mieć tyle lat, co w trakcie debiutu tutaj w 2016 roku 😉 ale jak to mówią nasi sąsiedzi z południa (ci od bramborów) "to se ne vrati".
Żeby nie popadać w zbytnio melancholijny nastrój, szybki cytacik na poparcie tezy o posiadaniu przeze mnie damskich cycków:
"Panie Lordzie! To opowiadanie jest... obrzydliwie romantyczne! ; ) na pewno jesteś facetem? ; )"
Rozbawiło mnie to wtedy niemiłosiernie i bawi do dzisiaj 😁 tym bardziej, że Twój styl ewoluował od pisania o cukierkowych wampirach, spaczonych seksualnie bohaterach kreskówek i anonimowych gwałcicielach, do słodkich historii o skośnookich lowelasach, podrywajacych na te swoje dziecięce buźki polskie dupy. Mogę więc chyba śmiało stwierdzić, że moimi komentarzami i nabywaniem Cię do napisania czegoś romantycznego przyczyniłem się w jakimś tam stopniu do Twojej przemiany i teraz czekam tylko, aż wydasz polską wersję "Przeminęło z wiatrem", a Tefauen wybecaluje miliony monet na ekranizację Twojego dzieła 😁
Bawidamkiem zawsze byłem, będę i ukrywać tego nie zamierzam, jeszcze by tego brakowało 😜 jakbyś się dała zaprosić na kawę, to dopiero w "realu" przekonałabyś się, co potrafię 😎
Dramaty psychologiczne są "kul", uwielbiam czytać, a pisać (zwłaszcza uśmiercać bohaterów) jeszcze bardziej.
Komentujących nie zostawię, ktoś tutaj musi czasem wbić ogółowi szpileczkę, żeby z samozachwytu nad sobą i wzajemnego lizania się po organach nie popadli w zbytnie samouwielbienie. Zdaje sobie sprawę, że mogę nadziać się na kontrę i zaliczyć "podbródkowego", ale cóż, to wkalkulowane ryzyko, które biorę na klatę.
I na koniec - pracuję (baaardzo powoli, w tempie pisania drugiej części "Kwiatu Lotosu ") nad postapokaliptyczną historią, w której główną role zagrają m.in. pani w rozmiarze BBW i żywe truposze. Historia jest obrzydliwa, kompletnie aseksualna (mimo dużej liczby różnego rodzaju interakcji płciowych i czegoś, co w zamyśle mojego spaczonego umysłu ma być seksem). Kiedy wrzucę to tutaj, świat Pokątnych nigdy nie będzie już taki sam, więc strzeżcie się...
😉
Deal napisała babskie opowiadanie o koreanczyku, które trwa tyle, ile jej pozostałe łącznie... I to nie jest jej ostatnie słowo!
Przeraża mnie to lekko, na czym skończy się opowieść i czy nie doczekamy się polsko-koreańskich wnuków 😉
A tak na poważnie, to mimo że historia jest raczej dla kobiet (choć w dzisiejszych czasach taka opinia może zostać poczytana za seksizm) i od początku wiemy, jak to się skończy to...bardzo dobrze, bo o to w tej konwencji chodzi. Zresztą sam popełniłem podobne treści i nawet zostałem przez Ciebie posadzony o bycie kobietą, więc chyba się rozumiemy w tej kwestii dość dobrze 😁
No cóż, nie lubię czytać komedii romantycznych i romansów, ale to jest naprawdę spoko, a dialogi jak zwykle u Ciebie doprowadzają mnie do śmiechu, a niekiedy rechotu. Nie popadasz w infantylność i mimo, że opowiadanie (książka?) ma z góry narzucone ramy, to postępowanie bohaterów nie wydaje się być irracjonalne i dopasowane na siłę, choć bohaterkę miałem wielokrotnie ochotę wziąć za włosy i sprzedać parę liści na otrzeźwienie. 30-latka, a niestety życiową idiotka. Choć takie osoby na stówę też się w życiu codziennym trafiają, mnie na szczęście nie było dane, stąd taka reakcja.
Ciekawie poprowadzona fabuła bez jakichś zbędnych elementów czy kretyńskich niekiedy, występujących zwłaszcza u początkujących autorów szczegółowych opisów czynności. Wpadła mi ostatnio na Legimi książka, która mogłaby służyć za elementarny wzór w tej "sztuce". Autorka opisywała nawet kolor gaci bohatera, a niezależnie od miejsca przebywania facet zawsze nakładał wojskowe buciory w kolorze ciemnym, nosił ciemne koszulki, a pod prysznic zabierał niebieski ręcznik z czarną butelką z szamponem oraz zieloną myjkę do pleców z białym uchwytem...
No i jak na doświadczonego autora ograniczasz na maksa zaimki osobowe, za co kolejny plus, bo nic tak nie wk.rwia, jak nadmiar "moje, Twoje, nasze, jej, jego".
