W dialogu nie przeszkadza (wprost przeciwnie) a potem, no niby można zrozumieć to jako nawiązanie. Ja bym nawet zmienił, bo jest zbyt daleko od rzeczonego dialogu.
Zastanawiam się, czy tag "przemoc" jest zasadny, skoro jedynie groźba pojawia się pod koniec. I nie wiem, w sumie czemu? Trochę przeczy jego intrydze "urabiania jej", myślę, że on wiedział, że ona choćby dla pozoru będzie się wzbraniać.
PS. ten tekst wymaga przeformatowania, np. nowe linie po paragrafie, dialogi wrzucone w bloki tekstu
Jest coś takiego jak "zawieszenie niewiary". I to coś ma swój limit. Klasycznym przykładem jest Supermen: nikt nie kwestionuje tego, że ma te nadludzkie możliwości. Tak działa zawieszenie niewiary, przyjmujemy coś na potrzeby fabuły. Ale jak ten sam Supermen ubiera okulary i nagle nikt nie umie go rozpoznać, to niektórzy podnoszą ze zdziwienia brew.
Jednak się podzielę swoim zdaniem, bo skisnę. Uważam, że motyw z dziewczyną (16 lat!) deklarującą, jaka to będzie dobra teraz, kurs gotowania itp. psuje zakończenie. No wiem, że to raczej miało być humorystyczne, ale zawieszenie niewiary i tak jest już nieco naciągnięte. No bo: nieletnia, nie ma na pstryknięcie dziesięciu młodszych niż bohater?
Taka moja opinia, nic musisz z tym robić, to Twój tekst, może rozważ w przyszłych tekstach.
Z małych moich dziwactw: Facebook, Instagram, Google itp, to wszystko nazwy własne, więc z wielkiej litery.
Narrator jest zauroczony jej oczyma, a potem używa słowa "patrzałki", dla mnie to było to jak kubeł zimnej wody. No nijak mi to pasuje.
Ich rozmowa w samym lokalu, np., to że on wspomina o tym klubie z liceum też jakoś mi się nie klei. Choć może, tu zastanawiam się nad jej postawą, to akurat pasuje, że chciała go sprawdzić.
Moja erekcja była wręcz monstrualna. Krew napłynęła do ciał jamistych. Mój członek był maksymalnie usztywniony i zwiększyło się jego ukrwienie. Mój wzwód był pełny.
Coś za dużo o tej pełni moim zdaniem.
I tak jak przedmówcy zauważyli: jeśli tak zaczynasz fabułę, to wypada iść wręcz w absurd. Bo po pierwsze: niby jak można utknąć w pralce?! a jeśli, to niby jak ma wyglądać pomoc z zewnątrz?
Ok, nie poszedłeś, Twoja wola, ale nawet filmy dla dorosłych nie traktują takiego scenariusza na poważnie.
Dario rzekł:
Nie wiem, czy biorąc pod uwagę treść i tytuł, miniaturka nie powinna być inna. Bardziej coś nawiązującego do ludowości.
Jeśli miałeś na myśli ilustrację do opowiadania, to ja nie mam na nią wpływu. Wyboru dokonuje moderator po akceptacji opowiadania.
Tak, o to mi chodziło.
Co rozdziewiczania w środku Afryce, to były to raczej wymysły mające pokazać "no jak te dzikusy żyją!". Dlatego ja zupełnie nie umiem zrozumieć jak taka tradycja powstała i utrzymuje się.
Jeśli chodzi ci o to zaskoczenie i tajemniczość, to chyba nie będzie tego w kontynuacji, bo co innego mam tu planuje. Jeśli o mój styl, to coś tam kiedyś napiszę.
Tak się włączę do dyskusji, jest jeszcze określenie "srom".
Co do gier, obawiam się, scenariusze są dość limitowane, tylko gry wymieniać:
- para może grać dosłownie przeciwko sobie (czyli zaczynają jako przeciwnicy, wzajemne budowanie respektu, kończą w łóżku)
- para może grać przeciwko sobie w drużynach (klasyczny przykład: "Romeo i Julia")
- na parę może składać się mistrz/trener i uczeń/gracz
- para składa się na gracza i dopingującego (zasadniczo większość filmów sportowych, np. "Rocky"), ewentualnie, ta druga osoba widzi jak destruktywna jest gra (np. hazard, albo bardzo intensywny sport, doping)
- para może grać w jednej drużynie (potencjalny twist: związek lidera i podwładnego - gry wideo Bioware? bo są romanse, a świat się ratuje?)
