Lekkie i ciepłe, a nawet gorące opowiadanie. Przyjemnie było przeczytać.
W dodatku jak rzadko, w miarę poprawnie napisane. Oczywiście, jak zawsze, do paru rzeczy można się przyczepić, ale ogólnie jest dobrze. Jednak kilka elementów wymaga poprawek.
– Błędny cudzysłów – popraw na apostrofowy.
– „Kliknęła na przedmiot” – klika coś, a nie w coś/na coś, czyli bez „na”.
– „zajrzyj na nasz sklep” – na sklep raczej się nie zagląda, bo po co? Lepiej zajrzeć do sklepu. W ogóle cały ten ostatni akapit wygląda jak kryptoreklama i trochę nie pasuje do całości. Warto byłoby go jakoś przebudować.
Po tych poprawkach opowiadanie moim zdaniem mogłoby wskoczyć na stronę główną.
@darjim
Cieszę się, że opowiadanie trafiło w Twój gust 🙂
@Tomp
Hm. Tylko dwa błędy? Spodziewałem się wdeptania tekstu w glebę 😉
Druk pochyły, bo to jest cytat. Główny bohater opowiada o tym.
Dziękuję za wysoką ocenę 🙂
Rzeczywiście nastrojowe opowiadanie, które nie toczy się w zawrotnym tempie, a spokojnie, niemal leniwie, tak jak powinno. Dobre, ale nie bardzo dobre. Nie będę się tu powtarzał po poprzednikach. Po skorygowaniu pewnych błędów i usunięciu literówek (np. „Ścisnęła lawą ręką”), opowiadanie mogłoby wyskoczyć z Poczekalni.
Z młodej piersi opowiadanie się wyrwało
I na stronę główną się wpakowało.
Złaź stamtąd! – zawołała Agnessa władczo.
A ja nie zlezę! – odpysknęło niczym maczo.
Skoro już tak sprytnie zdołało się dostać na główną, to może niech zostanie?
Drodzy moderatorzy! Miejcie serce i patrzajcie w serce!
darjim rzekł:
Czyli uważasz, że dobry tekst powinien być skazany na poczekalnię ze względu na brak wcięć akapitowych, dywizów i tak dalej?
To pytanie nie do mnie, ale się wtrącę.
Ze względu na brak wcięć akapitowych - nie.
Ze względu na brak dywizów - wręcz zalecany jest brak dywizów!
Jeśli jednak jest dużo "i tak dalej", to tak, opowiadanie powinno pozostać w Poczekalni.
@darjim, to Ty jeszcze zwracasz uwagę na tę głupotę? 😲 Ja "reputacji" komentarza nawet nie zauważam.
A moim zdaniem, Poczekalnia to właściwe miejsce dla tego opowiadania. Bez usunięcia przynajmniej grubszych błędów, w tym kropkozy, nie powinno trafić na główną.
Hm. Mam problem z tym opowiadaniem. Niby zawiera elementy baśniowe, ale jest ich tyle, co kot napłakał. W dodatku wykorzystane są bardzo płytko, niejednoznacznie, w sposób niezbyt łączący się z całością fabuły. W takim przypadku czytelnik wie, że żadne nadprzyrodzone rzeczy się nie dzieją. Bohater poczuł się słabo, więc można sądzić, że coś zostało mu dodane do posiłku. Można się domyślać, że mamy tu coś w rodzaju wykorzystania seksualnego. Ale po co? Dlaczego? Przecież w ten proceder dodania do posiłku czegoś (narkotyku?) musiałaby być zamieszana cała rodzina. Nie dałoby się czegoś takiego ukryć. I znów pytanie. Po co? Jaka korzyść z tego ryzykownego (przestępczego) procederu by płynęła? Z treści opowiadania nie wynika, że jest to jakaś „dziwna” rodzinka.
Mówiąc w skrócie, poszczególne elementy opowieści jakoś nie zazębiają się ze sobą. Aczkolwiek to tylko moje wrażenie.
I jedna uwaga:
To miał być prawdziwy relaks. Miałem odciąć się całkowicie. Miałem znaleźć się w innym świecie, gdzie wszystko toczy się powoli i niespiesznie. Rzeczywiście tak było. Miałem wrażenie, że zwolnił nawet czas.