Wydaj wreszcie tę książkę (wypadałoby po tylu latach produkowania się tutaj), a jeśli już to zrobiłaś, to pochwal się, pod jaką ksywą piszesz poza Pokątnymi 😉
A odnosnie innych komentarzy pod Twoją historią - zastanawiam się, czy gdybyś napisala coś bardziej poważnego (dramat psychologiczny), to czy pozostali recenzenci z równym zacięciem spuszczaliby się nad nim i wypisywaliby równie nadęte analizy. Pod opowiadaniem do jajecznicy i romansidłem, które ma na celu bawić i oderwać do gówna za oknem. Parę lat temu Pokątne bawiły i dawały radość, teraz mamy doktoryzowanie się pod opowiadaniami o dymaniu.
Cringe.
Czekam na książkę i dzięki za to, co wrzuciłaś. Klasa sama w sobie.
Nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, a ja tłumaczyć Ci jej nie zamierzam. Jakoś radziliście sobie doskonale we własnym towarzystwie beze mnie przez ponad 3 lata, więc skąd nagle pretensje, że nie udzielam się i zmuszanie wręcz do recenzowania opowiadań? Bo ośmieliłem się skrytykować nieomylną Lożę Autorską i poczułeś się w obowiązku odbić piłeczkę?
Celowo i świadomie całkowicie zaprzestałem udzielania się na Pokątnych - przestałem pisać, ponadto staliście się mocno toksycznym towarzystwem, a ja nie mam ochoty obcować z tego typu osobami. Zwróciłem Wam uwagę, że z takim podejściem będziecie się taplać we własnym bagienku, bo nikt nie będzie miał ochoty na dyskusję z osobami, zachowującymi się między innymi, jak Ty - czyli atakującymi wszelką krytykę.
Czytam te Wasze komentarze, doktoryzowanie się pod opowiadaniami, a to tak naprawdę tylko/aż (zależnie od punktu widzenia) strona z amatorskimi opowiadaniami o pieprzeniu. Tymczasem Loża Autorska traktuje to z takim zadęciem, jakby to były co najmniej prace doktorskie.
A komentować mogę i będę to robił. Jeśli nabierze mnie ochota, żeby po Was pojechać, to również to zrobię - mam do tego pełne prawo jako zarejestrowany użytkownik. A Twoje słowa o Olimpie - no cóż, niektórzy powinni w porę zorientować się, kiedy zamilczeć - Loża Autorska to właśnie taki Olimp, z którego patrzycie z niejaką pogardą na tych wszystkich nędznych pisarzyków, aspirujących do Waszego "szczytu", co?
@Marc - poproszę o zmianę mojego statusu na "Czytelnik", jeśli istnieje taka możliwość. Od dawna nie czuję się członkiem Loży Autorskiej i nie mam najmniejszej ochoty na bycie identyfikowanym z tą grupą. Dziękuję.
Rzadko tu ostatnio wpadam, a jeszcze rzadziej (w zasadzie w ogóle) udzielam się. Zerkam jednak czasem na komentarze pod opowiadaniami i ciężko nie zgodzić się ze Starskim. Wzajemna masturbacja Loży Autorskiej znajomością technikaliów pisania, wynurzeniami na ich temat oraz epistoły w komentarzach męczą, a początkujących w 8, 9 na 10 przypadków zniechęcaja do publikowania. Ba, często sam łapię się na tym, że napisałbym komentarz lub odpowiedział na już napisany, ale jeśli mam później poświęcić pół dnia na konstrukcję odpowiedzi na komentarz do mojego komentarza bądź analizę komentarza innej osoby (zdarzają się tu takie, które (idę o zakład) długością przewyższają opowiadania sprzed 15-20 lat, czyli początków tej strony), to po prostu mi się nie chce i szkoda mi na to czasu, a i styl wypowiedzi co poniektórych jest męczący i zwyczajnie wk.rwia, więc ochoty na polemikę nie mam.
Owszem, dbanie o jakość opowiadań to jedno, i tutaj pełna zgoda, że jest to jedna z niewielu stron w sieci, która trzyma poziom, a na innych po prostu znajduje się ściek, ale popadanie w przesadę doprowadzi do tego, droga Lożo Autorska, że za chwilę zostaniecie sami i będzie się taplać w bagienku we własnym towarzystwie, bo świeżej krwi zabraknie.
To taka mała sugestia od osoby, która była niegdyś jednym z Was, a teraz stoi z boku i obserwuje.
Autorkę przepraszam za offtop.
Dzięki za przeczytanie i komentarz.
