Droga Alex, dlatego na wstępie umieściłem ostrzeżenie. Nie namawiam do czytania całego opowiadania, ale namawiam do przeczytania całego komentarza, pozwoli to poszerzyć Twoją wiedzę językową. Ponownie zacytuję prof. M. Bańko:"O używaniu zdrobnień pisał m.in. gdański językoznawca, profesor Bogusław Kreja, który przytaczał przykłady z języka kelnerów: zupka, ziemniaczki itp., gdy kelner jest w dobrym humorze, a zupa, ziemniaki – gdy w złym. Jak widać, zdrobnienia mogą służyć wyrażaniu uczuć, mogą też pełnić funkcję impresywną, czyli wpływać na słuchacza. Zazwyczaj przy tym wpływają korzystnie, chyba że ktoś ich używa z gryzącą ironią lub z intencją deprecjacji kogoś lub czegoś."
W języku polskim stosuje się zarówno deminutywy, czyli zdrobnienia, których przykładem jest "kotek" jako mały kot, jak i hipokorystyki, czyli spieszczenia, gdzie przykładem jest "kotek", w przypadku gdy np. zwracamy się pieszczotliwie do ukochanej osoby. Możemy także zwrócić się do naszego dorosłego kota np. "czego chcesz kotku?" gdy się natarczywie do nas łasi i nie oznacza to, że uważamy go za mniejszego od innych, wyraża za to nasz emocjonalny stosunek do pupila.
MarySue - hmmm, może ma taką manierę, albo tak bardzo je lubi, że stosuje tak pieszczotliwe określenie. Albo to taki trick, udaje lolitkę, co niektórych facetów bardziej podkręca. Co do granicy porno nie podejmuję się dyskusji, chociaż wydaje mi się, że nie jest do tego niezbędna wulgarność lub brutalność.
Porno nie tylko może, ale powinno być napisane "chujowo", "pizdowo" i "cyckowato", w końcu o tym jest.
Nie staję w obronie tego opowiadania, bo nie jest to warte dyskusji. Bronię jedynie prawa do używania przeze mnie, jak również przez innych autorów zdrobnień. Walczę o te cipeczki, kutasiki, rączki, nóżki itp. Mają takie samo prawo bytu w tego typu literaturze jak pizdy, chuje i dupy. I to wybór autora czy jego bohaterka ma pizdę czy cipkę, więc autorytarne stwierdzenia, że "zdrobnienia są dla przedszkolaków" mnie irytuje. To tak jakby stwierdzić, że chuje są tylko dla meneli i można takiego wyciągnąć tylko po to by odlać się za sklepem, a nie nadają się do seksu.
Jeśli znajdziesz mrówkę o wiele mniejszą od pozostałych możesz nazwać ją mróweczką. Jedną z ras kuca, popularnie zwanych o ironio "kucykami" nie tylko przez dzieci, jest "konik polski". I jest to nazwa oficjalna. Dlatego, że ten koń jest mniejszy od innych ras. Przytoczę wypowiedź prof. Bralczyka, co prawda mówił o jedzeniu, ale ponieważ jest to podobna czynność fizjologiczna, dająca przyjemność i zaspokajająca potrzebę fizyczną, wydaje mi się adekwatna:"Śledzik z cebulką smakuje lepiej niż śledź z cebulą. Tak samo ozorek. Ozór nie brzmi już tak apetycznie, a jęzora nie wziąłbym nawet do ust." Podobnie moja bohaterka - chętnie poliże kutasika, kutas już nie jest tak apetyczny, a chuja do ust nie weźmie. Wiem, że dla niektórych to może być szok, ale ta bohaterka jest prawdziwa, ona naprawdę tak się wyraża i takiego słownictwa erotycznego używa. Znowu skorzystam z pomocy prof. Bralczyka: "odpowiedzi na pytania, 'jak się mówi', 'jak się pisze' są właściwie tożsame: mówi się tak, jak mówią ludzie. Po prostu." Bardziej kretyńskiej krucjaty, niż ta przeciw zdrobnieniom w opisach seksu, dawno nie widziałem. Naprawdę w łóżku nie korzystacie ze słów pieszczotliwych? Kopulujecie tylko ze sobą a nigdy się nie kochacie? Chyba, że Wasze wyznania są podobne do tekstu z pewnego kabaretu:
"- panie Sułku, kocham Pana, a Pan?