Czytając ten tekst, odnoszę wrażenie, że nie jest on autorstwa swingpl, a wykonanym przez niego tłumaczeniem z angielskiego czyjegoś opowiadania. Świadczą o tym niektóre frazy i interpunkcja, na przykład:
“Brawo, suczko, weź go głębiej,” – warknął Michał, jego głos pełen władzy, gdy jego ręka na jej głowie przyciągała ją bliżej, jego kutas wchodził i wychodził z jej ust, jakby był tam stworzony.
Samo opowiadanie można ocenić jednym słowem: słabiutko.
O rany! Nie było mnie przez jakiś czas i proszę, jaka ciekawa dyskusja się wywiązała. Chyba częściej muszę znikać 😉 Pewnie następne kilka dni zajmie mnie przekopanie się przez ten materiał 🙂
@Dario, dzięki za komentarz. Im więcej komentarzy, tym lepiej 🙂 Jak zauważyłem, „Koniec świata” nie bardzo przypadł Ci do gustu, ale przecież nie wszystkim to samo musi się podobać.
Widzę, że pojawiła się ciekawa dyskusja (dzięki @MikeEcho za włączenie się), która właściwie zwalnia mnie z odpowiedzi na pytania Dario, jednak coś dodam.
Fabuła zasadza się na kontraście: ustabilizowany dorosły mężczyzna – rozkapryszona nastolatka. Bo gdyby była starszą, pełnoletnią, czy można by nazwać ją gówniarą? I gdyby była, powiedzmy trzydziestolatką, finał miałby jakikolwiek sens? I przecież wszystko dzieje się w ramach prawa. I wreszcie, czy oglądając „Nagą broń” z Leslie Nielsenem, zastanawiamy się, jak to możliwe, że taki nieudacznik jak Frank Drebin pracuje w policji? A tu, jeśli ktoś chce, może doszukać się uzasadnienia, dlaczego Aśka zdecydowała się pewnego wieczoru zejść dwa piętra niżej… Nie będę jednak podpowiadał 🙂
@jamer106
Ikorektor, jak i inne „poprawiacze” to tylko automaty. Nie myślą, więc nie są w stanie odgadnąć intencji autora. Zauważ, że ChatGPT inaczej potraktuje Twój tekst, jeśli powiesz mu, że to utwór literacki (opowiadanie), czy dialog w opowiadaniu, a inaczej, gdy będzie to pismo urzędowe.
Dziękuję za pierwsze komentarze. Miło, że się podobało. I mam nadzieję, że rozbawiło, bo to przecież komedia. Ciekawe, czy czytelnikom zaświtała myśl „co ja bym w sytuacji grożącej zagłady planety zrobił(a)?
A teraz bardziej indywidualnie:
@Tomp
Odgrzewany kotlet”? Może, ale na pewno nie tutaj. Opowiadanie miało premierę na innym portalu we wrześniu 2024 roku. Być może pomyliłeś z „Dziwami kosmicznymi”, które rzeczywiście kiedyś tu były.
„Główny bohater tego opowiadania wpisuje się w charakterystykę ulubionej postaci autora: Mężczyzna samotny w średnim wieku...”.
Być może coś w tym jest, chociaż to ryzykowna teza, biorąc pod uwagę, że jest tu tylko pięć moich opowiadań, w tym mężczyzna w średnim wieku pojawia się w trzech.
@darjim
Tak się ciekawie złożyło, że tu pojawił się na koniec roku. Chociaż jak wspomniałem wyżej, premiera miała miejsce we wrześniu.
@Kaliban
„Hedonistyczny”? Być może, ale w obliczu zagłady świata i tym samym życia, to chyba lepsze niż zamartwianie się problemami, które zaraz i tak przestaną istnieć, niż załatwianie prywatnych porachunków? 😉
Masz rację, @Kawaii_Kiwi. Za bardzo skupiłem się na treści i ta duża litera mi zazgrzytała. Bo raczej naturalne jest, że gdy mrukniemy „uhm”, równocześnie potakujemy, a nie najpierw jedno, potem drugie, co sugerowałaby duża litera. Dlatego Twoja propozycja zmiany na: „przytaknął energicznie chłopak” (lub przytaknął chłopak energicznie) jest najlepszym rozwiązaniem. Jednakże, jeśli intencją autora było stwierdzenie, że przytaknął mruknięciem „uhm”, nie poruszając głową, to jak najbardziej, dużą literą. Tylko wdaje mi się, że gdyby była taka intencja autora, to raczej by ujął to bardziej jednoznacznie.
I tak to się trochę pokomplikowało 🙂 Aczkolwiek ostateczna decyzja zawsze należy do autora.