- para może zagrać w nową dla obojga grę (poznają nowy teren, poznają siebie - normalny związek, tylko z grą jako tłem)
- para grać wspólnie bo to ich łączy (zwykle coś takiego pomiędzy rodzicem a dzieckiem, ale kto wie, czemu nie miało by łączyć kochanków)
Tak sobie śmieszkuję.
Edit: I zapomniałem. Jeśli chodzi szatnię, nie chodziło mi o pomieszczenie, tylko o sposób jej opisania. Ale. Jak masz pomysł, to idź w niego, bo temat też zawsze spoko 🙂 teren na którym pewne normy społeczne są zawieszone, więc jest egzotyka!
Zaskakuje mnie uznanie dla akurat sceny szatniowej
Jest krótka, ale jest też treściwa i tak zgrabna, że nie ma problemu ze zrozumieniem o co chodzi. Więc mi się spodobała.
Nie wiem czy jest marginalna, to jakby wytłumaczenie, czemu dziewczyna wzięła sprawy w swoje ręce.
CoD ma tryb zombie, albo kompetytywne multi. Mało w to grałem.
ale damskie narządy są nazywane niemal wyłącznie w rodzaju żeńskim, stąd mało która nazwa by pasowała
Mi się podobało. Bardzo. Wspominana wyżej muzyczna osnowa, która przenika też na sceny erotyczne. Humorystyczne zestawienie planującej wszystko dziewczyny, która, no trzeba przyznać osaczyła niewinnego chłopaka. To jej zdziwienie, że on nie przyszedł ładnie ubrany (skąd miałem wiedzieć Doroto!). Scena z szatni świetna. Samo "sedno" jest również napisane ze smakiem.
Jedyne co się mogę przyczepić, to chyba ten szturm na Francję. Nie chodzi o jej prośbę. Chodzi o Trevora555 - strzelanki rozgrywają się zwykle na konkretnych mapach, na ogół o "punkty" na nich. W końcu chodzi o repetytywność i symetrii pomiędzy drużynami. "Szturm na Francję" brzmi jak jakiś koopowy scenariusz. Hmm, w sumie pasuje, nawet bardziej, bo wtedy trzeba zgranej drużyny. Może się nie potrzebnie czepiam 😛
Tylko czemu "na Francję"? Czemu nie chodzi o konkretne miasto, np. Verdun. Francja to duża połać terenu.
Ale jeśli szturmują Francję, to znaczy, że grają Niemcami!😛 No niby mogło chodzić o operacji Overlord, ale to zwykle określa nazwami plaż, albo od Normandii.
Podobnie jak wyroby z mleka sojowego nie są oscypkami, tak wiązanie liną z juty dla sportu nie jest shibari.
Mogę się zgodzić. Choć nie wiem czy Japończycy mogą coś zrobić w kwestii nazwa. To z kolei przypadek jogi, która u nas jest czymś na rodzaj pastiszu oryginału.
Przez większość procesu twórczego w pierwszej scenie wisiało zdanie o "ich rozumieniu shibari"
Nie wiem, czy nie przydało by się, w końcu w tekście masz japońskie odwołania 🙂
Jeszcze dwie mi się nasunęły: raz, oscypek jest słony, nie wiem czy warto dodawać do niego jeszcze sos sojowy, a dwa, Japończycy często mają problem z trawieniem laktozy.
Oscypek to nazwa własna wędzonego owczego sera, produkowana w pewnych specyficznych regionach. O ile się orientuję jest zarejestrowana. Coś jak prawdziwy Szampan. Co jednak nie znaczy, że nie można sobie produkować wina musującego. Jak Japończycy zrobią sobie ser wędzony z soi, to proszę bardzo. Choć to nie jest oscypek.
Nie wiem, czemu dobór liny miałby decydować o bezpieczeństwie. Z Twojego komentarza wynika, że japoński wybór to kwestia tradycji. A użyto co było dostępne. Bezpieczeństwo widziałbym w tym gdzie te liny biegną i jak mocno naciskają, a umiejętności ich prowadzenia najwyraźniej Grzegorz posiadał (przynajmniej według własnego uznania).
Tekst mi się bardzo spodobał.