- Nooo"
Jak już przy innej okazji pisałem: tutaj tworzę porno, nie "Literaturę", dlatego wiele szczegółowych opisów czynności frykcyjnych, a brak pseudo-psychologicznych i metafizycznych dylematów. Faktycznie takie disco-polo. Pocieszę Cię Starski, nie trzeba mieć tego we krwi, można się tego nauczyć. Wystarczy umieć pisać i dużo, dużo ćwiczyć, więc powodzenia...
MarySue - nie zgodzę się z Tobą co do zdrobnień. Zdrobnienia są to określenia pieszczotliwe, więc tam gdzie mamy do czynienia z pieszczotami są nie tylko dopuszczalne ale również wskazane. Określają nasz (lub bohatera) stosunek do przedmiotu, czynności itp. Mogą również być wykorzystywane do wyrażeń ironicznych i wulgarnych (!), np. "ruchał tą cipę swoim kutasikiem", co daje nam obraz sytuacji bez uciekania się do określania rozmiarów w centymetrach. No i oczywiście co pokazane także wyżej określają rozmiar i wiek np.: stolik - to mały stół, piesek - to mały pies, a cycuszki to małe cycki. Do przedszkolaków natomiast należy mówić normalnie a nie zdrobnieniami, bo w ten sposób rozwijają swoje zdolności językowe. Więc określenie, że zdrobnienia są dla przedszkolaków jest całkowicie fałszywe.
Drogi Albercie, pomysłów mam sporo, słabiej z czasem na ich realizację. Nie bardzo rozumiem co oznacza określenie "źródło z którego pisze". Piszę z głowy - a w jaki sposób te pomysły się tam znalazły to już inna sprawa - trochę przez oczy, trochę przez uszy, w dużą część było zaangażowane całe moje ciało (z różną intensywnością poszczególnych kończyn). Czy będą następne części? - nie wiem. To tak jak w życiu - można z każdego dnia zrobić osobne opowiadanie, a można całe życie opisać w jednej powieści. Na razie bardziej odpowiada mi pierwsza wersja, więc pewnie powstanie jakieś kolejne, inne opowiadanie, bo czy jest sens ciągnąć dalej pornola, gdy wszyscy bohaterowie osiągnęli już orgazm?
ooo i to rozumiem Starski - to już konkretnie i na temat. Dzięki za uwagi. Może uda mi się następnym razem stworzyć coś mniej katującego oczy czytelnika, ale jak sam wiesz, grafoman ma wewnętrzny przymus pisania, więc nie mogę obiecać, że całkiem pisać nie będę. Pozdrawiam.
Starsky - Ty serio szukasz tutaj dzieł literackich? Zarzut grafomanii wobec tego opowiadania to tak jakby mieć pretensje, że kot miauczy a pies szczeka. To tak jakby mi dać w twarz ale strusim piórkiem - trudno się obrazić a jeszcze trudniej zrozumieć intencje. Przecież wiem, że Nobla za to nie dostanę. Jedynie przykro, że nie dotrwałeś do końca. Mam jednak nadzieję, że kilka bardziej wytrwałych osób się znajdzie. Jak masz przywalić to mocniej i czymś twardszym.
Bardzo proszę o komentarze, szczególnie tych osób którym się nie podobało. Rażą Was jakieś błędy, styl czy może tematyka? Może po prostu Was to "nie rusza" albo coś drażni. Chciałbym to wiedzieć.
Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich. Decydując
się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.
Pliki cookies i polityka prywatności
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO).
Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich
danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych
parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.
afka · 25 czerwca 2015 · "Urodziny"
Droga Alex, dlatego na wstępie umieściłem ostrzeżenie. Nie namawiam do czytania całego opowiadania, ale namawiam do przeczytania całego komentarza, pozwoli to poszerzyć Twoją wiedzę językową. Ponownie zacytuję prof. M. Bańko:"O używaniu zdrobnień pisał m.in. gdański językoznawca, profesor Bogusław Kreja, który przytaczał przykłady z języka kelnerów: zupka, ziemniaczki itp., gdy kelner jest w dobrym humorze, a zupa, ziemniaki – gdy w złym. Jak widać, zdrobnienia mogą służyć wyrażaniu uczuć, mogą też pełnić funkcję impresywną, czyli wpływać na słuchacza. Zazwyczaj przy tym wpływają korzystnie, chyba że ktoś ich używa z gryzącą ironią lub z intencją deprecjacji kogoś lub czegoś."