Właściwie to wiersz sobie, a historia młodzieńca i Sabiny – sobie. Być może dałoby się to ująć na zasadzie kontrapunktu, ale w tym przypadku też to nie pasuje. Wszystko dzieje się dziwacznie szybko, a przez to niewiarygodnie. Darjim, moim zdaniem opowiadanie Ci nie wyszło, choć sam pomysł dobry.
Uważam, że nie ma tu żadnego przerysowania, „plag egipskich” spadających na dziewczynę, bo tak w życiu bywa. Mamy za to nieco baśniową konwencję Kopciuszka. Całość, uwzględniając ową konwencję, jest harmonijna i płynna, bez sprzeczności. Podoba mi się ciepły nastrój opowiadania, a równocześnie z dość mocną nutą goryczy, co wychodzi tekstowi na plus, bo nie jest odbierany jak kolejna głupiutka opowieść o Kopciuszku.
Zakończenie jest dla mnie całkowicie zrozumiałe. Anieli wydaje się, że odrzucając ofertę rodziców chłopaka, straciła go. Można tak sądzić, bo wcześniej:
Ale to nie był jeszcze ostatni cios, który otrzymała szóstego dnia grudnia
Czyli ta umowa finansowa była dla niej nie do przyjęcia. A skoro chłopak jest częścią tej umowy, to… No właśnie.
A co się stanie dalej, mam nadzieję, że dowiemy się, bo opowiadanie nie jest jeszcze zamknięte.
A teraz parę uwag.
chłopak przytaknął energicznie
Nie ma potrzeby użycia dużej litery.
Miała wprawdzie na koncie jeszcze zawrotną kwotę siedem złotych i trzynaście groszy.
„Miała wprawdzie na koncie jeszcze zawrotną kwotę siedmiu złotych i trzynastu groszy”.
“Boże, dziękuję Ci za wszystko.”
Popraw cudzysłów i najpierw zamyka się cudzysłów, a potem stawia kropkę.
To be continued…
A po polsku już nie można?! Dla kogo piszesz to powiadanie?
Wenn ist das Nunstück git und Slotermeyer? Ja! Beiherhund das Oder die Flipperwaldt gersput!
Zdanie jest rzeczywiście tajemnicze i jego zrozumienie przekracza moją skromną wiedzę. Dlatego zapytałem kogoś, kto dużo wie, czyli ChatGPT. Oto odpowiedź:
Tak, zdanie to można przetłumaczyć na język polski, ale nie ma ono sensu w tradycyjnym rozumieniu. Wygląda na to, że jest to nonsensowna fraza, która nie ma logicznego znaczenia.
Możliwe tłumaczenie tego zdania mogłoby brzmieć:
„Kiedy jest to Nunstück git i Slotermeyer? Tak! Beiherhund to albo Flipperwaldt gersput!”
Należy jednak podkreślić, że słowa w tym zdaniu nie mają sensu ani w języku niemieckim, ani w polskim; wydają się przypadkowo zestawionymi wyrazami. Wydaje się, że to zdanie pochodzi z kontekstu humorystycznego lub absurdalnego, jak w przypadku niektórych skeczy czy tekstów kabaretowych.
I w sumie wiadomo, że nic nie wiadomo...
Za to przetłumaczyłem ten fragment na węgierski, bo to ostatnio modny kierunek turystyki jednokierunkowej, więc może się przydać:
Mikor lesz az apáca darab git és Slotermeyer? Igen! Beiherhund the Or the Flipperwaldt gersput!
Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich. Decydując
się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.
Pliki cookies i polityka prywatności
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO).
Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich
danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych
parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.
Indragor · 19 stycznia 2025 · "Anka - Solo Pingwinka"
Lekkie i ciepłe, a nawet gorące opowiadanie. Przyjemnie było przeczytać.
W dodatku jak rzadko, w miarę poprawnie napisane. Oczywiście, jak zawsze, do paru rzeczy można się przyczepić, ale ogólnie jest dobrze. Jednak kilka elementów wymaga poprawek.
– Błędny cudzysłów – popraw na apostrofowy.
– „Kliknęła na przedmiot” – klika coś, a nie w coś/na coś, czyli bez „na”.
– „zajrzyj na nasz sklep” – na sklep raczej się nie zagląda, bo po co? Lepiej zajrzeć do sklepu. W ogóle cały ten ostatni akapit wygląda jak kryptoreklama i trochę nie pasuje do całości. Warto byłoby go jakoś przebudować.