Ale komentarz piszę w sumie tylko dlatego, że chciałem coś zauważyć:
Druga, to techniczno-kulturowe ustereczki. Liny do shibari są z konopi, nie z juty (juta w Japonii nie rośnie). Przynajmniej tak podają Japończycy. Do awaryjnego cięcia lin stosuje się zawsze noże, nigdy nożyczki. Dlaczego wiązacz nosi angielską nazwę (której przełożenia na sztukę shibari w internecie nie znalazłem), zamiast japońskiej (nawashi)?
Podoba mi się, to, że bohaterowie nie mają tak pedantycznego oddania jakiejś tam zamorskiej tradycji. Gość, który zajmuje się wiązaniem kobiet, po prostu wie na czym to polega, to nie bawi się w spełnianie jakiś wydumanych wymagań, bo wie, że to nie ma znaczenia dla ostatniego efektu, więc popieram Grzegorza w jego praktycznym podejściu.
Heja, spóźniony na imprezę, ale co to za impreza beze mnie.
Rzecz, która mnie zastanawia, to to, że dziewczyna wybiera im mieszkanie. Jak dwójkę niepracujących licealistów zwyczajnie na to stać? Na tym rynku?
Żartowałem. Trochę, bo to dalej jest dość nieprawdopodobne. Sytuacja dziwi, bo wydarzyło się ledwo po pierwszym tetate pary.
I ten nagły przeskok do momentu, kiedy związek jest już w rozsypce. Wydaje mi się, że brakuje tu fragmentu tekstu, albo chociaż sugestii, że upłynęło nieco wody w Wiśle. Ewentualnie jakiś tropów, że choć on był zakochany, to ona nie. Temu ostatniemu to akurat aktywnie tekst zaprzecza (ona sama inicjuje seks i najwyraźniej chłopak się jej podoba), więc nie wierzę, żeby była tą "chłodną". Czytelnik dostaje wręcz po twarzy faktem ich separacji.
Po drugie: tag i tytuł. "Uzależnienie", "zastrzyk dopaminy". Nie wiem skąd to się wzięło. On ma, najwyraźniej, jakieś zachowania anorektyczne, ale to nie dopamina. Wyznanie miłości może i jest stresujące, ale chyba nie to się rozumie przez poszukiwanie wrażeń. Może nie zrozumiałem.
Drobna uwaga: zastanawiałem, czy tekst nie zyskałby, gdyby np. po scence pierwszej, nie wstawić opisu drogi bohatera, bo ten pod koniec jakby traci na wydźwięku.
Podoba mi się rozpoczęcie. Nie tylko zgrabnie wprowadza w fabułę, to jeszcze uroczo oddaje tę taką niezdarność nastolatka. I to, że często jak w rzeczywistości, to i tutaj takie wyznanie jest zaskoczeniem dla drugiej osoby, która nie wie co zrobić.
No i seks. Właściwie jego opis, jest świetny, wysmakowany, taki nie "cielesny nazbyt" - "erotyczny" - dobrze rozplanowany w czasie, więc duży plus.
Jedno co mnie nieco dziwi, to Patrycja. Zdecydowała się wejść do mieszkania, zgodziła się na plan nieznanej jej dziewczyny. Właściwie to trochę znanej, wiedziała, że to ta, której "coś zabiera" - widziała, że jest "tą trzecią". To już wymaga sporej dozy zawieszenia niewiary. Więc dziwi mnie nieco opis jej, jako lekko przestraszonej, czy zdziwionej, czy nawet nieświadomej co ona będzie lizać. Może lepiej było zrobić z niej nieświadomą ofiarę podrywacza, która ma ciągutki do takich zabaw. Albo jakiś szantaż od Basi, w końcu ma jej zdjęcia.
Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich. Decydując
się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.
Pliki cookies i polityka prywatności
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO).
Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich
danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych
parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.
Dario · 1 dni temu · "Porwanie Mośki"
W dialogu nie przeszkadza (wprost przeciwnie) a potem, no niby można zrozumieć to jako nawiązanie. Ja bym nawet zmienił, bo jest zbyt daleko od rzeczonego dialogu.
Dario · 2 lutego 2025 · "Marta i piraci (I)" ·
Zastanawiam się, czy tag "przemoc" jest zasadny, skoro jedynie groźba pojawia się pod koniec. I nie wiem, w sumie czemu? Trochę przeczy jego intrydze "urabiania jej", myślę, że on wiedział, że ona choćby dla pozoru będzie się wzbraniać.
PS. ten tekst wymaga przeformatowania, np. nowe linie po paragrafie, dialogi wrzucone w bloki tekstu
Dario · 5 stycznia 2025 · "Dupciuszka"
Tylko proszę, nie pisz do tego drugiej części, bo to zepsuje to końcowe zawieszenie.