W języku polskim stosuje się zarówno deminutywy, czyli zdrobnienia, których przykładem jest "kotek" jako mały kot, jak i hipokorystyki, czyli spieszczenia, gdzie przykładem jest "kotek", w przypadku gdy np. zwracamy się pieszczotliwie do ukochanej osoby. Możemy także zwrócić się do naszego dorosłego kota np. "czego chcesz kotku?" gdy się natarczywie do nas łasi i nie oznacza to, że uważamy go za mniejszego od innych, wyraża za to nasz emocjonalny stosunek do pupila.
afka · 24 czerwca 2015 · "Urodziny"
MarySue - hmmm, może ma taką manierę, albo tak bardzo je lubi, że stosuje tak pieszczotliwe określenie. Albo to taki trick, udaje lolitkę, co niektórych facetów bardziej podkręca. Co do granicy porno nie podejmuję się dyskusji, chociaż wydaje mi się, że nie jest do tego niezbędna wulgarność lub brutalność.
afka · 24 czerwca 2015 · "Urodziny"
Porno nie tylko może, ale powinno być napisane "chujowo", "pizdowo" i "cyckowato", w końcu o tym jest.
Nie staję w obronie tego opowiadania, bo nie jest to warte dyskusji. Bronię jedynie prawa do używania przeze mnie, jak również przez innych autorów zdrobnień. Walczę o te cipeczki, kutasiki, rączki, nóżki itp. Mają takie samo prawo bytu w tego typu literaturze jak pizdy, chuje i dupy. I to wybór autora czy jego bohaterka ma pizdę czy cipkę, więc autorytarne stwierdzenia, że "zdrobnienia są dla przedszkolaków" mnie irytuje. To tak jakby stwierdzić, że chuje są tylko dla meneli i można takiego wyciągnąć tylko po to by odlać się za sklepem, a nie nadają się do seksu.
afka · 24 czerwca 2015 · "Urodziny"
Jeśli znajdziesz mrówkę o wiele mniejszą od pozostałych możesz nazwać ją mróweczką. Jedną z ras kuca, popularnie zwanych o ironio "kucykami" nie tylko przez dzieci, jest "konik polski". I jest to nazwa oficjalna. Dlatego, że ten koń jest mniejszy od innych ras. Przytoczę wypowiedź prof. Bralczyka, co prawda mówił o jedzeniu, ale ponieważ jest to podobna czynność fizjologiczna, dająca przyjemność i zaspokajająca potrzebę fizyczną, wydaje mi się adekwatna:"Śledzik z cebulką smakuje lepiej niż śledź z cebulą. Tak samo ozorek. Ozór nie brzmi już tak apetycznie, a jęzora nie wziąłbym nawet do ust." Podobnie moja bohaterka - chętnie poliże kutasika, kutas już nie jest tak apetyczny, a chuja do ust nie weźmie. Wiem, że dla niektórych to może być szok, ale ta bohaterka jest prawdziwa, ona naprawdę tak się wyraża i takiego słownictwa erotycznego używa. Znowu skorzystam z pomocy prof. Bralczyka: "odpowiedzi na pytania, 'jak się mówi', 'jak się pisze' są właściwie tożsame: mówi się tak, jak mówią ludzie. Po prostu." Bardziej kretyńskiej krucjaty, niż ta przeciw zdrobnieniom w opisach seksu, dawno nie widziałem. Naprawdę w łóżku nie korzystacie ze słów pieszczotliwych? Kopulujecie tylko ze sobą a nigdy się nie kochacie? Chyba, że Wasze wyznania są podobne do tekstu z pewnego kabaretu:
"- panie Sułku, kocham Pana, a Pan?