Po tych poprawkach opowiadanie moim zdaniem mogłoby wskoczyć na stronę główną.
Indragor · 18 stycznia 2025 · "Niebo, piekło i z powrotem (II). Parapetówka"
Może nie tyle ignoruje, ile przekracza to jego możliwości tak jak i w miarę poprawne pisanie.
Indragor · 17 stycznia 2025 · "Uśmiech Mony Lisy"
@Tomp, wyprostowałem.
Indragor · 16 stycznia 2025 · "Uśmiech Mony Lisy"
@darjim
Cieszę się, że opowiadanie trafiło w Twój gust 🙂
@Tomp
Hm. Tylko dwa błędy? Spodziewałem się wdeptania tekstu w glebę 😉
Druk pochyły, bo to jest cytat. Główny bohater opowiada o tym.
Dziękuję za wysoką ocenę 🙂
Indragor · 15 stycznia 2025 · "Korek"
Rzeczywiście nastrojowe opowiadanie, które nie toczy się w zawrotnym tempie, a spokojnie, niemal leniwie, tak jak powinno. Dobre, ale nie bardzo dobre. Nie będę się tu powtarzał po poprzednikach. Po skorygowaniu pewnych błędów i usunięciu literówek (np. „Ścisnęła lawą ręką”), opowiadanie mogłoby wyskoczyć z Poczekalni.
Indragor · 15 stycznia 2025 · "Natalia i Dawid - Zakupy w galerii" ·
Z młodej piersi opowiadanie się wyrwało
I na stronę główną się wpakowało.
Złaź stamtąd! – zawołała Agnessa władczo.
A ja nie zlezę! – odpysknęło niczym maczo.
Skoro już tak sprytnie zdołało się dostać na główną, to może niech zostanie?
Drodzy moderatorzy! Miejcie serce i patrzajcie w serce!
Indragor · 9 stycznia 2025 · "Apartament na szczycie" ·
To pytanie nie do mnie, ale się wtrącę.
Ze względu na brak wcięć akapitowych - nie.
Ze względu na brak dywizów - wręcz zalecany jest brak dywizów!
Jeśli jednak jest dużo "i tak dalej", to tak, opowiadanie powinno pozostać w Poczekalni.
Indragor · 9 stycznia 2025 · "Apartament na szczycie"
@darjim, to Ty jeszcze zwracasz uwagę na tę głupotę? 😲 Ja "reputacji" komentarza nawet nie zauważam.
A moim zdaniem, Poczekalnia to właściwe miejsce dla tego opowiadania. Bez usunięcia przynajmniej grubszych błędów, w tym kropkozy, nie powinno trafić na główną.
Indragor · 7 stycznia 2025 · "Dupciuszka"
Aha! To przynajmniej wyjaśniło się, dlaczego gość chciał zaszyć się z dala od cywilizacji – by leczyć skołatane nerwy! 😉
Indragor · 7 stycznia 2025 · "Dupciuszka" ·
Hm. Mam problem z tym opowiadaniem. Niby zawiera elementy baśniowe, ale jest ich tyle, co kot napłakał. W dodatku wykorzystane są bardzo płytko, niejednoznacznie, w sposób niezbyt łączący się z całością fabuły. W takim przypadku czytelnik wie, że żadne nadprzyrodzone rzeczy się nie dzieją. Bohater poczuł się słabo, więc można sądzić, że coś zostało mu dodane do posiłku. Można się domyślać, że mamy tu coś w rodzaju wykorzystania seksualnego. Ale po co? Dlaczego? Przecież w ten proceder dodania do posiłku czegoś (narkotyku?) musiałaby być zamieszana cała rodzina. Nie dałoby się czegoś takiego ukryć. I znów pytanie. Po co? Jaka korzyść z tego ryzykownego (przestępczego) procederu by płynęła? Z treści opowiadania nie wynika, że jest to jakaś „dziwna” rodzinka.
Mówiąc w skrócie, poszczególne elementy opowieści jakoś nie zazębiają się ze sobą. Aczkolwiek to tylko moje wrażenie.
I jedna uwaga:
Nie za dużo tych „miałków”?
Indragor · 7 stycznia 2025 · "Tomek i Kasia: Michał. Nieznane przyjemności"
Czytając ten tekst, odnoszę wrażenie, że nie jest on autorstwa swingpl, a wykonanym przez niego tłumaczeniem z angielskiego czyjegoś opowiadania. Świadczą o tym niektóre frazy i interpunkcja, na przykład:
Samo opowiadanie można ocenić jednym słowem: słabiutko.