Zarzuty odnośnie skrócenia niektórych wątków pojawiały się wcześniej (m.in. rozwód Krystiana czy wskazany przez Ciebie motyw rozmowy końcowej w mieszkaniu) - no cóż, taką decyzję podjąłem w chwili pisania. Rozwinięcie tych wątków = 6 do 7 godzin prognozowanego czytania = podzielenie na kilka części (kto przeczytałby, a później jeszcze napisał opinię do siedmiogodzinnego kolosa?) = nie jestem zadowolony jako autor. A muszę być, żebyś wypuścić cokolwiek w świat, więc taki lajf, wszystkich nie uszczęśliwię 😉
Najbardziej cieszy mnie ostatnie zdanie "historia zostaje w głowie". Taki był mój cel. To nie jest opowiadanie do zerknięcia w trakcie siedzenia na kiblu (chyba, że ktoś chce dostać odcisków na tyłku...), picia kawy, nie zawiera żartobliwych treści czy wesołego klimatu. Jest poważnie, momentami ciężko i mrocznie, czasem romantycznie i uczuciowo. Celowo przed odpowiedzią na Twój komentarz przeczytałem sobie historię raz jeszcze (mimo, iż jestem autorem, to jednak pamięć ludzka jest zawodna...) - po zakończeniu poczułem ulgę, że jednak im się udało, a finał był trochę jak katharsis dla tych wszystkich negatywnych emocji z trzech części. I taki był cel - zmusić do zastanowienia się, jak Czytelnik zachowałby się na miejscu bohaterów oraz dać Czytelnikowi mimo wszystko trochę radości z faktu, że wszystko skończyło się (chyba?) dobrze.
Te zdania faktycznie wydają się być nieco od czapy i po prawie 7 latach pewnie bym je wyciął, ale z zasady nie poprawiam starych opowiadań, nie robię "remasterów". To są emocje, które kiedyś złapałem i przelałem "na papier" i nie powinny być zmieniane.
Poza tym to tak prehistoryczne opowiadanie i z chęcią do niego wracam, żeby poczytać, w jakiej dupie była wtedy moja interpunkcja 😉
P.S. Pod tymi zdaniami celowo zostało wstawione kilkadziesiąt linijek pustego miejsca, niestety coś stało się jakiś czas temu z formatowaniem na stronie i wszelkie nadmiarowe spacje zostały usunięte (we wszystkich opowiadaniach).
1. Jestem pewien z niemal 100% przekonaniem, że podczas ostatecznej publikacji opowiadanie miało właściwy format (odpowiednia liczba wierszy pomiędzy "rozdziałami", tak aby rozgraniczyć je fabularnie). Kojarzę, że jakiś czas temu coś stało się z formatowaniem opublikowanych lata temu opowiadań i skasowano nadmiarowe wiersze, co spowodowało opisany przez Ciebie efekt. Podobny bajzel w formatowaniu spotkał np. "Króliczka".
2. Uwaga słuszna, ale w sytuacji, gdybym celowo pominął podziały (co nie miało miejsca). A poprawiać starych opowiadań po prostu z braku czasu nie mam kiedy (wybaczcie Czytelnicy).
3. Być może tak było 😉 Pisałem to ponad 4 lata temu i moja sklerotyczna pamięć mocno szwankuje. Generalnie miałem problem, żeby ukończyć drugą część "Lotosu" - męczyłem się z tą historią ponad 2 lata, więc przyznaję rację, końcówka może faktycznie sprawiać wrażenie stworzonej "na siłę".
4. A to już kwestia wrażeń indywidualnych - jeden lubi pierogi, a drugi jak śmierdzą nogi 😉 Świat jest mały, itd.
Dzięki za przeczytanie i podzielenie się uwagami w długim komentarzu.
Ad1) Ta postać akurat uważa, że jest przejawem odwagi. Ty nie. O gustach się nie dyskutuje.
Ad2) Być może tak, być może nie. Nie wiesz, jaka to ciężarówka i co widział kierowca. Wystarczyło, że widział kątem oka sylwetkę dzieciaka, która rąbnęła o grill. Poza tym jest w szoku i wyraźnie mówi "w bok i chyba w głowę".
Dziękuję za komplement i przeczytanie Mnicha.
Cieszę się, że historia do Ciebie trafiła.
Nie piszę i na razie nie planuję powrotu do pisania, ale kto wie, co wydarzy się w przyszłości...
Dzięki za przeczytanie i komentarz!
Księgarnia to dość stara historia (jak sam zauważyłeś), ale gdybym miał pokazać ją gdzieś "w świecie", to po korekcie interpunkcyjnej chyba nie miałbym większych oporów.
Cieszy mnie Twoje zaskoczenie, bo o to generalnie chodzi - wchodzisz tu, spodziewając się rżnięcia, a trafiasz na coś, co zawiera sceny seksu, ale jako dodatek, a bazą historii jest zwyczajne życie, które toczy się obok nas.
Co do kryminałów - nie jestem pewien, czy Księgarnia jest kryminałem (chociaż zawiera takie elementy), ale miło mi, Twoja opinia jest pozytywna.
Chciałbym być bardziej uprzejmy, ale polityczne trolle z obu stron barykady doprowadzają mnie do szewskiej pasji swoim wtrynianiem się w każde, możliwe miejsce z idiotycznymi tekstami na temat LGBT, lewaków, prawaków, ONR, faszystów i reszty barachła. Krótko - z polityką proszę wypi.rdalać na Niezależną/Wyborczą (w zależności od preferencji) i nie zaśmiecać strony ksenofobicznym gównem.
Z góry dziękuję.
Autora, pozostałych Czytelników, Autorów oraz Redakcję przepraszam za uniesienie się oraz wulgaryzmy.
Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich. Decydując
się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.