Dario · 3 stycznia 2025 · "Koniec świata?" ·
Chyba nie do końca się zrozumieliśmy.
Jest coś takiego jak "zawieszenie niewiary". I to coś ma swój limit. Klasycznym przykładem jest Supermen: nikt nie kwestionuje tego, że ma te nadludzkie możliwości. Tak działa zawieszenie niewiary, przyjmujemy coś na potrzeby fabuły. Ale jak ten sam Supermen ubiera okulary i nagle nikt nie umie go rozpoznać, to niektórzy podnoszą ze zdziwienia brew.
Źle zauważyłeś 😛
Dario · 2 stycznia 2025 · "Puste miejsce przy stole. Opowieść grudniowa (III)"
Nie mam nic do powiedzenia, ale jako osoba opisana w tekście, musiałem wstawić komentarz.
Dario · 1 stycznia 2025 · "Koniec świata?" ·
Jednak się podzielę swoim zdaniem, bo skisnę. Uważam, że motyw z dziewczyną (16 lat!) deklarującą, jaka to będzie dobra teraz, kurs gotowania itp. psuje zakończenie. No wiem, że to raczej miało być humorystyczne, ale zawieszenie niewiary i tak jest już nieco naciągnięte. No bo: nieletnia, nie ma na pstryknięcie dziesięciu młodszych niż bohater?
Taka moja opinia, nic musisz z tym robić, to Twój tekst, może rozważ w przyszłych tekstach.
Dario · 28 grudnia 2024 · "Otwarte karty" ·
Z małych moich dziwactw: Facebook, Instagram, Google itp, to wszystko nazwy własne, więc z wielkiej litery.
Narrator jest zauroczony jej oczyma, a potem używa słowa "patrzałki", dla mnie to było to jak kubeł zimnej wody. No nijak mi to pasuje.
Ich rozmowa w samym lokalu, np., to że on wspomina o tym klubie z liceum też jakoś mi się nie klei. Choć może, tu zastanawiam się nad jej postawą, to akurat pasuje, że chciała go sprawdzić.
PS. to jest stalking?
Dario · 15 grudnia 2024 · "Karta z dziejów ludzkości wg J. Tuwima" ·
Hmm...
Nie grzeszyła urodą i nie powalała płci przeciwnej na kolana swym wyglądem. Plasowała się gdzieś w środku tabeli. Taka trochę myszowata okularnica.
Piersi Sabiny były dużo większe niż piersi jej rówieśniczek.
Mi się widzi, że albo jedno, albo drugie.
PS: Inna sprawa, że dziewczyny-nerdy to teraz są hotkami, choć to może akurat kwestia gustu
Pomysł z wierszem na plus.
I jeszcze jedno: najbardziej nieprawdopodobna rzecz w tym opowiadaniu: on ma wolną chatę na noc 😛
Dario · 7 grudnia 2024 · "Uwięziona" ·
Coś za dużo o tej pełni moim zdaniem.
I tak jak przedmówcy zauważyli: jeśli tak zaczynasz fabułę, to wypada iść wręcz w absurd. Bo po pierwsze: niby jak można utknąć w pralce?! a jeśli, to niby jak ma wyglądać pomoc z zewnątrz?
Ok, nie poszedłeś, Twoja wola, ale nawet filmy dla dorosłych nie traktują takiego scenariusza na poważnie.
Dario · 9 listopada 2024 · "Tradycja" ·
Tak, o to mi chodziło.
Co rozdziewiczania w środku Afryce, to były to raczej wymysły mające pokazać "no jak te dzikusy żyją!". Dlatego ja zupełnie nie umiem zrozumieć jak taka tradycja powstała i utrzymuje się.
Dario · 3 listopada 2024 · "Tradycja" ·
Nie wiem, czy biorąc pod uwagę treść i tytuł, miniaturka nie powinna być inna. Bardziej coś nawiązującego do ludowości.
I brakuje chyba tagu "incest".
Dario · 12 października 2024 · "Zaskoczony pod prysznicem"
Jeśli chodzi ci o to zaskoczenie i tajemniczość, to chyba nie będzie tego w kontynuacji, bo co innego mam tu planuje. Jeśli o mój styl, to coś tam kiedyś napiszę.
Dario · 3 października 2024 · "Debiut" ·
Tak się włączę do dyskusji, jest jeszcze określenie "srom".