Indragor · 7 stycznia 2025 · "Koniec świata?"
O rany! Nie było mnie przez jakiś czas i proszę, jaka ciekawa dyskusja się wywiązała. Chyba częściej muszę znikać 😉 Pewnie następne kilka dni zajmie mnie przekopanie się przez ten materiał 🙂
Indragor · 1 stycznia 2025 · "Koniec świata?"
@Dario, dzięki za komentarz. Im więcej komentarzy, tym lepiej 🙂 Jak zauważyłem, „Koniec świata” nie bardzo przypadł Ci do gustu, ale przecież nie wszystkim to samo musi się podobać.
Widzę, że pojawiła się ciekawa dyskusja (dzięki @MikeEcho za włączenie się), która właściwie zwalnia mnie z odpowiedzi na pytania Dario, jednak coś dodam.
Fabuła zasadza się na kontraście: ustabilizowany dorosły mężczyzna – rozkapryszona nastolatka. Bo gdyby była starszą, pełnoletnią, czy można by nazwać ją gówniarą? I gdyby była, powiedzmy trzydziestolatką, finał miałby jakikolwiek sens? I przecież wszystko dzieje się w ramach prawa. I wreszcie, czy oglądając „Nagą broń” z Leslie Nielsenem, zastanawiamy się, jak to możliwe, że taki nieudacznik jak Frank Drebin pracuje w policji? A tu, jeśli ktoś chce, może doszukać się uzasadnienia, dlaczego Aśka zdecydowała się pewnego wieczoru zejść dwa piętra niżej… Nie będę jednak podpowiadał 🙂
Indragor · 31 grudnia 2024 · "Utulnia"
@jamer106
Ikorektor, jak i inne „poprawiacze” to tylko automaty. Nie myślą, więc nie są w stanie odgadnąć intencji autora. Zauważ, że ChatGPT inaczej potraktuje Twój tekst, jeśli powiesz mu, że to utwór literacki (opowiadanie), czy dialog w opowiadaniu, a inaczej, gdy będzie to pismo urzędowe.
Indragor · 31 grudnia 2024 · "Koniec świata?"
Dziękuję za pierwsze komentarze. Miło, że się podobało. I mam nadzieję, że rozbawiło, bo to przecież komedia. Ciekawe, czy czytelnikom zaświtała myśl „co ja bym w sytuacji grożącej zagłady planety zrobił(a)?
A teraz bardziej indywidualnie:
@Tomp
Odgrzewany kotlet”? Może, ale na pewno nie tutaj. Opowiadanie miało premierę na innym portalu we wrześniu 2024 roku. Być może pomyliłeś z „Dziwami kosmicznymi”, które rzeczywiście kiedyś tu były.
„Główny bohater tego opowiadania wpisuje się w charakterystykę ulubionej postaci autora: Mężczyzna samotny w średnim wieku...”.
Być może coś w tym jest, chociaż to ryzykowna teza, biorąc pod uwagę, że jest tu tylko pięć moich opowiadań, w tym mężczyzna w średnim wieku pojawia się w trzech.
@darjim
Tak się ciekawie złożyło, że tu pojawił się na koniec roku. Chociaż jak wspomniałem wyżej, premiera miała miejsce we wrześniu.
@Kaliban
„Hedonistyczny”? Być może, ale w obliczu zagłady świata i tym samym życia, to chyba lepsze niż zamartwianie się problemami, które zaraz i tak przestaną istnieć, niż załatwianie prywatnych porachunków? 😉
Indragor · 26 grudnia 2024 · "Święty Mikołaj (nie) istnieje. Opowieść grudniowa (I)"
I Tomp pozamiatał 😉
Indragor · 26 grudnia 2024 · "Święty Mikołaj (nie) istnieje. Opowieść grudniowa (I)"
Masz rację, @Kawaii_Kiwi. Za bardzo skupiłem się na treści i ta duża litera mi zazgrzytała. Bo raczej naturalne jest, że gdy mrukniemy „uhm”, równocześnie potakujemy, a nie najpierw jedno, potem drugie, co sugerowałaby duża litera. Dlatego Twoja propozycja zmiany na: „przytaknął energicznie chłopak” (lub przytaknął chłopak energicznie) jest najlepszym rozwiązaniem. Jednakże, jeśli intencją autora było stwierdzenie, że przytaknął mruknięciem „uhm”, nie poruszając głową, to jak najbardziej, dużą literą. Tylko wdaje mi się, że gdyby była taka intencja autora, to raczej by ujął to bardziej jednoznacznie.