Pliki cookies i polityka prywatności
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO).
Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich
danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych
parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.
XXX_Lord · 21 stycznia 2025 · "Czy mnie słychać? (I)"
@deal, przestań się lenić i dawaj drugą część jajecznicy, jest zapotrzebowanie wśród Czytelników na skośnookiego plejboja 😉
XXX_Lord · 18 listopada 2024 · "Czas burz (I)" ·
Do przeczytania zachęcił mnie tag "wojna". Z prostej przyczyny - mało kto potrafi połączyć tematykę wojenną z erotyką czy pornografią tak, aby nie stało się to groteskowe, nierealne/bzdurne czy żałosne ("Dziewczyna z linii frontu" niejakiego DikDika, to potworek, który pojawił się tu dawno temu i jest książkowym przykładem, jak nie podchodzić do tematu). Opowiadanie przeczytałem z ciekawością, skupiając się głównie na fabule, ale zerkałem również na styl i technikalia.
Wrażenia:
- fabuła początkowo śmierdzi tanim pornosem, jakich mamy tutaj dziesiątki. Na szczęście starałeś się (zakładam, że jesteś mężczyzną, Autorze) zwizualizować myśli bohaterów, ich obawy przed wykonaniem kolejnego kroku i odczucia. To duży plus historii - mimo jasnego niemal od początku scenariusza i historii w sumie dla jednorękich nie czułem, że to opowiadanie opiera się na schemacie: "Cześć. Cześć,. Jestem Asia. A ja Zenon. Chodź się poruchamy. Spoko.". To pornos, ale nieco bardziej zaawansowany.
- Nawiązując do punktu powyżej, w tagach dopisałbym "porno", a we wstępie info, że to fan-fiction (lub dodał taki tag) i uzupełnił info, że historia nie odnosi się do rzeczywistych zdarzeń/wojny (chyba, że się odnosi, ale nie wyłapałem takiej informacji). Czytelnicy mogliby odnosić historię do rzeczywistych wydarzeń wojennych, co nie zawsze jest podniecające.
- Fajny twist z Grzegorzem. Może nie odkrywczy, ale wprowadza nieco urozmaicenia.
- Język bohaterki dostosowany do osoby, dobra robota.
- Sceny seksu dobre. Nie są wybitne, ale widać, że nieco doświadczenia w ars amandi masz, a wiedzy nie opierasz na filmach instruktażowych rodem z Pornhuba. Nie wszedłem tutaj po to, żeby zrobić sobie dobrze, ale zakładam, że dla tego typu Czytelników historia spełni właściwe kryterium.
- Nie podoba mi się urwane zakończenie, można było bardziej się wysilić i dopisać coś nie-pornograficznego.
Do poprawy błędy stylistyczne:
- zaimki osobowe (Ciebie, Tobie) piszemy małą literą (wyjątki, np. wiadomości w komunikatorach między bohaterami i generalnie pisane dialogi, listy, wiadomości).
- liczebniki powinny być pisane słownie, a nie cyframi.
- powtarzasz często zaimki osobowe (jej, jego) - to wada młodych autorów, popracuj nad tym. Często da się ich uniknąć poprzez zmianę konstrukcji zdania.
- poszukaj w sieci (łatwo jest znaleźć tę informację, wystarczy wygooglować), jak budować dialogi. Zapis jest niestety zły, popełniasz sporo błędów i musisz nad tym popracować. To nie jest strona z profesjonalnymi historiami, ale trzyma określony standard, a u Ciebie ten element jest grubo poniżej wymagań.
- przecinkowy i interpunkcyjny horror - poszukaj darmowych narzędzi do korekty interpunkcyjnej. Dawno temu, kiedy jeszcze pisałem, korzystałem z Sentence Checkera (sprawdziłem, strona dalej działa i jest za free, sentencechecker.com). Poprawisz bez większego wysiłku interpunkcję, czyli coś, co jest najnudniejszym i najbardziej żmudnym elementem pisarskiego rzemiosła.
- spróbuj urozmaicić nieco budowę zdań, stosować równoważniki, zdania wielokrotnie złożone, czasem za zdanie wystarczy jedno słowo. Tekst będzie czytać się łatwiej i bardziej płynnie.
Podsumowując:
- kluczowe jest poprawienie błędów stylistycznych, interpunkcyjnych. Bez tego historię czyta się po prostu źle. I nie mówię tu o pastwieniu się nad tekstem, niestety nie zrobiłeś korekty lub nie potrafisz jej robić z powodu braku wiedzy - doedukuj się i popraw błędy.
- przydałoby się urozmaicenie historii i nieco dłuższy wstęp, zanim dojdzie do scen seksu.
- styl jest trochę toporny, ale w miarę kolejnych historii powinieneś osiągnąć postęp, wydaje mi się, że masz potencjał.
- skrajnie krytycznymi opiniami nie przejmuj się, tak samo pochwałami - nigdy nie jest aż tak źle, a z drugiej strony aż tak dobrze, jak inni piszą (pamiętaj, że oceniający mają tendencję do skrajnych opinii, niekoniecznie zgodnych z rzeczywistością).