Co do gier, obawiam się, scenariusze są dość limitowane, tylko gry wymieniać:
- para może grać dosłownie przeciwko sobie (czyli zaczynają jako przeciwnicy, wzajemne budowanie respektu, kończą w łóżku)
- para może grać przeciwko sobie w drużynach (klasyczny przykład: "Romeo i Julia")
- na parę może składać się mistrz/trener i uczeń/gracz
- para składa się na gracza i dopingującego (zasadniczo większość filmów sportowych, np. "Rocky"), ewentualnie, ta druga osoba widzi jak destruktywna jest gra (np. hazard, albo bardzo intensywny sport, doping)
- para może grać w jednej drużynie (potencjalny twist: związek lidera i podwładnego - gry wideo Bioware? bo są romanse, a świat się ratuje?)
- para może zagrać w nową dla obojga grę (poznają nowy teren, poznają siebie - normalny związek, tylko z grą jako tłem)
- para grać wspólnie bo to ich łączy (zwykle coś takiego pomiędzy rodzicem a dzieckiem, ale kto wie, czemu nie miało by łączyć kochanków)
Tak sobie śmieszkuję.
Edit: I zapomniałem. Jeśli chodzi szatnię, nie chodziło mi o pomieszczenie, tylko o sposób jej opisania. Ale. Jak masz pomysł, to idź w niego, bo temat też zawsze spoko 🙂 teren na którym pewne normy społeczne są zawieszone, więc jest egzotyka!
Dario · 2 października 2024 · "Debiut" ·
Jest krótka, ale jest też treściwa i tak zgrabna, że nie ma problemu ze zrozumieniem o co chodzi. Więc mi się spodobała.
Nie wiem czy jest marginalna, to jakby wytłumaczenie, czemu dziewczyna wzięła sprawy w swoje ręce.
CoD ma tryb zombie, albo kompetytywne multi. Mało w to grałem.
No to "Ohama"
Dario · 1 października 2024 · "Debiut" ·
Mi się podobało. Bardzo. Wspominana wyżej muzyczna osnowa, która przenika też na sceny erotyczne. Humorystyczne zestawienie planującej wszystko dziewczyny, która, no trzeba przyznać osaczyła niewinnego chłopaka. To jej zdziwienie, że on nie przyszedł ładnie ubrany (skąd miałem wiedzieć Doroto!). Scena z szatni świetna. Samo "sedno" jest również napisane ze smakiem.
Jedyne co się mogę przyczepić, to chyba ten szturm na Francję. Nie chodzi o jej prośbę. Chodzi o Trevora555 - strzelanki rozgrywają się zwykle na konkretnych mapach, na ogół o "punkty" na nich. W końcu chodzi o repetytywność i symetrii pomiędzy drużynami. "Szturm na Francję" brzmi jak jakiś koopowy scenariusz. Hmm, w sumie pasuje, nawet bardziej, bo wtedy trzeba zgranej drużyny. Może się nie potrzebnie czepiam 😛
Tylko czemu "na Francję"? Czemu nie chodzi o konkretne miasto, np. Verdun. Francja to duża połać terenu.
Ale jeśli szturmują Francję, to znaczy, że grają Niemcami!😛 No niby mogło chodzić o operacji Overlord, ale to zwykle określa nazwami plaż, albo od Normandii.
Dario · 29 września 2024 · "Origami" ·
Mogę się zgodzić. Choć nie wiem czy Japończycy mogą coś zrobić w kwestii nazwa. To z kolei przypadek jogi, która u nas jest czymś na rodzaj pastiszu oryginału.
Nie wiem, czy nie przydało by się, w końcu w tekście masz japońskie odwołania 🙂
Jeszcze dwie mi się nasunęły: raz, oscypek jest słony, nie wiem czy warto dodawać do niego jeszcze sos sojowy, a dwa, Japończycy często mają problem z trawieniem laktozy.
Dario · 28 września 2024 · "Origami" ·
Oscypek to nazwa własna wędzonego owczego sera, produkowana w pewnych specyficznych regionach. O ile się orientuję jest zarejestrowana. Coś jak prawdziwy Szampan. Co jednak nie znaczy, że nie można sobie produkować wina musującego. Jak Japończycy zrobią sobie ser wędzony z soi, to proszę bardzo. Choć to nie jest oscypek.