- Nooo"
Jak już przy innej okazji pisałem: tutaj tworzę porno, nie "Literaturę", dlatego wiele szczegółowych opisów czynności frykcyjnych, a brak pseudo-psychologicznych i metafizycznych dylematów. Faktycznie takie disco-polo. Pocieszę Cię Starski, nie trzeba mieć tego we krwi, można się tego nauczyć. Wystarczy umieć pisać i dużo, dużo ćwiczyć, więc powodzenia...
afka · 24 czerwca 2015 · "Urodziny"
MarySue - nie zgodzę się z Tobą co do zdrobnień. Zdrobnienia są to określenia pieszczotliwe, więc tam gdzie mamy do czynienia z pieszczotami są nie tylko dopuszczalne ale również wskazane. Określają nasz (lub bohatera) stosunek do przedmiotu, czynności itp. Mogą również być wykorzystywane do wyrażeń ironicznych i wulgarnych (!), np. "ruchał tą cipę swoim kutasikiem", co daje nam obraz sytuacji bez uciekania się do określania rozmiarów w centymetrach. No i oczywiście co pokazane także wyżej określają rozmiar i wiek np.: stolik - to mały stół, piesek - to mały pies, a cycuszki to małe cycki. Do przedszkolaków natomiast należy mówić normalnie a nie zdrobnieniami, bo w ten sposób rozwijają swoje zdolności językowe. Więc określenie, że zdrobnienia są dla przedszkolaków jest całkowicie fałszywe.
afka · 22 czerwca 2015 · "Urodziny"
przepraszam, rzeczywiście przez moje gapiostwo poszła tylko połowa, teraz już w całości.
afka · 22 czerwca 2015 · "Przez szparę w drzwiach (III)"
Drogi Albercie, pomysłów mam sporo, słabiej z czasem na ich realizację. Nie bardzo rozumiem co oznacza określenie "źródło z którego pisze". Piszę z głowy - a w jaki sposób te pomysły się tam znalazły to już inna sprawa - trochę przez oczy, trochę przez uszy, w dużą część było zaangażowane całe moje ciało (z różną intensywnością poszczególnych kończyn). Czy będą następne części? - nie wiem. To tak jak w życiu - można z każdego dnia zrobić osobne opowiadanie, a można całe życie opisać w jednej powieści. Na razie bardziej odpowiada mi pierwsza wersja, więc pewnie powstanie jakieś kolejne, inne opowiadanie, bo czy jest sens ciągnąć dalej pornola, gdy wszyscy bohaterowie osiągnęli już orgazm?
afka · 30 marca 2015 · "Narty"
ooo i to rozumiem Starski - to już konkretnie i na temat. Dzięki za uwagi. Może uda mi się następnym razem stworzyć coś mniej katującego oczy czytelnika, ale jak sam wiesz, grafoman ma wewnętrzny przymus pisania, więc nie mogę obiecać, że całkiem pisać nie będę. Pozdrawiam.
afka · 30 marca 2015 · "Narty"
dzięki norbis za zwrócenie uwagi - pojęcia nie mam jak taki babol się przemknął... już poprawione
afka · 29 marca 2015 · "Narty"
Starsky - Ty serio szukasz tutaj dzieł literackich? Zarzut grafomanii wobec tego opowiadania to tak jakby mieć pretensje, że kot miauczy a pies szczeka. To tak jakby mi dać w twarz ale strusim piórkiem - trudno się obrazić a jeszcze trudniej zrozumieć intencje. Przecież wiem, że Nobla za to nie dostanę. Jedynie przykro, że nie dotrwałeś do końca. Mam jednak nadzieję, że kilka bardziej wytrwałych osób się znajdzie. Jak masz przywalić to mocniej i czymś twardszym.
afka · 29 marca 2015 · "Narty"
Bardzo proszę o komentarze, szczególnie tych osób którym się nie podobało. Rażą Was jakieś błędy, styl czy może tematyka? Może po prostu Was to "nie rusza" albo coś drażni. Chciałbym to wiedzieć.
Dążenie do celu (I)
Rescuer (IV) "Ola"
Wszystkie tajemnice anonimowego nudesa
Rescuer (III). "Piąty VICTOR"
To tylko Tinder
Rescuer (II). "Foxtrot 1"
Opowiadanie na Dzień Chłopaka
Universitas Amoris (II)
Universitas Amoris (I)
Wybawiciel (opowieść w czas zarazy)