Najważniejsze - popraw babole i spróbuj napisać coś nowego, niekoniecznie w stylistyce wojennej. Trenuj pisząc inne treści, w różnych osobach (najłatwiej na początek jest pisać w pierwszej osobie) i czasach (tu do wyboru, kto co woli, przeszły czy teraźniejszy).
Jako takie wskazówki masz, co z tym zrobisz - Twoja decyzja.
Powodzenia.
Edit: daję ocenę 6 na zachętę (powinna być 5), a jak poprawisz błędy, to kliknę w wyciągnięcie historii z Poczekalni.
XXX_Lord · 19 października 2024 · "Kwiat Lotosu (I)"
Alkan
Nie zauważyłem Twojego komentarza, za co przepraszam i dziękuję . Mam nadzieję, że druga część wywołała u Ciebie równie dobre emocje.
XXX_Lord · 16 października 2024 · "Mnich"
jutrzenki2
Mnich to definitywnie zamknięty rozdział, nie będzie kontynuacji, a dalsze losy Pawła i Ani pozostawiam wyobraźni Czytelników.
XXX_Lord · 16 października 2024 · "Mea Culpa"
jutrzenki2
Dzięki za uznanie i pamięć - jestem zaskoczony, że ktoś wspomina jeszcze o Ekipie Remontowej (tym bardziej, że zdjąłem to opowiadanie z Pokątnych wieki temu).
Czy coś napiszę? Pewnie tak, wspomniana Ekipa Remontowa kusi mnie i mam pomysł na tę historię, ale raczej nie wydarzy się to na przestrzeni kilku najbliższych miesięcy. Mówiąc wprost - priorytety rodzinno-zawodowe i inne zajęcia powodują, że nie chce mi się pisać.
Wiem jednak, że z weną i ochotą na pisanie jest jak z nastrojem kobiety - potrafi zmienić się w okamgnieniu, człowiek rzuca wszystko i zagłębia się w kreatywnym szale, stąd nie odbieram Tobie (i sobie również) nadziei na w miarę szybkie zakończenie stanu lenistwa twórczego.
Z pozdrowieniami.
Lord.
XXX_Lord · 16 października 2024 · "Króliczek"
Kroganin...
Bardzo miło mi to przeczytać, dziękuję.
XXX_Lord · 15 stycznia 2024 · "Czy mnie słychać? (I)" ·
Deal.
Cieszy mnie Twa radość i entuzjastyczne powitanie. Miło, że uważasz mnie za "starą gwardię", choć wolałbym mieć tyle lat, co w trakcie debiutu tutaj w 2016 roku 😉 ale jak to mówią nasi sąsiedzi z południa (ci od bramborów) "to se ne vrati".
Żeby nie popadać w zbytnio melancholijny nastrój, szybki cytacik na poparcie tezy o posiadaniu przeze mnie damskich cycków:
"Panie Lordzie! To opowiadanie jest... obrzydliwie romantyczne! ; ) na pewno jesteś facetem? ; )"
Rozbawiło mnie to wtedy niemiłosiernie i bawi do dzisiaj 😁 tym bardziej, że Twój styl ewoluował od pisania o cukierkowych wampirach, spaczonych seksualnie bohaterach kreskówek i anonimowych gwałcicielach, do słodkich historii o skośnookich lowelasach, podrywajacych na te swoje dziecięce buźki polskie dupy. Mogę więc chyba śmiało stwierdzić, że moimi komentarzami i nabywaniem Cię do napisania czegoś romantycznego przyczyniłem się w jakimś tam stopniu do Twojej przemiany i teraz czekam tylko, aż wydasz polską wersję "Przeminęło z wiatrem", a Tefauen wybecaluje miliony monet na ekranizację Twojego dzieła 😁
Bawidamkiem zawsze byłem, będę i ukrywać tego nie zamierzam, jeszcze by tego brakowało 😜 jakbyś się dała zaprosić na kawę, to dopiero w "realu" przekonałabyś się, co potrafię 😎
Dramaty psychologiczne są "kul", uwielbiam czytać, a pisać (zwłaszcza uśmiercać bohaterów) jeszcze bardziej.
Komentujących nie zostawię, ktoś tutaj musi czasem wbić ogółowi szpileczkę, żeby z samozachwytu nad sobą i wzajemnego lizania się po organach nie popadli w zbytnie samouwielbienie. Zdaje sobie sprawę, że mogę nadziać się na kontrę i zaliczyć "podbródkowego", ale cóż, to wkalkulowane ryzyko, które biorę na klatę.
I na koniec - pracuję (baaardzo powoli, w tempie pisania drugiej części "Kwiatu Lotosu ") nad postapokaliptyczną historią, w której główną role zagrają m.in. pani w rozmiarze BBW i żywe truposze. Historia jest obrzydliwa, kompletnie aseksualna (mimo dużej liczby różnego rodzaju interakcji płciowych i czegoś, co w zamyśle mojego spaczonego umysłu ma być seksem). Kiedy wrzucę to tutaj, świat Pokątnych nigdy nie będzie już taki sam, więc strzeżcie się...