Nie wiem, czemu dobór liny miałby decydować o bezpieczeństwie. Z Twojego komentarza wynika, że japoński wybór to kwestia tradycji. A użyto co było dostępne. Bezpieczeństwo widziałbym w tym gdzie te liny biegną i jak mocno naciskają, a umiejętności ich prowadzenia najwyraźniej Grzegorz posiadał (przynajmniej według własnego uznania).
O anglikanizmach nic nie pisałem.
Dario · 28 września 2024 · "Origami"
Tekst mi się bardzo spodobał.
Ale komentarz piszę w sumie tylko dlatego, że chciałem coś zauważyć:
Podoba mi się, to, że bohaterowie nie mają tak pedantycznego oddania jakiejś tam zamorskiej tradycji. Gość, który zajmuje się wiązaniem kobiet, po prostu wie na czym to polega, to nie bawi się w spełnianie jakiś wydumanych wymagań, bo wie, że to nie ma znaczenia dla ostatniego efektu, więc popieram Grzegorza w jego praktycznym podejściu.
Dario · 23 września 2024 · "Zastrzyk dopaminy" ·
Heja, spóźniony na imprezę, ale co to za impreza beze mnie.
Rzecz, która mnie zastanawia, to to, że dziewczyna wybiera im mieszkanie. Jak dwójkę niepracujących licealistów zwyczajnie na to stać? Na tym rynku?
Żartowałem. Trochę, bo to dalej jest dość nieprawdopodobne. Sytuacja dziwi, bo wydarzyło się ledwo po pierwszym tetate pary.
I ten nagły przeskok do momentu, kiedy związek jest już w rozsypce. Wydaje mi się, że brakuje tu fragmentu tekstu, albo chociaż sugestii, że upłynęło nieco wody w Wiśle. Ewentualnie jakiś tropów, że choć on był zakochany, to ona nie. Temu ostatniemu to akurat aktywnie tekst zaprzecza (ona sama inicjuje seks i najwyraźniej chłopak się jej podoba), więc nie wierzę, żeby była tą "chłodną". Czytelnik dostaje wręcz po twarzy faktem ich separacji.
Po drugie: tag i tytuł. "Uzależnienie", "zastrzyk dopaminy". Nie wiem skąd to się wzięło. On ma, najwyraźniej, jakieś zachowania anorektyczne, ale to nie dopamina. Wyznanie miłości może i jest stresujące, ale chyba nie to się rozumie przez poszukiwanie wrażeń. Może nie zrozumiałem.
Drobna uwaga: zastanawiałem, czy tekst nie zyskałby, gdyby np. po scence pierwszej, nie wstawić opisu drogi bohatera, bo ten pod koniec jakby traci na wydźwięku.
Podoba mi się rozpoczęcie. Nie tylko zgrabnie wprowadza w fabułę, to jeszcze uroczo oddaje tę taką niezdarność nastolatka. I to, że często jak w rzeczywistości, to i tutaj takie wyznanie jest zaskoczeniem dla drugiej osoby, która nie wie co zrobić.
No i seks. Właściwie jego opis, jest świetny, wysmakowany, taki nie "cielesny nazbyt" - "erotyczny" - dobrze rozplanowany w czasie, więc duży plus.
Dario · 6 września 2024 · "Ostatnie spotkanie" ·
Jedno co mnie nieco dziwi, to Patrycja. Zdecydowała się wejść do mieszkania, zgodziła się na plan nieznanej jej dziewczyny. Właściwie to trochę znanej, wiedziała, że to ta, której "coś zabiera" - widziała, że jest "tą trzecią". To już wymaga sporej dozy zawieszenia niewiary. Więc dziwi mnie nieco opis jej, jako lekko przestraszonej, czy zdziwionej, czy nawet nieświadomej co ona będzie lizać. Może lepiej było zrobić z niej nieświadomą ofiarę podrywacza, która ma ciągutki do takich zabaw. Albo jakiś szantaż od Basi, w końcu ma jej zdjęcia.
Autostopowiczka (II)
darjim 4 lutego 2025
Porwanie Mośki
XenithOzzNova 2 lutego 2025
Marta i piraci (I)
historyczka 1 lutego 2025
Gra w rozbieranego
jamer106 31 stycznia 2025
Autostopowiczka
darjim 30 stycznia 2025
Zakazane pragnienia
KlaraN 21 stycznia 2025
Rodzinne grzechy: Wesele
Slaanesh 17 stycznia 2025
Opowiadanie na Nowy Rok
darjim 16 stycznia 2025
Uśmiech Mony Lisy
Indragor 15 stycznia 2025
Szafa
Pawel_rumpel 9 stycznia 2025