I tak to się trochę pokomplikowało 🙂 Aczkolwiek ostateczna decyzja zawsze należy do autora.
Indragor · 25 grudnia 2024 · "Karta z dziejów ludzkości wg J. Tuwima" ·
Właściwie to wiersz sobie, a historia młodzieńca i Sabiny – sobie. Być może dałoby się to ująć na zasadzie kontrapunktu, ale w tym przypadku też to nie pasuje. Wszystko dzieje się dziwacznie szybko, a przez to niewiarygodnie. Darjim, moim zdaniem opowiadanie Ci nie wyszło, choć sam pomysł dobry.
Indragor · 25 grudnia 2024 · "Święty Mikołaj (nie) istnieje. Opowieść grudniowa (I)"
Uważam, że nie ma tu żadnego przerysowania, „plag egipskich” spadających na dziewczynę, bo tak w życiu bywa. Mamy za to nieco baśniową konwencję Kopciuszka. Całość, uwzględniając ową konwencję, jest harmonijna i płynna, bez sprzeczności. Podoba mi się ciepły nastrój opowiadania, a równocześnie z dość mocną nutą goryczy, co wychodzi tekstowi na plus, bo nie jest odbierany jak kolejna głupiutka opowieść o Kopciuszku.
Zakończenie jest dla mnie całkowicie zrozumiałe. Anieli wydaje się, że odrzucając ofertę rodziców chłopaka, straciła go. Można tak sądzić, bo wcześniej:
Czyli ta umowa finansowa była dla niej nie do przyjęcia. A skoro chłopak jest częścią tej umowy, to… No właśnie.
A co się stanie dalej, mam nadzieję, że dowiemy się, bo opowiadanie nie jest jeszcze zamknięte.
A teraz parę uwag.
Nie ma potrzeby użycia dużej litery.
„Miała wprawdzie na koncie jeszcze zawrotną kwotę siedmiu złotych i trzynastu groszy”.
Popraw cudzysłów i najpierw zamyka się cudzysłów, a potem stawia kropkę.
A po polsku już nie można?! Dla kogo piszesz to powiadanie?
8 gwiazdek (ale ja zwykle zniżam średnią).
Indragor · 24 grudnia 2024 · "Fetyszysta (I)" ·
Zdanie jest rzeczywiście tajemnicze i jego zrozumienie przekracza moją skromną wiedzę. Dlatego zapytałem kogoś, kto dużo wie, czyli ChatGPT. Oto odpowiedź:
Tak, zdanie to można przetłumaczyć na język polski, ale nie ma ono sensu w tradycyjnym rozumieniu. Wygląda na to, że jest to nonsensowna fraza, która nie ma logicznego znaczenia.
Możliwe tłumaczenie tego zdania mogłoby brzmieć:
„Kiedy jest to Nunstück git i Slotermeyer? Tak! Beiherhund to albo Flipperwaldt gersput!”
Należy jednak podkreślić, że słowa w tym zdaniu nie mają sensu ani w języku niemieckim, ani w polskim; wydają się przypadkowo zestawionymi wyrazami. Wydaje się, że to zdanie pochodzi z kontekstu humorystycznego lub absurdalnego, jak w przypadku niektórych skeczy czy tekstów kabaretowych.
I w sumie wiadomo, że nic nie wiadomo...
Za to przetłumaczyłem ten fragment na węgierski, bo to ostatnio modny kierunek turystyki jednokierunkowej, więc może się przydać:
Mikor lesz az apáca darab git és Slotermeyer? Igen! Beiherhund the Or the Flipperwaldt gersput!
Autostopowiczka (II)
darjim 4 lutego 2025
Porwanie Mośki
XenithOzzNova 2 lutego 2025
Marta i piraci (I)
historyczka 1 lutego 2025
Gra w rozbieranego
jamer106 31 stycznia 2025
Autostopowiczka
darjim 30 stycznia 2025
Zakazane pragnienia
KlaraN 21 stycznia 2025
Rodzinne grzechy: Wesele
Slaanesh 17 stycznia 2025
Opowiadanie na Nowy Rok
darjim 16 stycznia 2025
Uśmiech Mony Lisy
Indragor 15 stycznia 2025
Szafa
Pawel_rumpel 9 stycznia 2025