😉
XXX_Lord · 11 stycznia 2024 · "Czy mnie słychać? (I)"
Deal napisała babskie opowiadanie o koreanczyku, które trwa tyle, ile jej pozostałe łącznie... I to nie jest jej ostatnie słowo!
Przeraża mnie to lekko, na czym skończy się opowieść i czy nie doczekamy się polsko-koreańskich wnuków 😉
A tak na poważnie, to mimo że historia jest raczej dla kobiet (choć w dzisiejszych czasach taka opinia może zostać poczytana za seksizm) i od początku wiemy, jak to się skończy to...bardzo dobrze, bo o to w tej konwencji chodzi. Zresztą sam popełniłem podobne treści i nawet zostałem przez Ciebie posadzony o bycie kobietą, więc chyba się rozumiemy w tej kwestii dość dobrze 😁
No cóż, nie lubię czytać komedii romantycznych i romansów, ale to jest naprawdę spoko, a dialogi jak zwykle u Ciebie doprowadzają mnie do śmiechu, a niekiedy rechotu. Nie popadasz w infantylność i mimo, że opowiadanie (książka?) ma z góry narzucone ramy, to postępowanie bohaterów nie wydaje się być irracjonalne i dopasowane na siłę, choć bohaterkę miałem wielokrotnie ochotę wziąć za włosy i sprzedać parę liści na otrzeźwienie. 30-latka, a niestety życiową idiotka. Choć takie osoby na stówę też się w życiu codziennym trafiają, mnie na szczęście nie było dane, stąd taka reakcja.
Ciekawie poprowadzona fabuła bez jakichś zbędnych elementów czy kretyńskich niekiedy, występujących zwłaszcza u początkujących autorów szczegółowych opisów czynności. Wpadła mi ostatnio na Legimi książka, która mogłaby służyć za elementarny wzór w tej "sztuce". Autorka opisywała nawet kolor gaci bohatera, a niezależnie od miejsca przebywania facet zawsze nakładał wojskowe buciory w kolorze ciemnym, nosił ciemne koszulki, a pod prysznic zabierał niebieski ręcznik z czarną butelką z szamponem oraz zieloną myjkę do pleców z białym uchwytem...
No i jak na doświadczonego autora ograniczasz na maksa zaimki osobowe, za co kolejny plus, bo nic tak nie wk.rwia, jak nadmiar "moje, Twoje, nasze, jej, jego".
Wydaj wreszcie tę książkę (wypadałoby po tylu latach produkowania się tutaj), a jeśli już to zrobiłaś, to pochwal się, pod jaką ksywą piszesz poza Pokątnymi 😉
A odnosnie innych komentarzy pod Twoją historią - zastanawiam się, czy gdybyś napisala coś bardziej poważnego (dramat psychologiczny), to czy pozostali recenzenci z równym zacięciem spuszczaliby się nad nim i wypisywaliby równie nadęte analizy. Pod opowiadaniem do jajecznicy i romansidłem, które ma na celu bawić i oderwać do gówna za oknem. Parę lat temu Pokątne bawiły i dawały radość, teraz mamy doktoryzowanie się pod opowiadaniami o dymaniu.
Cringe.
Czekam na książkę i dzięki za to, co wrzuciłaś. Klasa sama w sobie.
XXX_Lord · 28 sierpnia 2023 · "Marta i autostopowicze"
@Indragor
Nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, a ja tłumaczyć Ci jej nie zamierzam. Jakoś radziliście sobie doskonale we własnym towarzystwie beze mnie przez ponad 3 lata, więc skąd nagle pretensje, że nie udzielam się i zmuszanie wręcz do recenzowania opowiadań? Bo ośmieliłem się skrytykować nieomylną Lożę Autorską i poczułeś się w obowiązku odbić piłeczkę?
Celowo i świadomie całkowicie zaprzestałem udzielania się na Pokątnych - przestałem pisać, ponadto staliście się mocno toksycznym towarzystwem, a ja nie mam ochoty obcować z tego typu osobami. Zwróciłem Wam uwagę, że z takim podejściem będziecie się taplać we własnym bagienku, bo nikt nie będzie miał ochoty na dyskusję z osobami, zachowującymi się między innymi, jak Ty - czyli atakującymi wszelką krytykę.
Czytam te Wasze komentarze, doktoryzowanie się pod opowiadaniami, a to tak naprawdę tylko/aż (zależnie od punktu widzenia) strona z amatorskimi opowiadaniami o pieprzeniu. Tymczasem Loża Autorska traktuje to z takim zadęciem, jakby to były co najmniej prace doktorskie.
A komentować mogę i będę to robił. Jeśli nabierze mnie ochota, żeby po Was pojechać, to również to zrobię - mam do tego pełne prawo jako zarejestrowany użytkownik. A Twoje słowa o Olimpie - no cóż, niektórzy powinni w porę zorientować się, kiedy zamilczeć - Loża Autorska to właśnie taki Olimp, z którego patrzycie z niejaką pogardą na tych wszystkich nędznych pisarzyków, aspirujących do Waszego "szczytu", co?
@Marc - poproszę o zmianę mojego statusu na "Czytelnik", jeśli istnieje taka możliwość. Od dawna nie czuję się członkiem Loży Autorskiej i nie mam najmniejszej ochoty na bycie identyfikowanym z tą grupą. Dziękuję.
XXX_Lord · 26 sierpnia 2023 · "Marta i autostopowicze"
Rzadko tu ostatnio wpadam, a jeszcze rzadziej (w zasadzie w ogóle) udzielam się. Zerkam jednak czasem na komentarze pod opowiadaniami i ciężko nie zgodzić się ze Starskim. Wzajemna masturbacja Loży Autorskiej znajomością technikaliów pisania, wynurzeniami na ich temat oraz epistoły w komentarzach męczą, a początkujących w 8, 9 na 10 przypadków zniechęcaja do publikowania. Ba, często sam łapię się na tym, że napisałbym komentarz lub odpowiedział na już napisany, ale jeśli mam później poświęcić pół dnia na konstrukcję odpowiedzi na komentarz do mojego komentarza bądź analizę komentarza innej osoby (zdarzają się tu takie, które (idę o zakład) długością przewyższają opowiadania sprzed 15-20 lat, czyli początków tej strony), to po prostu mi się nie chce i szkoda mi na to czasu, a i styl wypowiedzi co poniektórych jest męczący i zwyczajnie wk.rwia, więc ochoty na polemikę nie mam.
Owszem, dbanie o jakość opowiadań to jedno, i tutaj pełna zgoda, że jest to jedna z niewielu stron w sieci, która trzyma poziom, a na innych po prostu znajduje się ściek, ale popadanie w przesadę doprowadzi do tego, droga Lożo Autorska, że za chwilę zostaniecie sami i będzie się taplać w bagienku we własnym towarzystwie, bo świeżej krwi zabraknie.
To taka mała sugestia od osoby, która była niegdyś jednym z Was, a teraz stoi z boku i obserwuje.
Autorkę przepraszam za offtop.
XXX_Lord · 22 sierpnia 2023 · "Mea Culpa"
Cześć Dan.
Dzięki za przeczytanie i komentarz.
Zarzuty odnośnie skrócenia niektórych wątków pojawiały się wcześniej (m.in. rozwód Krystiana czy wskazany przez Ciebie motyw rozmowy końcowej w mieszkaniu) - no cóż, taką decyzję podjąłem w chwili pisania. Rozwinięcie tych wątków = 6 do 7 godzin prognozowanego czytania = podzielenie na kilka części (kto przeczytałby, a później jeszcze napisał opinię do siedmiogodzinnego kolosa?) = nie jestem zadowolony jako autor. A muszę być, żebyś wypuścić cokolwiek w świat, więc taki lajf, wszystkich nie uszczęśliwię 😉
Najbardziej cieszy mnie ostatnie zdanie "historia zostaje w głowie". Taki był mój cel. To nie jest opowiadanie do zerknięcia w trakcie siedzenia na kiblu (chyba, że ktoś chce dostać odcisków na tyłku...), picia kawy, nie zawiera żartobliwych treści czy wesołego klimatu. Jest poważnie, momentami ciężko i mrocznie, czasem romantycznie i uczuciowo. Celowo przed odpowiedzią na Twój komentarz przeczytałem sobie historię raz jeszcze (mimo, iż jestem autorem, to jednak pamięć ludzka jest zawodna...) - po zakończeniu poczułem ulgę, że jednak im się udało, a finał był trochę jak katharsis dla tych wszystkich negatywnych emocji z trzech części. I taki był cel - zmusić do zastanowienia się, jak Czytelnik zachowałby się na miejscu bohaterów oraz dać Czytelnikowi mimo wszystko trochę radości z faktu, że wszystko skończyło się (chyba?) dobrze.
XXX_Lord · 26 lutego 2023 · "Króliczek" ·
SENSEIH
Te zdania faktycznie wydają się być nieco od czapy i po prawie 7 latach pewnie bym je wyciął, ale z zasady nie poprawiam starych opowiadań, nie robię "remasterów". To są emocje, które kiedyś złapałem i przelałem "na papier" i nie powinny być zmieniane.
Poza tym to tak prehistoryczne opowiadanie i z chęcią do niego wracam, żeby poczytać, w jakiej dupie była wtedy moja interpunkcja 😉
P.S. Pod tymi zdaniami celowo zostało wstawione kilkadziesiąt linijek pustego miejsca, niestety coś stało się jakiś czas temu z formatowaniem na stronie i wszelkie nadmiarowe spacje zostały usunięte (we wszystkich opowiadaniach).
Dziękuję za przeczytanie i komentarz.
XXX_Lord · 26 lutego 2023 · "Domowe igraszki"
Całą energię, jaką włożyliście w debatę na temat tego pieprzonego przecinka mogliście zainwestować w napisanie czegoś sensownego.
XXX_Lord · 27 grudnia 2022 · "Mea Culpa"
SbX.
Dzięki za dobre słowo. Cieszę się, że historia podoba Ci się i że wywołuje różnorakie emocje.
XXX_Lord · 9 grudnia 2022 · "Kwiat Lotosu (II)"
Alkan, odpowiadając po kolei.
1. Jestem pewien z niemal 100% przekonaniem, że podczas ostatecznej publikacji opowiadanie miało właściwy format (odpowiednia liczba wierszy pomiędzy "rozdziałami", tak aby rozgraniczyć je fabularnie). Kojarzę, że jakiś czas temu coś stało się z formatowaniem opublikowanych lata temu opowiadań i skasowano nadmiarowe wiersze, co spowodowało opisany przez Ciebie efekt. Podobny bajzel w formatowaniu spotkał np. "Króliczka".
2. Uwaga słuszna, ale w sytuacji, gdybym celowo pominął podziały (co nie miało miejsca). A poprawiać starych opowiadań po prostu z braku czasu nie mam kiedy (wybaczcie Czytelnicy).
3. Być może tak było 😉 Pisałem to ponad 4 lata temu i moja sklerotyczna pamięć mocno szwankuje. Generalnie miałem problem, żeby ukończyć drugą część "Lotosu" - męczyłem się z tą historią ponad 2 lata, więc przyznaję rację, końcówka może faktycznie sprawiać wrażenie stworzonej "na siłę".
4. A to już kwestia wrażeń indywidualnych - jeden lubi pierogi, a drugi jak śmierdzą nogi 😉 Świat jest mały, itd.
Dzięki za przeczytanie i podzielenie się uwagami w długim komentarzu.
XXX_Lord · 27 października 2022 · "Mnich"
@Astar
Ad1) Ta postać akurat uważa, że jest przejawem odwagi. Ty nie. O gustach się nie dyskutuje.
Ad2) Być może tak, być może nie. Nie wiesz, jaka to ciężarówka i co widział kierowca. Wystarczyło, że widział kątem oka sylwetkę dzieciaka, która rąbnęła o grill. Poza tym jest w szoku i wyraźnie mówi "w bok i chyba w głowę".
Ad3) No cóż, to skoro tak jest, to mój błąd.
Dzięki za przeczytanie.
XXX_Lord · 14 lipca 2022 · "Mnich"
@Ksantypa.
Dziękuję za komplement i przeczytanie Mnicha.
Cieszę się, że historia do Ciebie trafiła.
Nie piszę i na razie nie planuję powrotu do pisania, ale kto wie, co wydarzy się w przyszłości...
XXX_Lord · 14 lipca 2022 · "Mea Culpa"
@Ksantypa
To nie jest opowiadanie oparte na faktach, więc odpowiedź na Twoje pytanie brzmi - nie.
Dziękuję za przeczytanie i pozostawienie komentarza.
XXX_Lord · 17 września 2020 · "Księgarnia (II)"
@Klebo
Dzięki za przeczytanie i komentarz!
Księgarnia to dość stara historia (jak sam zauważyłeś), ale gdybym miał pokazać ją gdzieś "w świecie", to po korekcie interpunkcyjnej chyba nie miałbym większych oporów.
Cieszy mnie Twoje zaskoczenie, bo o to generalnie chodzi - wchodzisz tu, spodziewając się rżnięcia, a trafiasz na coś, co zawiera sceny seksu, ale jako dodatek, a bazą historii jest zwyczajne życie, które toczy się obok nas.
Co do kryminałów - nie jestem pewien, czy Księgarnia jest kryminałem (chociaż zawiera takie elementy), ale miło mi, Twoja opinia jest pozytywna.
Pozdrawiam.
XXX_Lord · 30 sierpnia 2020 · "Trójkątów nie lubimy (I)" ·
Szanowny Czytelniku Effy.
Chciałbym być bardziej uprzejmy, ale polityczne trolle z obu stron barykady doprowadzają mnie do szewskiej pasji swoim wtrynianiem się w każde, możliwe miejsce z idiotycznymi tekstami na temat LGBT, lewaków, prawaków, ONR, faszystów i reszty barachła. Krótko - z polityką proszę wypi.rdalać na Niezależną/Wyborczą (w zależności od preferencji) i nie zaśmiecać strony ksenofobicznym gównem.
Z góry dziękuję.
Autora, pozostałych Czytelników, Autorów oraz Redakcję przepraszam za uniesienie się oraz wulgaryzmy.
Pozdrawiam.
Autostopowiczka (II)
darjim 4 lutego 2025
Porwanie Mośki
XenithOzzNova 2 lutego 2025
Marta i piraci (I)
historyczka 1 lutego 2025
Gra w rozbieranego
jamer106 31 stycznia 2025
Autostopowiczka
darjim 30 stycznia 2025
Zakazane pragnienia
KlaraN 21 stycznia 2025
Rodzinne grzechy: Wesele
Slaanesh 17 stycznia 2025
Opowiadanie na Nowy Rok
darjim 16 stycznia 2025
Uśmiech Mony Lisy
Indragor 15 stycznia 2025
Szafa
Pawel_rumpel 9 stycznia 2025